Nagłośnienie na próbie

Wszelkie inne pytania związane z tematyką poruszaną w naszym magazynie
MrWinpol
Posty:4
Rejestracja:niedziela 17 lut 2008, 00:00
Nagłośnienie na próbie

Post autor: MrWinpol » poniedziałek 18 lut 2008, 15:34

Witam szanownych forumowiczów.
Chciałbym zapytać osoby znające się na rzeczy o nagłośnienie wokalu na próbie.
Zacznę od początku. Jesteśmy kapelą grającą hard rock/heavy metal w składzie 2xgitara, bas i perka. Dotychczas śpiewaliśmy na dwa głosy, ale ostatnio dołączył do nas chórek, więc w tej chwili musimy nagłośnić 4 wokale. Gramy dość głośno (no wiadomo), nie będę wnikał na czym dokładnie.
Do tej pory mieliśmy zestaw nagłośnieniowy Peavey MP 400 (czyli powermixer 80W +głośniki) i z biedy się słyszeliśmy. Jednak zawsze nas bolało to, jak wokal tonie w hałasie, a chórek po pierwszej wspólnej próbie skarżył się, że w ogóle nic nie słyszą;)

W związku z tym zastanawiam się nad wymianą obecnego sprzętu na mixer Behringer Xenyx i kupno aktywnej kolumny Behringer B212A (450W) za co razem wyszłoby niewiele ponad 1300zł i styka. Gdyby pojawiły się fundusze to kupilibyśmy drugą kolumnę, ale chwilowo musielibyśmy używać jednej. I tu pojawiają się pytania:

- Czy do miksera będzie można podłączyć tylko jedną kolumnę?
- Jeśli tak, czy różnica między starym sprzętem a tym zestawem z jedną aktywną kolumną powinna być zadowalająca (czy będzie wreszcie dobrze słychać wokale)?

Za odpowiedzi z góry serdecznie dziękuję.
Pozdrawiam:)

minimax
Posty:199
Rejestracja:czwartek 28 cze 2007, 00:00

Re: Nagłośnienie na próbie

Post autor: minimax » poniedziałek 18 lut 2008, 15:55

Zapomnij. Zbierajcie kasę, duużo kasy ....
[b][url=http://jurekmuszynski.com]jurekmuszynski.com[/url][/b]

MrWinpol
Posty:4
Rejestracja:niedziela 17 lut 2008, 00:00

Re: Nagłośnienie na próbie

Post autor: MrWinpol » poniedziałek 18 lut 2008, 15:59

Nie ma skąd niestety... Trzeba grać na tym na co człowieka stać:)

Awatar użytkownika
AlfonsoRodeo
Posty:757
Rejestracja:poniedziałek 28 lut 2005, 00:00

Re: Nagłośnienie na próbie

Post autor: AlfonsoRodeo » poniedziałek 18 lut 2008, 16:01

B212A to porzadna paczka z oddzielnie napedzanymi glosnikami (kazda paczka ma 2 wzmacniacze, ktore napedzaja osobno wysokotnowy i basowy glosnik). Taki zestaw swietnie sprawdza sie w instalacjach koscielnych, gdzie reprodukuje oprocz wokali rozne instrumenty, w tym i gitary. W zasadzie moc tego zestawu to 225W mocy ciaglej a 450W mocy muzycznej. Zestaw jest dosc porzadny, ale przy tak glosnej muzyce 1 szt,. moze okazac sie ilocia za mala. Nie ma cudow, hiperboli nie bedzie, ale na pewno uslyszy sie chorek lepiej (bardzo wyrownana charakterystyka zestawu i ysoka jakosc elementow wewnatrz) i glosniej. Tamten zestaw Peavey'a to zabawka z porownaniu z B212A. Ja bym sie sklonil ku tej opcji. Ale moze mikser zastpacie sobie Soundcraftem EPM?

Pozdrawiam

MrWinpol
Posty:4
Rejestracja:niedziela 17 lut 2008, 00:00

Re: Nagłośnienie na próbie

Post autor: MrWinpol » poniedziałek 18 lut 2008, 16:17

czyli na jedną mimo wszystko da radę?
Co do miksera - sugeruję się ceną (allegro: 300zł lekko używany xenyx na cztery mikrofony, a jakość nienajgorsza). Nie zależy mi na super jakości tylko na tym by te próby przebiegały jakoś normalnie;) A mamy zamiar nagłaśniać tylko wokale.

Awatar użytkownika
AlfonsoRodeo
Posty:757
Rejestracja:poniedziałek 28 lut 2005, 00:00

Re: Nagłośnienie na próbie

Post autor: AlfonsoRodeo » poniedziałek 18 lut 2008, 17:00

No to ja bym sie nie zastanawial, skoro nie ma wiekszych perspektyw na naplyw funduszy.Da rady, rpzesiadka bedzie mocno odczuwalna.

