Jakie stawki za muzykę do spota?

Wszelkie inne pytania związane z tematyką poruszaną w naszym magazynie
BernardM
Posty:26
Rejestracja:środa 27 paź 2004, 00:00
Re: Jakie stawki za muzykę do spota?

Post autor: BernardM » wtorek 07 gru 2004, 07:55

Ależ rzeczowa i pouczająca dyskusja się wywiązała. Widzę, że i w tej branży istnieje podział na "związkowców" i "liberałów"

Chociaż to drugie stanowisko (jak zwykle) brzmi bardzo racjonalnie to jednak nie mogę się oprzeć wrażeniu, że chyba jednak ściśle zależy od "punktu siedzenia". Znowu czegoś tutaj nie rozumiem.

I tak ... -



"generalnie sytuacja na rynku AV zmienila sie diametralnie na przestrzeni ostatnich lat - teraz, zeby nagrac wokal i cala piosenke praktycznie, mozna to zrobic z powodzeniem w domu, kiedys trzeba bylo isc do studia. koszty sie drastycznie zmniejszyly, wiec czemu stawki mialyby nie pojsc w dol? jeszcze chwila i przetrwaja tylko ci, ktorzy naprawde maja talent

i cos do zaoferowania, bo techniczne mozliwosci bedzie mial kazdy doslownie i mnie ten fakt wcale nie smuci - bo tak naprawde to moze tzw branze uzdrowic i spowodowac, ze poziom produkcji, oraz jej rynkowa wartosc paradoksalnie za jakis czas pojdzie w gore."



Moje wątpliwości i jednocześnie pytanie -

Można się domyślać, że rynek już jest a będzie coraz bardziej zapchany

kompozytorami w potrzebie - do tego dochodzą jeszcze te nieszczęsne archiwa...; 4-5 lat "terminowania" hmmm... rozumiem, że mowa tu raczej o wbiciu się w nurt, a nie rozwijaniu telentu. Jak to niby inaczej możnaby wytłumaczyć młodym, rzeczywiście utalentowanych kompozytorom po szkołach, których praca jest częstokroć od strony artystycznej dużo ciekawsza niż produkcje starych wyjadaczy od lat siedzących w "branży"? Jak słusznie zauważył przedmówca - różnice od strony technicznej zaczynają się powoli zacierać a często mamy tu do czynienia z zupełnie porównywalnymi standardami. Tutaj rozbieżności płacowe dotyczą tylko stażu jak myślę i co za tym idzie po prostu - kontaktów, pewnej niszy którą sobie ktoś z czasem wypracował. Nic więcej. Tak samo umiejętności trafiania w gust klienta zanadto bym nie przeceniał - klient zawsze ma pierwsze i ostatnie słowo i trzeba być zupełnie nieodpowiednim człowiekiem nie na swoim miejscu żeby w rozsądnym czasie (to zwykle

nie jest 48 godzin) nie "wykuć"w najgorszym wypadku "kompromisu", który klienta całkowicie satysfakcjonuje.

Zmniejszanie stawek przy takich rozbierznościach płacowych (kiedy mowa tylko o stażu) wydaje mi się nie tylko nie fair wobec narybku który wchodzi (już mniejsza o godziwą płacę za porównywalną produkcję) -

umówmy się, że jednak sam warsztat pracy i jego utrzymanie trochę kosztuje, poza tym nie wszyscy muszą być omnibusami i czasami trzeba jednak korzystać z usług muzyka czy studia - co również może być niebezpieczne i dla "elity" - bo kto powiedział, że ceny później równie ładnie pójdą w górę? - a konkurencja przecież wtedy już będzie - i to silna.

Jak myślicie?


Awatar użytkownika
tomak
Posty:176
Rejestracja:czwartek 11 kwie 2002, 00:00

Re: Jakie stawki za muzykę do spota?

