Strona 1 z 5
Grając koncerty w jaki sposób...?
: piątek 10 paź 2003, 08:46
autor: belcanto
...odtarzacie półplaybacki na scenie?Znam osoby które odtwarzają je z rejestratorów...Tak naprawdę nie wiem jak się zachowuje takie urządzenie na scenie, jakie ma możliwości.
------------------------------------><------------------------------------
belcanto
Re: Grając koncerty w jaki sposób...?
: piątek 10 paź 2003, 13:30
autor: Ja-cek
Hej, nawet "uznane" "gwiazdy" na naszym rynku korzystają z półplaybacku (nie będę wymieniał kto) i używają do tego celu różnych nośników między innymi minidisc. Zdażyło nam się, że się taki md zatrzymał, ale "gwiazda" był na tyle obeznany że wybrnął z tej sytuacji.
Generalnie jednak moim zdaniem, ja bym się nie zgodził na playback ani półplayback, albo gramy albo nie. Jednak nagłaśniając imprezę, to inna sytuacja.
Re: Grając koncerty w jaki sposób...?
: piątek 10 paź 2003, 14:00
autor: Hardi
...Hej, nawet "uznane" "gwiazdy" na naszym rynku korzystają z półplaybacku (nie będę wymieniał kto) i używają do tego celu różnych nośników między innymi minidisc. Zdażyło nam się, że się taki md zatrzymał, ale "gwiazda" był na tyle obeznany że wybrnął z tej sytuacji.
Generalnie jednak moim zdaniem, ja bym się nie zgodził na playback ani półplayback, albo gramy albo nie. Jednak nagłaśniając imprezę, to inna sytuacja....
**********************
gwiazda = dobry muzyk, to fałszywe stwierdzenie.
Od wielu DOBRYCH muzyków usłyszałem takie słowa:
Szanujący się i dobry muzyk nie poniży się do grania z playbacku.
Ja również podpisuję się pod tymi słowami. Kilka razy miałem propozycję „grać” z playbacku, ale powiedziałem: nie dziękuję.
Re: Grając koncerty w jaki sposób...?
: piątek 10 paź 2003, 15:04
autor: cichydd
Wszystko zależy od tego co się gra. Ja czasami wolę jak ktoś się wspiera półplaybackiem zamiast serwować siermiężne brzmienie. Pod warunkiem oczywiście że to tylko dadatki do głównego grania na żywo.
Re: Grając koncerty w jaki sposób...?
: piątek 10 paź 2003, 16:50
autor: Sroka
Hej
Z tego co wiem to materiał playback na dużych koncertach odtwarzany jest z nośników DAT a nie z minidiscu .
pozdrawiam
Sroka
Re: Grając koncerty w jaki sposób...?
: piątek 10 paź 2003, 18:42
autor: Darek
Niestety na świecie są MUZYCY i muzycy.
Pozdrowienia dla wszystkich MUZYKÓW
Darek
Re: Grając koncerty w jaki sposób...?
: sobota 11 paź 2003, 00:24
autor: crow
...Niestety na świecie są MUZYCY i muzycy.
Pozdrowienia dla wszystkich MUZYKÓW
Darek...
**********************
O tak...dolaczam sie do pozdrowien dla MUZYKOW....
w polscepojecie "gwiazda" kojazy mi sie z jednym pajacem z czerwonymi wlosami i kolczykami wszedzie gdzie tylko mozna...
tak....takie "gwiazdy" graja z playbacku...ale.... nie prawdziwy MUZYK....prawdziwy MUZYK gardzi playbackiem
Re: Grając koncerty w jaki sposób...?
: sobota 11 paź 2003, 01:13
autor: cichydd
Widzę że prawdziwych muzyków u nas nie brak. Tylko gdzie w takim razie jest Muzyka ?
Skromność to rzadka i zapomniana cnota.
Re: Grając koncerty w jaki sposób...?
: sobota 11 paź 2003, 01:34
autor: Sroka
Szkoda że nikt z was nie oglądał na TV Polonia koncertu nie wspomnę nazwy tego programu.
Występowali tam: Budka Suflera, K.Krawczyk......itp. gwiazdy i zawodowcy razem wzięci no i dogrywał im zdaje się Kukla Band .
Tam to dopiero grali z playback najbardziej można było zauważyć jak występowała Budka Suflera oczywiście w całym swoim składzie Kukla w tym momencie odpoczywał. Ale odtwarzacz playback się grzał.
No i najlepsze jest to że zespół wchodząc zapomniał podłączyć kabli do gitar........Zawodowcy.
Naprawdę występ dla tych co twierdzą że prawdziwi muzycy grają na żywo.
G......G .........Jeszcze raz G ........ prawda że grają na żywo!!!
Pozdrawiam
Sroka
Re: Grając koncerty w jaki sposób...?
: sobota 11 paź 2003, 02:01
autor: Hardi
Nie jestem pewien do końca, ale chyba wspominałem koncert Krzysztofa Krawczyka na, którym raz byłem? Jak już jesteśmy przy tym temacie to przypomnę wam. Wybrałem się na koncert tego pana (nie chciałem iść, ale rodzice nalegali, więc poszedłem z nimi). Już po chwili byłem pewny, że całość to playback, gitara Fender nie miała podpiętego kabla, a gniazdo, które jest umiejscowione w niej na przedniej płycie, odrażająco waliło po oczach pustką itd. Brak kabla w gitarze to nic aż takiego, najlepsze nastąpiło gdzieś w połowie koncertu. Pan Krawczyk przydepnął sobie kabel z mikrofonu, który nie był dobrze włożony i wyskoczył. Kabel spadł na podłogę, pan Krawczyk z przerażaniem w oczach paczył raz na kabel i raz na mikrofon, usta otwarte na całą szerokość ze zdziwienia, a wokal leciał dalej. Naprawdę zabawnie to wyglądało, ale i strasznie żałośnie.