"Osłona" dla bębnów

Jeśli masz pomysł jak usprawnić sprzęt lub pracę i chcesz się nim podzielić, pisz tutaj śmiało.
Awatar użytkownika
doodek
Posty:3
Rejestracja:czwartek 10 lut 2005, 00:00
Re: "Osłona" dla bębnów

Post autor: doodek » sobota 17 cze 2006, 16:53

hehe, wydało siem ...
mnie osobiście bycie w owej klatce nie przeszkadza za bardzo, ważne jest bym ja nie przeszkadzał innym (zespołowi i akustykowi) co takowa klatka zapewnia w pewnym stopniu...
więc kto może, niech pomoże odpowiedzieć na ten pierwszy post... nie jest tu ważne czy bębniarz za tym się dobrze czuje, czy jacyś guru używają tego czy nie albo czy da się na tym zrobić jakieś żarełko w czasie przerwy z tym czy bez tak samo bębniarz siedzi za garami i łupie, a skoro taka osłona plexi ma poprawić walory emisji dzwięków w głośnikach, i w ogóle coś tu usprawnić to warto chyba "zamknąć" się na jakiś czas. w końcu w tym wszystkim najważniejsze jest to co się słyszy...
kto więc ma pojęcie na temat tej pierwotnej materii niech się wypowie...

Antheck
Posty:180
Rejestracja:wtorek 04 cze 2002, 00:00

Re: "Osłona" dla bębnów

Post autor: Antheck » sobota 17 cze 2006, 18:07

...hehe, wydało siem ...
(...)
kto więc ma pojęcie na temat tej pierwotnej materii niech się wypowie......
**********************

Pozwolę sobie zwrócić uwagę, że w jednym z powyższych postów pisałem o problemach związanych z użytkowaniem takiego urządzenia jakie planujecie zbudować

Jeszcze raz:

1. Konstrukcja ze sklejki, kształtek itd itd. jest dość ciężka, trudna w ustawianiu "miejscożerna" i moim zdaniem niepraktyczna także ze względu na transport. Rozważcie także kwestię grania z innymi zespołami na scenie... przy jakichkolwiek przetasowaniach duże i masywne urządzenia jakie planujecie zrobić będzie sprawiało kłopoty. Moim zdaniem taka ścianka powinna być maxymalnie prosta i maxymalnie mobilna, tak aby nie sprawiała kłopotu w montażu, demontażu i transporcie.
To co opisujesz w pierwszym poście to bardziej mi do studia pasuje, bo wtedy jest czas i można sobie ustawiać i kombinować

2. Pamiętajcie, że raczej nie ma sensu budować jakichś wielkich ustrojów pochłaniająco-rozpraszająco-odbijających ponieważ dźwięk dzięki nim może być paradoksalnie mniej naturalny i może się okazać, że gra niewarta jest świeczki

3. Na scenie w zupełności wystarczy Wam zwykła chamska plexa, która osłoni mikrofony np. wokalowe od bezpośredniego dźwięku z bebnów czy blach. Jak fala akustyczna się "poobija" troszkę to wytraci kilka decybeli co zwiększy Wam poziom wokalu w mikrofonie wokalowym. W znakomitej większości przypadków to wystarczy...

4. To rozwiązanie do którego linka podawał Joachim jest moim zdaniem bdb, ponieważ poszczególne panele są połączone CIĄGŁĄ uszczelką. Moim zdaniem wszelakie zawiasy czy inne rozwiązania pozostawiające jakiekolwiek szczeliny będą duuuuużo mniej skuteczne, ponieważ dźwięk mówiąc najprosciej bedzie "przeciekał" przez wszystkie szczeliny. Bardzo fajnie wygląda też ten otwór na przewody. Moim zdaniem bardzo fajne ustrojstwo.

Uffff... Chyba tyle... jakby co to piszcie na mejla bo nie wiem czy inni chcą o tym więcej gadać.
Pozdrawiam, Antheck
[addsig]
Stevie Wonder: "You're the best stage crew I've ever seen..."

