Polskie studyjne standardy cenowe
Grembo, próbowałem to wytłumaczyć w wątku "Zaczynamy od zera", który nawiązywał do wstepu w najnowszym EiS. Ale zostałem zbrukany, a temat zamknięty.
mój cytat:
"To, że dostęp do sprzętu półprofesjonalnego jest tak duży to świetna sprawa, bo do gitar również jest taki dostęp. Ale to nie powoduje, że gwiazdami stają się wszyscy, ale najlepsi, pomimo równego dostępu do sprzętu.
Możnaby zrobić prosty eksperyment: do studia S4 wpuścić średniego realizatora i dać do zmiksowania materiał, jednocześcnie dać ten materiał topowemu producentowi z parą słuchawek i multimedialnych głośników. O efekcie końcowym chyba nie warto już mówić... "
W nieco przerysowany sposób próbowałem to wytłumaczyć, ale widzę, że niektórzy tego nie kumają. Wielu producentów w Polsce (topowych) pracuje w domu na średnim sprzęcie i jest on im zupełnie wystarczający.
mój cytat:
"To, że dostęp do sprzętu półprofesjonalnego jest tak duży to świetna sprawa, bo do gitar również jest taki dostęp. Ale to nie powoduje, że gwiazdami stają się wszyscy, ale najlepsi, pomimo równego dostępu do sprzętu.
Możnaby zrobić prosty eksperyment: do studia S4 wpuścić średniego realizatora i dać do zmiksowania materiał, jednocześcnie dać ten materiał topowemu producentowi z parą słuchawek i multimedialnych głośników. O efekcie końcowym chyba nie warto już mówić... "
W nieco przerysowany sposób próbowałem to wytłumaczyć, ale widzę, że niektórzy tego nie kumają. Wielu producentów w Polsce (topowych) pracuje w domu na średnim sprzęcie i jest on im zupełnie wystarczający.
Re: Polskie studyjne standardy cenowe
inna kewstia to specjalizowanie sie studiów (nagrania mobilnme, setki, produkcja popowa, muzyka klasyczna, dzwiek telewizyjny) - uważam je za dobry pomysł, rowniez pod katem optymalizacji wydatków,...
**********************
No wlasnie - wszystko zalezy, co chcesz robic, pewnych rzeczy nie przeskoczysz. Wezmy np. film. Licencja na dolby, to masa szmalu na sama licencje oraz na ekspertyze (trwajaca zreszta ladnych pare miesiecy), nie mowiac o zabiegach technicznych wiazacych sie z tym, dotyczacych najczesciej niestety konstrukcji budynku, a nie jakichstam przyziemnych spraw jak pulapki basowe itp. Przypadki, gdzie okazalo sie, ze w wyniku konstrukcji budynku powstawal rezonans na elementach nosnych dzwigarow i licencji nie otrzymano, znane sa i w Polsce. Rozwiazanie: budowa nowego obiektu. A to - zeby zrobic od razu porzadnie na przyszlosc - niestety sie nie zrobi za rownowartosc ceny wspomnianej konsolety i Studera.
Kolejny przyklad: klasyka. Mam dosc czesto prace w badziewnej akustycznie auli szkoly muzycznej. Dlaczego? Niejeden klient tak chce (nie tylko nagrania realizowane na potrzeby szkoly, ale i nagrania dla np. TVP), bo tak jest taniej, a wynajecie sali koncertowej kosztuje duzo wiecej, nie mowiac o dodatkowych efektach gratis (za dnia slyszalne samochody itp.). Klient woli mniej zaplacic, godzac sie na gorsze brzmienie. Budowa studia, ktore rozwiazuje powyzsze problemy i zwiazane z tym zaplecze administracyjne (bez konsolet za miliony, czy nawet bez popularnego w takich nagraniach systemu Sadie, kosztujacego mala czesc ceny konsoli), to powazne koszta. Co z tego, ze ktos sie uprze i wybuduje, skoro klient nie przyjdzie, jesli cena bedzie za duza. Kolo sie zamyka. A i tak cena nie bedzie taka, zeby sie po roku czy paru latach obiekt zwrocil, bo musialaby byc abstrakcyjnie wysoka nawet dla "swiatowego" i bogatego klienta.
