Mikrofony Studio Projects

Wszelkie inne pytania związane z tematyką poruszaną w naszym magazynie
Awatar użytkownika
_marek
Posty:150
Rejestracja:wtorek 27 mar 2007, 00:00
Mikrofony Studio Projects

Post autor: _marek » wtorek 02 paź 2007, 00:53

Witam.

Chciałbym zapytać, czy mikrofony ze stajni studioProjects można nazwać porzadnymi studyjnymi mikrofonami?

Miałem do czynienia tylko z jednym (tanszym) modelem i to w warunkach urągających "godności realizatora:) " więc ciężko mi ocenić go na podstawie moich doświadczeń.

Co Wy o tych micach sądzicie?

Leff
Posty:545
Rejestracja:sobota 13 kwie 2002, 00:00

Re: Mikrofony Studio Projects

Post autor: Leff » wtorek 02 paź 2007, 11:27

...Witam.

Chciałbym zapytać, czy mikrofony ze stajni studioProjects można nazwać porzadnymi studyjnymi mikrofonami?
**********************
Można. Mam dwie sztuki SP B3 od kilku lat i służą mi bardzo dobrze. Mają swoje specyficzne cechy (każdy mikrofon ma takie), które w pewnych przypadkach są bardziej korzystne, w innych mniej. Np charakterystyka nerkowa jest u nich dość szeroka. Plus - jak wokalista się kiwa na boki, to i tak go zbierze bez szczególnych różnic w brzmieniu. Minus - jeśli masz kiepsko brzmiące pomieszczenie, jego wpływ na brzmienie będzie większy. Może to być zaletą, jeśli pomieszczenie jest super i chcesz, by dodać jego brzmienie do nagrywanego tracku. Bardzo dobrze sprawdzają się w charakterze mikrofonów overheadowych i to zarówno przy nagrywaniu bębnów, jak i chórów i orkiestry symfonicznej np w konfiguracji ORTF. Jeśli nagrywasz kilka źródeł dźwięku na raz, np śpiewającego gitarzystę, to wspomniana wyżej szeroka nerka może powodować zwiększone przesłuchy - trudno powiedzieć, wada czy zaleta, to zależy od wielu czynników, głównie od sprawności wykonawcy :), bo trudniej później np wprowadzać poprawki rytmiczne na jednej ze ścieżek, skoro "babola" i tak trochę słychać na drugiej. (czasem się zdarza, że tak trzeba, bo wykonawca już lepiej nie zagra...). W niektórych przypadkach przy jasno brzmiących wokalach może trochę za bardzo podkreślać sybilanty. Ale z tym można powalczyć, z resztą taką cechę znajdziesz też wśród wielu droższych i bardziej markowych mikrofonów. Ogólnie mogę je polecić z absolutnym przekonaniem, że będą dobrze służyć. To dość uniwersalne mikrofony, które sprawdzają się w najróżniejszych zastosowaniach. Swego czasu wertowałem intensywnie amerykańskie fora i SP z serii B były najbardziej polecanymi mikrofonami w tej grupie cenowej, które wygrywały nie raz z droższymi, bardziej markowymi. Podsumowując, z pewnością nadają się do:
- gitar akustycznych (przyzwoicie)
- gitar "z pieca" (bardzo ok)
- wokali ( dobrze)
- bębnów (bardzo dobrze)
- chórów ( bardzo dobrze)
- orkiestry ( całkiem dobrze)
- fortepianu (bardzo dobrze)
- instr smyczkowych - skrzypce, altówka itd (bardzo dobrze)
- fletów (całkiem ok)
To tak z mojego doświadczenia. Oczywiście oceny w nawiasach podane wyżej mają charakter subiektywny i oddają pewną średnią mojego zadowolenia w wymienionych zastosowaniach. Zdarzało się bowiem, że np niektóre wokale brzmiały na nich wyjątkowo kiepsko, a inne wręcz wyśmienicie. Ale tak to już jest, że w zawodowych studiach dobiera się mikrofony pod wokal i dobrze jest mieć ich kilka :). Oczywiście posługując się odpowiednio EQ, kompresorem, czy pogłosem dużo można poprawić.Porównując je np z Neumannem TLM 103 (choć to może trochę nie fair, bo mowa o zupełnie innej półce cenowej), to TLM jest trochę bardziej szczegółowy i w nagraniach stereo ma bardziej uporządkowaną scenę. Sygnał nagrany przez Neumanny lepiej tez sie poddaje późniejszej obróbce, ale odniosłem wrażenie, że TLMy są bardziej podatne na takie czynniki, jak jakość pomieszczenia. Jeśli pomieszczenie jest dobre, dżwięk z Neumannów będzie lepszy - klasowy, uporządkowany, szczegółowy, wyważony. Jeśli kiepskie - będzie to słychać jak diabli i tu Studio Projects sprawdzają się lepiej :). Krótko mówiąc, do szybkich robótek pewniejsze sa SP - może nie będzie tak dobrze, jak przy Neumannach, ale na pewno nie będzie skuchy (przy założeniu, że realizator wie, co robi ;)). Chciałbym zaznaczyć, że różnice między B3 a TLM 103, choć słyszalne, nie są drastyczne, czy powalające. Jeśli chcesz więc zainwestować w niedrogi, ale przyzwoity i bardzo uniwersalny mikrofon, spokojnie bierz coś ze stajni SP.
Pozdrawiam - Leff
Leff - Szczecin

