czy wokal zawsze wyłazi na wierzch po masterze?

Wszelkie inne pytania związane z tematyką poruszaną w naszym magazynie
Awatar użytkownika
Tadeo
Posty:1609
Rejestracja:piątek 31 sty 2003, 00:00
Kontakt:
Re: czy wokal zawsze wyłazi na wierzch po masterze?

Post autor: Tadeo » czwartek 12 mar 2009, 13:24


Pająk, no looz, ale w sytuacjach niektórych stemy zwyczajnie się nie sprawdzą, czyt wyżej ...(chocby wspomniana stopka pompująca pad)

aalo? Joachimie? ;) zabieg poszerzania bazy stereo w zakresie srodka pasma rozumiem że psychoakustycznie działa w sensie odbioru głosnosci przez słuchacza? Sądzę że w tej sytuacji mimo wszystko zostają naruszone proporcje pomiędzy centralnymi impulsami a przestrzenią
pozdr

Awatar użytkownika
JoachimK
Posty:3148
Rejestracja:środa 12 paź 2005, 00:00
Kontakt:

Re: czy wokal zawsze wyłazi na wierzch po masterze?

Post autor: JoachimK » czwartek 12 mar 2009, 13:40

...Zrobilem mu w ciagu chwili przykladowe podciagniecie sygnalu praktycznie bez zmiany w brzmienie (tu uwaga: caly czas mam na mysli to, co sie slyszy, a nie to, co widac na monitorze), jedynie nieznacznie poszerzajac baze stereo w zakresie srodka pasma. Glosnosc mojej probki byla jeszcze wieksza, niz jego "mastering"
----------------------------------------------------
JoachimK, zdolny człeku rozwiń proszę w/w
...
**********************

Ale o co konkretnie pytasz?
Nie odpowiadam na porady via prywatny mail. Od tego jest to forum!

Awatar użytkownika
JoachimK
Posty:3148
Rejestracja:środa 12 paź 2005, 00:00
Kontakt:

Re: czy wokal zawsze wyłazi na wierzch po masterze?

Post autor: JoachimK » czwartek 12 mar 2009, 13:50

aalo? Joachimie? ;) zabieg poszerzania bazy stereo w zakresie srodka pasma rozumiem że psychoakustycznie działa w sensie odbioru głosnosci przez słuchacza? Sądzę że w tej sytuacji mimo wszystko zostają naruszone proporcje pomiędzy centralnymi impulsami a przestrzenią
pozdr...
**********************

Ale przeciez to zalezy od materialu muzycznego. W podanym przykladzie - raz - bylo mozna, dwa - chcialem nieco wzbogacic wokal przez otoczenie go nieco wieksza przestrzenia i tak zrobilem, ale nie psychoakustycznie.
Wlasciwie nie korzystam z procesorow psychoakustyki, jesli juz to na sladzie, ale nie na sygnalach kompleksowych, bo to wg mnie zbyt niebezpieczne i czesto nieprawdziwe. Do tego trzeba miec najwyzszej klasy sprzet, a takimi procesorami psychoakustycznymi nie dysponuje. Zapinanie na sumy sprzetu typu Barcus Berry nie odpowiada mi.
Nie odpowiadam na porady via prywatny mail. Od tego jest to forum!

Awatar użytkownika
matiz
Posty:3424
Rejestracja:poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: czy wokal zawsze wyłazi na wierzch po masterze?

Post autor: matiz » czwartek 12 mar 2009, 14:13

Poco masakrować utwór wtyczkami na masterze jak można to zrobić sprzętowo przy masteringu. Właśnie po to są stemy. Oczywiście zakładam,że ślady zostały poprawnie wbite zgodnie z oczekiwaniami końcowymi.

Pare fajnych terminow pada: "sprzetowy mastering", "poprawnie wbite slady"... a najbardziej mi sie podoba "zgodnie z oczekiwaniami koncowymi"
Krotko mowiac - nikt nie zmusza do dawania ze swoja "masakracja", zdarza mi sie bypasowac wszystko na masterze i dawac do masteringu, zdarza sie zostawiec, bywa roznie. Ja tylko chcialem zwrocic uwage, ze nie da sie zrobic miksu, ktory ma byc dobity, bez sluchania tego z podobnym dobiciem - chyba, ze ktos chce muliste i buczace nagranie bez bebnow
Co do stemow, to nie zawsze na przyklad ja moge je zrobic (jak pare postow wyzej pisalem), poza tym mastering nie jest od tego. Od tego jest zgranie, zeby zrobic proporcje, jezeli po masteringu jest zle, to mozna poprawic mastering albo zmienic zgranie, ale jezeli rozdzielamy te dwa etapy produkcji, to chyba nie po to, zeby je znowu laczyc...

