Roland Fantom X6 - opinie
Panowie, jak w temacie. Czy ktoś miał kiedykolwiek pod palcami (a może jest użytkownikiem) ten model Rolanda?
Interesuje mnie wady i zalety z punktu widzenia obsługowego, brzmieniowego, a także cenowego i ew. przyszłości.
Wydaje mi się,że choć instrument ten dosyć rzadko pojawia się w postach na tym forum, jest wart uwagi ze względu na spore możliwości i ciekawą obsługę. Mnie osobiście podoba się ciepłe brzmienie zestawu firmowego a także sekwencer z piano rollem i edycją graficzną z rodzaju tych spotykanych w komputerowych sekwencerach (Cubase, FL Studio, inne). Design obudowy również jest ciekawy (choć oczywiście widać "inspirację" Kawai K5000). Instrument pod względem mechanicznym sprawia wrażenie mocnego (przynajmniej na zdjęciach).
Prosiłbym o jakieś opinie.
P.S. Tylko proszę nie pisać że bez sensu, że jest Juno-G. Miałem tego ostatniego pod palcami i ... made in china.Plastik,dziadowska, mała klawiatura jakością przypominająca mój budżetowy kontroler firmy Evolution.
Interesuje mnie wady i zalety z punktu widzenia obsługowego, brzmieniowego, a także cenowego i ew. przyszłości.
Wydaje mi się,że choć instrument ten dosyć rzadko pojawia się w postach na tym forum, jest wart uwagi ze względu na spore możliwości i ciekawą obsługę. Mnie osobiście podoba się ciepłe brzmienie zestawu firmowego a także sekwencer z piano rollem i edycją graficzną z rodzaju tych spotykanych w komputerowych sekwencerach (Cubase, FL Studio, inne). Design obudowy również jest ciekawy (choć oczywiście widać "inspirację" Kawai K5000). Instrument pod względem mechanicznym sprawia wrażenie mocnego (przynajmniej na zdjęciach).
Prosiłbym o jakieś opinie.
P.S. Tylko proszę nie pisać że bez sensu, że jest Juno-G. Miałem tego ostatniego pod palcami i ... made in china.Plastik,dziadowska, mała klawiatura jakością przypominająca mój budżetowy kontroler firmy Evolution.
Re: Roland Fantom X6 - opinie
Na marginesie: gdyby Juno miał taką klawiaturę, wykonanie, brzmienia i możliwości jak Fantom X, to by nie kosztował 50% jego ceny
A co do meritum, nie jestem użytkownikiem, ale miałem kilkakrotnie pod palcami. Bardzo dobra klawiatura, bardzo podoba mi się The Grand X (czy jak tam nazywa się ichnie piano). Sekwencer bardzo dobry, ale przyznam, że zachwycił mnie ekran dotykowy Korgów i tego by mi w Fantomie brakowało. Co poza tym? Instrument brzmi bardzo dobrze, ale akurat osobiście mnie bardziej odpowiada brzmienie korgowskie. Ale to bardzo subiektywne - Fantom też mi się podoba.
A jeszcze co do Juno-G to pomijając kwestię klawiatury i wyświetlacza (który jest b. słaby), to jest on jak na chińczyka wykonany solidnie, a brzmieniowo tylko minimalnie odstaje od Fantoma...

A co do meritum, nie jestem użytkownikiem, ale miałem kilkakrotnie pod palcami. Bardzo dobra klawiatura, bardzo podoba mi się The Grand X (czy jak tam nazywa się ichnie piano). Sekwencer bardzo dobry, ale przyznam, że zachwycił mnie ekran dotykowy Korgów i tego by mi w Fantomie brakowało. Co poza tym? Instrument brzmi bardzo dobrze, ale akurat osobiście mnie bardziej odpowiada brzmienie korgowskie. Ale to bardzo subiektywne - Fantom też mi się podoba.
A jeszcze co do Juno-G to pomijając kwestię klawiatury i wyświetlacza (który jest b. słaby), to jest on jak na chińczyka wykonany solidnie, a brzmieniowo tylko minimalnie odstaje od Fantoma...
- mr-hammond
- Posty:1416
- Rejestracja:poniedziałek 08 gru 2003, 00:00
Re: Roland Fantom X6 - opinie
Bylem uzytkownikiem rolanda. Z poczatkowo nie podobalo mi sie piano , ale zauwarzylem ze dobrze siedzi w mixie. Instrument ma moim zdaniem bardzo dobre gitary akustyczne ( lepsze niz w motif es) , dobre smyczki i fajne zestawy perk, fajne brasy .
