Forum Magazynu Estrada i Studio

W jaki sposób komponujecie piosenki (ścieżki gitarowe)?

Czy najpierw wymyślacie melodie np na pianinie/... a potem gracie to na gitarce, czy od razu na gitarze? Czy może robicie na podstawie innej piosenki?

ja osobiscie zaczynam od partii rytmicznych,potem dodaje bas i wszelkie dzwieki klawiszowe itp.Potem przychodzi do mnie gitarzysta i dodaje kolejne slady gitarowe,po czym czesto zdarza sie ze usuwam czesc dzwiekow z klawiszy.Pozdrawiam.

Ja osobiscie tworze pierw melodie, zagrywke na gitarze, biore pozniej guitar pro i dorabiam caly aranz. Po czym staram sie wszystko rozbudowac.

przewaznie zaczynam od riffu na gitarze lub na basie.

Nagrywam na komputerze z jakas najprostrza perkusja i potem wychodze od tego ... dodaje, odejmuje, lepie przekrecam i jakos podrodze wylania sie zgrubny aranz ... ktory jest oczywiscie do poprawki

Witam.

Ja mam taki swój "patencik" na własne własne potrzeby: otóż partie gitary komponuję na klawiszach (piano), a partie klawiszy na gitarze. Od razu z takim zamiarem. Potem to co zagrane na pianie staram się zagrać na gitarze a to co na gitarze na pianie lub, częściej pad'em. Z reguły rodzi to fajny efekt, bo partie pianowe ulegają modyfikacjom na strunach a strunowe na klawiszech ( drobne zmiany i innowacje). Pozwala mi to na uniknęcie schematów, które (wydaje mi się) każdy muzyk mimowolnie stosuje, a ponieważ technika gry i harmonizacja na klawiszach to inna bajka niż to samo na strunach...... Po tak wysmażonej harmonii (złożonej góra z 2 intrumentów) dokładam bas (kontra) i drumsy. Potem wystarczy dośpiewać resztę...w moim przypadku to koniec....i do szuflady

...Witam.

Ja mam taki swój "patencik" na własne własne potrzeby.........

**********************

Też mam patent, najpierw piszę utwór, nagrywam go , a następnie puszczam OD TYŁU, to co usłyszę spisuje na nutki, i każę grać tym samym muzykom. Jeśli operacja nie stworzyła HITU, to powtarzam ją do skutku.

ja najpierw siadam na fotelu, włączam system odsłuchowy. Słucham:

Pantery, Grip inc., Pink Floyd, King Crimson i Anakdoten po czym schodzę do garażu, biorę gitarę i układam riffy. Potem z kolegami dokładamy drugą gtarę bas i perkę

Trzecia rano, Sempik siada do sekwencera i generuje jakiś melodyczny loop długości zwykle 4 taktów. Do tego dokłada perkusję a potem inne melodyczne, m.in. bas. Okrasza to efektami wg uznania i o czwartej rano idzie spać. Po jakimś czasie tworzy się z tego kawałek, który trzeba jeszcze doszlifować i wypolerować na wysoki połysk, no, czasem pokrywam je lakierem młotkowym



A gdy słucham muzyki to często buczę sobie basikiem albo trąbką, w łazience dodatkowo pogwizduję



To dobre ćwiczenie.

Kiedyś, kiedy jeszcze "używałem" gitary częściej, stosowałem taki patent: pomysł, któy pojawiał się przy brzdąkaniu w struny zapisywałem w GameBoy'u (NanoLoop), albo przeciwnie: próbowałem grać na gitarze coś, co powstało w konsolce.