Strona 1 z 3

Coś o gitarach

: niedziela 26 paź 2003, 14:37
autor: olearnik
Mam dwa pytania, w związku z tym że na naszym rynku pojawiają się gitary PRS ciekawi mnie opinia na ich temat

A ponadto szukam strony z trikami gitarowymi , szczególnie interesuje mnie Mike Oldfield



Z GÓRY DZIĘKUJE!!!!

Re: Coś o gitarach

: niedziela 26 paź 2003, 15:05
autor: msieczko
czyba była już dyskusja nt. gitar prs tremonti (wyszukiwarka ??) ... ale z gitra które widziałem (grałem) w AudioFactory:

- model Santana (coś kolo 9 tyś) - to zawodostwo ... chwytasz i po prostu gra sama (zakładając że umiesz grać gitara która jest klasą samą w sobie !

- modele 'średnie' (ok 5 tyś) bardzo dobre i wygodne instrumenty ... nie sprawdzą się we wszystkich rodzajach muzyki ale - sprawdź !

- tremonti (najtańszy - ok 2 tyś) - wybitnie skierowany w stronę miłośników zespołów typu creed i podobnych. Nie zachwyciła mnie (bo nie jestem fanem takiej muzyki) ale ma tą samą nienaganną jakość i funkcjonalność (wyważenie, ergonomia gryfu). Napewno warto kupić ją zamiast taniej wersji Gibsona (czyli Ephiphona i innych firm wzorujących się), no bo 'prawdziwe' gibsony zaczynają się od 4 tyś ...

Re: Coś o gitarach

: niedziela 26 paź 2003, 17:29
autor: boro
I tak nie proponuje kupowac gitary "na slepo". Pamietaj, ze mozna trafic na Epiphona ktory brzmi lepiej niz niektore Gibsony. Szczegolnie epiphony made in USA... pozdrawiam.



PS: Polacy musza sie chyba nauczyc od reszty swiata, ze 70-80% dzwieku to wzmacniacz, a nie gitara. A jak widze np ludzi majacych wypasione strato usa czy gibsona i grajacych na 30w tranzystorze to mnie krew zalewa.... popatrzcie na USA, popatrzcie na inne zachodnie kraje. Mnostwo kapel gra na dziwnych wioslach, ktorych firmy z niczym mi sie nie kojarza, ale za gitarzysta stoi zawsze pozadny lampiak :)



pozdrowionka

Re: Coś o gitarach

: niedziela 26 paź 2003, 18:45
autor: DogHead
...I tak nie proponuje kupowac gitary "na slepo". Pamietaj, ze mozna trafic na Epiphona ktory brzmi lepiej niz niektore Gibsony. Szczegolnie epiphony made in USA... pozdrawiam.



**********************



Piszesz o bardzo starych czasach, bo produkcje Epiphone zakonczono w USA w 1970r. Pozniej w fabryce Gibsona robiono tylko serie specjalne. Jedynymi Epihonami produkowanymi obecnie w US sa John Lee Hooker i John Lennon.


Re: Coś o gitarach

: niedziela 26 paź 2003, 19:00
autor: boro
o! dzieki. nie wiedzialem, to w takim razie odwoluje to co napisalem. Moge tylko powiedziec jeszcze ze mam dwoch kumpli z Epiphonami model Les Paul i oba brzmia inaczej - jeden beznadziejnie a drugi swietnie. Takze to chyba zalezy od modelu i jakosci wykonania.... pozdr.

Re: Coś o gitarach

: niedziela 26 paź 2003, 21:19
autor: Hardi
...czyba była już dyskusja nt. gitar prs tremonti (wyszukiwarka ?) ... ale z gitra które widziałem (grałem) w AudioFactory:

- model Santana (coś kolo 9 tyś) - to zawodostwo ... chwytasz i po prostu gra sama (zakładając że umiesz grać gitara która jest klasą samą w sobie !





Zgadzam się z tobą całkowicie, ta gitara jest rewelacyjna i rzeczywiście gra sam Prawdą jest, że większość gitar w tej cenie ma podobne zalety, np. Ibanez Jem7V czy MusicMan John Petrucci. Teraz tylko pozostaje wybrać którąś, ale przyznam szczerze, że jest bardzo trudny wybór.





- modele 'średnie' (ok 5 tyś) bardzo dobre i wygodne instrumenty ... nie sprawdzą się we wszystkich rodzajach muzyki ale - sprawdź !

- tremonti (najtańszy - ok 2 tyś) - wybitnie skierowany w stronę miłośników zespołów typu creed i podobnych. Nie zachwyciła mnie (bo nie jestem fanem takiej muzyki) ale ma tą samą nienaganną jakość i funkcjonalność (wyważenie, ergonomia gryfu). Napewno warto kupić ją zamiast taniej wersji Gibsona (czyli Ephiphona i innych firm wzorujących się), no bo 'prawdziwe' gibsony zaczynają się od 4 tyś ......





