Jak to wszystko się zaczęło?

Wszelkie inne pytania związane z tematyką poruszaną w naszym magazynie
Awatar użytkownika
pawello
Posty:968
Rejestracja:piątek 02 maja 2003, 00:00
Lokalizacja:Tarnów, Polska
Kontakt:
Re: Jak to wszystko się zaczęło?

Post autor: pawello » poniedziałek 25 kwie 2005, 15:22

......

**********************

nie.. juz nie ma tego kubusia na ftp sztajnberga.....
[addsig]
uniżenie kłaniam :-)

DogHead
Posty:625
Rejestracja:czwartek 05 cze 2003, 00:00

Re: Jak to wszystko się zaczęło?

Post autor: DogHead » poniedziałek 25 kwie 2005, 15:41

Malo kto pewnie zna cos takiego jak Hybrid Arts. Pewnie dlatego, ze wtedy wiekszosc hulala na "crackowskich" Sztajnbergach.

Hybrid Arts przypisuje sie autorstwo pierwszego software muzycznego a takze rejestratora twardodyskowgo.

Polecam lekture:

http://tamw.atari-users.net/hyart.htm

http://www.hdfcp.com/bomproducts#tapelesstech

http://www.soundonsound.com/sos/aug00/articles/atarinotes.htm


Awatar użytkownika
JM
Posty:831
Rejestracja:sobota 17 lip 2004, 00:00

Re: Jak to wszystko się zaczęło?

Post autor: JM » poniedziałek 25 kwie 2005, 21:17

... Na kartę wydałem 1200zł - tyle wtedy kosztowała nowość AWE-32 Cubase był za drogi, kupiłem więc Cubasisa, po którym opakowanie mam do dziś

**********************

Ja też zaczynałem od AWE-32 ASP z pamięcią 8 MB na banki brzmień za kuuupę kasy. Warto przy tej okazji wspomnieć o sekwencerze Voyetra Midi Orchestrator, który był wówczas dodatkiem do tej karty.

Od niego zaczynałem. Do dziś czuję duży sentyment do jego następcy Voyetra Digital Orchestrator Plus, który w midi naprawdę dużo potrafił i którego wolałem od ówczesnego Cubase. Szkoda, że to się zatrzymało w rozwoju.

ascetic
Posty:89
Rejestracja:środa 02 lut 2005, 00:00

Re: Jak to wszystko się zaczęło?

Post autor: ascetic » poniedziałek 25 kwie 2005, 23:07

Atari ST (chyba ST ?? - wiem, że dyskietki 5,25) czyli pierwszy tracker w moim życiu - Chaos Music Composer... trzy tracki, mono oczywiście, a dźwięk przypominał stare gry z przed czasów Pegasus-a... i tak zaczęła się miłość.



Pozdrawiam.

ascetic
Posty:89
Rejestracja:środa 02 lut 2005, 00:00

Re: Jak to wszystko się zaczęło?

Post autor: ascetic » poniedziałek 25 kwie 2005, 23:10

Wiem, wiem, nie miało być o trackerach, ale ten jest trochę starszy niż FT2 :P

Awatar użytkownika
matiz
Posty:3424
Rejestracja:poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Jak to wszystko się zaczęło?

Post autor: matiz » poniedziałek 25 kwie 2005, 23:27

A jeszcze byl komputer muzyczny Yamahy - takie cudo osmiobitowe cos a'la Spectrum 128, tyle, ze yamahy (inne firmy tez robily podobne wynalazki). Ta Yamaha miala w srodku syntezator FM (pewno cztery operatory, ale zawsze), co umozliwialo generowanie w miare sluchalnych dzwiekow. To byl rok 1986-87 mniej wiecej, o ile pamietam (u nas, na zachodzie wczesniej).

Karty w stylu awe 32 to juz sprzet calkiem nowozytny, przeciez juz wtedy byl cubase audio na pc, wprawdzie na yamahe cbx-d5, ale zawsze

A do Atari falcona byl taki smieszny (oczywiscie czerwony) duperszwanc z osmioma wyjsciami audio

Awatar użytkownika
NoRd384
Posty:767
Rejestracja:środa 06 sie 2003, 00:00

Re: Jak to wszystko się zaczęło?

Post autor: NoRd384 » wtorek 26 kwie 2005, 00:25

JA zaczynałem na Atari 65 XE z jakimś programem nutowym którego nazwy już nie pamiętam ale był podobny do Finale. do tego był jakiś PSR-480 kupiony na stadionie X lecia z dwoma złączami MIDI. A później się zaczęło szaleństwo syntezatorowo- sprzętowo- nagraniowe :) i ta choroba trwa do dziś i myślę ze mnie nie puści po dobroci, ale i sam się nie wyrywam ... a wy ?
Bum cyk cyk... [I] a teraz skompresuj "bum" [/I]

Awatar użytkownika
JacekH
Posty:611
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00

Re: Jak to wszystko się zaczęło?

Post autor: JacekH » wtorek 26 kwie 2005, 01:01

...A jeszcze byl komputer muzyczny Yamahy - takie cudo osmiobitowe cos a'la Spectrum 128, tyle, ze yamahy (inne firmy tez robily podobne wynalazki). Ta Yamaha miala w srodku syntezator FM (pewno cztery operatory, ale zawsze), co umozliwialo generowanie w miare sluchalnych dzwiekow. To byl rok 1986-87 mniej wiecej, o ile pamietam (u nas, na zachodzie wczesniej).

