Strona 1 z 2

Po co mi karta?

: niedziela 07 mar 2004, 19:29
autor: hsw4
wykorzystuję do pracy fruity loops, szereg wtyczek w formacie vst, dxi i sound forga. nienagrywam dźwieku "żywego". jedynie zgrywam ścięzki dźwiękowe ale wszystko jest w formacie cyfrowym i odbywa się za pomocą złacza usb.



na dzień dzisiejszy jedyne co posiadam to zintegrowaną kartę dźwiękową z płytą główną. za co więc jest odpowiedzialna karta, czy w moim przypadku tylko za wysyłanie sygnału do odsłuchów?



w eis przeczytałem ostatnio artykół gdzie autor stwierdził iż budowę komputera "muzycznego" zaczyna się od wyboru karty dźwiękowej. jaką w takim wypadku powinienem wybrać?

Re: Po co mi karta?

: niedziela 07 mar 2004, 21:18
autor: Damianin
...wykorzystuję do pracy fruity loops, szereg wtyczek w formacie vst, dxi i sound forga. nienagrywam dźwieku "żywego". jedynie zgrywam ścięzki dźwiękowe ale wszystko jest w formacie cyfrowym i odbywa się za pomocą złacza usb.



na dzień dzisiejszy jedyne co posiadam to zintegrowaną kartę dźwiękową z płytą główną. za co więc jest odpowiedzialna karta, czy w moim przypadku tylko za wysyłanie sygnału do odsłuchów?



w eis przeczytałem ostatnio artykół gdzie autor stwierdził iż budowę komputera "muzycznego" zaczyna się od wyboru karty dźwiękowej. jaką w takim wypadku powinienem wybrać?...

**********************

Karta dźwiękowa jest tylko elementem całego toru audio od wejścia sygnału, do jego wyjścia (ale mam na myśli wyjście ostateczne - czyli przetwornik elektroakustyczny). Stąd można polemizować, po co ci w takim wypadku w ogóle karta muzyczna. Nie lepiej kupić słownik ortograficzny? Ale moim zdaniem, jeżeli wiążesz większą przyszłość z tworzeniem muzyki niż z językiem polskim - oczywiście warto. Natomiast kolejnym elementem do zmodyfikowania będą odsłuchy, które zapewne do najliniowszych nie należą, ale mogę się oczywiście mylić. Bo jakiż sens ma kupowanie liniowej karty muzycznej bez , chociaż w przybliżeniu, liniowego odsłuchu (oczywiście w przypadku gdy nic się przez nią nie nagrywa).

W twoim przypadku karta jest odpowiedzialna za wyprowadzenie dźwięku z komputera do wzmacniacza (nie podejrzewam miksera). Wbudowane w płyty układy dźwiękowe mają dosyć słabą jakość i poważne ograniczenia w paśmie przenoszenia, szczególnie wysokich częstotliwości. Może to prowadzić do pewnych zaburzeń w przypadku, gdy twój miks zostałby odtworzony na sprzęcie o lepszych parametrach przetwarzania. Tu właśnie pomocna byłaby lepsza karta.

Wybór karty dźwiękowej to poważna sprawa. W tym wypadku trzeba myśleć przyszłościowo, gdyż jest to inwestycja na lata (biorąc pod uwagę dzisiejsze 24 bitowe przetworniki), podejrzewać kiedy i co będzie trzeba "wrzucić na wejście".

Re: Po co mi karta?

: niedziela 07 mar 2004, 21:26
autor: 3h
Nie lepiej kupić słownik ortograficzny?

******************************



chechechecheche , a może hehehehehehehehehe

Re: Po co mi karta?

: niedziela 07 mar 2004, 21:46
autor: hsw4
...Nie lepiej kupić słownik ortograficzny?

******************************



przepraszam ale trudno na to poradzić cokolwiek. zwykła dysortografia, żeby zaoszczędzić na czasie niesprawdzam każdego słówka w słowniku. w każdym bądź razie dziękuje za odpowiedź.

gdyby ktoś jeszcze był tak uprzejmy i mógl polecić mi jakąś stronę gdzie mógłbym dowiedzieć się czegoś więcej, byłbym wdzięczny.

Re: Po co mi karta?

: niedziela 07 mar 2004, 21:49
autor: 3h
......Nie lepiej kupić słownik ortograficzny?

******************************



przepraszam ale trudno na to poradzić cokolwiek. zwykła dysortografia, żeby zaoszczędzić na czasie niesprawdzam każdego słówka w słowniku. w każdym bądź razie dziękuje za odpowiedź.

gdyby ktoś jeszcze był tak uprzejmy i mógl polecić mi jakąś stronę gdzie mógłbym dowiedzieć się czegoś więcej, byłbym wdzięczny....

**********************

przepraszam nie chciałem się czepiać...

www.akutech.pl

www.kartydzwiekowe.pl


Re: Po co mi karta?

