Oscyloskop - jak to się je?

Wszelkie inne pytania związane z tematyką poruszaną w naszym magazynie
Awatar użytkownika
JoachimK
Posty:3148
Rejestracja:środa 12 paź 2005, 00:00
Kontakt:
Re: Oscyloskop - jak to się je?

Post autor: JoachimK » niedziela 18 cze 2006, 23:33

bo jakoś do głowy ciężko mi przychodzi, że ktoś może pracować z audio nie wiedząc jak pracować z oscyloskopem, nie wspominając już o tym, że ktoś może nie wiedzieć (o zgrozo!) co to jest i do czego służy
**********************

Pewnie Cie zaskocze, ale jako elektronik z krwi i kosci musze powiedziec, iz im dluzej siedze za heblami konsolety, tym mniej lacze ze soba te sprawy.
Nie odpowiadam na porady via prywatny mail. Od tego jest to forum!

Awatar użytkownika
MB
Posty:3318
Rejestracja:wtorek 09 kwie 2002, 00:00

Re: Oscyloskop - jak to się je?

Post autor: MB » niedziela 18 cze 2006, 23:51

panowie, litości!

Dlaczego nikt nie zauważa, że każdy cyfrowy edytor dźwięku czy program DAW to jeden gigantyczny oscyloskop? Oczywiście, nie ma regulacji zakresów, podstawy czasu, trybów synchronizacji itd, ale to wszystko jest niepotrzebne, skoro mamy do dyspozycji cały zarejestrowany przebieg fali, a nie malutkie okienko, które klasyczny oscyloskop udostępnia. Fundamentalna zasada jest identyczna - krzywa obserwowana na ekranie to kształt fali czyli funkcja obrazująca jak zmieniają się wartości chwilowe sygnału w czasie.

Przewaga komputera jest oczywista: analogowy oscyloskop pokazuje stabilny obraz tylko wtedy, gdy sygnał jest okresowy i przy odpowiedniej synchronizacji kreśli na ekranie wciąż ten sam wzór. W komputerze (podobnie jak w oscyloskopie cyfrowym) nie musimy polegać na tej powtarzalności a na dodatek mamy możliwość obserwacji sygnału w dowolnej skali i wybranym fragmencie.

Awatar użytkownika
preceli
Posty:2452
Rejestracja:poniedziałek 06 gru 2004, 00:00

Re: Oscyloskop - jak to się je?

Post autor: preceli » poniedziałek 19 cze 2006, 00:18

...panowie, litości!
Dlaczego nikt nie zauważa, że każdy cyfrowy edytor dźwięku czy program DAW to jeden gigantyczny oscyloskop?

Bo wydawało mi się to jakoś zbyt oczywiste, się starzeję
[addsig]
Wiedza zawsze ileś tam kosztuje, głupoty i niewiedzy nie da się oszacować.

Awatar użytkownika
JoachimK
Posty:3148
Rejestracja:środa 12 paź 2005, 00:00
Kontakt:

Re: Oscyloskop - jak to się je?

Post autor: JoachimK » poniedziałek 19 cze 2006, 00:24

MB: oczywiscie masz racje!

Mowiac jednak o oscyloskopie podczas nagran nie trzeba to kojarzyc z DAW.
W wiekszosci przypadkow podczas normalnej pracy nie jest wymagany spory zoom obrazujacy przebiegi. Inna sprawa, ze nagrania to nie tylko scisla praca na DAW. Bardzo czesto do dzis dnia np. koncerty muz. klasycznej sa robione bezp. na tasme DAT (przynajmniej w Polsce jest to praktykowane), pomijam juz prace na wielosladach analogowych

Duzy zoom mi sie ostatno przejadl - stosunkowo niedawno przez trzy miesiace zajmowalem sie restoracja archiwalnych materialow sprzed nawet 50-ciu i wiecej lat, majac podczas tej pracy zoom "oscyloskopowy" na porzadku dziennym. Mimo to przyznam, ze przy okazji tego watku nawet nie pomyslalem o DAW jako oscyloskopie

Ale fakt - DAW to pewien rodzaj oscyloskopu a raczej cyfrowego rejestratora. Malo tego, czesto ma dodatkowe opcje, jak precyzyjny pomiara poziomow czy np. FFT (niedokladna, bo niedokladna, ale jest). Czyli DAW to jak najbardziej przyrzad pomiarowy!
Nie odpowiadam na porady via prywatny mail. Od tego jest to forum!

Awatar użytkownika
preceli
Posty:2452
Rejestracja:poniedziałek 06 gru 2004, 00:00

Re: Oscyloskop - jak to się je?

