DSP - czy warto?

Wszelkie inne pytania związane z tematyką poruszaną w naszym magazynie
Awatar użytkownika
bean
Posty:181
Rejestracja:czwartek 22 maja 2008, 00:00
Re: DSP - czy warto?

Post autor: bean » sobota 03 sty 2009, 18:28

EMU 0404 jak już.


Jak widze te posty to chyba będę musiał wymienić moją EMU0202 USB bo zdaje się że odstaje od czołówki jeżeli chodzi o sprzęt na koncertach:)
[addsig]
[b]zapraszam na [url]www.streemo.pl/MadBoy[/url] - check it NOW!
[/b]

Awatar użytkownika
JoachimK
Posty:3148
Rejestracja:środa 12 paź 2005, 00:00
Kontakt:

Re: DSP - czy warto?

Post autor: JoachimK » sobota 03 sty 2009, 18:30

Dajcie juz spokoj :)
Wracamy do dyskusji, bo sie znowu bez sensu robi! :)
Nie odpowiadam na porady via prywatny mail. Od tego jest to forum!

Awatar użytkownika
Masters
Posty:230
Rejestracja:piątek 14 lis 2008, 00:00

Re: DSP - czy warto?

Post autor: Masters » sobota 03 sty 2009, 18:31

Cytuje Twoja wypowiedz:
"Choćby dlatego, że nie chciałbym aby ktoś oblał piwem czy wódką mój mikser za 15 tys zł albo efektu za 2 tys dolarów, albo by podczas zwijania sprzętu pijany akustyk nie zwalił gitary za 10 tys zł lub nie rozdeptał interfejsu audio za 2 tys."
Przykro mi, jesli obrazilem Twoich kolegow czy znajomych - bo - jak widac - burzysz sie na to co powiedzialem, co jednak sugeruje, ze nadepnalem na drazliwy teren. Jednak takie mam zdanie w tej kwestii i tego nie zmienie. "Niezdolnych inaczej" od konsolety won i to daleko!

Joachimie... mnie to nie dotyczy ani moich znajomych. Piszę o tym o czym się często słyszy ( o pracy pijanych akustyków, muzyków itp, o stratach sprzętu wynikających z niedbalstwa, kradzieży itp) a czego ja nie chciałbym "poczuć na własnej skórze". Dlatego też uważam kupowanie drogich zabawek do live'u za niepotrzebne.

Na scenie jako muzyk bylem niejednokrotnie. Takze za czasow, kiedy jeszcze nigdy nie bylem w studio, a etap grania na sprzecie roznojakiej jakosci (Vermonach czy Eltronach) tez mam za soba. Wiec "nie ucz ojca itd..."

Tym bardziej, powinieneś wiedzieć, że nie sprzęt czyni muzyka...itd. Stąd dziwi mnie Twoje zdanie na temat wykorzystywanych urządzeń do pracy na scenie/klubie na żywo. Użyłem nawet argumentu o laptopie, z którego nie tak dawno się śmiano.

Zanim to Twoje EMU (do ktorego nic nie mam) powstalo, i zanim walnelo mi 15 lat pracy w studio, zrobilem wiecej jobow jako muzyk i akustyk, niz przypuszczasz. I tylko z pozycji doswiadczenia sie wypowiadam. Wiec daruj sobie.

Nie korzystam z TEGO EMU, a widziałem wielu którzy z niego korzystali i całkiem sprawnie i dobrze im to wychodziło. Nie oceniam Twojej pracy i nie wiem ile zrobiłeś jobów...choć ( poważnie ) wątpię czy więcej ode mnie...ale STOP Samochwalstwu. Ja stawiam na prostotę obsługi, mobilność, minimalizm i jakość jaką się z tego da wycisnąć.

Po prostu przestan sie wypowiadac, skoro - jak widac -niewiele mozesz o mnie powiedziec i bedzie OK.
(Ja na pewno moge powiedziec o Tobie wiecej po tym co napisales wyzej)...

