Strona 1 z 2
24 bit - czy warto?
: sobota 02 lip 2005, 18:07
autor: ciuri
Witam
Czy dużo zyskam nagrywając kapelę rockową w trybie 24 bitowym? Pytam, bo boję się że gdy projekt rozrośnie się do dużych rozmiarów, komputer może tego nie uciągnąć. Jednak jeśli różnica w brzmieniu jest zauważalna, to może warto spróbować.
Ciekawy jestem jakie są wasze wrazenia z nagrywania w 24 bitach :) Czy takie projekty dużo bardziej obciążają komputer w stosunku do 16 bitowych?
Pozdrawiam
Re: 24 bit - czy warto?
: sobota 02 lip 2005, 18:39
autor: Toffi
Ja z przyzwyczajenia nagrywam na szesnastu (co prawda karta niezgorsza) ale nie narzekam. Pic na wodę fotomontarz z tymi 24 bitami
Chociaż jak znam życie, zaraz się tu zlecą nietoperki i powiedzą TO SKANDAL REJESTROWAĆ ROCKA INACZEJ NIŻ W 24!
Re: 24 bit - czy warto?
: sobota 02 lip 2005, 18:57
autor: Feefrock
Zrobiłem w tamtym tygodniu test. Nagrałem wokal z jakością: 16/44.1k, 24/96k i 24/44.1k. Potem nałożyłem trzy wtyczki: eq, kompresor, pogłos i Warmer. Zamieniłem wszystkie na 16/44.1k i co? Wcale 24/96k nie oznacza lepiej. Jest inaczej. Każda z próbek różni się subtelnie od pozostałych. W slepych testach wygrała 16/44.1k. Brzmiała najbardziej żywo i przestrzennie..... Moim zdaniem nie warto bawić się w wysokie parametry (przynajmniej na dzisiejsze procesory). Komputer muli, nie pociągnie tylu wtyczek. Różnica żadna a tracimy mnóstwo czasu i obszaru na dysku.
Re: 24 bit - czy warto?
: sobota 02 lip 2005, 19:03
autor: Feefrock
P.s.
24 bity mają tylko jedną przewagę nad 16toma. Można wgrywać na mniejszym gainie i nie traci się cennych bitów. Mój patent polega na wpinaniu kompresora (hardware) przed każdy tor, co pozwala wbijać ścieżki z większą rozdzielczością.
Re: 24 bit - czy warto?
: sobota 02 lip 2005, 19:27
autor: szkudlik
procesor i tak pracuje w 32 bitach float bo na taki format jest konwertowany sygnal przed wejsciem do srodowiska VST, nie wazne z jakiego pliku zrodlowego idzie. Obciazenie procka jest dokladnie takie samo wiec. 24 nieco bardziej obciazaja dysk (to znaczy - przy 10 sciezkach bedzie pracowal na 5% a nie na 4% obciazenia).
A co do stosowania do kompresora przed karta - bylo tu juz o tym tyle razy ze nie warto zaczynac znowu. Sesnu to nie ma, co nie znaczy ze wielu tak nie robi pozbawiajac sie w ten sposob wielu mozliwosci.
Roznica pomiedzy 24 a 16 jest bardzo slyszalna, oczywiscie nie zawsze i nie wszedzie, ale jest - i to dramatyczna. Na stopie np. nie bedzie slyszalnych roznic pomiedzy 16 a 24, na rytmicznej przesterowanej gitarze tez nie, ale juz na werblu granym miotelkami jak najbardziej. Szczegolnie jak czasmi miotelkami a czasami uderzanym - konia z rzedem i nagrode nobla temu kto ustawi kompresor przed A/C tak zeby wyrownac tu glosnosci i nie doprowadzic ani do przesterow (szczegolnie krotkich przesterow przy ataku!) ani pompki ani obrzydliwej kwantyzacji niuansow. Zwlaszcza ze musi to zrobic od pierwszego razu.
Jedyny praktyczny zysk z 16 - 1/3 zajetego miejsca na dysku mniej.
No i jeszcze jedno - jak masz do dyspozycji pokoj w bloku gdzie wyja za oknem psy a u sasiada dzieci (albo odwrotnie) a za oknem tiry smigaja to zeczywiscie 24 bity nie bedzie mialo najmnijeszego nawet znaczenia. Pewnych spraw sie nie przeskoczy.
poszukaj w wyszukiwace - bylo bardzo duzo o tym juz tutaj.
[addsig]
Re: 24 bit - czy warto?
: sobota 02 lip 2005, 20:34
autor: Miłaszewski
16 bitow to 65 tysiecy schodkow dynamiki, a 24 bity to prawie 17 milionow. Roznica jest znaczna, jesli nie kolosalna. Jednak jesli nagrywasz demo na P-III 500MHz, to moc obliczeniowa faktycznie moze byc priorytetem i lepiej nagrac w 16 bitach.
Re: 24 bit - czy warto?
: sobota 02 lip 2005, 20:51
autor: Bartolomeo
...16 bitow to 65 tysiecy schodkow dynamiki, a 24 bity to prawie 17 milionow. Roznica jest znaczna, jesli nie kolosalna. Jednak jesli nagrywasz demo na P-III 500MHz, to moc obliczeniowa faktycznie moze byc priorytetem i lepiej nagrac w 16 bitach....
**********************
Jak sie ma Twoja wypowiedz do tego co napisał Szkudlik wpierwszych zdaniach??
Re: 24 bit - czy warto?
: sobota 02 lip 2005, 22:33
autor: Feefrock
Z tym kompresorem, to nie chodzi o to aby sygnał wyrównać tylko uźyć go dla zyskania paru bitow. Załóżmy, że pianista gra na zmiane piano (-18db) i forte -5 db. Po skompresowaniu delikatnym będzie -12 i -5. Zawsze lepiej zabrzmi sygnał na -12db niż na - 18db.
Re: 24 bit - czy warto?
: sobota 02 lip 2005, 22:55
autor: szkudlik
...Z tym kompresorem, to nie chodzi o to aby sygnał wyrównać tylko uźyć go dla zyskania paru bitow. Załóżmy, że pianista gra na zmiane piano (-18db) i forte -5 db. Po skompresowaniu delikatnym będzie -12 i -5.
**********************
Doprawdy? A w czasie pomiedzy pojawieniem sie ostrego zbocza sygnalu a zadzialaniem kompresora (czyli czas ATTACKu) tez? W twoim "delikatnym skompreasowaniu" bedziesz mial przez pare-parenascie ms nie
-5 na forte tylko +1 , a to juz przester! (zakladam ze skoro piano idzie z -18 do -12 to masz makeup gain na +6)
Oczywiscie mozesz ustawic attack na zero (chociaz w przypadku kompresorow analogowych takie cos nie istnieje) zabezpieczajac sie przeciw takim sprawom - i kompletnie masakrujac transjenty na wejsciu (szczegolnie przy istrumentach typu perkusja czy wlasnie fortepian)
**********************
Zawsze lepiej zabrzmi sygnał na -12db niż na - 18db....
**********************
sorry, ale to 100% nieprawdy. Na 24 bitach ma zadnego powodu zeby tak bylo (na 16 jest).
taki kompresor wprowadza milion problemow pozniej.
TUTAJ
i tutaj
klotnia tam byla jak diabli
[addsig]
Re: 24 bit - czy warto?
: sobota 02 lip 2005, 23:26
autor: Feefrock
Tylko na tych paru milisekundach sygnał jest dużo mniejszy niż na szczycie
**********************