Post autor: tomak » wtorek 07 gru 2004, 15:28

...tomak, strasznie sie pienisz i moim zdaniem demonizujesz sytuacje na tzw rynku (chociaz zawsze mnie to smieszylo - "rynek", co najmniej jakbysmy ziemniaki czy rzodkiew sprzedawali)

*******

e tam od razu pienisz, wydawalo mi sie ze prowadzimy normalna dyskusje, daleko mi od pieniactwa czasem tylko lubie argumentowac emocjanalnie a rzeczywiscie jezyk pisany na forum nie jest do tego idealny.



______________

1. to BARDZO specyficzna dzialka, to co ty nazywasz ukladami, to moim zdaniem specyficzne relacje na linii klient - kompozytor. to naturalne, ze zlecenie dostanie predzej ktos, kto rozumie w lot potrzeby klienta, i nie potrzebuje tony wskazowek zeby od razu zaproponowac pare ciekawych kawalkow trafiajacych w gusta zleceniodawcy.

**************

Ani razu nie uzylem slowa uklad wiec nie wiem o co Ci chodzi. Nie pietnuje ludzi ktorzy maja zdolnosc dogadywania sie z klientami, nie uwazam ze to wada a wrecz przeciwnie. Wiadomo nie kazdy moze pracowac w reklamie bo nie kazdy to lubi i umie.

***********

2. proces kreacji reklamy to wbrew temu co mowia niektorzy, bardzo zmudna i wyczerpujaca praca. ciezko jest bowiem zgrac oczekiwania kilkunastu a czesto kilkudziesieciu osob, kiedy kazda ma swoja, jednakowo klarowna i silna, wizje produktu (czyli spotu reklamowego). i wcale tak nie jest, ze klient jest gluchy i wszystko mu jedno. on dokladnie wie o co mu chodzi, ale z uwagi na to ze najczesciej sie nie zna na muzyce, to ciezko mu wyrazic jego oczekiwania. i wtedy wychodzi na jaw , ze same zdolnosci kopozytorskei nie wystarcza. trzeba umiec naprowadzic klienta na wlasciwy tor, zeby i on byl zadowolony , i kompozytor (nierzadko tak naprawde staje na tym co chce kompozytor, a klient tylko jest przekonany ze to on wymyslil - i to jest sytuacja bardzo komfortowa dla obu stron). trzeba tez sie nastawic na milion wersji, poprawek, opcji - niektorzy nie umieja inaczej, niz wybrac ta jedna z miliona propozycji.

3. zalety muzyki oryginalnej (czyli komponowanej na zamowienie do danego filmu/spotu) wyliczyl ktos wczesniej, tak wiec nie bede sie powielal.

*****

no tak, wyliczylem te zalety choc pewnie mozna by dodac pare kwestii.

*****

4. co dopsucia rynku - nie zgadzam sie nadal. otoz uczepiles sie stawki 6tys jako minimum "moralne" , tymczasem prawda jest taka, ze jest to dolna granica stawki czolowki, czyli w zasadzie stawka,do ktorej poczatkujacy kompozytor bedzie dazyl przez 4-5 lat (oczywiscie mowie o sytuacji, kiedy bedzie on dostawal regularnie takie honoraria, fuksy kazdemu sie zdarzaja co jakis czas przeciez). a poza tym : skoro ktos jest dobry(tzn jest za takiego uwazany), to sie ceni (czyli przypuscmy bierze te podawane przez ciebie 10-20 tys). i skoro ktos gorszy od niego bierze mniej to chyba wszystko jest ok, bo za gorszy produkt placi sie mniej. a jesli ktos robi rownie dobrze, a bierze mniej, to wyjscia sa dwa: albo ten drozszy tak naprawde nie jest lepszy(i wtedy ma mowtywacje zeby zasluzyc na swoje honorarium, albo tez uszy po sobie) , albo tez jest , ale wtedy sie nie martwi bo przeciez skoro jest dobry to ma robote, a skoro ma robote, to zarabia, a skoro zarabia , to niezle, bo przeciez jest dobry wiec sie ceni,a skoro niezle, to jakie psucie rynku?

******



uczepilem sie stawki 5 tys a nie 6 co oczywiscie nie zmienia duzo, ale swiadczy o tym ze niedokladnie czytasz posty (zreszta tak jak wczesniej przy "ukladach").

