Witam serdecznie,
Przepraszam za przewrotny tytuł, ale mam pytanie dotyczące mikrofonów Audio Technica AE5400 oraz AE3300 a'propos zastosowaniach studyjnych.
Chciałbym kupić mikrofon wokalny do mobilnego/domowego studia nagrań. Moge przeznaczyć na to max. 1500 zł.
Wiem, że wymienione mikrofony służą do zastosowań estradowych, ale myślę o nich dlatego, że:
1) nie mam typowego domowego - odpowiednio zaadoptowanego - studia. Po prostu, kiedy coś mnie zainspiruje to rozkładam cały sprzęt, jakies poduszki czy koce do wytłumienia, laptop, interfejs audio, kabelki, gitary, mini pianinko itp. Pomyślałem więc, że przy tak lichej "adaptacji akustycznej" i wiecznie plątających się (szmerających) kabelkach, mikrofon estradowy, który zbiera mniej zakłuceń z otoczenia, o kardioidalnej charakterystyce kierunkowej, że taki mikrofon do moich zastosowań sprawdzi się lepiej niż typowy studyjny mikrofon. Czy dobrze mi się wydaje?
2) Przez wiele lat występowałem na estradzie, na niedużych scenach i śpiewałem do mikrofonu dynamicznego Audio Technica z serii Artist Elite (nie jestem pewny czy AE6100 czy AE4100, ale któryś z tych dwóch). W każdym razie byłem wyjątkowo zadowolony. Dlatego teraz, kiedy chciałbym się pobawić w nagrywanie domowe, pomyślałem o inwestycji w AE5400, który jest z tej samej linii mikrofonów, a także ma, w pewnym sensie, rodowód studyjny (z tego co wyczytałem, jego kapsuła pochodzi z jakiegoś legendarnego studyjnego mikrofonu tej samej marki).
3) Wielokrotnie słyszałem (z wiarygodnych źródeł), że nie jeden profesjonalny, komercyjny, świetnie brzmiący wokal został nagrany przy użyciu zwykłego Shure SM58. A niekiedy nawet w partyzanckich, domowych, czy jakichś przypadkowych warunkach. Niejeden wtajemniczony muzyk i realizator opowiadał mi, że naprawdę najwięcej zależy od zapału, umiejętności i fantazji. Czy zgodzicie się z tymi "pogłoskami", czy raczej uważacie to za kompletne bujdy na resorach?
4) Ten podpunkt może zabrzmieć wyjątkowo niepoważnie i infantylnie, ale ja sam nie jestem zbyt poważny, raczej bawię się tym co robię i nie zamierzam zarabiać na tym. Dlatego chciałbym mieć mikrofon, który po prostu polubię i który mnie polubi, a ja niestety jestem niezbyt zgrabny, leci mi wszystko z rąk, więc dobrze aby był wytrzymały. Dodatkowo chciałbym mieć mikrofon, któremu mogę zaufać. Będę nagrywał tylko siebie, i chciałbym mieć pewność, że kiedy idzie coś nie tak to raczej moja lub innych czynników wina, niż samego mikrofonu. Dlatego zastanawiam się nad czymś co już jest sprawdzone i uznane przez fachowców, a także coś co sam już kiedyś bardzo polubiłem (ale nie do końca to samo, bo wtedy był to co prawda mikrofon z tej samej serii i tej samej firmy, ale jednak dynamiczny i były to głównie doświadczenia estradowe/live, choć zdarzyło mi się kilka razy coś nagrać tym mikrofonem i też byłem zadowolony, jednak miałem trochę mniejsze oczekiwania niż obecnie).
5) Niestety jako, że nie czuję się dość pewnie w miksowaniu, zrobiło na mnie wrażenie, kiedy wyczytałem z kilku źródeł, że wersja z elektretową membraną AE3300 ma może mniej szlachetne brzmienie, ale za to łatwiej się przebija w gęstym miksie i lepiej ten mikrofon zmiksować. Pewnie chodzi o miks life, na estradzie, który jest czymś innym niż miks nagrania, ale ja jako laik, w jakiś sposób dostrzegam analogię. Bawię się w różne loopy, sample, komputerowe imitacje basów i lubię sample raczej retro, takie gęściej brzmiące. Dlatego czy nie lepszym rozwiązaniem byłby dla mnie "łatwiej miksujący się" AE3300, lub w ogóle jakaś dynamiczna legenda jak np. Shure Beta 58A ?
[addsig]