Awatar użytkownika
matiz
Posty:3424
Rejestracja:poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: czy wokal zawsze wyłazi na wierzch po masterze?

Post autor: matiz » czwartek 12 mar 2009, 14:33

No dobra, niech bedzie - napisze tak:
Zupelnie inne proporcje mi wychodza podczas zgrania z masakracja na sumie niz bez niczego na sumie. Robilem i tak, i tak, i jakos na inne rzeczy sie zwraca uwage. Na pewno z mocna kompresja wychodzi wiecej bledow, ktore trzeba skorygowac tak czy inaczej. Po masterze (np. w M&S) jest tak, jak ja to zrobilem, natomiast proporcje bez mocih dopalaczy, czyli to, co dostali, brzmialo... dziwnie conajmniej

Pająk
Posty:175
Rejestracja:wtorek 01 maja 2007, 00:00

Re: czy wokal zawsze wyłazi na wierzch po masterze?

Post autor: Pająk » czwartek 12 mar 2009, 15:13

...No dobra, niech bedzie - napisze tak:
Zupelnie inne proporcje mi wychodza podczas zgrania z masakracja na sumie niz bez niczego na sumie. Robilem i tak, i tak, i jakos na inne rzeczy sie zwraca uwage. Na pewno z mocna kompresja wychodzi wiecej bledow, ktore trzeba skorygowac tak czy inaczej. Po masterze (np. w M&S) jest tak, jak ja to zrobilem, natomiast proporcje bez mocih dopalaczy, czyli to, co dostali, brzmialo... dziwnie conajmniej ...
**********************
Często ratuje w ten sposób średnio brzmiące miksy, ale zastanawiam się czy da się bez wtyczek na sumie...i czy właśnie nie tak powinno być?

Dlaczego rozbawiły cie terminy których użyłem?

Awatar użytkownika
Feefrock
Posty:720
Rejestracja:sobota 12 mar 2005, 00:00

Re: czy wokal zawsze wyłazi na wierzch po masterze?

Post autor: Feefrock » czwartek 12 mar 2009, 18:14

...No dobra, niech bedzie - napisze tak:
Zupelnie inne proporcje mi wychodza podczas zgrania z masakracja na sumie niz bez niczego na sumie.
**********************


No no to jest nas dwóch

Awatar użytkownika
matiz
Posty:3424
Rejestracja:poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: czy wokal zawsze wyłazi na wierzch po masterze?

Post autor: matiz » czwartek 12 mar 2009, 19:06

Często ratuje w ten sposób średnio brzmiące miksy, ale zastanawiam się czy da się bez wtyczek na sumie...i czy właśnie nie tak powinno być?

Nie rozumiem, o co chodzi w tym zdaniu. Ze pzez dopalacze jest lepiej? To akurat oczywiste...

Dlaczego rozbawiły cie terminy których użyłem?

Bo to polaczenie komunalow z legendami. Dlaczego mastering sprzetowy ma byc lepszy? Od czego lepszy? TC 6000 to sprzet czy oprogramowanie? Co to sa poprawnie wbite slady? Skad wiesz, jakie sa oczekiwania koncowe? Przeciez to zwykle jest proces, bardzo interaktywny... Do takich Twoich stwierdzen wystarczy dopisac "lampowe cieplo", "analogowy kompresor", wtyczki "tylko DSP" i pare innych komunalow i po wspomnieniu Rihanny czy innego Timbalanda mamy watek na 19 stron

Awatar użytkownika
steelcangoo
Posty:108
Rejestracja:piątek 07 wrz 2007, 00:00

Re: czy wokal zawsze wyłazi na wierzch po masterze?

Post autor: steelcangoo » czwartek 12 mar 2009, 20:09


Ale przeciez termin "Wokal" jest niemal tak szeroki jak slowo "Muzyka"... co innego kiedy jest to mowa spikera lub lektora czy rap, co innego metalowe prucie gardla,szeptane ballady, neosoulowe gladkie wyziewy, diskopolowe nosowe geganie, śpiew operowy , chór, czy wielokrotnie przefiltrowany , zmodulowany i zdelayowany dance'owy vocal, ktory ma akurat najmniej cech wspolnych z wszystkimi wymienionymi i to zjawisko w mixie czy kontekscie trzeba bardziej traktowac jak solo gitary czy syntetycznego leadu... Odpowiedz na tak ogolne pytanie powinna byc tak samo ogolna "czasem tak a czasem nie"

