Soft klasy Tritona, Motifa, Virusa lub Fantoma?

Wszelkie inne pytania związane z tematyką poruszaną w naszym magazynie
Awatar użytkownika
KAFEL
Posty:713
Rejestracja:poniedziałek 04 sie 2003, 00:00
Re: Soft klasy Tritona, Motifa, Virusa lub Fantoma?

Post autor: KAFEL » czwartek 08 kwie 2010, 11:42

Stary, tego ludu ani nie przekonasz ani nie oświecisz :) Ale to nawet lepiej, niechy wszyscy sobie pracują na VST i niech brzmią jak wszyscy - papierowo, nijako, bez dynamiki i pazura. W końcu łatwiej im wydać 1000zł niż 10 tys i mówić o sprzęcie którego nigdy nie słyszeli.
...
 


A ten ciągle swoje. Uparcie próbujesz nadawać wartość tworzonej muzyki przez pryzmat narzędzi które zostały użyte do jej wyprodukowania a na dodatek uważasz, że twój wybór narzędzi jest najlepszy. To tak jakbyś namalował obraz i wszystkim opowiadał jakich to zaj...tych i najlepszych pędzli i farb użyłeś i że w ogóle to płótno i rama mają to czego nie posiadają inne.


FYI: Na przestrzeni 20 lat przez moje ręce przewinęło się kilkanaście różnych modeli syntezatorów, samplerów i procesorów FX i wcale nie twierdzę że były złe, lepsze czy gorsze od VSTi. Były inne tak jak różniły się również między sobą. Pamiętaj że to tylko narzędzia takie jak pędzel, dłuto czy wiertarka, a nie mistyczne obiekty którym bije się pokłony. Normalnego słuchacza i tak g...no obchodzi na czym zrobiłeś dany kawałek.


Awatar użytkownika
MB
Posty:3318
Rejestracja:wtorek 09 kwie 2002, 00:00

Re: Soft klasy Tritona, Motifa, Virusa lub Fantoma?

Post autor: MB » czwartek 08 kwie 2010, 13:00

Co do moog'a - owszem nie pracowałem osobiście - ale dostałem od znajomego masę próbek i fraz i wyrobiłem sobie odpowiednie zdanie.
***********************
Czyli - jak sam przyznajesz, nawet nie zrobiłeś porównania. Nie ustawiłeś obok siebie instrumentu i jego emulacji i nie posłuchałeś brzmienia na tych samych ustawieniach. A co tu mówić o umieszczeniu tych dźwięków w kontekście miksu. Ale zaperzasz się w dyskusji jakbyś na wylot znał obie strony medalu i autorytarnie wydajesz wyrok bez cienia wątpliwości. Bo przecież posłuchałeś paru próbek.

Awatar użytkownika
MB
Posty:3318
Rejestracja:wtorek 09 kwie 2002, 00:00

Re: Soft klasy Tritona, Motifa, Virusa lub Fantoma?

Post autor: MB » czwartek 08 kwie 2010, 16:03

Po raz trzeci zatem pytam: o jakiej emulacji Propheta08 (czy Tetry albo też innego instrumentu DSI) mowa ??

Przecież wszyscy doskonale wiemy, że akurat te syntezatory nie mają swoich odpowiedników programowych, więc po kiego grzyba uparcie przytaczasz je jako przykład sprzętu, którego nie da się zastąpić emulacją?

Awatar użytkownika
dynamicznyPalec
Posty:9
Rejestracja:piątek 02 kwie 2010, 00:00

Re: Soft klasy Tritona, Motifa, Virusa lub Fantoma?

Post autor: dynamicznyPalec » czwartek 08 kwie 2010, 16:17

...
...
Wiem o tym, że hardware jest wspaniały, ale dla mnie najważniejsze są obecnie dźwięki Tritona, Motifa i Fantoma. Typowe komercyjne brzmienia. Za jakiś czas zastanowie sie nad któryms Virusem. Na początek potrzebuje jakiś soft. Które programy brzmią najlepiej? Słuchałem już Massive, Absynth i Hipersonica czy jest coś co ma wyższe notowania waszym zdaniem? Muzyka Pop i Rap....
 

Górna półka to:

syntezatory (hybrydy):Massive, Absynth4, FM8, Zeta+, Atmosphere/Omnisphere, Nexus, Trillian


Rom playery: m.in Leap Piano, Scarbee (kolekcja elektrycznych pian)

Bębny:Stylus RMX, BDF2 (żywe)

To tak w bardzo dużym skrócie bo masz przecież i przepastne kolekcje EastWest, synthy Arturii (nie próbowałem ale ponoć dobre), trochę klasycznego softu Native Instruments (Kontakt, Battery, Fm7, Pro53 itd), Albino itd.

Hypersonic nigdy mi się nie podobał - taki kombajn do wszystkiego i niczego jak tanie klawisze z GM (przynajmniej pierwsze wersje)

Jak rap to dużo rasowego, starego sprzętu vintage :)...
 


 


Od kiedy nexus to syntezator? BTW dla mnie nexus to taka "dziwna maszynka" te jego brzmienia są już na wstępie lipnie "z-pre-mixowane" i trudno się je osadza , ogólnie taki jest charakter tej maszynki , bez pożądnej korekcji nexus brzmi naprawdę biednie i dupowato.