Awatar użytkownika
szkudlik
Posty:1732
Rejestracja:czwartek 26 lut 2004, 00:00

Re: Mikrofony Studio Projects

Post autor: szkudlik » wtorek 02 paź 2007, 12:06

Bardzo wybija sybilanty, jak większość chińczyków
Warto się zaopatrzyć w pończoche przeciwpop - a taka zawsze też tłumi trochę sybilantów, vocal bardzo zyskuje
[addsig]
Ilu realizatorów potrzeba żeby wkręcić żarówkę?

Czterech, jeden wkręca a trzech mówi że by to zrobiło lepiej

Leff
Posty:545
Rejestracja:sobota 13 kwie 2002, 00:00

Re: Mikrofony Studio Projects

Post autor: Leff » wtorek 02 paź 2007, 12:24

...Bardzo wybija sybilanty, jak większość chińczyków
Warto się zaopatrzyć w pończoche przeciwpop - a taka zawsze też tłumi trochę sybilantów, vocal bardzo zyskuje
...
**********************
Piszesz o B3, czy B1? Bo ja mam B3 i porównując go kiedyś z B1 kolegi stwierdziłem, że jest nieco spokojniejszy jeśli chodzi o sybilanty. Dużo zależy do wokalu. Choć ogólnie mówi się, że B1 i B3 to to samo brzmieniowo, moje doświadczenie nie całkiem to potwierdza. B3 wydaje się być ciut lepszy w niektórych sytuacjach. Pomijając trzy charakterystyki u B3 i związane z tym możliwości. Teraz wyszła nowa wersja serii B, ponoć poprawiona w kilku kwestiach. Niestety nie słyszałem ich, ale wyglądają lepiej. :)
Pozdrawiam - Leff
Leff - Szczecin

Awatar użytkownika
Respectus
Posty:363
Rejestracja:czwartek 26 sty 2006, 00:00

Re: Mikrofony Studio Projects

Post autor: Respectus » wtorek 02 paź 2007, 14:11

......Bardzo wybija sybilanty, jak większość chińczyków
Warto się zaopatrzyć w pończoche przeciwpop - a taka zawsze też tłumi trochę sybilantów, vocal bardzo zyskuje
...
**********************

Miałem B1, działał pół roku i zdechł. Teraz mam MK-319. Przepaść jakościowa. Nie polecam SP. Nie wiem jak z awaryjnością, może mi sie tylko tak trafiło ale faktycznie sybilanty są cięzkie do opanowania...

Leff
Posty:545
Rejestracja:sobota 13 kwie 2002, 00:00

Re: Mikrofony Studio Projects

Post autor: Leff » wtorek 02 paź 2007, 14:39

Miałem B1, działał pół roku i zdechł. Teraz mam MK-319. Przepaść jakościowa. Nie polecam SP. Nie wiem jak z awaryjnością, może mi sie tylko tak trafiło ale faktycznie sybilanty są cięzkie do opanowania......
**********************
Hm, może jest to kwestia serii. Mogłoby to świadczyć o nierówności jakości produkcji, co jest całkiem możliwe. Niby kontrola jest podwójna, raz w Chinach, raz w Stanach, ale cóż z tego... Moje miki pochodzą z jednej serii wyprodukowanej ok 4 lat temu i grają tak samo. Porównywałem je z TLM 103, o czym pisałem wcześniej, ale też z AT 4040. Nie mogę powiedzieć, żeby jakoś bardzo odstawały. Czyżbym tak dobrze trafił? A, jeszcze kiedyś słuchałem Stagg'a, nie pamiętam niestety modelu. Stagg przy moim B3 to było badziewie. Nie dość, że matowy, to jeszcze te sybilanty, w Stagg'u rzeczywiście się wybijały. Reasumując, SP z biegiem czasu mogły się popsuć... a szkoda by było. A ma ktoś te z nowej serii?
Pozdrawiam - Leff
Leff - Szczecin

Awatar użytkownika
_marek
Posty:150
Rejestracja:wtorek 27 mar 2007, 00:00

Re: Mikrofony Studio Projects

Post autor: _marek » wtorek 02 paź 2007, 16:39

A, jeszcze kiedyś słuchałem Stagg'a, nie pamiętam niestety modelu. Stagg przy moim B3 to było badziewie. Nie dość, że matowy, to jeszcze te sybilanty, w Stagg'u rzeczywiście się wybijały.

