Software vs. hardware
Wątek software vs hardware nie ma sensu, bo porównywanie instrumentów analogowych do cyfrowych (jeżeli nie są swoimi kopiami) jest równie uzasadnione co udowadnianie wyższości gitary klasycznej nad Stratocasterem... niby i to, i to gitara. Do instrumentów i efektów software'owych można porównywać tylko instrumenty cyfrowe. Kropka.
....
Teraz?
**********************
....
Teraz?
**********************
[URL=http://dziecineo.prv.pl/Nie dzieciom neo!][/URL]
Re: Software vs. hardware
......
**********************
Witam wszystkich,
Chcialbym I ja podzielic sie z wami moja opinia na ten temat. Uwazam, ze softwarowe synteztory to wielkie "dobro" (ze sie tak wyraze) dla osob, ktore chca w dzisiejszych czasach chca muzykami. Ja pamietam, kiedy mialem 17 lat (to bylo jedenascie lat temu) I zaczynalem swoja przygode muzyczna. I bylo to wszystko strasznie trudne, gdyz wiazalo sie z hardwarem. Jesli chciales cos tworzyc to musiales wydac setki zlotych, azeby mozna bylo zaczac taka zabawe. Ja jako 17latek moglem sobie jedynie o tym pomarzyc. Udalo mi sie uzbierac tylko na jeden instrument ( bo sprzedalem Amige I dostalem kase na 18tke), ktory kupilem w komisie za 1600zl - a bylo to yamaha sy35. A I tak nie miala sekwencera,wiec niewiele mi to dalo. Patrzylem zazdrosnie na posiadczy sprzetu typu yamaha sy99 czy kurzweile I nie moglem tego przezyc, ze ja chce tu komponowac jakas fajna muze, a nie mam sprzetu, a Ci moi znajomi posiadacze tych parapetow marnuje ja na granie po weselach! A dzis? Wystarczy nawet uzywany komp za kilkaset zlotych, internet pelen chociazby darmowych instrumentow I efektow VST I jest taka zabawa, ze posiadcze tych wspomnianych przeze mnie wypasionych yamahow sprzed 10-15 lat moga sobie pomarzyc. Pamietam jak pierwszy raz uruchomilem w 2001 roku program Jeskola Buzz (darmowy przeciez) I bylem w szoku jak to gra! Ta moja yamaszka sy-35 to byla nedza nawet przy tym darmowym sofcie.
Tak wiec cieszmy sie I radujmy, ze mam dzis takie mozliwosci, a Ci dumni posiadcze starych rupieci, ktory uwazaja za sprzet z dusza (jak kupa plytek I elektroniki moze miec dusze????) niech sobie miedzy nimi lataja. No ja wiem - tez bylo by mi glupio I szukalbym jakiejs pociechy ,ze wydalem tysiace zlotych na sprzet, ktory moge teraz wywalic na smietnik, bo to samo moge miec w kompie.
Pozdrawiam
P.s. przepraszam za brak polskich liter
**********************
Witam wszystkich,
Chcialbym I ja podzielic sie z wami moja opinia na ten temat. Uwazam, ze softwarowe synteztory to wielkie "dobro" (ze sie tak wyraze) dla osob, ktore chca w dzisiejszych czasach chca muzykami. Ja pamietam, kiedy mialem 17 lat (to bylo jedenascie lat temu) I zaczynalem swoja przygode muzyczna. I bylo to wszystko strasznie trudne, gdyz wiazalo sie z hardwarem. Jesli chciales cos tworzyc to musiales wydac setki zlotych, azeby mozna bylo zaczac taka zabawe. Ja jako 17latek moglem sobie jedynie o tym pomarzyc. Udalo mi sie uzbierac tylko na jeden instrument ( bo sprzedalem Amige I dostalem kase na 18tke), ktory kupilem w komisie za 1600zl - a bylo to yamaha sy35. A I tak nie miala sekwencera,wiec niewiele mi to dalo. Patrzylem zazdrosnie na posiadczy sprzetu typu yamaha sy99 czy kurzweile I nie moglem tego przezyc, ze ja chce tu komponowac jakas fajna muze, a nie mam sprzetu, a Ci moi znajomi posiadacze tych parapetow marnuje ja na granie po weselach! A dzis? Wystarczy nawet uzywany komp za kilkaset zlotych, internet pelen chociazby darmowych instrumentow I efektow VST I jest taka zabawa, ze posiadcze tych wspomnianych przeze mnie wypasionych yamahow sprzed 10-15 lat moga sobie pomarzyc. Pamietam jak pierwszy raz uruchomilem w 2001 roku program Jeskola Buzz (darmowy przeciez) I bylem w szoku jak to gra! Ta moja yamaszka sy-35 to byla nedza nawet przy tym darmowym sofcie.