Awatar użytkownika
JoachimK
Posty:3148
Rejestracja:środa 12 paź 2005, 00:00
Kontakt:

Re: "Osłona" dla bębnów

Post autor: JoachimK » sobota 17 cze 2006, 19:11

2. Pamiętajcie, że raczej nie ma sensu budować jakichś wielkich ustrojów pochłaniająco-rozpraszająco-odbijających ponieważ dźwięk dzięki nim może być paradoksalnie mniej naturalny i może się okazać, że gra niewarta jest świeczki

3. Na scenie w zupełności wystarczy Wam zwykła chamska plexa, która osłoni mikrofony np. wokalowe od bezpośredniego dźwięku z bebnów czy blach. Jak fala akustyczna się "poobija" troszkę to wytraci kilka decybeli co zwiększy Wam poziom wokalu w mikrofonie wokalowym. W znakomitej większości przypadków to wystarczy...
******************************

Dokladnie o to chodzi, oslabienie doslownie o pare dB w dol bebnow na innych mikrofonach moze byc zupelnie wystarczajace. Spore wytlumianie jest nie tyle niepotrzebne co zupelnie bledne!
Nie odpowiadam na porady via prywatny mail. Od tego jest to forum!

Awatar użytkownika
somebody-someone
Posty:174
Rejestracja:wtorek 19 kwie 2005, 00:00

Re: "Osłona" dla bębnów

Post autor: somebody-someone » sobota 17 cze 2006, 20:16

Rozumiem Was doskonale, ale bardziej mi zależało na konstrukcji, która pozwoli grać nawet bez monitorów (mówimy oczywiście o sytuacji wyjątkowej). Może mam zbyt wygurowane wymagania. Tak czy inaczej, bardzo drogie są te parawany z plexi. Nie znacie czegoś tańszego?
..:: Dobra muzyka to koincydencja wielu zbiorów zawierających jedynie dobre pierwiastki ::..

Antheck
Posty:180
Rejestracja:wtorek 04 cze 2002, 00:00

Re: "Osłona" dla bębnów

Post autor: Antheck » sobota 17 cze 2006, 21:37

...Rozumiem Was doskonale, ale bardziej mi zależało na konstrukcji, która pozwoli grać nawet bez monitorów (mówimy oczywiście o sytuacji wyjątkowej). Może mam zbyt wygurowane wymagania. Tak czy inaczej, bardzo drogie są te parawany z plexi. Nie znacie czegoś tańszego?...
**********************
Nie bardzo rozumiem...
Znaczy, ze na scenie w ogóle nie będzie monitorów? czy nie będzie drum filla?
Jeśli chodzi o system monitorowy no to chociażby z przodu jeden tor musisz postawić, żeby wykonawcy słyszeli COKOLWIEK.
Moim prywatnym zdaniem bardzo dobrze jest dać pałkerowi słuchawki sterowane z jakiegoś małego mikserka (np. jakiegoś taniutkiego behringerka 1x mic i 2x stereo linia). Dajesz mu wtedy tylko linię i masz spokój, a i porządek w sitach od bębnów większy )

Jeśli chodzi o tańsze rozwiązania to można kombinować samemu:

1. kupujesz dwie lub trzy tafle plexy, kupujesz przezroczysty wąż gumowy, przecinasz go wzdłuż na pół
2. Otrzymaną w ten sposób gumową "taśmę" montujesz do boków plexy (śrubki z nakrętkami plus listewki-będzie można wymieniać wąż)

UWAGA!
wąż musi mieć sporą średnicę żeby "uszczelka" była wystarczająco szeroka - tak, żeby można ją było składać na czas transportu

węże mają do siebie to, że dość szybko się utleniają (wtedy sztywnieją i stają się łamliwe), dlatego warto zmajstrować taki system montowania węża do plexy aby można było często i w miarę bezproblemowo zmieniać gumę...

Na razie tyle...
Pozdrawiam, Antheck
[addsig]
Stevie Wonder: "You're the best stage crew I've ever seen..."

Awatar użytkownika
mytnik
Posty:1308
Rejestracja:czwartek 20 maja 2004, 00:00

Re: "Osłona" dla bębnów

Post autor: mytnik » niedziela 18 cze 2006, 17:55

Witam wsztystkich po długim weekendzie i chciałbym przypomnieć jeszcze raz, że moje wypowiedzi odnosiły się do kilkuosobowego składu.
Sam autor napisał przecież o zespole jazz-blues'owym, a o fletach, harfach, sekcjach detych i chórach dziecięcych nie było mowy. Doskonale zdaję sobie sprawę, że to jest problem i przypieczętuję to swoimi niewielkimi, ale zawsze jakimiś dośwadczeniami w nagłaśnianiu zespołu ludowego na iście PRL-owskiej scenie. Rzecz nie do opanaowania - przynajmniej dla mnie. Na szczęście to był krótki wakacyjny epizod w charakterze pomocnika.
Doskonale zdaję sobie również sprawę z tego co to kompromis pomiedzy muzykiem i akustykiem i po bardzo długich przemysleniach zrezygnowałem z akuztycznego zestawu i staje się powoli posiadaczem coraz większego zestawu V-drums.