Tu przyznam rację, dlatego przeprosiłem.


Pozdrawiam
- Darek

Awatar użytkownika
Masters
Posty:230
Rejestracja:piątek 14 lis 2008, 00:00

Re: DSP - czy warto?

Post autor: Masters » sobota 03 sty 2009, 18:33

...Morał jest taki :

Na tym forum Jest Pan Master i Władza
który wszystkie rozumy pozjadał.
Choć na muzyce zarabia niemałe profity
to produkuje gnioty i "szity".
Jego karta to Emu 404
do której wszechmocny własnoręcznie wychaftował stery.
Afeeeeee.................
**********************


Poczekaj dorobię beaty.
Basy też. Dodamy wokal i będzie ok.


Awatar użytkownika
JoachimK
Posty:3148
Rejestracja:środa 12 paź 2005, 00:00
Kontakt:

Re: DSP - czy warto?

Post autor: JoachimK » sobota 03 sty 2009, 19:05

Tym bardziej, powinieneś wiedzieć, że nie sprzęt czyni muzyka...itd. Stąd dziwi mnie Twoje zdanie na temat wykorzystywanych urządzeń do pracy na scenie/klubie na żywo. Użyłem nawet argumentu o laptopie, z którego nie tak dawno się śmiano.

Jeszcze raz - zeby bylo jasne:
Efekt zastosowany w sensie kreacji brzmienia nalezy muzyka, nie do akustyka czy realizatora (chyba ze realizator jest producentem). Nic mi do tego, czy wole gitare z chorusem, czy bez. Moge co najwyzej ja uprzestrzennic poglosem, ale flangera czy inny efekt _kreujacy_ brzmienie juz mi nie wolno, chyba ze wyraznie mnie giarzysta poprosi.

To samo tyczy sie kompresora, ktory kreuje brzmienie (typu brzmienie J.Bo, tzw niskopoziomowy kompresor, z kostki np. Boss czy inny MXR itp.)

Ale juz zupelnie inaczej sprawa sie ma do kompresora uzytego tradycyjnie, ktory ma przypilnowac dynamike, czy limitera.

To nalezy do akustyka na koncercie, lub realizatora w studio.
A zastosowanie tego efektow cyfrowych przy jednoczesnym rejestrowanie sygnalow z koncertu po takich efektach jest zupelnie bez sensu. Dlaczego? Nie da sie ich ustawic inaczej z korzyscia dla publicznosci i nagrania (a tym bardziej wyeliminowac). Beda juz podane z dzwiekiem i koniec.

Idzmy dalej: Po nagraniu mozesz zawsze przy miksie czy tez korekcji na calosci LR (jesli jest nagrywane od razu kompleksowo stereo) ustawic na spokojnie i lepiej, na lepszych odsluchach itp.
Pomijam jakosc. Co bedzie lepsze? Wtyczka z DSP taniej czy srednio drogiej karty audio, czy za podobna cene czy polowe tej ceny dedykowana wtyczka, bo o lepszym analogowym gracie nie wspomne.

Przyklad kolejny - troche inna kwestia: developerzy niechetnie przyznaja sie do korzystania z oversamlingu, celem unikniecia wiadomych problemow z brzmieniem. W dobrej wtycze softwareowej czesto taki zabieg bedzie stosowany. Ide o zaklad, ze w oprogramowaniu DSP karty USB tak dobrze nie bedzie. Wyjscie oczywiscie jest - pracowac na 88/96k. Jasne - zaraz ktos powie - jakie dual sampling skoro to live w klubie, gdzie polowy nie slychac? Pomijajac kwestie ewentualnego nagrania (tez przesada z tym 96k), to jednak jest w tym inna duza zaleta przy pracy na zywo - 2x mniejszy bufor. Tylko sprobuj teraz ciut bardziej obciazyc caly sprzet...