Moj mial karte srx 05 dance gdzie byly zapisane smyczki gitary typu wah wah, loopy od spectrasonic. Te karty brzmia bardzo dobrze i fajnie byloby miec kilka w instrumencie.
Dynamiczne pady czule na docisk sa mega wygodne i pewne.
Jedyna wada to sampler. NIe czyta akai i tu pies pogrzebany. Czyta format roladna , a jak masz zapisany song 4 wavami to wczytanie ich trwa dosyc dlugo. Moim zdaniem piano lepsze niz w motif es i bardzo wygodna klawiatura, a d-beam tez sie przydaje.
Obsluga prosta, edycja dzieki duzemu lcd przyjemna , sekwencer bardzo mily ze stosowalem go bez stresowo gdyz podobnie jak w cubase.
Jesli to ze nie czyta formatu akai cie nie przeraza to zapoznaj sie blizej z instrumentem bo warto.
Moim zdaniem piano lepsze niz w motif es i bardzo wygodna klawiatura.
Moj mial karte srx 05 dance gdzie byly zapisane smyczki gitary typu wah wah, loopy od spectrasonic. Te karty brzmia bardzo dobrze i fajnie byloby miec kilka w instrumencie.
Dynamiczne pady czule na docisk sa mega wygodne i pewne.
Jedyna wada to sampler. NIe czyta akai i tu pies pogrzebany. Czyta format roladna , a jak masz zapisany song 4 wavami to wczytanie ich trwa dosyc dlugo. Moim zdaniem piano lepsze niz w motif es i bardzo wygodna klawiatura, a d-beam tez sie przydaje.
Obsluga prosta, edycja dzieki duzemu lcd przyjemna , sekwencer bardzo mily ze stosowalem go bez stresowo gdyz podobnie jak w cubase.
Jesli to ze nie czyta formatu akai cie nie przeraza to zapoznaj sie blizej z instrumentem bo warto.
Moim zdaniem piano lepsze niz w motif es i bardzo wygodna klawiatura.
Re: Roland Fantom X6 - opinie
...Panowie, jak w temacie. Czy ktoś miał kiedykolwiek pod palcami (a może jest użytkownikiem) ten model Rolanda?
**********************
Własciwie zgadzam się z powyższą wypowiedzią. Przede wszystkim solidne wykonanie, przyciskii i gałki chodzą b. przyzwoicie. Klawiatura b. dobra, wszystko czuć pod palcami i nie oszukuje przy dużym zróżnicowaniu dynamiki. Brzmienie ciepłe i okrągłe (jeśli tak można określić). Dośc dobra perkusja - duży wybór nowoczesnych brzmień.
Klasyczne instrumenty jak: flet, trąbka, puzon, klarnet mogłyby być lepsze, choć w miksie brzmią nienajgorzej. Dobre smyczki,spory wybór artykulacji. Gitary akustyczne brzmią dobrze i naturalnie, elektryczne wypadają trochę słabiej, ale gdy podrasujemy to świetnym distortionem, dodamy delay i coś tam jeszcze to można być mile zaskoczonym. Jest też cała masa syntetycznych brzmień i przyznam, ze chyba wszystkich nie zdązyłem jeszcze odsłuchać. Pady podobno świetnie sprawdzają się na scenie przy odpowiedniej konfiguracji. Instrument jest dość zgrabny, nie bardzo ciężki i poręczny.Dla bardziej wymagających jest seria x7 i x8 z klawiaturą ważoną.
**********************
Własciwie zgadzam się z powyższą wypowiedzią. Przede wszystkim solidne wykonanie, przyciskii i gałki chodzą b. przyzwoicie. Klawiatura b. dobra, wszystko czuć pod palcami i nie oszukuje przy dużym zróżnicowaniu dynamiki. Brzmienie ciepłe i okrągłe (jeśli tak można określić). Dośc dobra perkusja - duży wybór nowoczesnych brzmień.
Klasyczne instrumenty jak: flet, trąbka, puzon, klarnet mogłyby być lepsze, choć w miksie brzmią nienajgorzej. Dobre smyczki,spory wybór artykulacji. Gitary akustyczne brzmią dobrze i naturalnie, elektryczne wypadają trochę słabiej, ale gdy podrasujemy to świetnym distortionem, dodamy delay i coś tam jeszcze to można być mile zaskoczonym. Jest też cała masa syntetycznych brzmień i przyznam, ze chyba wszystkich nie zdązyłem jeszcze odsłuchać. Pady podobno świetnie sprawdzają się na scenie przy odpowiedniej konfiguracji. Instrument jest dość zgrabny, nie bardzo ciężki i poręczny.Dla bardziej wymagających jest seria x7 i x8 z klawiaturą ważoną.