Tak wiec cieszmy sie I radujmy, ze mam dzis takie mozliwosci, a Ci dumni posiadcze starych rupieci, ktory uwazaja za sprzet z dusza (jak kupa plytek I elektroniki moze miec dusze????) niech sobie miedzy nimi lataja. No ja wiem - tez bylo by mi glupio I szukalbym jakiejs pociechy ,ze wydalem tysiace zlotych na sprzet, ktory moge teraz wywalic na smietnik, bo to samo moge miec w kompie.
Pozdrawiam
P.s. przepraszam za brak polskich liter
www.myspace.com/piotrglaza
Re: Software vs. hardware
Całkowicie zgadzam się z przedmówcą. Całe moje zawodowe życie pracowałem głównie z ołówkiem w ręku, a w ostatnich latach mam:
1. Możliwość drukowania nut
2. Nieograniczoną możliwość używania wielu różnych plug-inów i sampli
3. Tworzenie bardzo rozbudowanych instrumentacji przy nielimitowanej liczbie ścieżek MIDI
Zresztą - po co to wyliczać? Sami najlepiej wiecie, czym na dzień dzisiejszy można dysponować
1. Możliwość drukowania nut
2. Nieograniczoną możliwość używania wielu różnych plug-inów i sampli
3. Tworzenie bardzo rozbudowanych instrumentacji przy nielimitowanej liczbie ścieżek MIDI
Zresztą - po co to wyliczać? Sami najlepiej wiecie, czym na dzień dzisiejszy można dysponować

NI Komplete 12, EWQL Symphonic Gold Orchestra,Spectrasonics Omnisphere, NI Alicia's Keys, EWQL Ministry of Rock, IK Philharmonik Miroslav, BFD ECO
Re: Software vs. hardware
Przy takich technologiach generowania i odtwarzania dźwięku - poziomu kształtowania efektów,poważnie zastanawiam się nad nad "zimową wyprzedażą"MicroQ,Yamahy RMX1,LexiconaMx200, i z dodatkową inwestycją osobistą dokonać zakupu Collossusa i taniejącego LynxaTwo.Ludzie - aż trudno mi pojąć że tak można zagrać wtyczką ...:
http://www.soundsonline.com/product.php?productid=EW-172
Od kilku godzin non-stop słucham tego i nie wiem,czy jestem na koncercie wirtuozów,czy w domu u zdolnego młokosa-grajka,który odpalił ver.standalone i przygrywa z nudów.Po prostu klękam jak słyszę "Atrapado En Su Fueno"..I pecyna mi wysiada,jak mam sobie wyobrazić pianistę z klawiaturą streującą tak grającego na...skrzypcach przed monitorem..
To już nie jest imitowanie brzmień zajeżdżające cyfrą,to jest poprostu wierne i poruszające granie nimi..Coraz bardziej łapię się na tym,że jak chcę grzebnąć w Waldorfie,czy poukładać trochę paternów w Yamaszce,absorbuję masę czasu i zgubnego rozproszenia koncetracji oddalającego mnie niejednokrotnie od płynnej pracy nad esencją utworu,Zaczynaja mi one przeszkadzać - również przez nie wykorzystywanie ich - a dostojne zapychanie przestrzeni w pokoju.
Chyba czas na zmiany...
http://www.soundsonline.com/product.php?productid=EW-172
Od kilku godzin non-stop słucham tego i nie wiem,czy jestem na koncercie wirtuozów,czy w domu u zdolnego młokosa-grajka,który odpalił ver.standalone i przygrywa z nudów.Po prostu klękam jak słyszę "Atrapado En Su Fueno"..I pecyna mi wysiada,jak mam sobie wyobrazić pianistę z klawiaturą streującą tak grającego na...skrzypcach przed monitorem..