No i najwazniejsze - pomijam korektory - te mozna w miare mozliwosci odwrocic i naprawic to, co po nich bylo zle. Ale kompresor i limiter? Zwlaszcza - jesli w gre wchodzi wspolpraca karty z mikrofonami, a nie tylko po kabelkach z klawiatur - na koncertach, gdzie sa przesluchy?
Mozna sobie skoro zaszkodzic.

Kolejna sprawa - obsluga takiego miksera myszka. To nie DAW w studio, gdzie mozna sie cofnac, ale live - gdzie trzeba pracowac szybko i pewnie.
Juz widze sytuacje, kiedy zaczyna powoli wchodzic w sprzezenie mikrofon, a muzyk szybko po omacku przelacza sie alt-tabem (czy tam z jablkiem, w zaleznosci od kompa), by wywolac spod spodu okno miksera w malym eokranie laptopa (zeby nie wiem, jaki byl duzy, to bedzie maly), po czym szuka myszka hebelek do sciszenia, by przestalo sprzegac.
Zaraz ktos powie ze mozna miec sterownik z faderami - owszem mozna. Tylko za chwile sie okaze, ze mniej miejsca zajmie jakis pierwszy lepszy analogowy mikserek, w dodatku pewniejszy w obsludze.

A poza studiem kwestie takiego softmiksera? Nie ma, bo mikser jest w DAW. Bo niby jak i po co routowac sygnal karty, co ma raptem kilka wlotow i wylotow? Moze takie krosowanie sie przydac, jak sie ma wiele wejsc - to wtedy OK, ale i tak sie zaloze, ze takie zabiegi sa rzadkoscia - 99,9% robi sie w DAW.

Itd., itp.
Tak to wlasnie w praktyce wyglada i takie jest moje zdanie co do wykorzystania sprzetu na scenie i w studio.

A co do Twojej dzialalnosci:
Piszesz, ze sam sie musisz naglosnic na scenie. OK. Znam to.Mimo to, jakos kompletnie nie widze potrzeby korzystania z limitera. Wole zmienic poziomy i na pewno sobie poradze. Zalozysz sie, ze opanuje te pare sygnalow bez procesora dynamiki?
Gdybym mial naprawde duzo wlotow sygnalow - to co innego - moze i gdzieniegdzie (i nie za duzo!) kompresor by sie przydal.
Ale - jesli jest mowa o karcie takiej a nie innej - czyli raptem kilku sygnalach - sorry - IMHO nie tedy droga.
No - ale kazdy robi jak chce.
Nie odpowiadam na porady via prywatny mail. Od tego jest to forum!

Awatar użytkownika
Pan_Jabu
Posty:1190
Rejestracja:wtorek 29 maja 2007, 00:00

Re: DSP - czy warto?

Post autor: Pan_Jabu » sobota 03 sty 2009, 19:09

Może i różnicie się zdaniem, ale takie dyskusje są bardzo cenne. Taki ktoś, jak ja, może się bardzo dużo dowiedzieć i nauczyć.

Dziękuję Wam, Koledzy.

Awatar użytkownika
Masters
Posty:230
Rejestracja:piątek 14 lis 2008, 00:00

Re: DSP - czy warto?

Post autor: Masters » sobota 03 sty 2009, 19:46

Jeszcze raz - zeby bylo jasne:
Efekt zastosowany w sensie kreacji brzmienia nalezy muzyka, nie do akustyka czy realizatora (chyba ze realizator jest producentem). Nic mi do tego, czy wole gitare z chorusem, czy bez. Moge co najwyzej ja uprzestrzennic poglosem, ale flangera czy inny efekt _kreujacy_ brzmienie juz mi nie wolno, chyba ze wyraznie mnie giarzysta poprosi.