Jeśli chodzi o model Tremonti (ten za 2 tyś.) to w swoim przedziale cenowym, nie ma sobie równych, a nawet mógłbym powiedzieć, że przewyższa modele droższe od siebie.



__________

GG 4021735


Re: Coś o gitarach

: niedziela 26 paź 2003, 22:21
autor: cichydd


Piszesz o bardzo starych czasach, bo produkcje Epiphone zakonczono w USA w 1970r. Pozniej w fabryce Gibsona robiono tylko serie specjalne. Jedynymi Epihonami produkowanymi obecnie w US sa John Lee Hooker i John Lennon.

...

**********************

Właśnie od niedawna ( rok czy cuś ) Epiphony są produkowane w Japonii. Są jakieś dwa razy droższe od koreańskich i mają troszkę szerszą główkę dla odróżnienia. Mają ten sam osprzęt co Gibsony ( pickupy i stroiki ). Nie pamiętam ale nazywają się chyba Epiphone Elite Edition czy coś w tym stylu.



http://www.epiphone.com/elitist/standard.htm



Sam mam Epka Standarda i zastanawiam się na ile sensowną inwestycją jest wymiana pickupów na Seymour Duncan JB i Seth Lover. Może ktoś wymieniał żelastwa w Epiphonie i ma jakieś wnioski ?

Re: Coś o gitarach

: niedziela 26 paź 2003, 23:00
autor: JacekH
Quote:


PS: Polacy musza sie chyba nauczyc od reszty swiata, ze 70-80% dzwieku to wzmacniacz, a nie gitara.





A ja dla odmiany twierdzę, że 80% soundu to technika gry, pozostała część to z grubsza 15% gitara i 5% wzmacniacz. Prawdziwy gitarnik z dobrym instrument wiele zdziała nawet na kiepskim wzmacniaczu. Oczywiście lepiej mu pójdzie na lepszym, ale sądze, że ręce i instrument to główne żródło dobrego brzmienia.



Jacek

Re: Coś o gitarach

: niedziela 26 paź 2003, 23:20
autor: Hardi
..A ja dla odmiany twierdzę, że 80% soundu to technika gry, pozostała część to z grubsza 15% gitara i 5% wzmacniacz. Prawdziwy gitarnik z dobrym instrument wiele zdziała nawet na kiepskim wzmacniaczu. Oczywiście lepiej mu pójdzie na lepszym, ale sądze, że ręce i instrument to główne żródło dobrego brzmienia.

Jacek...

**********************

W tym przypadku wyjątkowo nie mogę się z tobą zgodzić. Kolega boro ma całkowitą rację, lepiej mieć dobry piec, a gorszą gitarę niż na odwrót. Mogę to potwierdzić z własnego doświadczenia i wiem, że lepiej zainwestować w porządny piec, wiadomo, że gitara również jest ważna, ale piec jest na pierwszym miejscu. Wiem również, że wielu innych zawodowych i bardzo dobrych gitarzystów tak samo uważa. Kiedyś czytałem wypowiedź na tan temat takiego wymiatacza jak Joe Satriani i on powiedział tak: jeśli ktoś dałby mi do wyboru zestaw z gitarą za 2000$ i piecem za 200$, a następnie drugi zestaw o takiej samej wartości, ale z gitarą za 200$, a piecem za 2000$, to wybrałbym ten drugi zestaw, czyli z droższym piecem.

__________

GG 4021735
[Post edytowany przez Admina w dniu 27/10/2003]

Re: Coś o gitarach

: niedziela 26 paź 2003, 23:32
autor: JacekH
W tym przypadku wyjątkowo nie mogę się z tobą zgodzić. Kolega boro ma całkowitą rację, lepiej mieć dobry piec, a gorszą gitarę niż na odwrót. Mogę to potwierdzić z własnego doświadczenia i wiem, że lepiej zainwestować w porządny piec, wiadomo, że gitara również jest ważna, ale piec jest na pierwszym miejscu. Wiem również, że wielu innych zawodowych i bardzo dobrych gitarzystów tak samo uważa. Kiedyś czytałem wypowiedź na tan temat takiego wymiatacza jak Joe Satriani i on powiedział tak: jeśli ktoś dałby mi do wyboru zestaw z gitarą za 2000$ i piecem za 200$, a następnie drugi zestaw o takiej samej wartości, ale z gitarą za 200$, a piecem za 2000$, to wybrałbym ten drugi zestaw, czyli z droższym piecem.

**********************

Nie rozmawiamy o 10 krotnej różnicy między jednym a drugim. Bo za 200USD to kupisz zabawkę, nie piec. Nie twierdzę, że na zabawkowym piecu da się z dobrą gitarą wygrać cuda, ale chodzi mi o porównanie w pewnej klasie urządzeń. A zasadniczo, jeśli przyjrzysz się mojej poprzedniej wypowiedzi - mam na myśli różnicę w podejściu sprzęt-gitarzysta. Uważam, że dźwięk rodzi się z palca a nie ze sprzętu i na to głównie chciałem zwrócić uwagę.



Jacek