Zestresowani wokaliści

Wszelkie inne pytania związane z tematyką poruszaną w naszym magazynie
Awatar użytkownika
Gerry
Posty:552
Rejestracja:czwartek 09 cze 2005, 00:00
Zestresowani wokaliści

Post autor: Gerry » wtorek 20 lut 2007, 21:23

Dziś miałem przyjemność nagrywać demo początkującej wokalistki. Dziewczyna była tak stremowana, że jej głos podaczas nagrywki telepał się jak galareta. Czy macie jakies sprawdzone patenty na "ośmielanie" wokalistów? (szklanka wódki raczej nie wchodzi w gre :)))
...kto pyta nie błądzi :-)) Niech milczę jesli nie mam nic ciekawego do powiedzenia...

Awatar użytkownika
Bomber
Posty:82
Rejestracja:środa 09 sie 2006, 00:00

Re: Zestresowani wokaliści

Post autor: Bomber » wtorek 20 lut 2007, 21:46

Najlepiej sprawiać wrażenie zachwyconego jej śpiewem i ciągłe pochwały też się przydają. Nie radzę w takich sytuacjach krytykować wogóle, nawet delikatnie a.k.a. konstruktywnie, bo po tym leci blokada i już nic nie zrobisz... Podtrzymywanie miłej atmosfery to połowa dobrego nagrania

Awatar użytkownika
Feefrock
Posty:720
Rejestracja:sobota 12 mar 2005, 00:00

Re: Zestresowani wokaliści

Post autor: Feefrock » wtorek 20 lut 2007, 22:26

...Najlepiej sprawiać wrażenie zachwyconego jej śpiewem i ciągłe pochwały też się przydają. Nie radzę w takich sytuacjach krytykować wogóle, nawet delikatnie a.k.a. konstruktywnie, bo po tym leci blokada i już nic nie zrobisz... Podtrzymywanie miłej atmosfery to połowa dobrego nagrania ...
**********************
Najlepszy patent to flitrowanie z wokalistką i mówienie do niej grubym niskiem, radiowym głosem. Zawsze działa

abproject
Posty:404
Rejestracja:piątek 09 wrz 2005, 00:00

Re: Zestresowani wokaliści

Post autor: abproject » wtorek 20 lut 2007, 22:29

(szklanka wódki raczej nie wchodzi w gre :)))...
**********************
U mnie poskutkował centymetr whisky. Mialem dwie wokalistki na sesji, potem jedna skarzyla sie na chrype...to ją zagrzało....a jak sie potem rozspiewały...... u la la...
Mac Pro, Logic Pro X i trochę klawiszy :)

Awatar użytkownika
devil
Posty:849
Rejestracja:środa 05 mar 2003, 00:00

Re: Zestresowani wokaliści

Post autor: devil » wtorek 20 lut 2007, 23:18

......Dziś miałem przyjemność nagrywać demo początkującej wokalistki. Dziewczyna była tak stremowana, że jej głos podaczas nagrywki telepał się jak galareta. Czy macie jakies sprawdzone patenty na "ośmielanie" wokalistów? (szklanka wódki raczej nie wchodzi w gre :)))...
**********************
Broń Boże nie mówić, że teraz nagrywasz.
...
**********************
a to sie zgadza :D
nie raz musialem tak robic, ze gadam ze narazie na probe, aby tylko poziomy ustawic itd. a pozniej okazalo sie ze pierwsze podejscie w ciemno w 90% jest ok

pozniej lekkie poprawki i gra gitara, tzn wokal :D

ale pamietam, jak raz musialem rolete zciagnac na szybe, bo wokalistka jak widziala za szyba reszte zespolu i mnie, powiedziala ze nie zaspiewa i koniec :D

Pozdrawiam
Proszę zanotować! "odmawia wypisania spisu sprzętu studyjnego w sygnaturce"