Zgadzam się z Tobą, ale ... wielu akustyków nie potrafi nawet "wykręcić " dobrego reverbu dla wokalisty. Ile ja już walk przeprowadziłem z nimi. Jak ukręcili to tak jakbyś wpadł do studni bez dna. Dlatego też wolę chwycić nawet TEGO EMU, podłączyć sprzętowo mikrofon swój i kolegi, wpiąć reverb i jedziemy bez łaski akustyka. O tym właściwie pisałem i starałem się to powiedzieć dla autora postu. Generalnie pod takie urządzenia nie można za wiele podłączyć. Ale "klawisze" gitary, drumy i tak idą bezpośrednio do miksera i są uzależnione od ucha akustyka - o ile nie korzysta się z własnego miksera. Ale czasem jak wiesz ma się na to za mało miejsca albo czasu, albo się go nie ma pod ręką.


Ale juz zupelnie inaczej sprawa sie ma do kompresora uzytego tradycyjnie, ktory ma przypilnowac dynamike, czy limitera.

To nalezy do akustyka na koncercie, lub realizatora w studio.
A zastosowanie tego efektow cyfrowych przy jednoczesnym rejestrowanie sygnalow z koncertu po takich efektach jest zupelnie bez sensu. Dlaczego? Nie da sie ich ustawic inaczej z korzyscia dla publicznosci i nagrania (a tym bardziej wyeliminowac). Beda juz podane z dzwiekiem i koniec.

No tak, racja ale mi nie CHODZI o rejestrowanie mojego czy czyjegoś występu. I właśnie tutaj tkwi nasza różnica w zdaniach. Ty cały czas piszesz o rejestracji koncertu a jedynie o tym, że chcę brzmieć na scenie tak jak lubię.
A na marginesie, zapraszam Cię na strony e-muzyk.net.pl - tam jest test interfejsu Emu 0404 usb, pliki dźwiekowe wokalu z limiterem i bez.


Idzmy dalej: Po nagraniu mozesz zawsze przy miksie czy tez korekcji na calosci LR (jesli jest nagrywane od razu kompleksowo stereo) ustawic na spokojnie i lepiej, na lepszych odsluchach itp.
Pomijam jakosc. Co bedzie lepsze? Wtyczka z DSP taniej czy srednio drogiej karty audio, czy za podobna cene czy polowe tej ceny dedykowana wtyczka, bo o lepszym analogowym gracie nie wspomne.

Jeśli chciałbym aby mój koncert został zarejestrowany na żywo wtedy inaczej podszedłbym do zagadnienia a przede wszystkim musiałbym wierzyć w profesjonalizm realizatora i TYLKO z takim chciałbym pracować, który zagwarantuje mi dobrą jakośc odsłuchu i przodów. Wtedy też byłbym podatny na sugestie, które Ty opisujesz, czyli wokal ale nie z TEJ karty muyzcznej czy z tego miksera itp itp.


Kolejna sprawa - obsluga takiego miksera myszka. To nie DAW w studio, gdzie mozna sie cofnac, ale live - gdzie trzeba pracowac szybko i pewnie.
Juz widze sytuacje, kiedy zaczyna powoli wchodzic w sprzezenie mikrofon, a muzyk szybko po omacku przelacza sie alt-tabem (czy tam z jablkiem, w zaleznosci od kompa), by wywolac spod spodu okno miksera w malym eokranie laptopa (zeby nie wiem, jaki byl duzy, to bedzie maly), po czym szuka myszka hebelek do sciszenia, by przestalo sprzegac.
Zaraz ktos powie ze mozna miec sterownik z faderami - owszem mozna. Tylko za chwile sie okaze, ze mniej miejsca zajmie jakis pierwszy lepszy analogowy mikserek, w dodatku pewniejszy w obsludze.

... nie masz racji ponieważ w opisanym EMU 0404 usb jest od tego gałka, która wystarczy przekręcić w prawo lub lewo. By korzystać z dobrodziejst takich interfejsów nie trzeba ich wogóle podłączać do komputera.


A co do Twojej dzialalnosci:
Piszesz, ze sam sie musisz naglosnic na scenie. OK. Znam to.Mimo to, jakos kompletnie nie widze potrzeby korzystania z limitera. Wole zmienic poziomy i na pewno sobie poradze. Zalozysz sie, ze opanuje te pare sygnalow bez procesora dynamiki?