W takim razie zadam jeszcze jedno pytanie: Czy jest potrzeba bawić się w osłonę dla perkusisty w pięcioosobowym rockowym zespole gdzie jedynym akustyvznym instrumentem są bębny?

pozdrowienia
drummer

Awatar użytkownika
JoachimK
Posty:3148
Rejestracja:środa 12 paź 2005, 00:00
Kontakt:

Re: "Osłona" dla bębnów

Post autor: JoachimK » niedziela 18 cze 2006, 18:36

W takim razie zadam jeszcze jedno pytanie: Czy jest potrzeba bawić się w osłonę dla perkusisty w pięcioosobowym rockowym zespole gdzie jedynym akustyvznym instrumentem są bębny?
**********************

Tu chodzi o instrumentarium w danych warunkach akustycznych, a nie o to, czy zespol jest rockowy. W podanym przeze mnie przykladzie z rejestracji w klubie bylo jak najbardziej rockowe granie, a ze ze wzgledu na to, iz byl to pewien meeting ludzi z trzech kapel, byly rozne eksperymenty z instrumentami (gitary elektryczne, dolaczane byly w trakcie git. akustyczne, w innym momencie mala sekcja deta, czy skrzypce)

Osobiscie widze wiecej problemu w przenikaniu bebnow na pomieszczenie, niz przenikaniu reszty instrumentow na bebny.
Bebny sa glosne, bardzo czesto naglasniane z bliska (pomijam wieczne problemy z naciagiem bez otworu na stope), a overheady mozna zawsze podciac filtrem, co juz daje sporo.

Analogicznie jest z gitarami. Jesli do gitar sa piece gitarowe - sa naglasniane z bliska, czesto sam wzmacniacz czy kolumna jest juz scianka dzialowa dla dzwoekow z przeciwnej strony. Bebny na mikrofony gitarowe sie raczej nie dostana (dostana sie w niewielkim stopniu). Gorzej, jesli sa np. gitary akustyczne zbierane mikrofonami, czy niewielka sekcja smyczkowa.

P.S. Sytuacja odwrotna - zauwazyles, ze czesto na koncertach takze na wielkich scenach, gdzie jest przciez przestrzen, jest stosowana plyta ochronna z plexi na kolumny gitarowe? Nie jest to wcale pudo scisle izolujace, a po prostu plyta o wymiarach sciany kolumny gitarowej oddalona kilka(nascie) cm od glosnika, pomiedzy ktora umieszcza sie mikrofon To kolejny przyklad obrazujacy problemy z przesluchami.

Nie odpowiadam na porady via prywatny mail. Od tego jest to forum!

Awatar użytkownika
mytnik
Posty:1308
Rejestracja:czwartek 20 maja 2004, 00:00

Re: "Osłona" dla bębnów

Post autor: mytnik » niedziela 18 cze 2006, 20:17

Tu chodzi o instrumentarium w danych warunkach akustycznych, a nie o to, czy zespol jest rockowy. W podanym przeze mnie przykladzie z rejestracji w klubie bylo jak najbardziej rockowe granie, a ze ze wzgledu na to, iz byl to pewien meeting ludzi z trzech kapel, byly rozne eksperymenty z instrumentami (gitary elektryczne, dolaczane byly w trakcie git. akustyczne, w innym momencie mala sekcja deta, czy skrzypce)
********************
Tak, ale nagrywałes i potrzebowałeś ścieżek z możliwie jak najmniejszymi przesłuchami do dalszej obróbki, prawda? Nie poradziłbyś sobie gdybyś miał tylko nagłośnić koncert? Nie mieści mi się to w głowie!

