Strona 1 z 2
Latencja hardware'owego syntezatora?
: wtorek 06 paź 2009, 21:52
autor: Drexciyan
Witajcie,
Testując różne konfiguracje połączeń w studiu, odkryłem ze Access virus wyraźnie odstaje od innych syntezatorów pod względem latencji - aż 7ms reszta ok 1ms. Dbając o to żeby wyniki były jak najbardziej rzetelne zrezygnowałem z softwareowego syntezatora a jego role przejęła yamaha rm1x. Oczywiście byłem świadom tego każdy instrument midi jakąś tam latencję posiada ale nie sądziłem ze będą to opóźnienia rzędu 7 ms. Prosiłbym użytkowników virusa b [desktop] o przeprowadzenie podobnych testow, jestem ciekaw czy problem dotyczy tylko mojego egzemplarza.
pozdrawiam
Re: Latencja hardware'owego syntezatora?
: wtorek 06 paź 2009, 22:20
autor: MB
No tak, ale jak zmierzyłeś tę latencję? Mam nadzieję, że bez udziału komputera, bo z jego udziałem wynik jest zafałszowany o latencję portu MIDI oraz karty dźwiękowej. Czyli np. użyłeś dwukanałowego oscyloskopu cyfrowego?
Mogę zmierzyć u siebie, ale wspólną metodologię musimy uzgodnić, bo inaczej porównanie będzie niemiarodajne.
Re: Latencja hardware'owego syntezatora?
: środa 07 paź 2009, 00:16
autor: matiz
Wiecej niz 10 lat temu w amerykanskim Keyboardzie byl artykul na temat latencji syntezatorow - wtedy tylko sprzetowych
. Wyszly dosc zaskakujace wyniki, niektore tanie multitimbralowe rolandy dochodzily chyba do 40ms. Pomiary byly tam robione sprzetem Session8 i chyba tez oscyloskopem... Ta latencja 1ms to chyba nie bardzo jest mozliwa, tyle to prawie sam sygnal MIDI trwa 
Re: Latencja hardware'owego syntezatora?
: środa 07 paź 2009, 00:24
autor: Drexciyan
... Kolego, znajdź sobie podobny temat na tym forum, pewnie aż się zdziwisz.
Czytaj: naucz się może wreszcie wyszukiwać tutejszych informacji! ...
Nie wczytałeś się w mój post. Owszem jest sporo tematów poświęconych. latencji, ale żaden nie dotyczy konkretnie opóźnienia generowanego przez sam 'engine' syntezatora.
Co do metody, wyglądało to następująco: Rm1x za pośrednictwem splittera midi wysyła sygnały do kilku syntezatorów [m.in Virus, Waldorf Pulse, Alpha Juno itd..]. Wszystkie podłączone identycznymi kablami midi. Tworzę identyczne sekwencje na dwóch trackach sekwencera Rm1x [jedna np. steruje Virusem , druga Waldorfem]. Obydwa syntezatory są podłączone do miksera, spanoramowane w przeciwne strony tak aby na ścieżce stereo jednocześnie mogły się nagrać dwa odseparowane sygnały. Nagrania dokonałem w Sound Forge'u i po kolei przetestowałem kilka par syntezatorów. Dodatkowym punktem odniesienia był metronom Rm1x . Testy dały jednoznaczny wynik - Virus spóźnia się o 6-7ms.
Re: Latencja hardware'owego syntezatora?
: środa 07 paź 2009, 00:47
autor: MB
No ale z tego wynika, że dysponujesz instrumentem o latencji zero. Który to?
Re: Latencja hardware'owego syntezatora?
: środa 07 paź 2009, 01:52
autor: Drexciyan
...No ale z tego wynika, że dysponujesz instrumentem o latencji zero. Który to?...
Dobrze, pomińmy więc wartości które wymieniłem. Za instrument o latencji zero można by w tym przypadku obrać sekwencer który według własnego zegara z tą samą częstotliwością wysyła komunikaty midi sterujące peryferiami oraz sygnały dźwiękowe metronomu - sądzę że nawet jeśli jest jakiekolwiek opóźnienie między klikiem metronomu a sygnałem midi to nie przekracza 1ms? W kliku próbach korzystałem z różnych instrumentów, które w tych samych warunkach zachowywały się niemalże identycznie z wyjątkiem Virusa. Ta właśnie anomalia mnie niepokoi i szukam wytłumaczenia na forum.
