Monitory Yamaha NS10 a cywilne Sony SS-A109
: środa 16 lis 2005, 00:20
Na wstępie napiszę, że wiem co to są Yamaszki NS10, że to standard (chociaż nie wszyscy są ich zwolennikami), powinny być w każdym studio itp itd.
Ja mam taki zgryz: chcę ograniczyć wydatki na sprzęt do studia do minimum (rozsądnego minimum) i zastanawiam się czy nie można by np. takich NS10 zastąpić czyms innym. Mam oto ładnie grające kolumny SS-A109 od wieży Sony kupionej z 10 lat temu. Wydaje mi się, że znacznie lepsze od tych nowoczesnych, obecnie robionych małych kolumienek-pierdziawek do wież Hi-Fi.
Rozmiarem są proporcjonalnie trochę mniejsze od NS10 (o 2 cm węższe, 4 cm nizsze, 2cm płytsze), w czarnej, drewnianej obudowie, dwudrożne, z podobną specyfikacją (a może nie jest taka podobna?):
55-20 000 Hz (NS10 mają: 60-20 000)
88 dB (1W, 1m) (90 dB (1W, 1m))
chyba różnią się mocą i to znacząco bo na moich jest: maximum input power 60W na na NS10: 60W (program); 120W (max)
rozmiary głośników: wysokotonowy/nisko
5cm/16cm (3,5cm/18cm)
no i różnica w impendancji:
6 Ohm 8 Ohm
Czy takich Sony SS-A109 mógłbym używać jak monitorów bliskiego pola? Czy w ogóle takie porównanie z NS10 jest śmieszne i pozbawione sensu? Zaznaczam, że moją ambicją nie jest stworzenie profesjonalnego studia nagrań, tylko homestudio dla siebie, w piwnicy ale zarazem takie w którym jest szansa, że powstanie coś ładnie brzmiącego.
Te Soniaki ładnie grają, mają płaskie brzmienie, co chyba przemawia na korzyść jeśli chodzi o monitory?
Może ktoś używa takich?
Proszę o jakieś komentarze, dzięki.
Ja mam taki zgryz: chcę ograniczyć wydatki na sprzęt do studia do minimum (rozsądnego minimum) i zastanawiam się czy nie można by np. takich NS10 zastąpić czyms innym. Mam oto ładnie grające kolumny SS-A109 od wieży Sony kupionej z 10 lat temu. Wydaje mi się, że znacznie lepsze od tych nowoczesnych, obecnie robionych małych kolumienek-pierdziawek do wież Hi-Fi.
Rozmiarem są proporcjonalnie trochę mniejsze od NS10 (o 2 cm węższe, 4 cm nizsze, 2cm płytsze), w czarnej, drewnianej obudowie, dwudrożne, z podobną specyfikacją (a może nie jest taka podobna?):
55-20 000 Hz (NS10 mają: 60-20 000)
88 dB (1W, 1m) (90 dB (1W, 1m))
chyba różnią się mocą i to znacząco bo na moich jest: maximum input power 60W na na NS10: 60W (program); 120W (max)
rozmiary głośników: wysokotonowy/nisko
5cm/16cm (3,5cm/18cm)
no i różnica w impendancji:
6 Ohm 8 Ohm
Czy takich Sony SS-A109 mógłbym używać jak monitorów bliskiego pola? Czy w ogóle takie porównanie z NS10 jest śmieszne i pozbawione sensu? Zaznaczam, że moją ambicją nie jest stworzenie profesjonalnego studia nagrań, tylko homestudio dla siebie, w piwnicy ale zarazem takie w którym jest szansa, że powstanie coś ładnie brzmiącego.
Te Soniaki ładnie grają, mają płaskie brzmienie, co chyba przemawia na korzyść jeśli chodzi o monitory?
Może ktoś używa takich?
Proszę o jakieś komentarze, dzięki.