Mozna isc wyzej, budujac wielki, topowy obiekt do tych celow. Klienci wtedy beda naplywac z calego swiata. Tyle ze kasa na calosc wielokrotnie wyzsza.
Inna sprawa - w takich inwestycjach nie tylko ostatnie slowo nalezy do zainteresowanych, ale np. do wladz miasta, ktore potrafia niezle skomplikowac calosc. Przezylem, doswiadczylem, wiem jak to jest (na szczescie jako widz, choc gdzies tam posrednio zahaczylo o moja skore).
Podsumowujac: w pewnych przypadkach wystarczy w pokoju powiesic koce, i nagrac. W skrajnie innych zrobic cos od podstaw bedzie ciezko, duzo latwiej beda mieli ci, co beda takimi dysponowac warunkami, by zaadaptowac zaplecze.
**********************
No wlasnie - wszystko zalezy, co chcesz robic, pewnych rzeczy nie przeskoczysz. Wezmy np. film. Licencja na dolby, to masa szmalu na sama licencje oraz na ekspertyze (trwajaca zreszta ladnych pare miesiecy), nie mowiac o zabiegach technicznych wiazacych sie z tym, dotyczacych najczesciej niestety konstrukcji budynku, a nie jakichstam przyziemnych spraw jak pulapki basowe itp. Przypadki, gdzie okazalo sie, ze w wyniku konstrukcji budynku powstawal rezonans na elementach nosnych dzwigarow i licencji nie otrzymano, znane sa i w Polsce. Rozwiazanie: budowa nowego obiektu. A to - zeby zrobic od razu porzadnie na przyszlosc - niestety sie nie zrobi za rownowartosc ceny wspomnianej konsolety i Studera.
Kolejny przyklad: klasyka. Mam dosc czesto prace w badziewnej akustycznie auli szkoly muzycznej. Dlaczego? Niejeden klient tak chce (nie tylko nagrania realizowane na potrzeby szkoly, ale i nagrania dla np. TVP), bo tak jest taniej, a wynajecie sali koncertowej kosztuje duzo wiecej, nie mowiac o dodatkowych efektach gratis (za dnia slyszalne samochody itp.). Klient woli mniej zaplacic, godzac sie na gorsze brzmienie. Budowa studia, ktore rozwiazuje powyzsze problemy i zwiazane z tym zaplecze administracyjne (bez konsolet za miliony, czy nawet bez popularnego w takich nagraniach systemu Sadie, kosztujacego mala czesc ceny konsoli), to powazne koszta. Co z tego, ze ktos sie uprze i wybuduje, skoro klient nie przyjdzie, jesli cena bedzie za duza. Kolo sie zamyka. A i tak cena nie bedzie taka, zeby sie po roku czy paru latach obiekt zwrocil, bo musialaby byc abstrakcyjnie wysoka nawet dla "swiatowego" i bogatego klienta.
Mozna isc wyzej, budujac wielki, topowy obiekt do tych celow. Klienci wtedy beda naplywac z calego swiata. Tyle ze kasa na calosc wielokrotnie wyzsza.
Inna sprawa - w takich inwestycjach nie tylko ostatnie slowo nalezy do zainteresowanych, ale np. do wladz miasta, ktore potrafia niezle skomplikowac calosc. Przezylem, doswiadczylem, wiem jak to jest (na szczescie jako widz, choc gdzies tam posrednio zahaczylo o moja skore).
Podsumowujac: w pewnych przypadkach wystarczy w pokoju powiesic koce, i nagrac. W skrajnie innych zrobic cos od podstaw bedzie ciezko, duzo latwiej beda mieli ci, co beda takimi dysponowac warunkami, by zaadaptowac zaplecze.
