Witam.
Nagrywam wokal (rap) na JoeMeek'u JM47a podłączonym do tascama us-144, w pomieszczeniu nie przystosowanym do nagrywania, bez adaptacji akustycznej.
Mam problem:
Gdy obrobię wokal to w pewnym stopniu znikją z niego litery "R" ( nie wszystkie, tylko te ciszej wypowiedziane ), Jest to irytujące, gdyż nie mam wady wymowy, i w czystym wokalu słychac je bez najmniejszego problemu i wyraźnie. Nie wiem czym jest spowodowane takie "coś". Czy da radę coś z tym zdziałać na poziomie mixu ( proszę bez docinek na temat ćwiczenia dykcji, bo to nie tym jest spowodowane, jak wcześniej napisałem )
używam wtyczek w takiej kolejności -> Deesser -> kompresor -> x2 EQ -> Reverb -> Limiter i na końcu komp. wielopasmowy tylko aby skompresowac niskie częstotliwości.
Do tego wydaje mi się, że wokal ma za dużo mocy ukrytej w niskich częstotliwościach - może to być spowodowane, jakimiś odbiciami i nieprzyjemnymi częstotliwościami, które tworzą się w pomieszczeniu podczas nagrywania. Jakie częstotliwości odpowiadają za dudnienia wokalu? Nie proszę o dokładne podanie wartości, bo wiem, że to zależy od glosu, chociaż zawężony obręb jaki mam przeczesać w celu znalezienia tego. Na chwilę obecną ucinam 250hz, choć nie przynosi to wpełni zadowalającego efektu, wokal nadal wydaje się za potężny ( nie jest to napewno spowodowane głosem, nie jest on tak niski )
Ostatnie pytanko.
Czy podbijanie 2,5khz o 1-1,5db, 4,8khz o 3db i od 8khz w górę o 3-5db jest OK? Chodzi mi o to czy nie jest to przekroczenie wartości których w tych okolicach się nie powinno przekraczać? Wiem, że środki do uzyskania odpowiedniego brzmienia mogą być różne i czasem mogą wydawać się nowatorskie, ale zależy mi tu bardziej na doświadczeniu użytkowników, czy ma sens takie podbijanie czy lepiej mnie a może i więcej.
Proszę o pomoc.
Pozdrawiam