Re: Roland Fantom X6 - opinie
Hmm no zachęcająco to wszystko brzmi, jednak Mr Hammond tutaj troszkę niepokoju wniósł w me serce. Skoro warto mieć kartę SRX 05 supreme dance w instrumencie, jak również kilka innych (odłuchiwałem SRX06 complete orchestra ze strony producenta- bardzo miłe dla ucha) a jedna to koszt rzędu 1200 zł to za chwilę okaże się, że Roland X6 nie kosztuje 6600 tylko w okolicach 10 000 zł (a może i więcej) a to już naprawdę nie na moją kieszeń
Coś tam wprawdzie dodaje Roland -Ambit na swojej stronie informuje o rozszerzeniu z brzmieniami analogowymi - czyżby SRX05?.
Z formatu Akai nie korzystam, prędzej na komputerze z SoundFontów SF2 (pewnie jest jakiś konwerter SF2->Akai, nie wiem), ale wolałbym żeby jak już daję te blisko 7k zł za instrument miał on na swoim pokładzie zestaw brzmień, które byłyby dla mnie referencją a nie miłym dodatkiem. Z dodatkami sobie jakoś poradzę, najwyżej rozłoże SF2 na wave, przetransportuję i poskładam w instrumencie.
A co do syntetycznych brzmień- jakie są, mocno "czuć romplem" ?
Jak wyglądają w porównaniu do tych np z Yamahy XS (Do Korga M3 nawet nie porównuję :) )
Dziękuję za opinie, może ktoś jeszcze zetknął się z Rolandem X6 (X7,X8).

Coś tam wprawdzie dodaje Roland -Ambit na swojej stronie informuje o rozszerzeniu z brzmieniami analogowymi - czyżby SRX05?.
Z formatu Akai nie korzystam, prędzej na komputerze z SoundFontów SF2 (pewnie jest jakiś konwerter SF2->Akai, nie wiem), ale wolałbym żeby jak już daję te blisko 7k zł za instrument miał on na swoim pokładzie zestaw brzmień, które byłyby dla mnie referencją a nie miłym dodatkiem. Z dodatkami sobie jakoś poradzę, najwyżej rozłoże SF2 na wave, przetransportuję i poskładam w instrumencie.
A co do syntetycznych brzmień- jakie są, mocno "czuć romplem" ?
Jak wyglądają w porównaniu do tych np z Yamahy XS (Do Korga M3 nawet nie porównuję :) )
Dziękuję za opinie, może ktoś jeszcze zetknął się z Rolandem X6 (X7,X8).
Re: Roland Fantom X6 - opinie
...Hmm no zachęcająco to wszystko brzmi, jednak Mr Hammond tutaj troszkę niepokoju wniósł w me serce. Skoro warto mieć kartę SRX 05 supreme dance w instrumencie, jak również kilka innych (odłuchiwałem SRX06 complete orchestra ze strony producenta- bardzo miłe dla ucha) a jedna to koszt rzędu 1200 zł to za chwilę okaże się, że Roland X6 nie kosztuje 6600 tylko w okolicach 10 000 zł (a może i więcej) a to już naprawdę nie na moją kieszeń
Coś tam wprawdzie dodaje Roland -Ambit na swojej stronie informuje o rozszerzeniu z brzmieniami analogowymi - czyżby SRX05?.
Z formatu Akai nie korzystam, prędzej na komputerze z SoundFontów SF2 (pewnie jest jakiś konwerter SF2->Akai, nie wiem), ale wolałbym żeby jak już daję te blisko 7k zł za instrument miał on na swoim pokładzie zestaw brzmień, które byłyby dla mnie referencją a nie miłym dodatkiem. Z dodatkami sobie jakoś poradzę, najwyżej rozłoże SF2 na wave, przetransportuję i poskładam w instrumencie.
A co do syntetycznych brzmień- jakie są, mocno "czuć romplem" ?
Jak wyglądają w porównaniu do tych np z Yamahy XS (Do Korga M3 nawet nie porównuję :) )
Dziękuję za opinie, może ktoś jeszcze zetknął się z Rolandem X6 (X7,X8)....