Tak samo z Masteringiem , w dobie homerecordingu zacieraja sie granice pomiedzy terminami Mix,Premastering czy Mastering. Sami tworcy maja coraz wieksza swiadomosc i wplyw na brzmienie, i juz nie bedzie inaczej , wrecz przeciwnie , umawiac sie trzeba bedzie na wykonanie konkretnych zabiegow, a kompleksowy w Mastering bedzie reliktem dla nieswiadomych (jak kiedys komputery z jablkiem dla tych co sie nie znali na komputerach)

dla przykladu, dwa slynne studia w Londynie , obydwa masteringowe, tak samo drogie i oblegane, z tym ze :

w Studio A siedza ludzie ktorzy slyna z tego ze zmieniaja brzmienie nie do poznania ( na plus dla nagrania oczywiscie ), z pol-amatoskiej produkcji w szerokopojetych dziedzinach dance czy rock, robią wysokoenergetyczny produkt wylewajacy sie z glosnika jak miod na uszy, bity kopia, bas wyskakuje, a od reszty przechodza ciarki. W tym studio material traktowany jest jak plastelina - przez rzezbiarzy, dysponujacych sprzetem i przedewszystkim umiejetnosciami wykorzystania go w kreatywny sposob, biorac pod uwaga aktualne trendy brzmieniowe i muzyczne... wystawiajac po tym slony rachunek oczywiscie

w Studio B siedza ludzie ktorzy slyna z tego ze przyjety do masteringu track traktuja jak swietosc i robia wszystko tak, zeby zachowac oryginalne brzmienie utworu ( mniejwiecej tak jak JoachimK pisal o pracy nad tasmami Komedy) ... uwypuklajac w bardzo subtelny sposob korzystne czestowliwosci, chowajac niepotrzebne, profilujac dol brzmienia, robiac ta cala nieslyszalna kosmetyke... wszystko zrobione tak ze ten utwor brzmi tak jak go przysnieslimy, z ta roznica ze juz nie tylko na naszych monitorach w studio... roznica jest na pierwszy jak i na drugi i trzeci rzut ucha zadna ( na setny dla sluchacza o wrazliwosci -10db) a budzet nagrania stopnial o polowe...

I co ? obydwie uslugi nazywaja sie Mastering, kosztuja niemal tyle samo... wykonane sa na podobnych maszynach a sa kompletnie czym innym. Na kazdym etapie potrzebna jest adekwatna wiedza, bo co by sie stalo gdyby DJ X po calej nocy spedzonej przy fruity loopie dal swoja produkcje do studia B albo gdyby jazzowy X Quintet tygodniowa sesje wyslal do studia A... prawdopodobnie nagranie DJa X brzmialo by jak Tom's Dinner Suzanne Vegi o 20 lat za pozno, a jazzowy X Quintet brzmialby jak Mars Volta ...ani jedni ani drudzy nie byli by raczej szczesliwi

--------------------------------------------------------------------------------------
mądry uczy się na błędach innych, głupi na swoich, idiota nigdy się nie uczy

Awatar użytkownika
matiz
Posty:3424
Rejestracja:poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: czy wokal zawsze wyłazi na wierzch po masterze?

Post autor: matiz » czwartek 12 mar 2009, 22:25

......No dobra, niech bedzie - napisze tak:
Zupelnie inne proporcje mi wychodza podczas zgrania z masakracja na sumie niz bez niczego na sumie.
**********************


No no to jest nas dwóch
...
**********************

Musze przy tym dodac, ze pisze o konkretnym prasowaniu, a nie parodecybelowych popierdolkach Zwykle na masterze calkowitego tlumienia w szczytach mam sporo ponad 12dB. Niestety, klient chce podobnego brzmienia jak X czy Y, i tlumaczenie, ze to po masteringu, nie skutkuje. Klient, z ktorym czesto wspolpracuje, oddal do mastera w M&S numer raz - i juz tego nie zrobi, bo wyszlo ciszej niz moje. Zrobil tez na przyklad pare numerow za ciezka kase w Hamburgu (wszystko, lacznie z nagrywaniem wokali i aranzem) i roznic wielkich nie ma, niektore mastery "poprawialismy", zeby byly takie jak nasze.
Oczywiscie, jak wyzej, sa rozne masteringi, i dobrze, ale jednak apeluje, zeby nie wymagac od studia masteringowego ponownego zgrania. Bo jezeli tak, to po co my zgrywamy? Bo nam sie cos wydaje? I tak naprawde to wystarczy wbic slady i wyslac do "masteringu"? No to w takim razie ten, kto robi "mastering ze stemow" wysyla to dalej do "tradycyjnego" masteringu, chocby po to, zeby ktos inny rzucil na to swiezym uchem. W zasadzie mastering powinien miec za zadanie skorygowanie brzmienia, w sensie ktos ma jakos ustawiony odsluch lub jakies preferencje i wszystkie 12 utworow ma za ciemne, wiec trzeba je rozjasnic. Dobijanie to efekt uboczny i wymagania firm fonograficznych. Niestety, po zrownaniu glosnosci utworu dobitego i niedobitego nawet gluchy uslyszy(mam nadzieje), ile zlego robimy muzyce...

ODPOWIEDZ