Wygrzewanie słuchawek
Re: Wygrzewanie słuchawek
Co ma piernik do wiatraka? Mowa była o słuchawkach.
W instrukcji APS IO pisze:
"Wygrzewanie"
Przetworniki zamontowane w Twoim monitorze IO potrzebują nieco czasu. Aby zapewnić wysoką jakość odtwarzanego dźwięku, muszą się "wygrzać". Możesz zauważyć znaczną poprawę w jakości dźwięku, szczególnie po kilku pierwszych godzinach użytkowania monitora.
Zauważ, że słowo wygrzewanie jest w cudzysłowiu. A cały akapit mówi nam tyko tyle, że przez pierwszych kilka godzin pracy przetworniki zmieniają swoją charakterystykę na docelową. NIGDZIE dalej nie ma mowy o jakimkolwiek specwygrzewaniu, wystarczy normalne użytkowanie.
[addsig]
- ZgibniewZiobor
- Posty:242
- Rejestracja:sobota 07 mar 2009, 00:00
Re: Wygrzewanie słuchawek
......to weź teraz instrukcję od aeonów...
Co ma piernik do wiatraka? Mowa była o słuchawkach.
W instrukcji APS IO pisze:
"Wygrzewanie"
Przetworniki zamontowane w Twoim monitorze IO potrzebują nieco czasu. Aby zapewnić wysoką jakość odtwarzanego dźwięku, muszą się "wygrzać". Możesz zauważyć znaczną poprawę w jakości dźwięku, szczególnie po kilku pierwszych godzinach użytkowania monitora.
Zauważ, że słowo wygrzewanie jest w cudzysłowiu. A cały akapit mówi nam tyko tyle, że przez pierwszych kilka godzin pracy przetworniki zmieniają swoją charakterystykę na docelową. NIGDZIE dalej nie ma mowy o jakimkolwiek specwygrzewaniu, wystarczy normalne użytkowanie. ...
Preceli sam sobie odpowiedziałeś cytując instrukcję od IO...
...a czego się spodziewasz, że nagle IO zagra jak ADAM<hahaha>
... wygrzewanie jest jak docieranie nowega auta, jak się wszystko ułóży, podociera, to jest szansa, że sprzęt zagra jeszcze lepiej i tyle. W monitorach APS jest to napisane wprost w instrukcji i tyle bo porównując dzwięk z tych glośników na samiusieńkim początku i 2h po różnica jest ewidentna. Jeśli chodzi o HD650 i inne dobre słuchawki to wielu ludzi słyszy różnicę w pierwszych dniach użytkowana. Prawda jest taka, że i tak same się wygrzeją, ale jak ktoś ma potrzebę to niech sobie wygrzewa i już.
Re: Wygrzewanie słuchawek
Nadmiar informacji szkodzi. Zainspirowany tematem wpisałem w google audiovoodoo i wracam tutaj lekko zniesmaczony. Cudotwórcy od marketingu wymyślają teorie, służące tylko i wyłącznie nabijaniu ich portfeli, a naiwni ludzie kupują te ich inteligentne kable, cyfrowe głośniki i tym podobne nonsensy. Kiedy już nazbierają ich wystarczająco dużo to z dumą przypinają sobie etykietkę audiofila, by przekazywać nabyte herezje następnym pretendentom na zaszczytne stanowisko wszechwiedzącego audiofila, wykorzystując internet jako medium dla tego niecnego procederu. I w tym momencie audiofil staje się tak samo groźny jak każdy inny *fil, mącac innym w głowach.
Po to mamy rozum i wolną wolę, żeby z nich korzystać, by inni (sprytniejsi) nie dali nam wmówić bajek o śpiewaniu słuchawkom kołysanek na dobranoc, po uprzednim ułożeniu ich pod ciepluśką pierzynką.
Re: Wygrzewanie słuchawek
*******************
Wciskasz kit. Nie porównywałeś monitorów "wygrzanych" i "niewygrzanych" tylko słuchałeś tych samych monitorów przed i po czymś, co wydawało Ci się, że zmieni brzmienie i dlatego tę zmianę "usłyszałeś". Ta "ewidentna różnica" to czysty wytwór Twojej wyobraźni, co można bardzo łatwo udowodnić organizując odpowiedni test. Jestem gotów założyć się o duże pieniądze, że nie usłyszałbyś różnicy w bezpośrednim porównaniu. Historia jest dokładnie ta sama co ze złotymi kabelkami.
