Wiem skądinąd, że
http://www.pristineaudio.com/index2.html
http://www.pristineclassical.com/
pracuje na Adobe Audition. Aczkolwiek z dodatkowymi wtyczkami - nie wiem, jakimi.
Odnawianie starych nagrań
Re: Odnawianie starych nagrań
Witam wszystkich.
Kilka wskazówek.
Aby efektywnie "odnowić" płytę winylową należy każdy proces przeprowadzić indywidualnie w kolejności: declick, decrackle,derumble denoise/dehiss. Wskazane jest, by materiał źródłowy był 24/96, bez składowej stałej. W przypadku bardzo zniszczonej płyty cudów nie będzie (niestety). Procesy 1, 2, 4 należy przeprowadzać kilka razy, nie stosujac agresywnych ustawień, bowiem niszczą one "duch nagrania".
Nie ma określenia "najlepszy program", każdy działa wg innego algorytmu i inaczej obrabia dźwięk. Jeżeli miałbym wskazać te, które dają najlepszą kontrolę nad procesem to NoiseFree/ScratchFree z Algorithmix, wtyczki Waves (też Algorithmix) a dalej to już programy specjalizowane, zorientowane na poszczególne zniekształcenia (DART Pro, DC Live)
W przypadku taśmy kluczowy jest dobry odczyt - a więc położenie szczeliny, docisk, czystość toru, charakterytyka przenoszenia.
Często taśmie robi dobrze - w opinii słuchaczy - "sound enhacement" czyli regeneracja harmonicznych, lecz każdy słuchacz inaczej je odbiera.
Z nowszych programów do usuwania zakłóceń n apodstawie resyntezy dostępny na PC jest tylko reNOVAtor, umozliwiający usunięcie części zakłocenia bez istotnego wpływu na widmo (Algorithmix). Wszystkie programy mają wersje demo bez ograniczeń funkcjonalnych.
Co do systemów - CEDAR, SADiE nie są łatwo dostępne, tylko w bardzo dobrze wyposażonych studiach nagrań, podobnie jak specjalizowane DAW (np. Hess). Można próbować zamówić sesję w którymś ze studiów, lecz wiąże sie to z dodatkowymi kosztami.
Mam nadzieję, że pomogłem (choc trochę).
Janusz Biliński
Kilka wskazówek.
Aby efektywnie "odnowić" płytę winylową należy każdy proces przeprowadzić indywidualnie w kolejności: declick, decrackle,derumble denoise/dehiss. Wskazane jest, by materiał źródłowy był 24/96, bez składowej stałej. W przypadku bardzo zniszczonej płyty cudów nie będzie (niestety). Procesy 1, 2, 4 należy przeprowadzać kilka razy, nie stosujac agresywnych ustawień, bowiem niszczą one "duch nagrania".
Nie ma określenia "najlepszy program", każdy działa wg innego algorytmu i inaczej obrabia dźwięk. Jeżeli miałbym wskazać te, które dają najlepszą kontrolę nad procesem to NoiseFree/ScratchFree z Algorithmix, wtyczki Waves (też Algorithmix) a dalej to już programy specjalizowane, zorientowane na poszczególne zniekształcenia (DART Pro, DC Live)
W przypadku taśmy kluczowy jest dobry odczyt - a więc położenie szczeliny, docisk, czystość toru, charakterytyka przenoszenia.
Często taśmie robi dobrze - w opinii słuchaczy - "sound enhacement" czyli regeneracja harmonicznych, lecz każdy słuchacz inaczej je odbiera.
Z nowszych programów do usuwania zakłóceń n apodstawie resyntezy dostępny na PC jest tylko reNOVAtor, umozliwiający usunięcie części zakłocenia bez istotnego wpływu na widmo (Algorithmix). Wszystkie programy mają wersje demo bez ograniczeń funkcjonalnych.
Co do systemów - CEDAR, SADiE nie są łatwo dostępne, tylko w bardzo dobrze wyposażonych studiach nagrań, podobnie jak specjalizowane DAW (np. Hess). Można próbować zamówić sesję w którymś ze studiów, lecz wiąże sie to z dodatkowymi kosztami.
Mam nadzieję, że pomogłem (choc trochę).
Janusz Biliński
Re: Odnawianie starych nagrań
Dziękuję Panie Januszu!
Natrafiłem na Pana publikacje wcześniej i skorzystałem już z kilku wskazówek.
Potwierdzam, że każdy program działa inaczej i w zależności od materiału jedne się sprawdzają inne nie.
Np. Dart XP Pro jest bardzo dobrym programem i moim zdaniem ..."nie zabija ducha..",ale ma problemy z nagraniami o charakterze impulsowym.Nawet przy zastosowaniu techniki "reversu" i delikatnych ustawieniach algorytmu.
Można oczywiście zniwelować to ręcznie edytując "DET" ale to kosztuje kilka wieczorów przy PC.