Ale na marginesie przyznam że ma świetny wbudowny reverb.



Takie wynalazki moim zdaniem cofają zamiast rozwijać , człowiek przegląda ileś tam giga brzmień aby znaleźć jedno które mu pasuje ale go nie ma , dokupuje następne banki i tak w kółko (no może poza Padami , w zasadzie (moim zdaniem) każdy pad pasuje do wszystkiego byle był dobrze osadzony), szkoda miejsca na dysku i nerwów no chyba że masz tysiące propozycji i wykorzystujesz co drugie brzmienie.


 


Jeszcze zastanowił mnie przez minut kilka ten tekst o "czystości analogów"... Jeżeli szum jest dla Ciebie synonimem "czystości" to radzę zmienić markę patyczków do uszu.


Analog i czystość - WTF? te dwa pojęcia się wzajemnie wykluczają.


Co prawda miałem do czynienia z analogami (lecz zaznaczam na wstępie iż żadnego nie posiadam aby nie było kłótni) i fakt faktem że sam mam do nich słabość ale moja opinia na ten temat to "da się przeżyć bez problemu i bez"


Dzisiaj da się bez problemu obejść bez analogów a ten "analogowy szał" już przybiera miano mitologi , w takich debatach zawsze przypomina mi się text "Analogue players in Digital world".


No ale tak już bardziej do tematu...


RnB,hiphop,pop i te sprawy to raczej nie moja domena ale jeżeli już mowa o synthach z wyzszej półki to szczerze mogę polecić Alchemy od Camel Audio , już fabryczne brzmienia na wstępie wgniatają w fotel , szczególnie typu "soundscapes" i Pady o lepsze bardzo trudno ,  jak dla mnie miód.


No i nie będę oryginalny ale napiszę... Virus.


FM8 także polecam , nie ma chyba dźwięku którego nie udało by się odtworzyć na tej maszynce.


hmmm do tego typu muzy potrzebna jest także "bassowa maszynka" cóż , moim zdaniem te "bejsy" timbalanda i reszty da się wycisnąć z soft-synthów pokroju Zety (która BTW brzmi bardzo "hardware-owo") czy mało znanego Poly-Ana który z kolei brzmi bardzo analogowo nie wkładając w to tytanicznej pracy ale już tak z "grubej rury" to Blofeld jak dla mnie.


Sam nie jestem jakimś maestro syntezy ale wystarczy liznąć "średni szczebel" aby już pokumać o co chodzi w tym interesie.


Np. Ja w chwili obecnej posiadam jedynie dwa synthy... Pro-53 i Zetę , a robię muzę pokroju starego rave , happy hardcore i tym podobne (marzy mi się powrót oldskulu :D) i w zupełności , całkowicie mi wystarczają.


Sam nie umiem wykręcić wiele ale wkońcu w muzyce "vivowej" nie doszukasz się jazzowego śpiewania wielbłądów czy "uber" niesamowitych partii syntezatorowych które rzucają na kolana narody.


Miałem kiedyś znajomego który teraz pracuje w pewnej firmie robiącej soundbanki do synthów (niestety nie mogę zdradzić jakiej)


Chłop umie wykręcić dosłownie wszystko a jego ulubioną maszynką przez bardzo długi czas był ... Sytrus , tak tak to ten "doczepiony synth" z FL-studio.


Awatar użytkownika
INES
Posty:107
Rejestracja:niedziela 27 maja 2007, 00:00

Re: Soft klasy Tritona, Motifa, Virusa lub Fantoma?

Post autor: INES » czwartek 08 kwie 2010, 18:14

...
 

Dodam również, że co by nie mowić, dobre syntezatory sprzętowe mają swój własny charakter, który wg., mojej oceny jest nie do podrobienia w komputerze.

Popatrz na czym pracuje Timbaland i jego team ...


 

Stary, tego ludu ani nie przekonasz ani nie oświecisz :) Ale to nawet lepiej, niechy wszyscy sobie pracują na VST i niech brzmią jak wszyscy - papierowo, nijako, bez dynamiki i pazura. W końcu łatwiej im wydać 1000zł niż 10 tys i mówić o sprzęcie którego nigdy nie słyszeli.
...
 
:)


 


 


...ale piszesz głupoty uf...


Awatar użytkownika
MB
Posty:3318
Rejestracja:wtorek 09 kwie 2002, 00:00

Re: Soft klasy Tritona, Motifa, Virusa lub Fantoma?

Post autor: MB » czwartek 08 kwie 2010, 18:26

O to nagle uważasz, że sprzętu nie da się zastąpić emulacją..
**********************
Nic takiego nie napisałem. Myślisz, że nie widać jak na dłoni, że manipulujesz?

Napisałem, że nie ma emulatora, ergo: nie ma z czym porównywać. Skoro da się świetnie zastąpić inne stare instrumenty (Minimoog, OSCar, DX-7) ich emulacjami, to nie ma powodu, dla którego i instrumentów DSI nie miałoby się dać zastąpić. Dzisiaj z oczywistych prawnych powodów nikt się na pisanie emulatora nie porywa.

ODPOWIEDZ