Strona 1 z 3

Wokalista Linkin Park

: poniedziałek 21 lis 2005, 03:39
autor: Elfuello
Zastanawia mnie to strasznie, bo od wczoraj katuję się najnowszą płytą Taproot i gdzieniegdzie słychać bardzo podobny krzyk wokalisty, podobny do tego blondaska z Linkin Park. Sam jestem wokalistą w zespole rockowym i jakoś nie chce mi się wierzyć, by tamci wokaliści nie wspomagali się odpowiednim efektem na wokal. Tylko co to może być?! Przester podobny do gitary bądź efekt gitarowy to raczej nie, bo takowy przypomina efekt radio, a nie krzyk. Wiadomo, że trzeba krzyknąć do mikrofonu dobrym głosem, ale musi być coś co go wspomaga i niejako wzmacnia, że staje się on wyjątkowo potężny i konkretny.

Czy napotkaliście się z takimi "wspomagaczami"?!

Długa droga przede mną jeśli ich krzyk jest w 100% z ich strunek hehe
[addsig]

Re: Wokalista Linkin Park

: poniedziałek 21 lis 2005, 06:35
autor: Darkthrone
...Zastanawia mnie to strasznie, bo od wczoraj katuję się najnowszą płytą Taproot i gdzieniegdzie słychać bardzo podobny krzyk wokalisty, podobny do tego blondaska z Linkin Park. Sam jestem wokalistą w zespole rockowym i jakoś nie chce mi się wierzyć, by tamci wokaliści nie wspomagali się odpowiednim efektem na wokal. Tylko co to może być?! Przester podobny do gitary bądź efekt gitarowy to raczej nie, bo takowy przypomina efekt radio, a nie krzyk. Wiadomo, że trzeba krzyknąć do mikrofonu dobrym głosem, ale musi być coś co go wspomaga i niejako wzmacnia, że staje się on wyjątkowo potężny i konkretny.

Czy napotkaliście się z takimi "wspomagaczami"?!

Długa droga przede mną jeśli ich krzyk jest w 100% z ich strunek hehe

...

**********************

Hmmm dziwni są Ci "nowi" wokaliści, a ich głos znacznie się różni od tego co słyszymy live i na płytach. Nie przepadam za Linkin Park, ale słuchając płyty głos po prostu miażdży Na koncercie jest już inaczej, facet nie wyciąga tego samego, a w mocnych partiach sorry, ale mam wrażenie jakby walił kupę z wysiłku Techniki nagrywania są przeróżne. Np. głos w Limp Bizkit na pierwszej płycie był nagrywany przez RURĘ pcv...Czego to Ci Amerykanie nie wymyślą żeby to sprzedać...no no no

Re: Wokalista Linkin Park

: poniedziałek 21 lis 2005, 07:49
autor: Jassio
Na koncercie jest już inaczej, facet nie wyciąga tego samego, a w mocnych partiach sorry, ale mam wrażenie jakby walił kupę z wysiłku

**********************



Z tego co wiem, podstawową zasadą wokalisty (niezaleznie od stylu) jest niemęczenie się, a ten koleś faktycznie na koncertach pokazuje żyły na czole. No i nie trafia w dźwięki, ale to standard (szczególnie u wokalisty Red Hot Chilli Pepers).



Generalnie mozna z gardła wydobyć bardzo mocne "brzmienie" po którym ciarki po plecach przechodzą, ale zazwyczaj kosztem zdrowia, zdzierania gardła, forsowania się. A wtedy to nie jest warsztat wokalisty tylko "darcie ryja" (co również moze przynieść pożądany efekt).

Re: Wokalista Linkin Park

: poniedziałek 21 lis 2005, 08:32
autor: Feefrock


Długa droga przede mną jeśli ich krzyk jest w 100% z ich strunek hehe

...

**********************



Bardzo długa


Re: Wokalista Linkin Park

: poniedziałek 21 lis 2005, 12:06
autor: Elfuello
hmmm......no ale z najnowszych koncertów live widać, że wszystko było w czasie rzeczywistym robione - nie w studio. A z fałszami to już sobie poradzili, bo mają w uszach dobre odsłuchy:) Śledzę ich wyczyny i na pcozątku fakt, nie czysto , pod dźwiękiem i brak mocy.....no ale doszli już do niejako perfekcji w swojej dziedzinie. NO KURDE MUSI BYĆ TAM JAKIŚ EFEKT NA WOKALU! Tylko co to jest!?!?!?!
[addsig]

Re: Wokalista Linkin Park

: poniedziałek 21 lis 2005, 13:13
autor: msieczko
nie ma żadnego efektu - to poprostu taki sposob spiewania, w ktorym ciut inaczej wydobywa sie dzwiek. Wbrew pozorom wcale nie musi 'wychodzic zyla na czole'. Ta technika wymaga energii, ale glownie kontroli nad tym jak sie wydobywa dzwiek, sama proba krzyczenia na max konczy sie zwykle zapaleniem gardla.

Re: Wokalista Linkin Park

: poniedziałek 21 lis 2005, 15:08
autor: ZomZom
A tak trochę of-topikowo, czy jakiś zespół metalowy wpadł juz na pomysł żeby nagrać coś z "gardłowcami" z Tuvy?

Re: Wokalista Linkin Park

: poniedziałek 21 lis 2005, 15:37
autor: milkis
...Zastanawia mnie to strasznie, bo od wczoraj katuję się najnowszą płytą Taproot i gdzieniegdzie słychać bardzo podobny krzyk wokalisty, podobny do tego blondaska z Linkin Park.

**********************



rozmawiałem kiedyś z kumplem, który był u kogoś na próbie i ktoś tam miał mikrofon od wokalu puszczony przez kompresor. Powiedzili do niego: Piotrek, weź mikrofon i spiewaj a zaspiewasz jak Sting. Wzial mikrofon, tamci pokrecili przy tym kompresorze cos, a on zaspiewal jak Sting:) Udalo im sie uzyskać jakąś charakterystyczną barwę, która przypominała barwę Stinga. Moze podobnie jest z tym Taprootem i LP.

Re: Wokalista Linkin Park

: poniedziałek 21 lis 2005, 17:26
autor: zerodead
ze swojego maluśkiego doświadczenia wiem, że naturalny głos to jedno, a to co słychać z głośników (koncertowo, nie wspominając nawet o nagraniach studyjnych) to drugie. żeby dobrze zaśpiewać naprawdę trzeba umieć...dobrze śpiewać (nie jak większość dzisiejszych gwiazd pop).



motyw z kompresją i z 'barwą stinga' wielce prawdopodobny ;) (dorzuciłbym jeszcze jakieś chorusidło i equalizacje ;)) choć zapewne większość tutejszych profesjonalistów padnie ze śmiechu (i nie wstanie- nie będzie miała jak odpisać;))





ah, i jeszcze jedno - podczas występu na żywo można mieć po prostu fatalny dzień (bo i takie się zdarzają prawda?)



no. czyli nic treściwego nie napisałem :)

pozdrawiam i życzę dobrego krzyku ;)



m

Re: Wokalista Linkin Park

: poniedziałek 21 lis 2005, 19:30
autor: wuwaldi
Czyste śpiewanie to oprócz słyszenia jeszcze emisja głosu. Jak ktoś tego się nie uczył to ma kłopot z zaśpiewaniem czysto i głośno. Nawet najlepsze odsłuchy nie pomogą, bo jak usłyszy że fałszuje, to już jest za późno.

Umiejętność krzyku bez zdzierania gardła też jest do nabycia.

Uczta się