...Czegoś tu nie rozumiem, może dlatego że Twój sposób pisania jest mało konkretny i mocno chaotyczny. Co za problem chodzić sobie przez najbliższe klika miesięcy po różnych sklepach i upolować gitarę marzeń? Powiedzmy, że interesuje Cię Stratocaster (musisz mieć rozeznanie czego szukasz i jak brzmią poszczególne modele danych marek). Przed wyjściem do sklepu, o ile nie jest w Twojej okolicy, dzwonisz i pytasz ile mają Stratów na stanie i jakie, za ile. Jedziesz i grasz. Jeśli jesteś dobrym gitarzystą to po 5 minutach wiesz czy dana gitara jest czegoś warta, często nawet grając na sucho bez pieca da się to określić. Jeśli jesteś przeciętnym gitarzystą i nie umiesz tak ocenić to nie ma się nad czym rozwodzić. Bierzesz od kogoś używaną gitarę która nie straci na wartości i uczysz się grać. W momencie kiedy to ta średnia gitara stanie się ograniczeniem, a nie Twoje umiejętności, sprzedajesz ją i szukasz po sklepach kolejnej. Wtedy już wiesz czego szukasz i jak to ocenić. Przecież tacy goście jak SRV chodzili właśnie po sklepach i ogrywali to co wisiało na ścianie, aż trafili na to, czego szukali.
Druga opcja - gitara ma na siebie konkretnie zarabiać i nie ma czasu na chodzenie po sklepach. Robisz w custom shopie, kupujesz Suhra czy coś w tym stylu, albo płacisz komuś 2000 za znalezienie idealnej gitary.
I jeszcze jedno - postęp technologiczny gitar nie dotyczy. Nowe najczęściej nie są lepsze niż kiedyś, bo kiedyś nie było jeszcze takiej wszechwładzy księgowych...
Pisząc starłem się omijać prodecentów i nazwy sprzętu oraz firmy (strach przed adminem
) Chodziłem po sklepach, i kupiłem efekt bo to czego szukam muszą sprowadzić, podoba mi się konkretne wiosło i jestem zdania, że kupuje raz i nie chcę zwracać, a co będzie jeżeli gitara łaskocze mnie na innej strunie niż powinna. Ulec reklamie i sygnaturze ? Sposób produkcji zmienił się i to bardzo teraz używają obrabiarek CNC, inne kleje, sposoby suszenia, struny, sposoby mocowania (materiały), przystawki w gitarach elektrycznych itd. no i kraje -a co kraj to obyczaj. A wspomniany Lutnik: pilnik, piła (elektryczna bo mamy rok 2014). Klimat z filmu La Bamba gdzie Richard przynosi wiosło i wzmak do garażu , fajne to było. Można się zastanawiać nad kimś komu zapłacę te wspomniane 2000 jednak jestem zdany na tzw. projektanta wnętrz a sami wiecie jak to z nimi jest. Ten Gość SRV szedł do sklepu nie w Polsce tam na wystawie były rodzime produkty a u nas na wystawie mamy Chi..... i w sklepie dziecko ze szkoły muzycznej ale to nie wszędzie te dziecko -przepraszam. A tak nawiasem, jak ciężka jest droga szukającego sprzętu, własnego brzmienia, ciągle "wiatr w oczy" i "ciągle pod górę". W temacie się ruszyło już wiem jak kupował Stevie.