Produkcja jest gotowa i co dalej, iTunes?
Witam. Czesc z Was ma juz jakies doswiadczenie w sprzedazy swojej muzyki, czesc dopiero sie przymierza, jeszcze nad czyms dlubie, ale na pewno juz zadaje sobie podobne pytanie. Chcialbym sie zapoznac z Waszymi doswiadczeniami, Wasza wiedza, projektami. Wymienic sie informacja. Odnosze wrazenie, ze polski rynek to jedna wielka tragedia. Kolesiostwo i syf. Gdzies przeczytalem, ze ponoc platynowa plyte dostaje sie w Polsce za 20 tys. sprzedanych egzemplazy...ludzie prawie nie kupuja a lubia sluchac to co juz "slyszeli" itd.. Dodatkowym problemem (to juz naturalnie calego swiata dotyczy) jest okradanie artystow przez wytwornie, ktore w zaleznosci od "popularnosci" artysty pozostawiaja mu 5-30 procent zysku ze sprzedazy. Wytwornie mozna ominac. Kompletna, satysfakcjonujaca produkcje da rade zrobic wlasnym kosztem, na wlasna reke. Pozostaje wtedy "tylko" kwestia promocji oraz sposobu sprzedazy. Ale o promocji pozniej. Narazie probuje rozrysowac jakis przejrzysty szkic jak to wszystko moglo by wygladac w temacie sprzedazy. (np. wymyslilem sobie :), ze w moim przypadku sprobuje handlowac przez iTunes). A dlatego nastawiam sie na handel przez neta, bo na koncerty mnie nie stac. Jestem kolesiem bez kasy, na domiar multinstrumentalista (wszystko nagralem sam) i nie mialbym teraz na muzykow. Jak sadzicie - czy pomysl z iTunes jest sensowny?. Wiem, ze wielu artystow w ten sposob sie wypromowalo i zapewne cos tam zarobili. Wiem, ze iTunes nie udostepnia Polakom sciagania plikow, a czy wspolpracuje w druga strone - tzn.z polskimi artystami? (no chyba tak) Na jakich warunkach? Jak to wyglada? Ile zdzieraja? Mnostwo pytan mi sie cisnie, temat niezmiernie szeroki, wiem. Oczywiscie sam w tej chwili intensywnie poszukuje odpowiedzi na przynajmniej niektore z pytan. Gdyby jednak wywiazala dyskusja, a przy tym mialby ktos interesujace uwagi, pomocne wskazowki i rady (szczegolowe ale i ogolne tez) - byloby super.
achaa...ps.
Nie jestem juz na etapie, kiedy zachwyciloby mnie samo tylko publiczne "zaistnienie". Zaczarowany swiat mialem przez rok a teraz jestem zachlanny jak wieprz i interesuja mnie juz tylko pieniadze. Im wiecej tym lepiej - zero kompleksow. Gdyby zatem naokolo przyziemnych kwestii toczyla sie ew. rozmowa - bylbym zobowiazany.