Nie bedzie ludzi, sprzetu i dzwieku dopuki producencji przeznaczaja, za muzyke, nagranie, postsynchrony i cala realizacje sciezki dzwiekowej ok 1% budzetu. Tego sie po prostu nie da zrobic dobrze jesli dzwiek jest ostatnia pozycja w kosztach.
MW
...
**********************
totalnie się z tym zgadzam - właśnie zastanawiało mnie dlaczego jest tak że -
My Dying Bride Live in Kraków - nagrywane w studio TVP w Krakowie brzmi tak elegancko, że wolę sobie niektórych kawałków posłuchać z tego koncertu niż z płyty.
Anathema Live in Kraków - to samo studio - już gorzej (dziwne to, bo grali po My Dying'u tego samego wieczora), ale ogólnie nieźle
Vader - to samo miejsce ta sama scena - kaszana
Behemoth - to samo miejsce ta sama scena - już w ogóle nic nie wiadomo co oni tam grają ......
Inny przykład - jakiś czas temu Sepultura grała w Proximie. Przed nimi wchodzi jakaś supportująca kapela, z której coś tam niby słychać niby nie - chyba efekt jako taki dawało to że było głośno... po nich gaśnie światło, coś się tam chwilę na scenie dzieje, i z ciemności wyłaniają się dźwięki - jakiegoś kawałka którego nie znałem - ale tak to zabrzmiało, że od razu było wiadomo, kto tam się z ciemności zaraz wyłoni....
konkluzja? ...od razu słychać kto ile miał kasy na zrealizowanie materiału/koncertu...
Pozdro
ps. Po co się rozwodzić nad dźwiękiem do polskich filmów? Najpierw musi być to DOBRE KINO, żeby był sens pakować kasę na dźwięk,bo na razie (nie licząc kilku wyjątków, które pojawiają się chyba raz na kilka lat) to takie jest potrzebne jak weselnym grajkom goście od pilnowania ich wizerunku artystycznego

[addsig]