Ciekawe jest też to,że nawet przy "zerowych" ustawieniach takie programy jak Pristine Sounds wycinają dalej kliki mocno ingerując w samo nagranie.
Podsumowując, przekonałem się, że nie ma ideału i nie można zbyt wiele oczekiwać.I czasami jedynym wyjściem jest przyzwyczajenie się do klików,pyknięć (też mają swój urok) i pozostawienie płyty bez ingerencji.
Liczę,że Pana publikacje n/t znajdą się jeszcze w EiS.
Natrafiłem na Pana publikacje wcześniej i skorzystałem już z kilku wskazówek.
Potwierdzam, że każdy program działa inaczej i w zależności od materiału jedne się sprawdzają inne nie.
Np. Dart XP Pro jest bardzo dobrym programem i moim zdaniem ..."nie zabija ducha..",ale ma problemy z nagraniami o charakterze impulsowym.Nawet przy zastosowaniu techniki "reversu" i delikatnych ustawieniach algorytmu.
Można oczywiście zniwelować to ręcznie edytując "DET" ale to kosztuje kilka wieczorów przy PC.
Ciekawe jest też to,że nawet przy "zerowych" ustawieniach takie programy jak Pristine Sounds wycinają dalej kliki mocno ingerując w samo nagranie.
Podsumowując, przekonałem się, że nie ma ideału i nie można zbyt wiele oczekiwać.I czasami jedynym wyjściem jest przyzwyczajenie się do klików,pyknięć (też mają swój urok) i pozostawienie płyty bez ingerencji.
Liczę,że Pana publikacje n/t znajdą się jeszcze w EiS.
Re: Odnawianie starych nagrań
Witam wszystkich raz jeszcze,
Pozwolę sobie jeszcze chwilę ponudzić. Z treści postów nie wynika, czy chodzi o zakłocenia impulsowe czy szumowe. Zbyt agresywne podejście zmienia dźwięk, natomiast może mógłbym jeszcze nieco więcej podpowiedzieć, mając małą próbkę dźwiękową - 20 - 30 sekund nagrania.
W dyskusji padło hasło "utrzymania atmosfery nagrania". Chcąc utrzymac "ambience" należy zwrócić się w stronę reNOVAtora.Samo wycinanie i wklejanie części widma nie daje tak dobrych rezultatów jak re-syneta.
I jeszcze jedna informacja. W ostatnich dniach przesłałem do EiS dwa materiały - jeden to zestawienie (prawie) wszystkich wtyczek, programów, edytorów i DAW do odnawiania dźwięku z podziałem na grupy cenowe oraz praktyczne wskazówki jak przegrać stare płyty 78 i 45 obr/min, ale jeszcze sprzed epoki RIAA. Teraz los artykułów leży w ręku RedNacz.
Pozdrawiam raz jeszcze,
Janusz Biliński
Pozwolę sobie jeszcze chwilę ponudzić. Z treści postów nie wynika, czy chodzi o zakłocenia impulsowe czy szumowe. Zbyt agresywne podejście zmienia dźwięk, natomiast może mógłbym jeszcze nieco więcej podpowiedzieć, mając małą próbkę dźwiękową - 20 - 30 sekund nagrania.
W dyskusji padło hasło "utrzymania atmosfery nagrania". Chcąc utrzymac "ambience" należy zwrócić się w stronę reNOVAtora.Samo wycinanie i wklejanie części widma nie daje tak dobrych rezultatów jak re-syneta.
I jeszcze jedna informacja. W ostatnich dniach przesłałem do EiS dwa materiały - jeden to zestawienie (prawie) wszystkich wtyczek, programów, edytorów i DAW do odnawiania dźwięku z podziałem na grupy cenowe oraz praktyczne wskazówki jak przegrać stare płyty 78 i 45 obr/min, ale jeszcze sprzed epoki RIAA. Teraz los artykułów leży w ręku RedNacz.
Pozdrawiam raz jeszcze,
Janusz Biliński
Re: Odnawianie starych nagrań
czesc
tak teraz zauwazylem ten temat i pomyslalem, ze skrobne pare slow
akurat tak sie sklada, ze bylem aktywnym i poczatkowo jedynym uczestnikiem rewitalizacji studia masteringowego polskich nagran, zanim zaczely wychodzic reedycje polish jazz i inne. zastalem tam straszny pier...lnik, mowiac wprost, ale powoli udalo sie doprowadzic to do poorzadku
jako ze budzet przeznaczony na zakupy nie byl amerykanski, to wiec nie mozna bylo poszalec z cedarami itp.
