**********************
Playback - wszystko włącznie z wokalem idzie z "taśmy."
Półplayback - instrumenty z taśmy, wokal na żywo.
Kwestia występów z playbacku - z własnego doświadczenia - wszystkie razy w życiu, które mi się przytrafiły były spowodowane niemożnością obsłużenia przez organizatora imprezy "żywego" zespołu. Kropka. Myśmy zresztą i tak grali.
Można jeszcze wyróżnić kilka innych "kategorii" grania z playbacku, na przykład:
"gwiazda" potrzebuje kasy, a nie jest Gwiazdą i ma trudności ze sprzedaniem koncertu za kwotę gwarantujacą opłacenie muzyków - jedzie w "trasę" z towarzyszeniem japońskiego zespołu jamachaemdecztery i zaufanym "Panem Kaziem" który za 100 zł odpala numery. Tym sposobem murarze zapłaceni i rata za samochód też.
"Popularny Zespół"(niegdyś młodzieżowy) jeździ niewielkim busem, z gitarkami, klawiszem (jakimś nieciężkim) i ..płytą cd (plus kopia w razie czego) - mniejszy bus=tańszy bus, techniczny odpada, lampy w piecach się nie zużywają, nie trzeba zwijać cięzkich gratów i kabli, można kilka plenerków obskoczyc jednego dnia, brzmią zawsze tak jak nagrali - same plusy

Jazzmanów do tego bym nie mieszał, bo na ich koncerty ludzie przychodzą słuchać, a nie szwędać się od parasola do parasola.
Polska to biedny kraj, o sporym bezrobociu i lepiej nie marzyć tu o życiu z grania. A jeśli ktoś już wykonuje zawód muzyka to nie będzie się zachowywał jak samobójca. Jeśli grając z "platynową" gwiazdą wykonasz akcję w rodzaju "z playbacku nie gram", to zwolniłeś się właśnie z tego zespołu. Co niby miałbyś udowodnić - że potrafisz grać? Gdybyś nie potrafił, to nie grałbyś w tym zespole. itd. Życie..
[addsig]