Przeglądając książkę "ELEKTROAKUSTYKA na scenie i estradzie" inż. Jerzego Sereda z 1977 roku natrafiłem na taką oto informację:
Czy mam rozumieć, że tych instrumentów nie produkował R.A. Moog Co. tylko dynacord?
:)
Przeglądając książkę "ELEKTROAKUSTYKA na scenie i estradzie" inż. Jerzego Sereda z 1977 roku natrafiłem na taką oto informację:
Czy mam rozumieć, że tych instrumentów nie produkował R.A. Moog Co. tylko dynacord?
:)
......Nie, to jakaś bzdura. Dynacord nigdy tego nie produkował. Autorowi się coś pokićkało...
Dzięki MB, bo już myślałem, że to ja muszę sobie przebudować wiedzę o "gałkowcach" :)
rzeczona firma miała kiedyś w ofercie pod swym logo zarówno całkiem niezły syntezator
Na tym skanie może słabo widać, ale na tym instrumencie jest logo mooga. Zresztą na wszystkich minimoogach jest to logo :D
Ksiazki z tamtych lat fajne sa rzeczywiscie, choc oprocz ewidentych baboli zawieraja sporo merytorycznych informacji. Zreszta wtedy u nas panowal kult niemieckiej techniki i to po prostu musial byc dynacord, ewentualnie studer albo telefunken. bo przeciez nie vermona
...
Może Dynacord był dystrybutorem Mooga na RFN?
Może Dynacord był dystrybutorem Mooga na RFN?
Prawdopodobnie tak. Mam stare prospekty Dynacorda, w których jest chyba pełna paleta wyrobów Moog'a (nie wyłączając wokodera), aczkolwiek przedstawionych wyraźnie jako produkty firmy Moog. Nie ujmując p. Seredzie - którego książkę czytałem w latach 70. niemal na klęczkach - ale zwyczajnie pokręcił z tym Dynacordem jako producentem. Nie on jeden popełniał wówczas takie błędy. Złóżmy to na karb słabego dopływu informacji z Zachodu.