A co stoi ku temu na przeszkodzie, poza czasem i upierdliwością tych procesów?
Co za problem w cyfrze uzyskać np. te wspomniane przesłuchy?
Gdyby to bylo takie latwe, juz dawno by to zrobiono. Pisales, ze wymieniles prosty mikser na karte FF400. Ja mialem to szczescie, ze sie wychowalem na znacznie bardziej zaawansowanym sprzecie analogowym i cyfrowym z gornej polki. Wiekszosc lat zdobytego doswiadczenia to byl analog. W tej chwili pracuje w zdecydowanej wiekszosci na cyfrze, bo tak wykreowal to rynek i wygoda.
Nie dalej jak dwa tygodnie temu chcialem zrobic miks w domenie analogowej, ale nie bylo czasu i pieniedzy (po stronie klienta) by isc ta droga. Gdybym to ja mial decydowac, wytworzyc pewien schemat poszczegolnych etapow pracy, wcale nie jestem przekonany, czy wybralbym wylacznie cyfre, nawet, gdybym dysponowal czyms najlepszym (a wierz mi ze przez pare lat konczylem premastering nagran na jenym z najbardziej uznanych na swiecie systemow - koszmarnie drogim Sonic Solutions i mysle, ze jakies pojecie o roznicach swiata analogowego i cyfrowego mam, oczywiscie zachowuje je dla siebie - kazdy wypracowuje swoj system dzialania i nie mam najmniejszego zamiaru nawracac innych, wrecz przeciwnie!). Na pewno zyczylbym, sobie, by moi klienci mieli tyle pieniedzy na sesje, by starczylo czasu na mieszanie technik analogowych i cyfrowych.
Problem jest taki, ze ucho 'lubi' pewne znieksztalcenia, ktore - jak dotad - sa nie do podrobienia/trudne do podrobienia/zle nasladowane w domenie cyfrowej.
Przyklad pierwszy z brzegu: jest kilka wtyczek symulujacych brzmienia preampow, czy wrecz mikrofonow (Antares). Niektore z nch sa calkiem zaawansowane, jak splotowy sprzet portugalskiej firmy Sintefex. Niestety z tym podrabianym brzmieniem - od krystalicznie czystych Avalon po brudzace (ale jakze lubiane na swicie!) Neve nie jest juz tak dobrze.
Zauważyłem, że ostatnio mam problem z komunikatywnym wysławianiem się.
Joachim, ależ obaj jesteśmy m.in. elektronikami i nie będziemy przecież ścigać się na słówka. Tak, powinienem lepiej napisać "kondensator lubi przepuszczać składową stałą". Jeśli napisałem, że "kondensator lubi dodawać składową stałą", to przecież może to oznaczać, że służąc jako element z założenia do jej eliminacji, nie filtruje jej dostatecznie i tym samym... dodaje do sygnału.
Kwestia, z której strony popatrzeć. Jeśli układ jest zmontowany, z wlutowanymi kondensatorami, to przecież składowa może się pojawiać pomimo ich zastosowania. I często pojawia się. Choć owszem, one jej nie generują same z siebie.
A kiedy bedzie mniejsza skladowa stala? Gdy zostanie zastosowany w obwodzie kondensator, ktory puszcza, czy jego brak?
(oczywiscie zalezy to tez od konkretnego ukladu)
A eliminacja kondensatorów z toru audio nie jest wcale takim powszechnym zjawiskiem i występuje najczęściej w egzotycznych produktach. Voodoo - produktach.
Spojrz chocby na koncowki mocy
Ile w nich kondensatorow, oprocz bloku zasilania?
No tak, właśnie, "ze względu na wnoszone podbarwienia."
I o czym ta dyskusja?
Jak napisalem wyzej - ucho lubi pewne znieksztalcenia. Te, ktore sa postrzegane nieswiadomie! A jeszcze inna kwestia - to te znieksztalcena, ktore swiadomie wybieramy (pomijam tu skrajnosci typu przester gitary). Np. ja na wokal nie zaloze sprzetu firmy Joemeek - bo tak nie lubie "na ucho". Ale ma bas jak najbardziej - bo tak lubie "na ucho"
Bylo o sumatorach. Zasadniczo mozna mowic w takiej analizie o dwoch rodzajach - te bardzo precyzyjne i przejrzyste, uzywane przez masteringowcow, jak i te tansze.
Dwa najbardziej widoczne przyklady na te oba sumatory: maja te charakterystyczna innosc wobec cyfry, ze inaczej zachowuja sie przy skrajnie wysokich sygnalach (lub gdy wrecz zaczynaja byc przesterowane - co jest w cyfrze niedopuszczalne), oraz fakt, ze zaszumiaja na niskim poziomie sygnal, co moze miec dalekie konsekwencje dla brzmienia - takze pozytywne dla ucha.
I na pewno wszystkie te czarodziejskie sumatory, zbudowane są z taką pieczołowitością?
Przyklad - spojrz na zwykly sprzet firmy APHEX - nie sumatory, ale np. Compellor, Dominator II, czy excitery tego producenta. To nie jest sprzet do masteringu, szczegolnie patrzac na dzisiejsze czasy, kiedy to aparatura analogowa jest znacznie doskonalsza, niz podane przeze mnie przykladowe racki zaprojektowane ponad 10 lat temu.
I wszelkie te zabiegi zapewniają techniczne możliwości prześcignięcia osiągnięć współczesnej technologii cyfrowej?
Jak wyzej - nie ma wcale nasladowac czy przescigac cyfry.
Bo w znacznie tańszych, i właściwie niskobudżetowych, choćby cyfrowych interfejsach RME też są cacy rezystory, a nie jakieś węglowe o rozrzucie 10%.
No bez przesady

, typoszereg rezystorow E6 i E12 nie jest juz dzis stosowany w przemysle w "normalnym" sprzecie (mam na mysli poziomy niskonapieciowe w audio)
Nie odpowiadam na porady via prywatny mail. Od tego jest to forum!