Die hard vs własna konstrukcja

Jeśli masz pomysł jak usprawnić sprzęt lub pracę i chcesz się nim podzielić, pisz tutaj śmiało.
Awatar użytkownika
Gerry
Posty:552
Rejestracja:czwartek 09 cze 2005, 00:00
Re: Die hard vs własna konstrukcja

Post autor: Gerry » czwartek 25 sty 2007, 14:09

Ja tam wole zrobic sobie sam! Czesto bywa tak ze w gotowych kablach ułamuje sie przewód tuz przy zalanym wtyku i co wtedy? kabel taki nadaje sie tylko na smietnik. w samoróbach wystaczy odciąć uszkodzony fragmet i zalutowac jeszcze raz. z doswiadczenia wiem, ze tylko neutriki nadają sie do wielokrotnego lutowania
...kto pyta nie błądzi :-)) Niech milczę jesli nie mam nic ciekawego do powiedzenia...

KYMY
Posty:264
Rejestracja:poniedziałek 23 sty 2006, 00:00

Re: Die hard vs własna konstrukcja

Post autor: KYMY » czwartek 25 sty 2007, 14:43

...Wydaje sie ze montowaje Jacki maja zwykle problemy, ale to z tego powodu ze 99% wtykow na rynku to szmelc (we wszystkich przy lutowaniu rozluznia sie nit laczacy lutowane uszko z bolcem - efekt to trzaski i przerwy).


...
**********************
Dlatego warunek jest lutować szybko, a przed nim nie wierzyć, że się błyszczy i oczyścić, oskrobać czymś ostrym końcówkę- to działa- gwarantuję.

WBH-2006
Posty:174
Rejestracja:piątek 22 gru 2006, 00:00

Re: Die hard vs własna konstrukcja

Post autor: WBH-2006 » czwartek 25 sty 2007, 14:57

Dlatego warunek jest lutować szybko, a przed nim nie wierzyć, że się błyszczy i oczyścić, oskrobać czymś ostrym końcówkę- to działa- gwarantuję. ...
**********************

No, ja zawsze najpierw skrobe lutowane miejsce grubym papierem sciernym albo ostrym pilnikiem do metalu i po silnym rozgrzaniu lutownicy oraz zanurzeniu jej w kalafoni, przytykam grot i cyne z topnikiem do lutowanego miesjca odmierzajac zawsze 2 sek., zeby akurat topnik odparowal i lucik zalapal

Awatar użytkownika
szkudlik
Posty:1732
Rejestracja:czwartek 26 lut 2004, 00:00

Re: Die hard vs własna konstrukcja

Post autor: szkudlik » czwartek 25 sty 2007, 16:45

......Wydaje sie ze montowaje Jacki maja zwykle problemy, ale to z tego powodu ze 99% wtykow na rynku to szmelc (we wszystkich przy lutowaniu rozluznia sie nit laczacy lutowane uszko z bolcem - efekt to trzaski i przerwy).
**********************
Dlatego warunek jest lutować szybko, a przed nim nie wierzyć, że się błyszczy i oczyścić, oskrobać czymś ostrym końcówkę- to działa- gwarantuję. ...
**********************

Bez potraktowania styku pilnikiem, wstepnego zwilzenia uszka cyna oraz dokladnego pobielenia kabla w ogole nie ma o czym mowic. Niestety i to nie zawsze pomaga. Raz przylutowany wtyk dziala - ale dziala jakis czas. Najgorsze ze optycznie niby wszystko dobrze a tu za chwile (oczywiscie w najgorszym momencie na koncercie) sie zluznia i... Krotkie lutowanie - owszem, ale jak i nie rozgrzeje uszka wystarczajaco to ryzykuje zimne luty - no i na jedno wychodzi.

Najczesciej przy takich wtykach stosuje sztuczke - obcinam uszko i lutuje bezposrednio do nitu. To w zasadzie dziala.

Niestety jedyne co sie naprawde nadaje do profesjonalnej pracy to Aphenole ktore maja izolacje z bakielitu pod uszkiem + srobe zamiast nitu, albo o Neutriki ktore w ogole maja inna konstrukcje.


[addsig]
Ilu realizatorów potrzeba żeby wkręcić żarówkę?

Czterech, jeden wkręca a trzech mówi że by to zrobiło lepiej

Awatar użytkownika
wasyl25
Posty:424
Rejestracja:wtorek 15 lut 2005, 00:00

Re: Die hard vs własna konstrukcja

Post autor: wasyl25 » czwartek 25 sty 2007, 21:21

A mam jeszcze takie pytanko. Czy pojemność kabla ma zeczywiście az takie znaczenie podczas przesyłu sygnału audio w studiu miedzy poszczegulnymi gratami studyjnymi. Czy warto jest wydawać wiecej na kabel o nieznacznie nizszej pojemności??
Od pewnego czasu zajmuje się muzyką i zamierzam zająć się tym profesjonalnie, powoli buduję studio.

ODPOWIEDZ