**************************

Z mojego skromnego doświadczenia wiem, Stagg jako marka - sam w sobie jest badziewiem. Prawdę powiedziawszy nie miałem jeszcze okazji pracować z urządzeniami tej firmy, ale widząc i słysząc instrumenty akustyczne stagga, wniosek jest prosty: marka "sprzętu" tylko i wyłącznie dla początkujących.

Np. werbel, miał na spodzie krzywą, nierównomierną krawędź, aż się dziwię, że błona rezonansowa sie jeszcze trzyma.

Blachy - katastrofa.... Ride brzmi niczym chinka:) nawet mój brat wykorzystał go parę razy na koncertach dosłownie w takim właśnie charakterze:)

Awatar użytkownika
_marek
Posty:150
Rejestracja:wtorek 27 mar 2007, 00:00

Re: Mikrofony Studio Projects

Post autor: _marek » wtorek 02 paź 2007, 16:53

Podsumowując, z pewnością nadają się do:
- gitar akustycznych (przyzwoicie)
- gitar "z pieca" (bardzo ok)
- wokali ( dobrze)
- bębnów (bardzo dobrze)
- chórów ( bardzo dobrze)
- orkiestry ( całkiem dobrze)
- fortepianu (bardzo dobrze)
- instr smyczkowych - skrzypce, altówka itd (bardzo dobrze)
- fletów (całkiem ok)

*************************

(TYLKO SIE NIE SMIEJCIE:) )

Ja kiedys musiałem użyć JEDNEGO B3 jako overheada przy zestawie perkusyjnym i przyznam że nie było tak źle. Blachy werbel i tomy były w stosunkowo dobrych proporcjach tylko problemem był efekt zbliżeniowy. Mic wisiał jakieś 0.5m nad werblem, dlatego ogólnie całość wyszła trochę matowa i ciemna.

Mi się tez wydaje że te mikrofony sa niezłe, ale chciałem zapytać Was ze względu na to, że mało jeszcze widziałem :)

Dzięki z odpowiedzi!

Leff
Posty:545
Rejestracja:sobota 13 kwie 2002, 00:00

Re: Mikrofony Studio Projects

Post autor: Leff » wtorek 02 paź 2007, 18:19

Mi się tez wydaje że te mikrofony sa niezłe, ale chciałem zapytać Was ze względu na to, że mało jeszcze widziałem :)

Dzięki z odpowiedzi!...
**********************
A ja w dalszym ciągu twierdzę, że nie tylko są niezłe, ale wręcz dobre, a biorac pod uwagę cenę, bardzo dobre. Możliwe, że pojawiły się na rynku jakieś gorsze serie. W Stanach te mikrofony mają bardzo dobrą opinię (w kat. budżetowych) - poczytaj sobie opinie np na harmony-central albo musicians friend, czy innych. Mam porównanie z Neumann'em TLM 103, Audio Technica AT 4040 i Rode NT 5. Te ostatnie to małomembranówki, więc trochę inna bajka. Na www.studio.use.pl też znajdziesz kilka słów o nim chyba w wywiadach poświęconym mikrofonom. Sąm.in. na stanie TR Studio i Studio Centrum, a to nie są byle jakie studia. W wielu amerykańskich wypasionych jak diabli studiach tez się znajdują. Oni nie muszą kupować badziewia ;). Ponadto swego czasu były opisywane w EiS w teście autorstwa Pana Piotra Madziara, zdaje się, że ów test jest dostępny gdzieś w sieci. Moje doświadczenie z nimi jest dobre. Najlepiej pożycz od kogoś i porównaj z jakimiś innymi mikrofonami, to Ci powie najwięcej.
Pozdrawiam - Leff
Leff - Szczecin

Leff
Posty:545
Rejestracja:sobota 13 kwie 2002, 00:00

Re: Mikrofony Studio Projects

Post autor: Leff » wtorek 02 paź 2007, 21:29

Dodam jeszcze, że w ostatnią sobotę mój B3 wziął udział w nagraniu koncertu Pani Joanny Rawik. Służył jako mikrofon wokalowy, sygnał z niego szedł na FOH i do DAW jednocześnie. ZERO problemów z sybilantami.
Pozdrawiam - Leff
Leff - Szczecin

ODPOWIEDZ