summa summarum - jako program do edycji wybralem wavleaba, wtedy wersja 5 byla aktualna, moim zdaniem swietny program do edycji i wypalania masterow, porownywalny (majac na uwadze to konkretne przeznaczenie) z sequoia, ktora zreszta rowniez z czasem zostala zakupiona (do bardziej wyrafinowanych zadan montazowych zwlaszcza, ma duzo bardziej rozbudowany modul cross-fadeow, cos na ksztalt tego co jest w sonicu, z rownie wygodnym sklejaniem take'ow itd)
jako przetwornik pracowal maly Mytek 20bitowy
material najczesciej wpisywany byl z cwiercalowych tasm, bo takie tasmy sa w archiwum (odpowiednio klimatyzowane pomieszczenie)
magnetofony - studer a80 (klasyka)
wtyczki - waves x pakiet do usuwania znieksztalcen, waves NPP do bzdetow, oprocz tego PSP VW, mix&stereo pack
odsluch dynaudio i adam
i czasami EQ brytyjski stary, ale niestety nie pomne nazwy. ale naprawde rzadko z niego korzystalem.
i tyle.
nie jest to kosmos, ale rezultaty naprawde dobre byly ( i sa). nie wszystko z reedycji PN bylo (nie pracuje tam juz od jakiegos czasu, wiec nie wiem, jak jest obecnie) remasterowane na miejscu. ale powiem wam, ze abstrahujac od technicznego bla bla bla, to
uczucie, kiedy wyjmujesz z archiwum tasme nie otwierana od kilkudziesieciu lat i sluchasz tych, niektorych naprawde wiekopomnych, nagran, jest czyms niesamowitym. taka metafizyczna erotyka ;)
piekna dziedzina
PS. szkoda tylko, ze w archiwum sa jedynie miksy, nie natrafilem nigdy na tasmy wielosladowe (pewnie dlatego, ze to towar deficytowy byl i sie gralo wiele rzeczy na jednej i nie archiwizowalo)- a szkoda, bo mogloby powstac wiele takich polskich "love", jakie ostatnio panowie Martinowie popelnili
tzn niekoniecznie z tym przemieszaniem, ale zmiksowanie takiego astigmatic na nowo mogloby byc pyszne...
tak teraz zauwazylem ten temat i pomyslalem, ze skrobne pare slow
akurat tak sie sklada, ze bylem aktywnym i poczatkowo jedynym uczestnikiem rewitalizacji studia masteringowego polskich nagran, zanim zaczely wychodzic reedycje polish jazz i inne. zastalem tam straszny pier...lnik, mowiac wprost, ale powoli udalo sie doprowadzic to do poorzadku
jako ze budzet przeznaczony na zakupy nie byl amerykanski, to wiec nie mozna bylo poszalec z cedarami itp.
summa summarum - jako program do edycji wybralem wavleaba, wtedy wersja 5 byla aktualna, moim zdaniem swietny program do edycji i wypalania masterow, porownywalny (majac na uwadze to konkretne przeznaczenie) z sequoia, ktora zreszta rowniez z czasem zostala zakupiona (do bardziej wyrafinowanych zadan montazowych zwlaszcza, ma duzo bardziej rozbudowany modul cross-fadeow, cos na ksztalt tego co jest w sonicu, z rownie wygodnym sklejaniem take'ow itd)
jako przetwornik pracowal maly Mytek 20bitowy
material najczesciej wpisywany byl z cwiercalowych tasm, bo takie tasmy sa w archiwum (odpowiednio klimatyzowane pomieszczenie)
magnetofony - studer a80 (klasyka)
wtyczki - waves x pakiet do usuwania znieksztalcen, waves NPP do bzdetow, oprocz tego PSP VW, mix&stereo pack
odsluch dynaudio i adam
i czasami EQ brytyjski stary, ale niestety nie pomne nazwy. ale naprawde rzadko z niego korzystalem.
i tyle.
nie jest to kosmos, ale rezultaty naprawde dobre byly ( i sa). nie wszystko z reedycji PN bylo (nie pracuje tam juz od jakiegos czasu, wiec nie wiem, jak jest obecnie) remasterowane na miejscu. ale powiem wam, ze abstrahujac od technicznego bla bla bla, to
uczucie, kiedy wyjmujesz z archiwum tasme nie otwierana od kilkudziesieciu lat i sluchasz tych, niektorych naprawde wiekopomnych, nagran, jest czyms niesamowitym. taka metafizyczna erotyka ;)
piekna dziedzina
PS. szkoda tylko, ze w archiwum sa jedynie miksy, nie natrafilem nigdy na tasmy wielosladowe (pewnie dlatego, ze to towar deficytowy byl i sie gralo wiele rzeczy na jednej i nie archiwizowalo)- a szkoda, bo mogloby powstac wiele takich polskich "love", jakie ostatnio panowie Martinowie popelnili
tzn niekoniecznie z tym przemieszaniem, ale zmiksowanie takiego astigmatic na nowo mogloby byc pyszne...
fan dobrego brzmienia ;)
Re: Odnawianie starych nagrań
aha, co do tematu watku - to zgadzam sie z przedmowcami: nie ma uniwersalnej recepty na konkretne znieksztalcenia, wszystko zalezy od materialuy dzwiekowego, ja wiele razy nie uzylem nic poza EQ nawet
fan dobrego brzmienia ;)