**********************
Ja nie zetknąłem się z tym instrumentem, ale z pewnością jest wart zainteresowania. W prawdzie konstrukcja jest już podstarzała (mam na myśli rozwiązania technologiczne w porównaniu do np. Korga M3) ale posiada niewątpliwie kilka zalet: min. dobry i szybki procesor, świetne brzmienia pianin (wiem, bo posiadam RD 300 SX) D-beam, mozliwość przypisania sampi odpowiednim padom... jednak fakt dla którego piszę jest następujący. Dlaczego TY jesteś zainteresowany tym instrumentem. Ja znam odpowiedzi dla siebie; czytałem oczywiście Twe powyższe spostrzeżenia, ale co jest takiego istotnego co sprawia, że myślisz o Rolandzie X6. Fakt, obecnie jestem niemal nastawiony na zakup Korga - ma to nastąpić w lipcu... ale z nadzieją czekam na jakąś nowość od Rolanda, która by rozwiała moje wątpliwości... Ale ja nie wiem... dlatego odpowiedz na moje pytanie; kto wie, może to ułatwi nam obu decyzję?
Pozdrawiam.

Coś tam wprawdzie dodaje Roland -Ambit na swojej stronie informuje o rozszerzeniu z brzmieniami analogowymi - czyżby SRX05?.
Z formatu Akai nie korzystam, prędzej na komputerze z SoundFontów SF2 (pewnie jest jakiś konwerter SF2->Akai, nie wiem), ale wolałbym żeby jak już daję te blisko 7k zł za instrument miał on na swoim pokładzie zestaw brzmień, które byłyby dla mnie referencją a nie miłym dodatkiem. Z dodatkami sobie jakoś poradzę, najwyżej rozłoże SF2 na wave, przetransportuję i poskładam w instrumencie.
A co do syntetycznych brzmień- jakie są, mocno "czuć romplem" ?
Jak wyglądają w porównaniu do tych np z Yamahy XS (Do Korga M3 nawet nie porównuję :) )
Dziękuję za opinie, może ktoś jeszcze zetknął się z Rolandem X6 (X7,X8)....
**********************
Ja nie zetknąłem się z tym instrumentem, ale z pewnością jest wart zainteresowania. W prawdzie konstrukcja jest już podstarzała (mam na myśli rozwiązania technologiczne w porównaniu do np. Korga M3) ale posiada niewątpliwie kilka zalet: min. dobry i szybki procesor, świetne brzmienia pianin (wiem, bo posiadam RD 300 SX) D-beam, mozliwość przypisania sampi odpowiednim padom... jednak fakt dla którego piszę jest następujący. Dlaczego TY jesteś zainteresowany tym instrumentem. Ja znam odpowiedzi dla siebie; czytałem oczywiście Twe powyższe spostrzeżenia, ale co jest takiego istotnego co sprawia, że myślisz o Rolandzie X6. Fakt, obecnie jestem niemal nastawiony na zakup Korga - ma to nastąpić w lipcu... ale z nadzieją czekam na jakąś nowość od Rolanda, która by rozwiała moje wątpliwości... Ale ja nie wiem... dlatego odpowiedz na moje pytanie; kto wie, może to ułatwi nam obu decyzję?
Pozdrawiam.
zapraszam do odwiedzin mojej strony:
www.michalgomulka.com
www.michalgomulka.com
- mr-hammond
- Posty:1416
- Rejestracja:poniedziałek 08 gru 2003, 00:00
Re: Roland Fantom X6 - opinie
.... Skoro warto mieć kartę SRX 05 supreme dance w instrumencie
***************************
Niczego takiego nie powiedzialem :) Chodzilo mi o to ze dobrze miec karte srx bo brzmienia na nich sa bardzo dobrej jakosci.
***********************************
Ambit na swojej stronie informuje o rozszerzeniu z brzmieniami analogowymi - czyżby SRX05?.
*****************************
Na karcie sa zapisane fale instrumentow analogowych, ale za pomoca samplera tez takie zrobisz.
Generalnie syntetyki sa fajne . Instrument wart zainteresowania. Ma 128 mb na brzmienia wiec nie bedzie tak bogato jak w xs czy tez m3.
Poki co czekamy na to co zaproponuje roland na nowe instrumenty yamahy i korga.
***************************
Niczego takiego nie powiedzialem :) Chodzilo mi o to ze dobrze miec karte srx bo brzmienia na nich sa bardzo dobrej jakosci.
***********************************
Ambit na swojej stronie informuje o rozszerzeniu z brzmieniami analogowymi - czyżby SRX05?.
*****************************
Na karcie sa zapisane fale instrumentow analogowych, ale za pomoca samplera tez takie zrobisz.
Generalnie syntetyki sa fajne . Instrument wart zainteresowania. Ma 128 mb na brzmienia wiec nie bedzie tak bogato jak w xs czy tez m3.
Poki co czekamy na to co zaproponuje roland na nowe instrumenty yamahy i korga.