**********************

Zwało się to Spectravideo. To znaczy ten cały pomysł. I były w tym banalne zabawki w stylu tej Yamahy - "kartridż" z softem - akompaniator itp. Ale Spectravideo miało też inne komputerki. Poza Yamahą miałem do czynienia z MSX. Na owe czasy to był wypas. FDD 3.5", CP/M, potem MSDOS, pierwsze wersje Lotusa (arkusz kalkulacyjny itd.) Ale najważniejsze było Logo - o 100 lat do przodu w stosunku do późniejszego pecetowego. A to przede wszystkim dzieki grafice i muzyce. Pisałem w tym piewsze programiki edukacyjne - takie z nutkami, co grały Potem dorwałem Turbo Pascala - tak, tak, Borlanda. ponieważ to miało DOSa, wspomnianego CP/M więc w duzym stopniu było zgodner z PeCetami, ale wyprzedzało je pod względem grafiki, muzyki. A Yamaha... Cóż, nadawała się jedynie do zabawy. Ale grała i to byo najważniejsze



Może już dosyć tego wątku, bo czuję się jak niezły dinozaur... Może pogadamy o czymś nowszym?



Jacek

Awatar użytkownika
JM
Posty:831
Rejestracja:sobota 17 lip 2004, 00:00

Re: Jak to wszystko się zaczęło?

Post autor: JM » wtorek 26 kwie 2005, 07:45

Wielkim przełomem w kartach dźwiękowych był wynalazek Gravis Ultrasound. Była to chyba pierwsza karta, która prócz dotychczas stosowanej syntezy FM, zastosowano technologię Wave Table (tablica falowa) - próbki dźwięków realnych instrumentów. Udaną odpowiedzią Creativa był właśnie kombajn (karta ogromnych rozmiarów) SoundBlaster AWE-32 DSP z procesorem efektów (właśnie owe DSP). Oczywiście cały czas mówimy o kartach ISA.

A co do Yamahy. Dodatkiem do karty AWE-32 DSP była syntezatorek Yamaha DB50XG. Mocowało to się na śrubki do AWE i spinało taśmą. Dawała rewelacyjne, jak na owe czasy, brzmienia XG zaszyte w 4 MB pamięci ROM. Brzmienia te były wówczas niedoścignione dla innych kart i stanowiły wzorzec odniesienia we wszelkiego rodzaju testach porównawczych.

Następcą "wkładki" DB50XG była karta SW60XG (chyba rok 1995) - dość nietypowa karta, bo bez toru audio. Dlatego mogła tylko współpracować z inną kartą (najlepiej AWE-32). Stanowiła ona syntezator oraz coś unikalnego: miała wejście mikrofonowe (oraz liniowe) i wyjście liniowe. Karta miała zabudowane odpowiednie procesory efektów umożliwiające modyfikację głosu w czasie rzeczywistym. Pamiętam, ile uciechy miały moje dzieciaki, jak mówiły do mikrofonu, a słyszały głos kaczora Donalda lub innych bohaterów kreskówek. Miała naprawdę dobre brzmienia instrumentów i możliwości ich kreacji (XG), nawet jak na dzisiejsze czasy. SW60XG mam do dziś. Jej następcą jest SW1000XG (bank 20 MB ROM).

DogHead
Posty:625
Rejestracja:czwartek 05 cze 2003, 00:00

Re: Jak to wszystko się zaczęło?

Post autor: DogHead » wtorek 26 kwie 2005, 13:00

Zwało się to Spectravideo. To znaczy ten cały pomysł. I były w tym banalne zabawki w stylu tej Yamahy - "kartridż" z softem - akompaniator itp. Ale Spectravideo miało też inne komputerki. Poza Yamahą miałem do czynienia z MSX. Na owe czasy to był wypas. FDD 3.5", CP/M, potem MSDOS, pierwsze wersje Lotusa (arkusz kalkulacyjny itd.) Ale najważniejsze było Logo - o 100 lat do przodu w stosunku do późniejszego pecetowego. A to przede wszystkim dzieki grafice i muzyce. Pisałem w tym piewsze programiki edukacyjne - takie z nutkami, co grały Potem dorwałem Turbo Pascala - tak, tak, Borlanda. ponieważ to miało DOSa, wspomnianego CP/M więc w duzym stopniu było zgodner z PeCetami, ale wyprzedzało je pod względem grafiki, muzyki. A Yamaha... Cóż, nadawała się jedynie do zabawy. Ale grała i to byo najważniejsze



Może już dosyć tego wątku, bo czuję się jak niezły dinozaur... Może pogadamy o czymś nowszym?



Jacek...

**********************



Jeszcze pare szczegolow w temacie.

Komputer Spectravideo posluzyl jako inspiracja do powstania standardu MSX, ktory stworzyla w 1983r japonska firma ASCII wspolpracujac z Microsoftem (OS MSX-DOS 1, bardzo przypominajacy wczesny MS-DOS).

Komputery MSX byly produkowane przez liczne firmy w Japonii i Korei i zdobyly spora popularnosc na wielu rynkach, za wyjatkiem USA. To zniechecilo Billa Gatesa, poczatkowo bardzo entuzjastycznie nastawionego do calego projektu i w rezultacie usmiercilo standard, ktory w miedzyczasie przeszedl ewolucje do wersjii MSX2 w 1985.

Tutaj system operacyjny MSX-DOS 2 do zludzenia przypminal MS-DOS 3.3 i nowe generacja komputerow mialy grafike na owe czasy nie do pobicia (!28KB VRAM ! )

Zasluga Spectravideo jest tez zaadoptowanie CP/M do MSX.

Yamaha robila dwa modele muzycznego MSX'a: YIS-503 z 48 fabrycznymi barwami na pokladzie i CX5M z zintegrowanym intefejsem MIDI i modulem syntezatora SFG-01. Mozna bylo do tego podlaczac zewnetrzna klawiature i mialo sie ekwiwalent "parapetu" DX9.

ODPOWIEDZ