Re: Latencja hardware'owego syntezatora?
: środa 07 paź 2009, 08:52
autor: jarekz
...
Wiecej niz 10 lat temu w amerykanskim Keyboardzie byl artykul na temat latencji syntezatorow - wtedy tylko sprzetowych
. Wyszly dosc zaskakujace wyniki, niektore tanie multitimbralowe rolandy dochodzily chyba do 40ms. Pomiary byly tam robione sprzetem Session8 i chyba tez oscyloskopem... Ta latencja 1ms to chyba nie bardzo jest mozliwa, tyle to prawie sam sygnal MIDI trwa
...
Podobny artykuł i test był w niemieckim piśmie KEYS na początku lat 90. Pamiętam, że najszybsze zmierzone syntezatory miały opóźnienia ok. 10ms, a np. Kawai K4 i Roland D70 - ówczesne "okręty flagowe" - rzędu 50ms.
W związku z tym zastanawia mnie, dlaczego opóźnienie wynoszące tylko 7ms ma stanowić problem...
Re: Latencja hardware'owego syntezatora?
: środa 07 paź 2009, 09:17
autor: MB
Za instrument o latencji zero można by w tym przypadku obrać sekwencer który według własnego zegara z tą samą częstotliwością wysyła komunikaty midi sterujące peryferiami oraz sygnały dźwiękowe metronomu
**************************
Zakładasz milcząco, że sekwencer sprzętowy generuje dźwięk na podstawie tych samych komunikatów midi, które wysyła na swoje gniazdko midi out. A co, jeśli generuje je wcześniej? Interfejs midi wewnątrz sekwencera też ma swój bufor i związaną z nim latencję, plus czas transmisji 3x11 bitów (8 bitów komunikatu, jeden bit startu i dwa bity stopu) przy 31250b/s daje około 1ms. Wychodzi na to, że taki pomiar jest obarczony pewnym trudnym do oszacowania błędem.
Moim zdaniem jedynym wiarygodnym sposobem oceny jest podpięcie sygnału midi oraz wyjścia z modułu do 2 kanałów oscyloskopu cyfrowego z pamięcią i obserwacja odstępu między końcem transmisji a początkiem dźwięku. Zadeklarowałem, że mogę zrobić taki test, choć jest z tym trochę zachodu, bo muszę zabrać Virusa do pracy. Będę w stanie to zrobić za jakieś 2-3 tygodnie, jeśli jesteś gotów poczekać.
Re: Latencja hardware'owego syntezatora?
: środa 07 paź 2009, 09:26
autor: matiz
obserwacja odstępu między końcem transmisji a początkiem dźwięku
I to tez jest problem, bo co w sumie ma to wspolnego z latencja? Naciskam pare klawiszy i oczekuje grania od momentu nacisniecia. Oczywiscie dla pomiarow wszystko jedno, czy od poczatku transmisji czy od konca, byle taki sam sygnal do wszystkich syntezatorow wychodzil, ale w praktyce MIDI doklada zbyt duzo...
Re: Latencja hardware'owego syntezatora?
: środa 07 paź 2009, 11:08
autor: Rabbeat83
Hmmm, ale czy to wszystko ma sens? Może piszę głupoty, ale wydaje mi się, że taki virus może równie dobrze mieć różną latencję dla różnych barw zależną np. od złożoności brzmienia wkońcu to instrument cyfrowy i wszystkie układy dokonujące obliczeń mają jakąś tam mniejszą bądź większą latencję. Dla mnie latencja to jest wtedy jak odczuwam ją podczas grania co w przypadku instrumentó hardware nigdy mi się nie zdażyło, a przy VST bardzo często no, ale to wiadomo procesor komputera nie jest do tego wyspecjalizowany i tu mogą dziać się różne rzeczy. Zastanawia mnie też to stwierdzenie o latencji 40ms w Rolandach - przecież już by ją odczuwał, a nic takiego nie ma miejsca - bynajmniej ja się nie spotkałem. No chyba, że te latncje rzędu 20ms, które się odczuwa przy VST to tak naprawdę dużo dużo więcej czym w ogóle bym się nie zdziwił.