Re: Roland Fantom X6 - opinie
@Masteroff, inni>
No więc sprawa nie jest prosta. Lubię różne brzmienia, różne klimaty. Póki co mój warsztat opiera się na komputerze,klawiaturze sterującej,kilku wtykach VST (free) i samplach (wav,sf2). Próbuję pisać kawałki z pogranicza rocka,elektroniki,techno,funky,czasami coś humorystycznego a'la ludowe bądź klimaty Bregovica.W przeważającej większości są to soundtracki w których gatunki się przenikają.Próbuję różnych rzeczy, ciekaw jestem wciąż świata, wciąż czegoś nowego się uczę :)
No nieważe, a dlaczego Roland? Doszedłem do etapu, w którym chciałbym mieć instrument niezależny od komputera, wolny od szumu wiatraków i zawieszeń systemu, ot włączyć i spróbować coś zagrać,zaaranżować zrobić kawałek a może i utwór.Potrzeba mi czegoś niezależnego oferującego w miarę sporą różnorodność brzmieniową, jednocześnie posiadająca jakiś swój charakter.Do tego z dobrą, syntezatorową klawiaturą. Dobrą jakościowo oczywiście.
Dlatego wymyśliłem workstation.
No producentów właściwie mamy 4 (kolejność losowa): Yamaha,Korg,Roland,Kurzweil. A oto garść przemyśleń wyniłych ze studiowania internetu:
1.Motif XS to instrument posiadający zestaw uniwersalny,profesjonalny samograj,fajne i nowoczesne brzmienia oraz aranże,arpeggiatory,nowe wersje efektów itd. Posiada również tor AWM2 eksploatowany od X-lat. Właściwie siłą tego instrumentu są sample i aranże. No oraz oczywiście Bert Smorenburg-gwiazda kina akcji. Po jego wystepie każdy chce kupić Yamahę, choćby i nawet MM6:lol: Przekonywujący gość, nie ma co. No ale mamy cenę - prawie 10k zł. Za dużo. Jest wprawdzie MO6, ale plastik obudowy oraz klawiatury czuć nawet z filmików na Youtube.Pozatym są opinie na forum o niezbyt dobrej jakości klawiatury. Brzmieniai,hmm no nie mają tego "czegoś".
2. Korg. No tutaj mamy wreszcie instrument z duszą. Elektroniczną,wybitnie elektroniczną. Korg to klasyka specyficznego brzmienia, można je kochać albo nienawidzieć. Mnie elektronika Korga bardzo odpowiada. Już w TR (akurat miałem pod palcami) czuć duszę tej firmy,jest to instrument wyróżniający się brzmieniem,charakterystyczny.
Korg M3 to w tej chwili gwiazda. Jest wprawdzie niesamowicie drogi Oasys,no ale ten instrument ma swoją grupę docelową, którą to koszty nie przarażają (szybko się wracają po małym tournee). A M3, to taki prawie Oasys, jednak dużo tańszy a przez to bardziej w zasięgu ręki.
Ma wreszcie piano godne tej półki. Ma również niesamowite brzmienia elektroniczne, w końcu to Korg. Jest ekran dotykowy,jest Karma, jest wreszcie nowy silnik dający wiele możliwości.
3. Kurzweil. W zasadzie niewiele mogę powiedzieć o tym instrumencie. Okrywa go mgiełka tajemniczności z napisem USA. W zasięgu ręki jest w tej chwili model K2661. Brzmieniowo - nie wiem dlaczego ale akurat jakoś tak Korgowo, elektronicznie.Niemniej bardziej mięsiście, jakoś tak -lepiej i bardziej przyjaźnie. Zapewne jest to zasługą silnika dźwiękowego,cenionego ponoć.Ten instrument ma swój charakter, to czuć przesłuchując dema.
4. Roland. Specjalnie zostawiłem na koniec. Ta firma powoduje u mnie różne odczucia. Od tych najlepszych, po te najgorsze. Dlaczego?
Zacząłem interesować się od modelu RS-50 (czyli stosunkowo niedawno).
Miał ciekawe brzmienia, cały instrument posiadał specyficzny "miękki" charakter. Cena do przełknięcia dla mnie. Nie kupiłem, dlaczego? Nie było USB, które to było w modelu RS-70.Zupełnie niezrozumiała sprawa. Potem kolejny model - Juno-D. Dali rzut sampli syntezatorowych,zmienili kolor obudowy i już nowy syntezator. No nie lubię jak coś udaje czym nie jest.A tak odbierałem to całe Juno-D.Juno to Juno, nie psujmy dobrego imienia cenionego do dziś syntezatora.Równolegle był gdzieś tam Fantom pierwszy,ale zupełnie poza moim zasięgiem finansowym.Po jakimś czasie Roland wypuszcza kolejne Juno (oż,spodobało im się). Juno-G. Do teraz hit sprzedaży. Miałem pod palcami-plastik,plastik,klawiatura z małymi klawiszami jakościowo kiepska,trzeszczy,obudowa udaje inny syntezator,marny wyświetlacz,jakieś d-beam....Oj chińszczyzna na całego! A gdzie charakter? Gdzieś uciekł. Cena fajna. Ale ten silnik z Fantoma do mnie przemówił wtedy. Tak więc moje myśli skierowały się właśnie ku Fantomowi.