To już nie jest imitowanie brzmień zajeżdżające cyfrą,to jest poprostu wierne i poruszające granie nimi..Coraz bardziej łapię się na tym,że jak chcę grzebnąć w Waldorfie,czy poukładać trochę paternów w Yamaszce,absorbuję masę czasu i zgubnego rozproszenia koncetracji oddalającego mnie niejednokrotnie od płynnej pracy nad esencją utworu,Zaczynaja mi one przeszkadzać - również przez nie wykorzystywanie ich - a dostojne zapychanie przestrzeni w pokoju.
Chyba czas na zmiany...
Re: Software vs. hardware
ciekawe komu pojedzie cyfrą i jak będzie z duszą

Re: Software vs. hardware
...ciekawe komu pojedzie cyfrą i jak będzie z duszą
...
**********************
Colossusa, Rare Instruments, Symphonic Orchestra, Symphonic Choirs ,Storm Drums itd... używałem jako dopełnienie tego czego nie jestem w stanie uzyskać z syntezatorów. Niektóre z brzmień są wręcz powalające , jednak to wg. mnie oddzielna kategoria softu bazująca na ogromnych bibliotekach sampli i nie bardzo można to porównać do sprzętu hardware
Chyba , że sprzętem nazywać 50-100 osobową orkiestrę czy chór chłopięcy.
Cyfrą nie jedzie ale i duszy nie ma , jednak umiejętnie użyte brzmi lepiej niż świetnie.
[addsig]

**********************
Colossusa, Rare Instruments, Symphonic Orchestra, Symphonic Choirs ,Storm Drums itd... używałem jako dopełnienie tego czego nie jestem w stanie uzyskać z syntezatorów. Niektóre z brzmień są wręcz powalające , jednak to wg. mnie oddzielna kategoria softu bazująca na ogromnych bibliotekach sampli i nie bardzo można to porównać do sprzętu hardware

Cyfrą nie jedzie ale i duszy nie ma , jednak umiejętnie użyte brzmi lepiej niż świetnie.
[addsig]
AdromedaA6|Prophet'08|MinimoogVoyager|Virus TI|Roland:D550|JX-8P|Juno-106|αJuno1|JP8000|JD800|R-8M|Yamaha: EX5|TX7|CS-30|KORG: Poly800|microKORG|Monotron|POLY-61|Teisco60F|S.BassStation|DrumStation2|Waldorf Pulse, MFB502, Matrix1000...
Re: Software vs. hardware
Duszy, jeśli już ktoś szuka to znajdzie - w utworze albo/i w sposobie zagrania przez muzyków. A nie (jak ktoś mądrze wyżej napisał) w płytkach i klawiszach. Jak jest "fajnie" to nikt nie zastanawia sie - na czym to zostało zrobione. Zgoda czy nie?
Jestem przystojny i młody
Re: Software vs. hardware
Nooooooo..... jeżeli ballada z tego linka - "Sin IIuvia Sin Sueno" nie ma duszy,gdyż zagrana jest za pomocą Collosusa...- ja byłem przez te parę minut ponownie w Meksyku,przygrywali mi Mariaci z Collosusa,a ja beczałem jakbym płynął z ukochaną łodziami w Xocimilco...Idąc dalej tym tropem - jeśli tę samą balladę wygenerowałby "hit" z tego forum Korg M3 - to jużci duszyczka unosiłaby się i pewnie widoczna byłaby na wszystkich fotkach tego klawisza robionych przez aparaty bioenergoterapeutów-ezoteryków....Noooo nieraz takie teorie tu sprzedajecie,że czasem wychodzę z domu na spacer z psem - "pełnym duszy" - księżycowym krokiem Michaela Jacksona .(Oczywiście J.Bravo - jak nie zgoda - JAK ZGODA!)
Re: Software vs. hardware
Mnie ciekawi jak porównanie software vs hardware bedzie wygladalo za 5,10 lat... ?
Czy i jakie rewolucyjne technologie zostaną zaimplementowane w platformy sprzetowe i programowe...
Czas pokaże.
Czy i jakie rewolucyjne technologie zostaną zaimplementowane w platformy sprzetowe i programowe...
Czas pokaże.
eksperymentalna, niekomercyjna elektronika