Ja nie korzystałem jak narazie z żadnych limiterów, kompresorów i innych udogodnień. A mam do wpięcia 4 wokale, 2 syntezatory, 2 gitary czasem perkusję ( choć na ogół korzystamy z cyfrowej Yamahy ). Pod swój wokal używam Shura bete 58a i poprostu pracuję z mikrofonem/odległościami od niego itp by nie "przekrzyczeć". Do tej pory używam delaya z "gałkami" z latającym w środku luźno zasilaczem ( nie mam kiedy go przykręcić do obudowy ).
Dlatego też gdy tylko parę razy podłączyłem wspomniany interfejs pod mikser z wpiętymi sprzętowo 2 wokalami z reverbem, który mogłem sobie sterować z panelu samego interfejsu lub czasem pod laptopem ( myszką, nie przeszkadzało mi to ) to teraz mi tego poprostu brakuje. Stąd też kupuję w tym roku takie dobrodziejstwa. ALE bez przesady cenowej. Już wspomniane EMU 0404 usb starczyłoby mi choć najprawdopodobniej kupię coś z większą ilością wejść i koniecznie z dsp.




brainmind
Posty:65
Rejestracja:poniedziałek 22 gru 2008, 00:00

Re: DSP - czy warto?

Post autor: brainmind » sobota 03 sty 2009, 19:58

Zastanawiam się nad kupnem M-Audio ale nie wiem czy 410 czy 610 :(...
**********************

Kolego jeżeli stoisz przed takim wyborem to ja na twoim
miejscu wybrał bym M-audio 610.
Zrobiłem to czego kolegą się nie chciało zrobić i wszedłem
na dane techniczne obu kart.
Odpowiem Ci w laicki sposób chociaż niektórzy na tym forum
potrafią doczepić się nawet o wierszyk w którym jest ukryta zgryzliwa ironia a przy tym zaraz się zareklamować i zachecić do kupna płyty.
Ciekawe czy sprzedasz 600sztuk tej swojej płyty.

Do sedna M-audio 610 ma lepsze bebechy.
Zawuważ że wiele informacji jakie podaja dla m-audio 610 dla 410 jest niedostępnych i to wcale nie spowodu tego że 610 jest bogatsza.
Producenci potrafią dyskretnie i skrzętnie ukrywać niektóre sprawy
takie jak typ przetwornika, baza stereo itp.
Dlatego kup sobie tą 610.
To tak z pobieżnej analizy strony producenta.
Myśle, że teraz cała spółka mnie zjedzie.
Ale to wporzo bo sobie przynajmniej nowy wierszyk
z rymami częstochowskimi ułoże.
A jak Master mi zrobi bas i bity to mamy sukces gwarantowany.
I dostaniemy platynę.


uwielbiam cisze bo wtedy głosy słyszę

Awatar użytkownika
bean
Posty:181
Rejestracja:czwartek 22 maja 2008, 00:00

Re: DSP - czy warto?

Post autor: bean » sobota 03 sty 2009, 20:06

...Zastanawiam się nad kupnem M-Audio ale nie wiem czy 410 czy 610 :(...
**********************
a przy tym zaraz się zareklamować i zachecić do kupna płyty.
Ciekawe czy sprzedasz 600sztuk tej swojej płyty.

...
**********************
Czemu akurat 600:)?
[addsig]
[b]zapraszam na [url]www.streemo.pl/MadBoy[/url] - check it NOW!
[/b]

Awatar użytkownika
JoachimK
Posty:3148
Rejestracja:środa 12 paź 2005, 00:00
Kontakt:

Re: DSP - czy warto?