I co odkryłem? Że klawisz wypuszczony kilka lat temu posiada duszę. Ma piano ładne i cenione,gitary jak trzeba,ogólnie ciekawy silnik i dosyć fajne możliwości. Do tego sporo osób chwali obsługę,wygodny sampler (choć narzeka się na czas wczytywania sampli) i sekwencer z prawdziwego zdarzenia. Nie wiem czy konkurencja posiada tak zrobiony sekwencer, z piano-rollem niemalże z Cubase.No wydaje mi się, że wreszcie znalazłem instrument który pozwoli mi się bezboleśnie przesiąść (choć nie całkiem,nie okłamujmy się) z komputera.Do tego jak widać, opinie pochlebne.Ładny design. Jedyne co mnie razi (ale może to wina filmów na Youtube) to charakter brzmieniowy "pod hip-hop".Moda.Osobiście nie lubię tej "muzyki" chociaż sporo brzmień ciekawych w niej słychać. Wygodna obsługa chyba zachęca do grzebania w instrumencie,czyli poznania go dogłębnie (tworzenie właśnych brzmień,import sampli itd). No i cena, 6,6k zł. Za tyle jest tylko Kurzweil K2661, który posiada mały wyświetlacz,archaiczną obsługę (sądząc po menu) oraz wydaje mi się mniej uniwersalne brzmienia.
M3 to wydatek rzędu 8k zł, a Yamaha prawie 10...
Tak więc jest to instrument z duszą, wygodną obsługą, mechanicznie dobrze wykonany, brzmieniowo ciekawy, mający pewne niedostatyki wynikłe bardziej z roku produkcji niż koncepcji (niektóre brzmienia).
Dlatego, póki co Fantom. Ktoś powie ciepła klucha, może i ma rację ale ma to swój wielki urok. A zresztą nie do końca to taka ciepła klucha.
Korg M3 jest kuszący ale droższy, do tego sekwencer archaiczny (wiem że są tacy co go kochają) i brzmienia "elektroniczne"-nawet te symfoniczne czuć Korgiem. Ogólnie Korg M3 to chłodny instrument, równie chłodny jak jego biały,medyczny design. Nie pomogą nawet drewniane wstawki po bokach (które zresztą wogóle nie pasuja do reszty).
Yamaha ma swoją cenę, poza moimi możliwościami. Na te 7k zł może i się szarpnę (nie teraz jeszcze) ale 10... nie nie. Wariatem nie jestem a muzykiem typowo domowym i pozatym non-profit. Pozatym Yamaha to naprawdę archaiczny tor AWM2. Roland wygląda tutaj dużo lepiej, lepiej też od Tritonów. Ale M3 nowocześniejsze.
Również czekam na Winter NAMM. Choć na jednym z forów anglojęzycznych ktoś pytał Rolanda o nowe Workstation i otrzymał odpowiedź negatywną. Kto wie? Może to podpucha ;)
P.S.: Trochę się rozpisałem ;)
No więc sprawa nie jest prosta. Lubię różne brzmienia, różne klimaty. Póki co mój warsztat opiera się na komputerze,klawiaturze sterującej,kilku wtykach VST (free) i samplach (wav,sf2). Próbuję pisać kawałki z pogranicza rocka,elektroniki,techno,funky,czasami coś humorystycznego a'la ludowe bądź klimaty Bregovica.W przeważającej większości są to soundtracki w których gatunki się przenikają.Próbuję różnych rzeczy, ciekaw jestem wciąż świata, wciąż czegoś nowego się uczę :)
No nieważe, a dlaczego Roland? Doszedłem do etapu, w którym chciałbym mieć instrument niezależny od komputera, wolny od szumu wiatraków i zawieszeń systemu, ot włączyć i spróbować coś zagrać,zaaranżować zrobić kawałek a może i utwór.Potrzeba mi czegoś niezależnego oferującego w miarę sporą różnorodność brzmieniową, jednocześnie posiadająca jakiś swój charakter.Do tego z dobrą, syntezatorową klawiaturą. Dobrą jakościowo oczywiście.