Awatar użytkownika
devil
Posty:849
Rejestracja:środa 05 mar 2003, 00:00

Re: Zestresowani wokaliści

Post autor: devil » wtorek 20 lut 2007, 23:24


**********************
U mnie poskutkował centymetr whisky. Mialem dwie wokalistki na sesji, potem jedna skarzyla sie na chrype...to ją zagrzało....a jak sie potem rozspiewały...... u la la... ...
**********************
ty lepiej powiedz co bylo pozniej :D

ja kiedys mialem podobny problem, bo nagrywalem chorek szkolny z liceum. dyrektorce sie zachcialo :>
wszystko ladnie pieknie gdyby nie to, ze te dziewczyny nigdy wczesniej ani w studio, ani na scenie... trema bylo ogromna...
moja gafa byla taka, ze zaproponowalem poczestunek trunkiem, ktory dostalem w prezencie po ostatniej sesji. zapomnialem tylko ze dziewczyny jeszcze niepelnoletnie, no i spotkalem sie z bardzo oburzonym spojrzeniem wychowawcy szkolnego :D

Pozdrawiam
Proszę zanotować! "odmawia wypisania spisu sprzętu studyjnego w sygnaturce"

Awatar użytkownika
Laliszon
Posty:438
Rejestracja:piątek 23 gru 2005, 00:00

Re: Zestresowani wokaliści

Post autor: Laliszon » środa 21 lut 2007, 00:24

u mnie w kapeli są dwie kobiety jedna gra na basie a druga jest wokalistką z początku się tremowała i wypijała troszkę piwa toszkę wódki mało bo niby religia zabrania ( Koleżanka jest z JEMENU, pije po ciemku ponoć ten na gorze nie widzi) ale tak sie rozkęciły obie że teraz wypijają wiadro wódki, beczke piwa, jarają tonę szlugów. Teraz "Ten na górze" nie chce tego widzieć. Także koledzy uwaga "szołbiznes to nie szkółka niedzielna" tak się zaczyna a potem do końca życia artysta buli akcyzę (pewnie dlatego jest za artystyczne wykony 50% uzysku)

Awatar użytkownika
tigergold
Posty:383
Rejestracja:środa 01 cze 2005, 00:00

Re: Zestresowani wokaliści

Post autor: tigergold » środa 21 lut 2007, 01:35

Hehe, wychodzi na to, że zdrobniała woda lekarstwem na stresik Gorzej jak niepijący zasady swojej nie złamie (ale to pokrętnie brzmi). Sto lat temu byłem z zespołem nagrywać pierwszą naszą płytę i miałem udzielać się też strunami głosowymi. Się rozstrajały, nogi z galarety, serducho mi tak waliło, miałem wrażenie, że słysze je w słuchawkach Nie wiem czy nie mieli vodki czy widzieli żem niepełnoletni, ale reżyser rozładowywał mój stres udając, że podoba mu się nasza muzyka Kołysał się też, kiwał, "grał na perkusji paluchami" i takie tam. Zasypywał mnie też w przerwach efektami - robił "wiewiórkę" itd, pokazywał możliwości DAW'a i taniec faderów miksera. Pomagało
[addsig]
For God so loved the world that he gave his one and only Son, that whoever believes in him shall not perish but have eternal life <John 3.16>

prez
Posty:85
Rejestracja:poniedziałek 23 lut 2004, 00:00

Re: Zestresowani wokaliści

Post autor: prez » środa 21 lut 2007, 07:18

dałem wokaliście podkłady dwa dni wcześniej z poleceniem śpiewania do słuchawek w discmanie ale w lesie lub na polu tam gdzie napewno nikt nie słyszy, to wrzeszczenie bardzo otwiera śpiewającego i potem idzie jak po maśle(whiskkey)
zawodowo pracujący akustyk live i studio

mellodeque
Posty:573
Rejestracja:wtorek 08 lis 2005, 00:00
Kontakt:

Re: Zestresowani wokaliści

Post autor: mellodeque » środa 21 lut 2007, 07:41

Generanie całość wychodzi zawsze od realizatora, jeśli jest luzak i potrafi wprowadzić miłą rodzinną atmosferę (tak jak ja hehe) - to zawsze pójdzie z górki.

Ja często jak ktos ma opory daje mu paczkę zapałek do gęby niech pośpiewa z nimi, rozluźnią się mięśnie itp.

Oczywiscie najpierw sobie zawsze pogadamy, o tym o tamtym - posłuchamy czegoś itp, potem już jest luz i każdy czuje sie u siebie jak w domu.
Jesli czegoś nie jesteś pewien - nie pisz.
http://khyro.com | http://promusic.pl/forum/

ODPOWIEDZ