Post autor: JoachimK » sobota 03 sty 2009, 20:18

...Zgadzam się z Tobą, ale ... wielu akustyków nie potrafi nawet "wykręcić " dobrego reverbu dla wokalisty.[...]Dlatego też wolę chwycić nawet TEGO EMU, podłączyć sprzętowo mikrofon swój i kolegi, wpiąć reverb i jedziemy bez łaski akustyka. [...]Ale "klawisze" gitary, drumy i tak idą bezpośrednio do miksera i są uzależnione od ucha akustyka - o ile nie korzysta się z własnego miksera. Ale czasem jak wiesz ma się na to za mało miejsca albo czasu, albo się go nie ma pod ręką.



I tego wlasnie nie zrozumiem. Wybacz :(

Czy nie lepiej ustawic brzmienie reverbu, skoro akustyk nie umie i zdac sie w proporcjach na tego akustyka, skoro i tak zarzadza proporcjami?





A na marginesie, zapraszam Cię na strony e-muzyk.net.pl - tam jest test interfejsu Emu 0404 usb, pliki dźwiekowe wokalu z limiterem i bez



na marginesie - wiem, co jest na tym wortalu. Przy okazji, - gdy w/w serwis byl jeszcze pod nieco innym adresem pare lat temu, nie wiem, czy wiesz, ze 0404, jeszcze nie w wersji USB, wiozlem z e-muzyk osobiscie osobie, ktora testowala ta karte i zrobila kilka przykladow dzwiekowych i bylem przy robieniu tego testu. Temat nie jest mi obcy od samego poczatku :P

Co do limitera - rzeklem, zdania nie zmienie.





Jeśli chciałbym aby mój koncert został zarejestrowany na żywo wtedy inaczej podszedłbym do zagadnienia a przede wszystkim musiałbym wierzyć w profesjonalizm realizatora i TYLKO z takim chciałbym pracować, który zagwarantuje mi dobrą jakośc odsłuchu i przodów. Wtedy też byłbym podatny na sugestie, które Ty opisujesz, czyli wokal ale nie z TEJ karty muyzcznej czy z tego miksera itp itp.




OK, - jak napisalem, kazdy pracuje jak lubi. Ja dalej obstaje przy swoim. Nagranie, czy nie - bez limitera, szczegolnie takiego (nie "takiego" - bo z emu" a "takiego" - bo zintegrowany z przetwornikiem). Nie ma sensu bic piany.





... nie masz racji ponieważ w opisanym EMU 0404 usb jest od tego gałka, która wystarczy przekręcić w prawo lub lewo. By korzystać z dobrodziejst takich interfejsów nie trzeba ich wogóle podłączać do komputera.



1. Jedna galka nie obskoczy wszystkiego, musisz sie wspomoc kilkoma innymi zabiegami.

2. Jesli jedna galka do tylko jednego kanalu - watpliwym sie wydaje uzywanie tegoz, skoro i tak jest - jak piszesz - mikser. Kwestia koncepcji. Chyba, ze chcesz kreatywnie ja wykorzystac, na zasadzie kontrolerow PB czy Mod w klawiaturze - co faktycznie do akustyka absolutnie nie nalezy (patrz wyzej). No ale w takim wypadku znowu wchodzimy w inna materie.





Dlatego też gdy tylko parę razy podłączyłem wspomniany interfejs pod mikser z wpiętymi sprzętowo 2 wokalami z reverbem, który mogłem sobie sterować z panelu samego interfejsu lub czasem pod laptopem ( myszką, nie przeszkadzało mi to ) to teraz mi tego poprostu brakuje. Stąd też kupuję w tym roku takie dobrodziejstwa. ALE bez przesady cenowej. Już wspomniane EMU 0404 usb starczyłoby mi choć najprawdopodobniej kupię coś z większą ilością wejść i koniecznie z dsp.




OK - nie ma sensu bic piany. Kazdy robi, jak lubi/chce/moze, mi powyzsze jest stanowczo pod gorke, Tobie pomaga. Niech tak zostanie.

Nie odpowiadam na porady via prywatny mail. Od tego jest to forum!

ODPOWIEDZ