Nie odpowiadam na porady via prywatny mail. Od tego jest to forum!
Re: Polskie studyjne standardy cenowe
Kolejny przyklad: klasyka. [...]
**********************
No i - zapomnialem dodac - wspomniany przyklad z kosztownym zapleczem, to przyklad nagrania, gdzie najczesciej wystarczy kilka mikrofonow, laptop i interfejs audio, a zarobek dla realizatora na tym mierny. Tyle sie trzeba poswieciec na rzecz sztuki
Co do wspomnianych przez Was cen - realizacja, to jedno, kompozycja czy aranzacja, to drugie. Kazde w innych zakresach cenowych. W wiekszosci przypadkow na realizacji dzwieku duzej kasy sie nie zarobi.
**********************
No i - zapomnialem dodac - wspomniany przyklad z kosztownym zapleczem, to przyklad nagrania, gdzie najczesciej wystarczy kilka mikrofonow, laptop i interfejs audio, a zarobek dla realizatora na tym mierny. Tyle sie trzeba poswieciec na rzecz sztuki

Co do wspomnianych przez Was cen - realizacja, to jedno, kompozycja czy aranzacja, to drugie. Kazde w innych zakresach cenowych. W wiekszosci przypadkow na realizacji dzwieku duzej kasy sie nie zarobi.
Nie odpowiadam na porady via prywatny mail. Od tego jest to forum!
Re: Polskie studyjne standardy cenowe
...O brzmieniu decyduje muzyk , może uzgadniać z producentem różne rzeczy ale dcyzję podejmuje muzyk jeśli jest inaczej to jest chałtura na niskim poziomie o sztuce nie ma wtedy mowy no i mamy takie kwiatki jak polski rynek gdzie nikt nie chce kupować płyt i słucha pirackich wersji tej całej sieczki...
**********************
Wiesz jak by brzmialo nagranie kapeli rockowej gdyby kazdy z muzykow decydowal o swoim brzmieniu?? Jak jedna wielka dudniaca kupa
bo kazdy by chcial byc najgłosniej, kazdy by chcial brzmieć miesiscie itd itp...
Standardowe ustawienie pieca gitarowego?? bas na max, srodek na 0 gora na max, gain na max, do tego jakies kontury... pozwol gitarzyscie na takim ustawieniu cos nagrac
zycze powodzenia przy miksowaniu i spokoju gdy ten sam gitarzysta bedzie marudził pozniej że ta gitara jakas zmulona jest i bez pazura...
Osoba ktora ma wizje brzmienia i wiedze jak to brzmienie osiagnac to podstawa przy dobrym nagraniu... dobor instrumentow, naciagow do bebnow, strojenia bebnow, blach, pomieszczenia, piecow, gitar... sposobu artykulacji poszczegolnych partii, zmiany w kompozycji i aranzacji, dobor głosow do chorkow, albo i muzykow sesyjnych...
Nie wazne czy ta osoba jest zewnetrzny producent, czy jeden z czlonkow kapeli... musi byc jedna osoba ktora trzyma wszystko za łeb i wie jak wszystkim pokierować zeby wyszło arcydzieło...
Tak było i jest od zawsze... analogia jest muzyka powazna... jest kompozytor i drygent (niejako producent)... czasem to nawet ta sama osoba... drygnet nie tylko stoji i macha batuta... ale dobiera muzykow i prowadzi wielogodzinne proby z orkiestra, interpretuje partyture i realizuje swoja wizje tego jak calosc powinna zabrzmiec...