: niedziela 07 mar 2004, 21:50
autor: 3h
.........Nie lepiej kupić słownik ortograficzny?

******************************



przepraszam ale trudno na to poradzić cokolwiek. zwykła dysortografia, żeby zaoszczędzić na czasie niesprawdzam każdego słówka w słowniku. w każdym bądź razie dziękuje za odpowiedź.

gdyby ktoś jeszcze był tak uprzejmy i mógl polecić mi jakąś stronę gdzie mógłbym dowiedzieć się czegoś więcej, byłbym wdzięczny....

**********************

przepraszam nie chciałem się czepiać...

http://www.akutech.pl

http://www.kartydzwiekowe.pl

...

**********************

sorry...

www.akutech.prv.pl

Re: Po co mi karta?

: niedziela 07 mar 2004, 23:23
autor: student
......Nie lepiej kupić słownik ortograficzny?

******************************



przepraszam ale trudno na to poradzić cokolwiek. zwykła dysortografia, żeby zaoszczędzić na czasie niesprawdzam każdego słówka w słowniku. w każdym bądź razie dziękuje za odpowiedź.

gdyby ktoś jeszcze był tak uprzejmy i mógl polecić mi jakąś stronę gdzie mógłbym dowiedzieć się czegoś więcej, byłbym wdzięczny....

**********************

Hej!

Również nie lubię się czepiać, sorry, ale nie lubię też czytać tekstów z błędami....

Słuchajcie, bywając na różnych forach...(forum, forumach..???) obserwuję totalną ignorancję polskiego języka..... bardzo mnie to martwi i przeszkadza.

Zasadniczo nie czytam postów, w których tytule już są szkolne błędy ortograficzne. Myslę, że nie tylko ja, więc proszę , nie dziwcie się młodzi luzacy, że wasze posty bywają ignorowane...

NIe chce nam się rozmawiać z ignorantami.....

Sorry za dosadność, ale....

Polecam http://venus.ci.uw.edu.pl/~milek/ortograf.htm

Pozdr.

Re: Po co mi karta?

: poniedziałek 08 mar 2004, 00:17
autor: Max_to_max


>Hej!

>Również nie lubię się czepiać, sorry, ale nie lubię też czytać tekstów z >błędami....

***********************

Co w polskim języku ma znaczyć wyraz "sorry"? Nie ma polskiego odpowiednika?

No to przepraszam za dosadność, ale Masz ubogi słownik!



>NIe chce nam się rozmawiać z ignorantami.....

>Sorry za dosadność, ale....

***********************



I znowu - sorry! Wystarczy napisać trzy kropki wtedy wiadomo o co chodzi. Chyba, że chcesz, aby coś wpisał w te pola, które kropkujesz?

Pisz wolniej, wtedy błędy typu " NIe " będą rzadkością.



W sumie... to Ja też nie lubię się czepiać. Po co?



Pozdrawiam serdecznie

Bartek

Re: Po co mi karta?

: poniedziałek 08 mar 2004, 18:31
autor: student
...

>Hej!

>Również nie lubię się czepiać, sorry, ale nie lubię też czytać tekstów z >błędami....

***********************

Co w polskim języku ma znaczyć wyraz "sorry"? Nie ma polskiego odpowiednika?

No to przepraszam za dosadność, ale Masz ubogi słownik!



>NIe chce nam się rozmawiać z ignorantami.....

>Sorry za dosadność, ale....

***********************



I znowu - sorry! Wystarczy napisać trzy kropki wtedy wiadomo o co chodzi. Chyba, że chcesz, aby coś wpisał w te pola, które kropkujesz?

Pisz wolniej, wtedy błędy typu " NIe " będą rzadkością.



W sumie... to Ja też nie lubię się czepiać. Po co?



Pozdrawiam serdecznie

Bartek ...

**********************

To co, mam przepraszać, że zwróciłem uwagę na błedy ortograficzne? Chyba stoisz po niewłaściwej stronie. A porównanie "artykół" z "NIe" to chyba lekka przesada. I sorry za "sorry"....

Pozdr.


Re: Po co mi karta?

: poniedziałek 08 mar 2004, 18:45
autor: Max_to_max


To co, mam przepraszać, że zwróciłem uwagę na błedy ortograficzne? Chyba stoisz po niewłaściwej stronie. A porównanie "artykół" z "NIe" to chyba lekka przesada. I sorry za "sorry"....

Pozdr.

...

*********************************



Chodzi mi o to, żebyś czepiał się ludzi, którzy na to zasługują. Uważam, że to właśnie Ty jesteś ignorantem, albo osobą niedouczoną w tym zakresie, skoro czepiasz się kogoś mimo tego, iż pisze Ci, że jest dysortografem...



Mi byłoby przykro na miejscu tej osoby...



Pozdrawiam wszystkich

Bartek