Jeśli chodzi o HD650 i inne dobre słuchawki to wielu ludzi słyszy różnicę w pierwszych dniach użytkowana. Prawda jest taka, że i tak same się wygrzeją, ale jak ktoś ma potrzebę to niech sobie wygrzewa i już.
*********************
Prawda jest raczej taka, że mnóstwo ludzi uprawia nowoczesne pogaństwo i opowiada wierutne bujdy na temat słyszenia. Ci co nie słyszą to oczywiście ci głusi, dlatego te bujdy są takie popularne i dlatego następne pokolenia słuchaczy bujd skwapliwie przyłącza się do chóru, unikając klasyfikacji do gatunku tych gorszych - tępych i głuchych. A znasz taką bajkę o nagim królu ?
Re: Wygrzewanie słuchawek
A najbardziej rozbawiło mnie porównanie słuchawek do samochodu...
- ZgibniewZiobor
- Posty:242
- Rejestracja:sobota 07 mar 2009, 00:00
Re: Wygrzewanie słuchawek
MB
Przerażasz mnie...
Teoretycznie masz racje<hahaha><hahaha>
Re: Wygrzewanie słuchawek

Prawda jest taka, że bardziej szanujący się producenci wykonują przed wysłaniem do klienta tzw." testy obciążeniowe" (Universal Audio, Pendulum i kilka innych dokonuje 100 h). Dotyczy to też samochodów. Ma to za zadanie przede wszystkim wyeliminowanie ewentualnych usterek. Większość "budżetowych" produktów omija ten cykl z wiadomego powodu. I potem wychodzą różne "michałki". A to awaryjne Alesisy, a to karty, a końcówki mocy itd. Nabieranie "szlachetności" z upływem czasu dotyczy bardziej instrumentów(gitary, fortepiany i kilka innych) co wynika z konstrukcji i materiałów zastosowanych (np.drewno). Możliwe, że czas użytkowania ma wpływ na brzmienie słuchawek(osobiście wątpię), bardziej chyba należy brać w tym temacie pod uwagę specyfikę ludzkiego słuchu i mały jego "obiektywizm", jak również zjawiska psychoakustyczne.
Re: Wygrzewanie słuchawek
Rozmawiałem ostatnio na ten temat z kilkoma poważnymi ludźmi z branży, w tym z konstruktorem głosników PMC (wywiad w jednym z najbliższych numerów EiS), których nie można raczej podejrzewać o skrzywienia audiofilskie. Wszyscy twierdzą zgodnie, że przetworniki elektromagnetyczne, jak każdy układ mechaniczny, zmieniają swe właściwości w funkcji czasu - chodzi tu głównie o resor membrany, który w początkowej fazie jest sztywniejszy niż po pewnym okresie eksploatacji.
Będąc w fabryce PMC miałem możliwość posłuchania głosników zaraz po montażu (pakowanych właśnie do studia masteringowego w Moskwie), z wzorcowymi głośnikami, które zawsze są tam pod ręką. Różnice są subtelne, ale są. Moje, i nie tylko moje, zdanie jest takie, że przetworniki prosto z taśmy dają nieco ostrzejszy dźwięk, który staje się łagodniejszy po pewnym czasie pracy. Jakim? To zależy od właściwości mechanicznych użytych materiałów - jedne osiągają docelową sprężytość po kilku godzinach, a inne po kilku dniach lub tygodniach.
Temat ten przerabiałem też ostatnio przy okazji testów kilku modeli słuchawek Ultrasone, w tym kosztujących ponad 5.000 zł Edition 8. Różnica w brzmieniu między słuchawkami wyjętymi z pudełka a słuchawkami pracującymi kilka tygodni po kilka godzin dziennie jest słyszalna. Mam też ciekawe słuchawki Sennheiser Charleston HD1000, w których posiadanie wszedłemm jakieś dziesięć lat temu. Pamiętam, że brzmiały okropnie, więc odłożyłem je na półkę, by wrócić do nich w ubiegłym miesiącu (przy okazji porównania z Ultrasone). Okazało się, że czas pracował na ich korzyść - w tym momencie brzmią lepiej niż moje ulubione HD600. Widocznie z upływem lat materiał zmienił swoje właściwości, co nie pozostało bez wpływu na brzmienie.
Moja opinia jest taka, że w kwestii "wygrzewania" nie mamy do czynienia z jakimiś czarami-marami, ale z przewidywalnym zjawiskiem o podłożu mechnicznym, mającym różny przebieg w różnych słuchawkach/przetwornikach.
Tomasz Wróblewski
Re: Wygrzewanie słuchawek

