Witam
Ostatnio przeglądając artykuły nt. historii syntezatorów natknąłem się na takowe pojęcie. Niestety, na Internecie nie jestem w stanie znaleźć czegokolwiek o tym (prócz linka do allegro, oferującego taki oscylator).
Moje pytanie brzmi tak- jak duża jest różnica w brzmieniu, możliwościach i stabilności takiego oscylatora w porównaniu do tranzystorowego?
I czy w ogóle jest opłacalne robienie parapetu wyposażonego w oscylatory lampowe?
Oscylatory lampowe
Stay Psychedelic People!
Re: Oscylatory lampowe
(...) jak duża jest różnica w brzmieniu, możliwościach i stabilności takiego oscylatora w porównaniu do tranzystorowego? I czy w ogóle jest opłacalne robienie parapetu wyposażonego w oscylatory lampowe?...
Oscylator - podobnie jak prawie kazdy inny uklad elektroniczny - moze byc zrobiony albo na tranzystorach (dyskretnych lub wchodzacych w sklad ukladow scalonych) albo i na lampach. O ile jednak ma pewien sens konstruowanie lampowych wzmacniaczy audio, o tyle nie widze zadnego sensu realizowania na lampach oscylatorow w instrumencie muzycznym.
Dostatecznie duze bogactwo subtelnosci brzmieniowych zapewniaja rozne realizacje oscylatorow tranzystorowych! Inaczej brzmi "pila" z Mooga, inaczej z Rolanda, inaczej z Oberheima...
Oscylator - podobnie jak prawie kazdy inny uklad elektroniczny - moze byc zrobiony albo na tranzystorach (dyskretnych lub wchodzacych w sklad ukladow scalonych) albo i na lampach. O ile jednak ma pewien sens konstruowanie lampowych wzmacniaczy audio, o tyle nie widze zadnego sensu realizowania na lampach oscylatorow w instrumencie muzycznym.
Dostatecznie duze bogactwo subtelnosci brzmieniowych zapewniaja rozne realizacje oscylatorow tranzystorowych! Inaczej brzmi "pila" z Mooga, inaczej z Rolanda, inaczej z Oberheima...
Re: Oscylatory lampowe
Jedyne muzyczne a nie laboratoryjne lampowe moduł syntezatorów jakie kojarzę produkuje firma Metasonix, ale chyba skupia się mimo wszystko na filtrach, przesterach etc. No chyba że wspomnieć Novachord wyprodukowany w latach 30 przez Hammonda. Myślę że lampy w oscylatorach to ekstrawagancja, ale czemu nie. Organy długi czas były produkowane przy użyciu lamp. Na wybitną stabilność bym chyba nie liczył, ale nie jestem elektronikiem. Jedno co pewne to że oscylatory przy filtrach często są nie doceniane a ich wpływ na brzmienie syntezatorów potrafi być na prawdę duży.
Re: Oscylatory lampowe
Czemu od razu ekstrawagancja? Przecież kiedyś tylko na lampach zasuwali, dopóki tranzystora nie wynaleziono
Prędzej by była ekstrawagancja gdyby w syntezatorze część odpowiedzialna za echo/delay byłaby taśmowa
Prędzej by była ekstrawagancja gdyby w syntezatorze część odpowiedzialna za echo/delay byłaby taśmowa

Stay Psychedelic People!
Re: Oscylatory lampowe
No właśnie w teorii taśmowy delay wydaje mi się mniejszą ekstrawagancją, podobnie jak sprężynowy pogłos. Nie przeczę, że byłby trudniejszy do wykonania ze względu na część mechaniczną, ale lampy do syntezatorów trafiły dopiero w dzisiejszej epoce wielkiej miłości do tego podzespołu. Przynajmniej biorąc pod uwagę czas od końca lat 60. kiedy to syntezatory wyszły z laboratoriów. Tymczasem taśmowy delay był czymś na porządku dziennym do lat 80. Oczywiście lampowy oscylator nie jest czymś zdrożnym w mojej opinii. Można z resztą pójść dalej i wpakować do systemu modularnego oscylator oparty na generatorach z wczesnych hammondów albo coś w stylu melotronu (w stylu, bo ze względu na dostępne miejsce potrzebne by były jakieś ograniczenia). Uważam, że myśląc o lampowym oscylatorze warto myśleć o całym lampowym syntezatorze, na pewno dopiero wtedy efekt będzie wart wysiłku.