Wszystko sprowadza się do pięciu punktów:
1)Trzeba się dobrze słyszeć w czasie grania. Najbardziej idealnym odsłuchem dla gitarzysty jest jego własny wzmacniacz. Wtedy jest mu najłatwiej zapanować nad artykulacją. I ma chyba też przytym największą przyjemność grania.
2)Gitarzysta nie może zapominać że scena to nie jest jego garaż, stodoła lub strych gdzie może stestować swój sprzęt.
3)Akustyk nie może zapominać że muzycy na scenie to nie ścieżki w DAW i mają CZASAMI swoją świadomą wizję brzmienia i muszą poradzić sobie przy tym z występem co nie jest wcale łatwe w pewnych warunkach.
4)Publiczność musi mieć frajdę ze słuchania
5)Akustyk w oparciu o to czym dysponuje w porozumieniu z muzykami Musi wyważyć ustawienia tak by wszystkie strony były zadowolone.
Czyli KOMPROMIS i WSPÓLNA PRACA. Na gardłowaniu i wzajemnych walkach traci pracodawca, muzyków i akustyków-SŁUCHACZ.