Post
autor: rednacz » poniedziałek 07 cze 2004, 09:25
Takie same maszyny, elementy, laminat, pasta lutownicza, a jak skladane w Chinach to musi byc bubel. Czy sa jakies wiarygodne dane, ktore potwierdzaja zla jakosc montazu wyrobow azjatyckich (zimne luty, pekniecia sciezek, itp.) ?
**********************
Miejsce montazu nie ma bezposredniego wplywu na jakosc, to sprawa oczywista. W Chinach sklada sie obecnie najtansze jak i najdrozsze rzeczy, wiec to nie jest kwestia GDZIE, ale JAK i CZYM - i tu lezy pies pogrzebany. Jesli produkt jest tani, to zazwyczaj nie towarzyszy jego wytworzeniu nadmiernie rozwinieta technologia, ani - co jest nieslychanie istotne - proces wnikliwej kontroli jakosci. Bylem niedawno na konferencji prasowej Neutrika, ktorego przedstawiciele oswiadczyli, iz nie beda przenosic produkcji do Chin. Zapytani przez dziennikarzy dlaczego - przeciez cala produkcja Neutrika jest zautomatyzowana, a powietrze w Chinach ma taki sam sklad jak w Europie - prezes odpowiedzial miedzy wierszami, ze nie chca udostepniac technologii Chinczykom, a obslugujacy i serwisujacy maszyny ludzie nie maja zamiaru wyjazdzac na Wschod za zadne pieniadze. I ktos moglby powiedziec - przeciez to tylko wtyki i gniazda, wiec co w tym tajemniczego i trudnego. A jednak. Poza tym nieslychanie istotna rzecza jest bezposrednia lacznosc miedzy dzialami produkcji, serwisem a dzialem sprzedazy i reklamacji. To glowna bolaczka firm, ktore przeniosly swoja produkcje do Chin i nie maja tam stale dzialajacego biura ani wlasnej kontroli jakosci, z drazyc sercem czakajac na kazda nowa dostawe. Szybko postepujacy rozwoj sektora prywatnego w Chinach sprawil, ze zakladow i zakladzikow produkujacych wszelkiego typu kopie i podrobki sa tysiace (wystarczy pojechac do Frankfurtu lub LA by sie o tym przekonac). Chinskich firm o uznanej marce jest jednak zaledwie kilka, a ich moce produkcyjne nie wystarczaja do tego, by zaspokoic popyt wszystkich producentow. Stad tez niektorzy musza korzystac z uslug tych mniejszych, jeszcze nie znanych firm. Bywa tak, ze ich pracownicy jednego dnia robia sprzaczki do paskow a drugiego elementy kapsul do mikrofonow.
Wracajac do tematu - urzadzenie elektroniczne to nie tylko kwestia montazu, choc - jesli jest on reczny, to bardzo wiele zalezy od sprawnosci i znajomosci rzeczy osoby montujacej, ale i montaz mechaniczny i wreszcie kontrola jakosci, ktora wymaga czegos wiecej niz zrecznosci. Nie bez przyczyny kontrolerzy sa najlepiej oplacani w wielu firmach naszej branzy.
Ponadto kazdemu produktowi musi towarzyszyc pewne otoczenie technologiczne, pewna kultura z tym zwiazana. To wszystko ma wplyw na podejscie pracownikow do pracy i w konsekwencji przeklada sie na jakosc produkcji.
Daleki jestem od uogolnien, ze Chiny sa be, a np. Ameryka cacy. Zbyt czesto mialem do czynienia z roznymi produktami, ktorych ogledziny spowodowalyby wysnucie wrecz przeciwnych wnioskow... A jednak znajde wiele dowodow na potwierdzenie tezy, ze tani produkt (bez wnikania w to, czy z Chin czy z innego kraju) ma wieksze szanse na to by nie grzeszyc jakoscia, niz produkt drogi. A ze tanich rzeczy najwiecej powstaje akurat w Chinach...
Tomasz Wróblewski