Ze elektrony prawie stoja w miejscu to wiem, ale zawsze bylem przekonany, ze w miedzi moze to byc 0,9c albo cos kolo tego - czyli ten sam rzad wielkosci. Nie mowimy o przeplywie elektronow, to chyba oczywiste. Jezeli tak - to predkosc rozchodzenia sie dzwieku wynosi zero, bo te czasteczki powietrza od glosnika dotra do mnie dopiero wtedy, gdy otworze okno

...
**********************
hmmm, sytuacja jest trochę bardziej skomplikowana, bo przecież opóźnienie, po którym sygnał po kablu dociera do odbiornika to tzw. opóźnienie grupowe. Opóźnienie grupowe określa prędkość transmitowania paczek fali i nie wiąże się z prędkością prądu tylko z właściwościami elektrycznymi czwórnika, jaki stanowią wejścia i wyjścia kabla.
W ogólności można je rozważać jako skupione lub rozproszone, w zależności od tego, czy odcinek kabla stanowi linię długą czy nie (czyli czy jego długość jest porównywalna z długością fali). W przypadku audio raczej nie ma mowy o linii długiej, a parametry elektryczne typowego kabla dają opóźnienia kilkadziesiąt tysięcy razy mniejsze od progu percepcji.