Witam ...
Ja również przymierzam się do kupna w tym roku któregoś z w/w instrumentów tzn Voyager lub Phatty .Myślę jeszcze o Andromedzie A6, ale to już całkiem inny instrument.
Zastanawia mnie czy masz już jakiś instrument , ew. klawiaturę sterującą ,bo dopłacając trochę miałbyś MOOGa Voyagera w wersji rack .A między nim a Phatty jest spora różnica.
Mój dobry friend tydzień temu kupił L.Phatty Stage Edition czy jakoś tak i jest zadowolony jak cholera :)
Co mnie trochę denerwuje w L.Phatty to to że ma niewiele na panelu.Coprawda obsługa jest intuicyjna etc. po kliknięciu można np jedną gałką kontrolować inny parametr, ale to już nie to samo.
Prosty przykład: nie możesz równocześnie kontrolować Cutoff i Resonance ponieważ dostępne są na tym samym potencjometrze.
Co do wtyczek VST Arturia .. niepowiem są świetne , jeśli nie najlepsze pod względem wiernego odwzorowania brzmienia. Pozbawione aliasingu na najwyższych nutach itd. OK ... ale to wciąż tylko wtyczka .Nie zastąpi to hardware a tymbardziej analoga.
Analog musi trochę szumieć , być czasem nieposłusznym itd... przez to jest wyjątkowy, "żywy"
Kiedyś myślałem że to tylko takie gadanie ... Dziś sam mogę to porównać.
Od niedawna mam maleńki analogowy synth w wersji rack .Novation Super Bass Station i uwierz mi nie masz szans uzyskać takiego charakteru brzmienia na żadnym VST.
Powiem więcej. Mam 9 syntezatorów hardware , w tym Virus TI , Roland JP-8000 , microKORG etc ... i nawet one wysiadają jeśli porównuję np falę SAW z S.B.S. To małe pudełeczko wygrywa nawet z Virusem TI , który jest mistrzem świata jeśli chodzi możliwości i równiesz brzmienie. Poprostu zakochałem się w tej skrzyneczce , chodź to tylko mała namiastka tego co potrafi MOOG. Od teraz tylko takie instrumenty mnie interesują !
ANALOG 4ever