Myslisz ze bez drygenta 5 symfonia beethovena brzmiala by tak samo???? Chyba nie bardzo
**********************
Wiesz jak by brzmialo nagranie kapeli rockowej gdyby kazdy z muzykow decydowal o swoim brzmieniu?? Jak jedna wielka dudniaca kupa

Standardowe ustawienie pieca gitarowego?? bas na max, srodek na 0 gora na max, gain na max, do tego jakies kontury... pozwol gitarzyscie na takim ustawieniu cos nagrac


Osoba ktora ma wizje brzmienia i wiedze jak to brzmienie osiagnac to podstawa przy dobrym nagraniu... dobor instrumentow, naciagow do bebnow, strojenia bebnow, blach, pomieszczenia, piecow, gitar... sposobu artykulacji poszczegolnych partii, zmiany w kompozycji i aranzacji, dobor głosow do chorkow, albo i muzykow sesyjnych...
Nie wazne czy ta osoba jest zewnetrzny producent, czy jeden z czlonkow kapeli... musi byc jedna osoba ktora trzyma wszystko za łeb i wie jak wszystkim pokierować zeby wyszło arcydzieło...
Tak było i jest od zawsze... analogia jest muzyka powazna... jest kompozytor i drygent (niejako producent)... czasem to nawet ta sama osoba... drygnet nie tylko stoji i macha batuta... ale dobiera muzykow i prowadzi wielogodzinne proby z orkiestra, interpretuje partyture i realizuje swoja wizje tego jak calosc powinna zabrzmiec...
Myslisz ze bez drygenta 5 symfonia beethovena brzmiala by tak samo???? Chyba nie bardzo

Re: Polskie studyjne standardy cenowe
Osoba ktora ma wizje brzmienia i wiedze jak to brzmienie osiagnac to podstawa przy dobrym nagraniu... dobor instrumentow, [...]
**********************
Kiedys na pare dni przed kazdym nagraniem prosilem kapele o dostarczenie jakiegokolwiek dema, chocby byle jak nagrane z proby, zebym mial jakikolwiek zarys co do stylu, aranzu i wiedzial, co trzeba zrobic na poczatku nagrania i z czym ewentualnie walczyc, zanim jeszcze muzycy wejda do studia.
Dzis juz o to nie prosze w ogole. A to dlatego, ze prawie nigdy, pomimo wczesniejszych ustalen, nie dostarczano mi takie demo. Wszyscy wszystko zawsze wiedzieli, a pozniej byl placz. Ostatecznie przestalem sie przejmowac ignorantami.
**********************
Kiedys na pare dni przed kazdym nagraniem prosilem kapele o dostarczenie jakiegokolwiek dema, chocby byle jak nagrane z proby, zebym mial jakikolwiek zarys co do stylu, aranzu i wiedzial, co trzeba zrobic na poczatku nagrania i z czym ewentualnie walczyc, zanim jeszcze muzycy wejda do studia.
Dzis juz o to nie prosze w ogole. A to dlatego, ze prawie nigdy, pomimo wczesniejszych ustalen, nie dostarczano mi takie demo. Wszyscy wszystko zawsze wiedzieli, a pozniej byl placz. Ostatecznie przestalem sie przejmowac ignorantami.
Nie odpowiadam na porady via prywatny mail. Od tego jest to forum!
Re: Polskie studyjne standardy cenowe
...Osoba ktora ma wizje brzmienia i wiedze jak to brzmienie osiagnac to podstawa przy dobrym nagraniu... dobor instrumentow, [...]
**********************
Kiedys na pare dni przed kazdym nagraniem prosilem kapele o dostarczenie jakiegokolwiek dema, chocby byle jak nagrane z proby, zebym mial jakikolwiek zarys co do stylu, aranzu i wiedzial, co trzeba zrobic na poczatku nagrania i z czym ewentualnie walczyc, zanim jeszcze muzycy wejda do studia.
Dzis juz o to nie prosze w ogole. A to dlatego, ze prawie nigdy, pomimo wczesniejszych ustalen, nie dostarczano mi takie demo. Wszyscy wszystko zawsze wiedzieli, a pozniej byl placz. Ostatecznie przestalem sie przejmowac ignorantami.
...
