Przyznam się, że zawsze mnie ciekawiło czy istnieje w ogóle coś takiego jak "ogólnie w środowisku przyjęte stawki". Jako, że sam nie mam prywatnie kontaktu z ludźmi, którzy zajmują się tym samym co ja - dotąd sam taki cennik ustalałem. Powiem, że każdą sekundę szacuję na 100zł.- i taki przelicznik jest u mnie podstawą
do pertraktacji ze zleceniodawcą. Na początku wydawało mi się, że to całkiem niezłe pieniądze jeśli takich zamówień jest parę w miesiącu ale coraz bardziej dochodzą mnie sygnały, że to są wręcz śmieszne pieniądze. Czy to prawda? To jak to jest?
Mam nadzieję, że to nie tajemnica panowie Szlachta...