Dlatego wymyśliłem workstation.
No producentów właściwie mamy 4 (kolejność losowa): Yamaha,Korg,Roland,Kurzweil. A oto garść przemyśleń wyniłych ze studiowania internetu:
1.Motif XS to instrument posiadający zestaw uniwersalny,profesjonalny samograj,fajne i nowoczesne brzmienia oraz aranże,arpeggiatory,nowe wersje efektów itd. Posiada również tor AWM2 eksploatowany od X-lat. Właściwie siłą tego instrumentu są sample i aranże. No oraz oczywiście Bert Smorenburg-gwiazda kina akcji. Po jego wystepie każdy chce kupić Yamahę, choćby i nawet MM6:lol: Przekonywujący gość, nie ma co. No ale mamy cenę - prawie 10k zł. Za dużo. Jest wprawdzie MO6, ale plastik obudowy oraz klawiatury czuć nawet z filmików na Youtube.Pozatym są opinie na forum o niezbyt dobrej jakości klawiatury. Brzmieniai,hmm no nie mają tego "czegoś".
2. Korg. No tutaj mamy wreszcie instrument z duszą. Elektroniczną,wybitnie elektroniczną. Korg to klasyka specyficznego brzmienia, można je kochać albo nienawidzieć. Mnie elektronika Korga bardzo odpowiada. Już w TR (akurat miałem pod palcami) czuć duszę tej firmy,jest to instrument wyróżniający się brzmieniem,charakterystyczny.
Korg M3 to w tej chwili gwiazda. Jest wprawdzie niesamowicie drogi Oasys,no ale ten instrument ma swoją grupę docelową, którą to koszty nie przarażają (szybko się wracają po małym tournee). A M3, to taki prawie Oasys, jednak dużo tańszy a przez to bardziej w zasięgu ręki.
Ma wreszcie piano godne tej półki. Ma również niesamowite brzmienia elektroniczne, w końcu to Korg. Jest ekran dotykowy,jest Karma, jest wreszcie nowy silnik dający wiele możliwości.
3. Kurzweil. W zasadzie niewiele mogę powiedzieć o tym instrumencie. Okrywa go mgiełka tajemniczności z napisem USA. W zasięgu ręki jest w tej chwili model K2661. Brzmieniowo - nie wiem dlaczego ale akurat jakoś tak Korgowo, elektronicznie.Niemniej bardziej mięsiście, jakoś tak -lepiej i bardziej przyjaźnie. Zapewne jest to zasługą silnika dźwiękowego,cenionego ponoć.Ten instrument ma swój charakter, to czuć przesłuchując dema.
4. Roland. Specjalnie zostawiłem na koniec. Ta firma powoduje u mnie różne odczucia. Od tych najlepszych, po te najgorsze. Dlaczego?
Zacząłem interesować się od modelu RS-50 (czyli stosunkowo niedawno).
Miał ciekawe brzmienia, cały instrument posiadał specyficzny "miękki" charakter. Cena do przełknięcia dla mnie. Nie kupiłem, dlaczego? Nie było USB, które to było w modelu RS-70.Zupełnie niezrozumiała sprawa. Potem kolejny model - Juno-D. Dali rzut sampli syntezatorowych,zmienili kolor obudowy i już nowy syntezator. No nie lubię jak coś udaje czym nie jest.A tak odbierałem to całe Juno-D.Juno to Juno, nie psujmy dobrego imienia cenionego do dziś syntezatora.Równolegle był gdzieś tam Fantom pierwszy,ale zupełnie poza moim zasięgiem finansowym.Po jakimś czasie Roland wypuszcza kolejne Juno (oż,spodobało im się). Juno-G. Do teraz hit sprzedaży. Miałem pod palcami-plastik,plastik,klawiatura z małymi klawiszami jakościowo kiepska,trzeszczy,obudowa udaje inny syntezator,marny wyświetlacz,jakieś d-beam....Oj chińszczyzna na całego! A gdzie charakter? Gdzieś uciekł. Cena fajna. Ale ten silnik z Fantoma do mnie przemówił wtedy. Tak więc moje myśli skierowały się właśnie ku Fantomowi.
