Panowie!
Proponuję taki eksperyment:
1.Należy wyciągnąć kilka kart rozszerzeń ze slotów, to samo dotyczy kabli łączących dyski lub napedy.
2. Zanurzamy złącza dokładnie w oleju transformatorowym - na rynku jest kilka gatunków.
3. Włączamy to wszystko z powrotem i patrzymy czy czasem nie wyszedł nam efekt odwrotny do nadprzewodnictwa - zastosowaliśmy przecież olej, który ma właściwości izolacyjne!
Chociaż wystarczy wziać bateryjkę i żaróweczkę i zrobić to samo.
Poza tym olej transformatorowy zastosowany w trafach przemysłowych ma kilka funkcji, jedną z nich, jeśli nie najważniejszą, jest zapobieganie (izolowanie) ewentualnych przebić wysokich napieć przez zjonizowane pustki powietrzne.
W elementach elektronicznych, pojemnościowo - magnetycznych mikroprzestrzenie (powietrzne pustki) mają decydujący wpływ na właściwości pól magnetycznych i wartosci pojemności. Wypełniając te miejsca jakimkolwiek płynem możemy zniweczyć dzieło setek konstruktorów.
Nie bardzo widzę pracę dysku w oleju. Tu wykorzystuje się zjawisko prawie 100% tarcia, nie mówiac juz o polu magnetycznym.
To tak jakby zalac okładziny i tarcze lub bębny hamulcowe w oleju, zeby sie tak nie przegrzewały ! Może sprzegło też? Niektórzy przecież "palą" sprzegła!
No i nie piszcie, że znacie sprzegła olejowe bo te tematy akurat dobrze przerobiłem dawniej zaolejonymi łapami.
Lepkość, moduł Younga czy elektroizolacyjność to nie jedyne kryteria doboru płynu chłodzącego.
Sprawdźcie jaka jest rzeczywista wartośc parametru określajacego przewodzenie ciepła dla oleju transformatorowego. i porównajcie z np. wodą.....
Co do technologii Heat Pipe to zastosowano ją już w latach 60 w lotach satelitów i programie Apollo.Wykorzystuję ona zjawisko szybkiej przemiany cieczowo -gazowej łatwo parujących cieczy np. acetonu,eteru itp.w rurce metalowej o sztucznie zwiększonej powierzchni wewnętrznej. Od wielu lat tu i tam niektóre wzmacniacze mocy (Technics) bywają zaopatrzone w taki układ.Czyli można! W technologii Heat Pipe duże ilości ciepła są z jednego miejsca w prawie dowolnie odległe przekazywane jest z prędkościa 200-300 razy większą niż w przypadku przewodzenia wodnego czy krótko mówiąc "po metalu".
Jest to technologia prosta i niezawodna. W pewnym uproszczeniu można wykonać samemu, chociaż wydajność spada znacznie.
Troche sie dziwię, że tak późno to wprowadzają bo w produkcji masowej powinna kosztować dużo mniej niż układ wodny, no ale co byłoby z producentami wiatraczków?
Proszę podstawić dane do wzoru a niektóre powody staną sie jasne.
K x W x C =?
K - ilość kompów na swiecie starych i nowych
W - ilość wentylatorków w kompie
C - średnia cena wentylatorka
Nie bierzcie tego za bardzo do siebie, ale z jednej strony widze na tym forum spore przejawy błysku inteligencji, a w najbardziej podstawowych, gruntownych naukach spore dziury. Nie mam monopolu na wyjaśnianie niektórych aspektów fizyki, chemii czy techniki, nie zawsze też tu jestem, a zależy mi jednak na pewnym poziomie dyskusji na tym forum.
Moze jakieś wsparcie (merytoryczne) ?
Zbyszek czyli Jasiek