**********************
moze własnie znowu powinienes :) minidisci, zoomy, proste karty - to teraz nie sa takie straszne pieniadze :)
**********************
Kiedys na pare dni przed kazdym nagraniem prosilem kapele o dostarczenie jakiegokolwiek dema, chocby byle jak nagrane z proby, zebym mial jakikolwiek zarys co do stylu, aranzu i wiedzial, co trzeba zrobic na poczatku nagrania i z czym ewentualnie walczyc, zanim jeszcze muzycy wejda do studia.
Dzis juz o to nie prosze w ogole. A to dlatego, ze prawie nigdy, pomimo wczesniejszych ustalen, nie dostarczano mi takie demo. Wszyscy wszystko zawsze wiedzieli, a pozniej byl placz. Ostatecznie przestalem sie przejmowac ignorantami.
...
**********************
moze własnie znowu powinienes :) minidisci, zoomy, proste karty - to teraz nie sa takie straszne pieniadze :)
Re: Polskie studyjne standardy cenowe
napisalem w nawiazaniu do Twoich próżnych apeli o dostarczenie prostego demo czy nagrania z proby.
co do ignorantów - trzymaj tak dalej :)
co do ignorantów - trzymaj tak dalej :)
Re: Polskie studyjne standardy cenowe
moze własnie znowu powinienes :) minidisci, zoomy, proste karty - to teraz nie sa takie straszne pieniadze :)...
**********************
Nie o to chodzi - demo mi moga ostatecznie nawet przyniesc w dzien nagrania na pendrive. Zawsze to lepiej, niz poznawac kawalek podczas nagrywania sekcji, gdy jeszcze nie zlapalem, jaki jest aranz i jak to moze brzmiec w calosci.
Tylko ze trzeba sie przejsc do sali prob i to demo zarejestrowac. A to juz za duzo dla co niektorych! Lepiej opowiadac 20 min. przez telefon, ze "gramy jak X lub Y, ale bebny wolimy jak w nagraniu Z
Albo tez inny powod - nie przyniosa dema, bo wstyd, ze to tak cienki material. Tak, jakby to mialo jakies znaczenie. Rownie dobrze moga mi pokazac film na youtube z koncertu w knajpie.
Przesadzam? Moze. Ale potem sa takie sytuacje (rzeczywisty przyklad): kapela gra okolice poezje spiewanej, w skladzie jest gitara elektryczna. Gitarzysta wnosi do studia zestaw Laney (glowa i paczka). Powialo groza, zrobilo mi sie ciut metalowo, no ale coz - dobrze ze to nie Mesa RII. Czekam. Dochodzi do narania.
Gitarzysta gra opuszkiem palca, przesuwajac delikatnie po strunach, bo ma brzmiec delikatnie, lekko. Zamiast dzwieku gitary, mam smieci z pieca, swisty ze strun i palcy obu rak.
I nie przemowisz takiemu, zeby - pomimo, ze kawalek delikatny, - przy...lil w strune celem wydobycia dzwieku. W koncu wszyscy z kapeli juz zrozumieli, co mam na mysli, oprocz oczywiscie gitarzysty ("[...]piec jest dobry, widocznie nie brzmi wlasnie w tym studio!") Efekt taki, ze w czasie przeznaczonym na nagranie wiosla nie zrobilem za wiele. A wystarczylo przeslac mailem byle mp3 tydzien wczesniej, moze bym wybil z glowy pacjentowi jego chorobe i do studia trafilby zdrowy, moze nawety z tym Laneyem, ale on sam bylby w lepszej kondycji technicznej.
Z profesjonalnymi muzykami jest zupelnie inaczej. Jesli tam sa niedomowienia, to nie na etapie "zle brzmi piec" czy "nie stroi wokal", tylko "sprobuj mi wytlumaczyc, o co tak naprawde chodzi w tej partii, ktora wykonujesz, jaki jest jej cel, czy to kontrapunkt do innego sladu? jesli tak - zagrajcie mi to we dwoch, zebym zalapal, bo nie wiem, jak to umiescic w miksie.
