...yhaaaaaa........to było niesamowite. Tyle myślałem o tym co mówiliście, tyle kombinowałem - a wszystko to w głowie. Pojawiłem się dzisiaj na próbie swojego zespołu i natchnęło mnie, by w pewne miejsce spróbować ten growling cały i kurcze aż do teraz jestem podniecony!!!Tak mi wyszło jak Chesterowi z Linkin Park. Whoaaa....jeszcze nie mogę się otrząsnąć. Po prostu zaśpiewałem.....wczułem się i wyszło samo. Bardzo dziwne, baaaardzo. Czyżby psychika wzięła wszystko pod uwagę co napisaliście i nagle....wyszło?! mmmmm.......podpowiem dla tych co próbują, że to trzeba trochę hmmm......zacharczeć najgłośniej jak się da na luźnych strunach......jakby b.głośny szept, najgłośniejszy na jaki was stać, że w końcu uzyska się chrypliwy głos a i przy tym drapieżny. Nie potrafię inaczej tego opisać, ale na to wychodzi, że jest to charchot:)) A jak przy tym blisko sitka zaśpiewacie, dłonią troszkę zrobicie tzw. "tubę"....czyli zakryjecie wolną przestrzeń pomiędzy waszymi ustami a sitkiem mikrofonu - efekt jest jeszcze lepszy. Nie mogę aż zasnąć:))) Teraz żebym tylko nie wpadł w manierę i nie zaczął na każdym utworze tak śpiewac;))hehe
...
**********************
Słyszałem kiedyś w TV podczas jakiegoś wywiadu jak ktoś opowiadał, że przed koncertem znikał na jakiś czas z dala od ludzi i wydzierał się, zdzierał troszeczkę struny, by mieć właśnie tą chrypę
A tak na marginesie. Jak już wcześniej pisałem, ze podobają mi się Twoje kawałki, fajnie wokal masz nagrany i ogólnie jest luz

. Na jakim mikrofonie i preampie rejestrujesz wokal ?