Strona 1 z 1

Minimax w Plugiatorze

: poniedziałek 02 lis 2009, 12:27
autor: vwv

Hej!


Czy dźwięk wtyczki Minimax zainstalowanej w Plugiatorze różni się od tego Minimaxa w obudowie? Obie emulacje Minimooga pochodzą od Creamware. To samo jest w przypadku Pro-12 i Prodyssey.


Podejrzewam, że niczym oprócz wyższej ceny za obudowę i gałki w przypadku tych trzech syntezatorów w racku. Tak wiec lepiej kupić połowę tańszego Plagiatora z kilkoma wtyczkami (m.in. Minimax), a jak to nie wystarczy to za niewielka dopłatą doładować inne wirtualne wersje kultowych analogów.


Czy się mylę? Wiadomo, że jak wszystko pod ręką i przypomina stary analog to cieszy ale czy barwy czymś się różnią?


Dzięki za ewentualną podpowiedź albo link z tym tematem.


Pozdrawiam


 


Re: Minimax w Plugiatorze

: poniedziałek 02 lis 2009, 15:21
autor: radekblues

O ile dobrze pamiętam z rok temu był artykuł w Eis na temat Plugiatora w którym autor był rozczarowany soundem Minimaxa z Plugiatora.


Re: Minimax w Plugiatorze

: poniedziałek 02 lis 2009, 19:03
autor: preceli
...O ile dobrze pamiętam z rok temu był artykuł w Eis na temat Plugiatora w którym autor był rozczarowany soundem Minimaxa z Plugiatora...

O ile pamiętam, to nie chodziło o Minimaxa, a o organy Hammonda. I nie był rozczarowany, lecz stwierdził, iż owa symulacja mocno nie do końca odzwierciedla oryginał. Przy tym było pełne wytłumaczenie czemu to w sumie jest praktycznie niemożliwe. Testy były porównawcze, przeprowowadzone w "Jaskni Hammonda" u Pawła Więsika. Nic bardziej rzetelnego nie da się już chyba zorganizować.
[addsig]

Re: Minimax w Plugiatorze

: poniedziałek 02 lis 2009, 19:12
autor: AdamZ
O ile pamiętam, to nie chodziło o Minimaxa, a o organy Hammonda. I nie był rozczarowany, lecz stwierdził, iż owa symulacja mocno nie do końca odzwierciedla oryginał. Przy tym było pełne wytłumaczenie czemu to w sumie jest praktycznie niemożliwe. Testy były porównawcze, przeprowowadzone w "Jaskni Hammonda" u Pawła Więsika. Nic bardziej rzetelnego nie da się już chyba zorganizować.

****************************************

Prawopodobnie TO jest ten artykuł.
[addsig]

Re: Minimax w Plugiatorze

: poniedziałek 02 lis 2009, 19:49
autor: preceli
...Prawopodobnie TOjest ten artykuł...

To jest ten artykuł. Dzięki

Re: Minimax w Plugiatorze

: poniedziałek 02 lis 2009, 20:36
autor: katatonia

 


......Prawopodobnie TOjest ten artykuł...

To jest ten artykuł. Dzięki ...
 


:)


 


Re: Minimax w Plugiatorze

: poniedziałek 02 lis 2009, 20:43
autor: radekblues

Jednak się nie myliłem i chodziło o Minimaxa. W opinii piszącego brzmienie różni się jednak na niekorzyść Plugiatora.


Re: Minimax w Plugiatorze

: poniedziałek 02 lis 2009, 22:10
autor: psysutra
Jestem posiadaczem plugiatora, słyszałem Minimaxa w normalnej wersji i brzmienie się faktycznie różni, choć nieznacznie

Re: Minimax w Plugiatorze

: wtorek 03 lis 2009, 13:02
autor: vwv

dzięki, dzięki wam za odzew!


nie zawiodłem się na tym forum, najbardzej kompetentnym na krajowej scenie,


w ramach rewanżu zwierzę się wam co widzę w stajni wirtualnych analogów:


moim zdaniem access jest do tyłka, bo barwy są za bardzo przebłocone i rozpoznawalne nawet własne wygenerowane, clavia jak volvo, charakter ma ale szybko się nudzi (no może poza modularem), korg znajdzie swoje miejsce w miksie ale źle wykorzystany brzmi dziecinni i płasko, roland to ciepłe kluchy i tak rzekomo ma być, z yamahą ostrożnie bo cofniemy się o 10 lat bez naszej wiedzy, novation na siłę ukierunkowany na trans czyli ograniczony, kurzweil to wielki kombajn w polu i niech tam pozostanie, ensoniq tani i związku z tym nie może być lepszy od droższych, alesis ma w studio budka suflera, kawai to każdy wie kto stawiał pierwsze kroki, e-mu ok ale nie dla klawiszowca, a moje typy, trzy:


SE, DSI, Waldorf - zawodowa symbioza historii z teraźniejszością, przejrzysta edycja, aktualność, inspiracja, w zasadzie tanio w stosunku do systemów modularnych.


pozdrawiamWink


 


Re: Minimax w Plugiatorze

: wtorek 03 lis 2009, 15:32
autor: Redakcja
Panie i Panowie.

Wielokrotnie na stronach naszego magazynu, tudzież znacznie częściej na tym forum podkreślaliśmy jedno - tak naprawdę prawdopodobnie nigdy nie uda się zasymulować programowo na 100% jakiegokolwiek urządzenia. Zbyt wiele tu wchodzi niewiadomych, od algorytmów, przez przetworniki..., aż do takich niuansów jak prowadzenie ścieżek płytki drukowanej (np. dodatkowe brudy w dźwięku w pobliżu trafo), czy też czasem wydawałoby się nieracjonalne z punktu widzenia fizyki połączenia, później mocno modne dźwiękowo (patrz artykuł "Słynne nagrania: Michael Jackson, Thriller" w naszej 11/2009 EiS).

Po prostu nie da się tego zrealizować/przeprowadzić wprost - i już! Jeśli znajdziecie coś, co Waszym zdaniem symuluje pożądany przez Was sprzęt w relacji 1:1, to znaczy, że albo np. za tydzień zmienicie zdanie, albo po prostu taka symulacja w Waszych projektach jest już wystarczająca. A skoro tak jest, to tylko korzystać i płodzić zamiast wciąż szukać "Sound Graala".
[addsig]