Antheck
Posty:180
Rejestracja:wtorek 04 cze 2002, 00:00

Re: Nagłośnienie na próbie

Post autor: Antheck » poniedziałek 18 lut 2008, 17:48

...czyli na jedną mimo wszystko da radę?
Co do miksera - sugeruję się ceną (allegro: 300zł lekko używany xenyx na cztery mikrofony, a jakość nienajgorsza). Nie zależy mi na super jakości tylko na tym by te próby przebiegały jakoś normalnie;) A mamy zamiar nagłaśniać tylko wokale. ...
**********************
Moim zdaniem "nagłaśnianie" w takiej sytuacji jest chyba pewnym nieporozumieniem... Jesli do tego co masz dołożysz więcej wokali (=więcej sitek) to zwiększysz poziom dźwięku w pomieszczeniu oraz moment w którym będzie się cała sytuacja wzbudzała. Za sekundkę okaże się, ze potrzebujecie tercjowego eq żeby zrobić korekcję na paczki... Za chwilkę się okaże, ze trzeba robić kolejne inwestycje, które moim zdaniem są całkowicie zbedne.

Uważam, że zrobicie najlepeij jesli kupicie jakis prosty mikserek typu 6 wlotów mikrofonowych i np. 2-3 auxy, wzmacniacz słuchawkowy i ze 4 pary porządnych słuchawek.

Wpuszczacie sygnały z mikrofonów wokalowych do mikserka (optymalnie byłoby omikrofonować cały band - ale to chyba melodia przyszłości). Następnie wypuszczasz z sumy sygnał na wejście wzmacniacza słuchawkowego, z wyjść aux robisz dodatkowe podmixy, jeśli któryś z wokalistów potrzebuje "jeszcze czegoś".

Wokalisci mają siebie w słuchawkach, a band dostają poza słuchawkami (=akustycznie). Myślę, że to jeden z najlepszych sposobów "na już"

Pozdrawiam,
[addsig]
Stevie Wonder: "You're the best stage crew I've ever seen..."

MrWinpol
Posty:4
Rejestracja:niedziela 17 lut 2008, 00:00

Re: Nagłośnienie na próbie

Post autor: MrWinpol » poniedziałek 18 lut 2008, 18:57

Antheck - muszę przyznać że to genialny pomysł, który nawet mi przez myśl nie przeszedł:) Ma tylko jedną wadę: tylko próby, aa ja kombinuję, żeby na przyszłość się to przydało na mniejsze koncerty w knajpach;) oczywiście pod warunkiem kupienia drugiej kolumny bo na koncercie z jedną to siara:D

W takim razie chyba zdecyduję się na ten zestawik (mixer i kolumna aktywna) a w przyszłości pójdzie się dalej jak to zwykle bywa;) Nad wzmacniaczem słuchawkowym też się zastanowię:)

minimax
Posty:199
Rejestracja:czwartek 28 cze 2007, 00:00

Re: Nagłośnienie na próbie

Post autor: minimax » wtorek 19 lut 2008, 11:21

Podstawową kwestią przy więcej niż 1 wokalu są sprzężenia. Nic nie poradzicie jeśli macie typową - czyli małą i kiepską akustycznie salkę. Żeby można było mówić o wspólnym ćwiczeniu, to jedynym dobrym rozwiązaniem jest dość duża (min. 50 - 60 m.kw.) i wytłumiona sala, w której zapanujecie nad sprzężeniami. Jesli nie macie takiej, to popytajcie w okolicy - niektóre kluby udostępniają miejsce na próby np. w niedzielę rano. Do tego muszą być mikrofony, które wiedzą jak się zachować na scenie - minimum Shure SM58. Sprzęt nagłaśniający przy głośnej kapeli to osobny rozdział i niestety spore koszty, jeżeli chcecie żeby wychodziła z tego jakaś muzyka.

Przy braku środków, zastanowiłbym się nad cichszym graniem, może częściowo akustycznie.... Wiem że teraz młodzież kręci metal, ale to kosztuje i nic na to nie poradzimy.
[b][url=http://jurekmuszynski.com]jurekmuszynski.com[/url][/b]

minimax
Posty:199
Rejestracja:czwartek 28 cze 2007, 00:00

Re: Nagłośnienie na próbie

Post autor: minimax » wtorek 19 lut 2008, 11:26

Zapomniałem wspomnieć - dlaczego nie słuchawki. Od biedy można, ale to tak jak robienie materiału na sucho. Beethoven mógł sobie pozwolić na pisanie symfonii bez fortepianu, Robert Plant też sobie poradzi, ale początkujący wokalista zupełnie inaczej śpiewa z słuchawkami a inaczej z paczkami. Słuchawki oszukują i dlatego - przy braku ćwiczenia z paczkami - na koncercie można się niemiło zdziwić.
[b][url=http://jurekmuszynski.com]jurekmuszynski.com[/url][/b]

ODPOWIEDZ