I co odkryłem? Że klawisz wypuszczony kilka lat temu posiada duszę. Ma piano ładne i cenione,gitary jak trzeba,ogólnie ciekawy silnik i dosyć fajne możliwości. Do tego sporo osób chwali obsługę,wygodny sampler (choć narzeka się na czas wczytywania sampli) i sekwencer z prawdziwego zdarzenia. Nie wiem czy konkurencja posiada tak zrobiony sekwencer, z piano-rollem niemalże z Cubase.No wydaje mi się, że wreszcie znalazłem instrument który pozwoli mi się bezboleśnie przesiąść (choć nie całkiem,nie okłamujmy się) z komputera.Do tego jak widać, opinie pochlebne.Ładny design. Jedyne co mnie razi (ale może to wina filmów na Youtube) to charakter brzmieniowy "pod hip-hop".Moda.Osobiście nie lubię tej "muzyki" chociaż sporo brzmień ciekawych w niej słychać. Wygodna obsługa chyba zachęca do grzebania w instrumencie,czyli poznania go dogłębnie (tworzenie właśnych brzmień,import sampli itd). No i cena, 6,6k zł. Za tyle jest tylko Kurzweil K2661, który posiada mały wyświetlacz,archaiczną obsługę (sądząc po menu) oraz wydaje mi się mniej uniwersalne brzmienia.
M3 to wydatek rzędu 8k zł, a Yamaha prawie 10...
Tak więc jest to instrument z duszą, wygodną obsługą, mechanicznie dobrze wykonany, brzmieniowo ciekawy, mający pewne niedostatyki wynikłe bardziej z roku produkcji niż koncepcji (niektóre brzmienia).
Dlatego, póki co Fantom. Ktoś powie ciepła klucha, może i ma rację ale ma to swój wielki urok. A zresztą nie do końca to taka ciepła klucha.
Korg M3 jest kuszący ale droższy, do tego sekwencer archaiczny (wiem że są tacy co go kochają) i brzmienia "elektroniczne"-nawet te symfoniczne czuć Korgiem. Ogólnie Korg M3 to chłodny instrument, równie chłodny jak jego biały,medyczny design. Nie pomogą nawet drewniane wstawki po bokach (które zresztą wogóle nie pasuja do reszty).
Yamaha ma swoją cenę, poza moimi możliwościami. Na te 7k zł może i się szarpnę (nie teraz jeszcze) ale 10... nie nie. Wariatem nie jestem a muzykiem typowo domowym i pozatym non-profit. Pozatym Yamaha to naprawdę archaiczny tor AWM2. Roland wygląda tutaj dużo lepiej, lepiej też od Tritonów. Ale M3 nowocześniejsze.
Również czekam na Winter NAMM. Choć na jednym z forów anglojęzycznych ktoś pytał Rolanda o nowe Workstation i otrzymał odpowiedź negatywną. Kto wie? Może to podpucha ;)
P.S.: Trochę się rozpisałem ;)
- mr-hammond
- Posty:1416
- Rejestracja:poniedziałek 08 gru 2003, 00:00
Re: Roland Fantom X6 - opinie
Jezeli chcesz szybko aranzowac cos to fantom x6 bedzie jak znalazl , wygodny sekwencer i (prawie) wszystkie barwy swiata pomoga w poszukiwaniach.
Motif es 6 to opdowiedz na rolanda, ale tam nie dostajesz wygodnego ekranu padow, i dbeam ( jesli konieczny), a piano fantom ma zdecydowanie lepsze niz yamaha ( moim zdaniem) tak wiec jesli chcesz instrumentu " namacalnego" a nie vst to x6 jest dobrym rozwiazaniem.
Motif es 6 to opdowiedz na rolanda, ale tam nie dostajesz wygodnego ekranu padow, i dbeam ( jesli konieczny), a piano fantom ma zdecydowanie lepsze niz yamaha ( moim zdaniem) tak wiec jesli chcesz instrumentu " namacalnego" a nie vst to x6 jest dobrym rozwiazaniem.
Re: Roland Fantom X6 - opinie
...No więc sprawa nie jest prosta...
Świetny tekst
...Również czekam na Winter NAMM. Choć na jednym z forów anglojęzycznych ktoś pytał Rolanda o nowe Workstation i otrzymał odpowiedź negatywną. Kto wie? Może to podpucha ;)...
Raczej nie, jeśli Roland coś kroi to nie będzie to na NAMM, a jeśli już, to znów przyszykują pewnie jakiś erzac
[addsig]
Świetny tekst

...Również czekam na Winter NAMM. Choć na jednym z forów anglojęzycznych ktoś pytał Rolanda o nowe Workstation i otrzymał odpowiedź negatywną. Kto wie? Może to podpucha ;)...
Raczej nie, jeśli Roland coś kroi to nie będzie to na NAMM, a jeśli już, to znów przyszykują pewnie jakiś erzac

[addsig]
Wiedza zawsze ileś tam kosztuje, głupoty i niewiedzy nie da się oszacować.