Tu sie znowu z Toba nie zgodze czemu kompozytor po szkole, ktory wyposazony jest we wszystkie przymioty zeby komponowac dobra muzyke (co wiecej juz taka muzyke komponuje od paru lat tyle ze nie do reklamy), mialby brac mniej niz taki co to w reklamie robi od paru lat.

Co to znaczy gorszy produkt, kto to ocenia. Oczywiscie moze byc taka sytuacja ze ktos sie podejmuje pierwszy raz skomponowania muzyki do reklamy i daje ciala nie radzi sobie itp. W takiej sytuacji juz nikt predko go nie wezmie po raz drugi wiec dziala normalny mechanizm rynkowy. Ale ktos kto zrobil swoja prace dobrze? Moze wziasc przy pierwszej pracy mniej ale dlaczego tak ma byc przy drugiej itd. I co dopiero po 4 latach dojdzie do stawki topowej?

******

generalnie sytuacja na rynku AV zmienila sie diametralnie na przestrzeni ostatnich lat - teraz, zeby nagrac wokal i cala piosenke praktycznie, mozna tozrobic z powodzeniem w domu, kiedys trzeba bylo isc do studia. koszty sie drastycznie zmniejszyly, wiec czemu stawki mialyby nie pojsc w dol?

*****

Oczywiscie dyskusja moze dotyczyc rozprzestrzeniajacego sie homerecordingu ale twierdzenie ze teraz wszystko mozna zrobic w domu jest niewlasciwe. to ze tysiace ludzi ma kamere DV bo jest tania nie znaczy ze beda robic oni filmy a jesli beda to nie znaczy ze beda robic dobre filmy. Poki co dalej robi sie filmy na tasmie 35mm tylko oczywiscie w polsce robi sie je na DV ale niejako z przymusu, dlatego ze nie ma pieniedzy. W audio jest podobnie, poki co nie wszystko da sie zrobic w homerecordingu. prawdziwy bas zawsze lepiej zabrzmi niz komputerowy nie mowiac juz o saksofonie itp.

ale oczywiscie w poslce homerecordnig urasta do czynnika uzdrawiajacego branze.

panowie forumowiczowi chcielibyscie nagrywac na Neumannach, odsluchiwac na Dynaudio czy wolicie MXL i Alesisy? Oczywiscie na MXL mozna nagrac zajebista muze itd. ale jesli zarobie wiecej to kupie sobie Neumana i nagrywanie na nim bedzie sprawialo wieksza frajde a i jakosc bedzie lepsza.



******

jeszcze chwila i przetrwaja tylko ci, ktorzy naprawde maja talent i cos do zaoferowania,bo techniczne mozliwosci bedzie mial kazdy doslownie i mnie ten fakt wcale nie smuci - bo tak naprawde to moze tzw branze uzdrowic i spowodowac, ze poziom produkcji, oraz jej rynkowa wartosc paradoksalnie za jakis czas pojdzie w gore.

...

**********************



Myslalem ze zawsze liczy sie talent i cos ciekawego do zaoferowania tyle tylko ze nawet najwiekszy talent moze byc stlamszony kiedy nie ma za co kupic sprzetu albo i nie ma co do garnka wlozyc.

tak sie sklada ze na calym swiecie istnieje zjawisko homerecordingu, ale jakos nie wplywa zasadniczo na obnizenie cen. Studio w londynie i to nie topowe tylko zwykle kosztuje 100-150 funtow za godzine. I klienci tyle placa, bo wiedza co to sa koszty i chca miec dobrze zrobiona prace. A dobry pracownik to ten zadowolony.

Uwazam po prostu ze nasza praca (muzykow, realizatorow) powinna byc odpowiednio doceniana a jednym z elementow docenienia sa pieniadze za ktore pracujemy. I pieniadze te powinnym byc takie zeby nas stac bylo na utrzymanie rodzin i inwestowanie w sprzet.



pozdrawiam

t

ODPOWIEDZ