Ale amatorzy tez trafiaja do studia (w moim przypadku czesciej, niz inni)
**********************
Nie o to chodzi - demo mi moga ostatecznie nawet przyniesc w dzien nagrania na pendrive. Zawsze to lepiej, niz poznawac kawalek podczas nagrywania sekcji, gdy jeszcze nie zlapalem, jaki jest aranz i jak to moze brzmiec w calosci.
Tylko ze trzeba sie przejsc do sali prob i to demo zarejestrowac. A to juz za duzo dla co niektorych! Lepiej opowiadac 20 min. przez telefon, ze "gramy jak X lub Y, ale bebny wolimy jak w nagraniu Z
Albo tez inny powod - nie przyniosa dema, bo wstyd, ze to tak cienki material. Tak, jakby to mialo jakies znaczenie. Rownie dobrze moga mi pokazac film na youtube z koncertu w knajpie.
Przesadzam? Moze. Ale potem sa takie sytuacje (rzeczywisty przyklad): kapela gra okolice poezje spiewanej, w skladzie jest gitara elektryczna. Gitarzysta wnosi do studia zestaw Laney (glowa i paczka). Powialo groza, zrobilo mi sie ciut metalowo, no ale coz - dobrze ze to nie Mesa RII. Czekam. Dochodzi do narania.
Gitarzysta gra opuszkiem palca, przesuwajac delikatnie po strunach, bo ma brzmiec delikatnie, lekko. Zamiast dzwieku gitary, mam smieci z pieca, swisty ze strun i palcy obu rak.
I nie przemowisz takiemu, zeby - pomimo, ze kawalek delikatny, - przy...lil w strune celem wydobycia dzwieku. W koncu wszyscy z kapeli juz zrozumieli, co mam na mysli, oprocz oczywiscie gitarzysty ("[...]piec jest dobry, widocznie nie brzmi wlasnie w tym studio!") Efekt taki, ze w czasie przeznaczonym na nagranie wiosla nie zrobilem za wiele. A wystarczylo przeslac mailem byle mp3 tydzien wczesniej, moze bym wybil z glowy pacjentowi jego chorobe i do studia trafilby zdrowy, moze nawety z tym Laneyem, ale on sam bylby w lepszej kondycji technicznej.
Z profesjonalnymi muzykami jest zupelnie inaczej. Jesli tam sa niedomowienia, to nie na etapie "zle brzmi piec" czy "nie stroi wokal", tylko "sprobuj mi wytlumaczyc, o co tak naprawde chodzi w tej partii, ktora wykonujesz, jaki jest jej cel, czy to kontrapunkt do innego sladu? jesli tak - zagrajcie mi to we dwoch, zebym zalapal, bo nie wiem, jak to umiescic w miksie.
Ale amatorzy tez trafiaja do studia (w moim przypadku czesciej, niz inni)
Nie odpowiadam na porady via prywatny mail. Od tego jest to forum!
Re: Polskie studyjne standardy cenowe
Na szczescie bywaja porzadne sesje, gdzie nawet na miesiac czy dwa przed wejsciem do studia znam juz material w czesci, lub caly. Ale to rzadkosc.
Nie odpowiadam na porady via prywatny mail. Od tego jest to forum!
Re: Polskie studyjne standardy cenowe
Co do amatorow... to w koncu ucza sie na bledach... mimo wszystko nie zdazylo mi sie jeszcze tak żeby ktos w koncu nie okazal skruchy... zazwyczaj do wiekszosci dociera fakt ze to po ich stronie lezy głownie problem... nie robmy z muzykow debili
jesli zdaza sie, że jakas kapela postanawia ponownie odwiedzic moje studio, to najczesciej zostaje pozytywnie zaskoczony... perkusista cwiczyl z metronomem, gitarzysci wystroili menzure w gitarach, a aranze sa bardziej przemyslane i "na sily" muzykow...