P.S. Sytuacja odwrotna - zauwazyles, ze czesto na koncertach takze na wielkich scenach, gdzie jest przciez przestrzen, jest stosowana plyta ochronna z plexi na kolumny gitarowe?
**********************
Nie, ale zwrócę uwage następnym razem

Jakże ciężko było nagłaśniać Ślimaka kiedy siedział z przodu scey 4 literami do publiczności:)

Nie wystarczyło by coś takiego?
drummer

Awatar użytkownika
JoachimK
Posty:3148
Rejestracja:środa 12 paź 2005, 00:00
Kontakt:

Re: "Osłona" dla bębnów

Post autor: JoachimK » niedziela 18 cze 2006, 20:40

Tak, ale nagrywałes i potrzebowałeś ścieżek z możliwie jak najmniejszymi przesłuchami do dalszej obróbki, prawda? Nie poradziłbyś sobie gdybyś miał tylko nagłośnić koncert? Nie mieści mi się to w głowie!
**********************

Czesto w malym klubie nie ma potrzeby w ogole naglasniania bebnow... wiec problem z glowy
---------------------


Jakże ciężko było nagłaśniać Ślimaka kiedy siedział z przodu scey 4 literami do publiczności:)
**********************

Nie wiem, nie naglasnialem Slimaka na koncercie, ale w studio (oraz na koncercie, ktory szedl na zywo ze studia), ale nie mialem wtedy takich klopotow.
---------------------


Nie wystarczyło by coś takiego?...
**********************

Zalezy od sytuacji. W przypadku nagrania moze starczyc, a moze byc tak, ze KOMPLETNIE nie bedzie roznicy (patrz brzyklad wyzej opisujacy "wszedobylski" tamburyn)

Mysle, ze nie ma co bic piany czy to wystarczy czy nie. Ja naprawde zupelnie rozumiem, ze Tobie sie to nie miesci w glowie, jak piszesz i calkowicie to akceptuje! Masz tez prawo nie chciec stosowac takie zabiegi na scenie. Ale zalozycielowi tematu jest to widocznie potrzebne, a skoro sa takie parawany czy kabiny produkowane, to znaczy ze bywaja sytuacje, gdzie to sie sprawdza. I jestem 'za a nawet przeciw' jak ktos znany mawial, choc to w swoje 'plusy dodatnie i ujemne' jak ten sam ktos znany mawial...
Nie odpowiadam na porady via prywatny mail. Od tego jest to forum!

Awatar użytkownika
mytnik
Posty:1308
Rejestracja:czwartek 20 maja 2004, 00:00

Re: "Osłona" dla bębnów

Post autor: mytnik » niedziela 18 cze 2006, 21:46

Mysle, ze nie ma co bic piany czy to wystarczy czy nie. Ja naprawde zupelnie rozumiem, ze Tobie sie to nie miesci w glowie, jak piszesz i calkowicie to akceptuje! Masz tez prawo nie chciec stosowac takie zabiegi na scenie. Ale zalozycielowi tematu jest to widocznie potrzebne, a skoro sa takie parawany czy kabiny produkowane, to znaczy ze bywaja sytuacje, gdzie to sie sprawdza. I jestem 'za a nawet przeciw' jak ktos znany mawial, choc to w swoje 'plusy dodatnie i ujemne' jak ten sam ktos znany mawial... ...
**********************
I dlatego moja rada była od strony perkusisty, a to też pomaga
bo
co z tego, że mam wspaniały odsłuch i dla mnie będzie ok? Jeśli będe grał pełną parą to będę robił spore zamieszanko w trudnej akustycznie sali nie zdając sobie sprawy że tylko ja słyszę pięknie

Daleki jestem od odgrywania wszystkiego jak zostało ustalone. Zdecydowanie wolę sie 'dostosować' kosztem zredukowania kilku 'puknięć' w to czy w tamto.
Przykład: kilka akcentów w Chine brzmi świetnie, ale jak ma to zagłuszyć wszystko można zaakcentować w zamknięty HH a china bedzie sie sprawdzać rewelacyjnie w rzadszych groovach.

Wiem wiem. Przykład z tamburynem. Jak stoi z nim jakaś laska w bandzie country to nie ma rady, ale jak to jest rasowy przeszkadzajkarz to wierzę że będzie to potrafił wyczuć. Chyba że będzie miał do bani ustawiony odsłuch

Jesli w tej sytuacji (perkusiście autora) ma pomóc przegroda z plexi to nie mam zamiaru tego odradzać. Chciałem tylko przedstawić mój punkt widzenia poparty doświadczeniem w różnych dziwnych miejscach, często też na zestawie wspólnym (nie moim) dla kilku kapel


pozdr
drummer

ODPOWIEDZ