Post autor: preceli » poniedziałek 19 cze 2006, 00:53

...Pewnie Cie zaskocze, ale jako elektronik z krwi i kosci musze powiedziec, iz im dluzej siedze za heblami konsolety, tym mniej lacze ze soba te sprawy....

**********************

Nie zaskoczyłeś, to ja jestem zaskoczony.

Bo też jako elektronik z krwi i kości ciężko dopuszczam do głowy, że facet który cokolwiek ma (chce mieć) wspólnego z tematem ma czelność nawet pomyśleć o tym, aby zapytać dziś o to, na byle jakim forum, czym jest oscyloskop. Czyli o coś będące tłumaczonym w byle jakiej szkole o poziomie podstawowym pod koniec zajęć z fizyk, a tudzież i informatyki (przeglądarki) jako że jego opis i zastosowanie znajdzie bez trudu w parę sekund w necie.

Widać taka to dziś technologia i młodzież Panie Dzieju
[addsig]
Wiedza zawsze ileś tam kosztuje, głupoty i niewiedzy nie da się oszacować.

Awatar użytkownika
Master
Posty:1390
Rejestracja:poniedziałek 27 paź 2003, 00:00

Re: Oscyloskop - jak to się je?

Post autor: Master » poniedziałek 19 cze 2006, 07:46

...panowie, litości!

Dlaczego nikt nie zauważa, że każdy cyfrowy edytor dźwięku czy program DAW to jeden gigantyczny oscyloskop? Oczywiście, nie ma regulacji zakresów, podstawy czasu, trybów synchronizacji itd, ale to wszystko jest niepotrzebne, skoro mamy do dyspozycji cały zarejestrowany przebieg fali, a nie malutkie okienko, które klasyczny oscyloskop udostępnia. Fundamentalna zasada jest identyczna - krzywa obserwowana na ekranie to kształt fali czyli funkcja obrazująca jak zmieniają się wartości chwilowe sygnału w czasie.

**********************
Czytam i zastanawiam sie co ludzie wypisuja za historyjki ... ...
dokładnie jest tak jak pisze MB ...
Wykres ktory widzimy w oknie edycyjnym... jakiego kolwiek programu , to nic innego jak " SKOMPRESOWANY " obraz oscylatora ... polecm program SONOSCOPE. jest tam oscyloscop ktory w pewnych ustawieniach pozwala uzyskac praktycznie ten sam obraz ktory widzimy w oknie edycyjnym kazdego DAW .Ewntualnie obraz Wav powiekszyc do bardzo duzych rozmiarów i bedzie dokładnie to samo co pokazuje Oscyloscop.

Awatar użytkownika
Master
Posty:1390
Rejestracja:poniedziałek 27 paź 2003, 00:00

Re: Oscyloskop - jak to się je?

Post autor: Master » poniedziałek 19 cze 2006, 07:50

sorki za bład .. miałem na mysli Oscyloscop a nie oscylator

Awatar użytkownika
JM
Posty:831
Rejestracja:sobota 17 lip 2004, 00:00

Re: Oscyloskop - jak to się je?

Post autor: JM » poniedziałek 19 cze 2006, 09:36

Są również programy, które zamieniają monitor w oscyloskop, przy wykorzystaniu wejścia audio kart muzycznych. Oczywiście zakres obsługiwanych częstotliwości takiego "oscyloskopu" jest ograniczony do pasma audio.

Awatar użytkownika
peterka
Posty:45
Rejestracja:piątek 04 lut 2005, 00:00

Re: Oscyloskop - jak to się je?

Post autor: peterka » poniedziałek 19 cze 2006, 13:06

A chodziło mi tylko co mogę odczytać z czegoś takiego:

http://www.prolinemusic.hu/sekd/software/sonosc/image48.gif



Awatar użytkownika
JoachimK
Posty:3148
Rejestracja:środa 12 paź 2005, 00:00
Kontakt:

Re: Oscyloskop - jak to się je?

Post autor: JoachimK » poniedziałek 19 cze 2006, 13:14

...A chodziło mi tylko co mogę odczytać z czegoś takiego:

http://www.prolinemusic.hu/sekd/software/sonosc/image48.gif
...
**********************

To jest obraz z goniometru (miernika korelacji). Mowiac w duzym uproszczeniu to odmiana oscyloskopu bez ukladu tzw. generatora podstawy czasu, ale zupelnie przez to nie nadajacy sie do typowych pomiarow charakterystycznych dla oscyloskopu. Tym samym to, co pokazales z SEEKD, tak naprawde nie powinno byc nazywane oscyloskopem.

Goniometr jest przyrzadem niedocenianym. Pozwala ocenic przesuniecia fazy, szerokosc stereofonii. Polecam!
Nie odpowiadam na porady via prywatny mail. Od tego jest to forum!

ODPOWIEDZ