Miks a kleistość brzmień w syntezatorach sprzętowych

Wszelkie inne pytania związane z tematyką poruszaną w naszym magazynie
Maciek-B
Posty:26
Rejestracja:sobota 25 sty 2014, 00:00
Re: Miks a kleistość brzmień w syntezatorach sprzętowych

Post autor: Maciek-B » piątek 21 mar 2014, 08:49

Może jak ktoś kiedyś zapoda temat "wasza definicja dobrego instrumentu", to wrzuce swoje 3 grosze, też o VST-ekach coś przebąknę, a na razie zamilczę...

Awatar użytkownika
DJOZD
Posty:2591
Rejestracja:niedziela 22 gru 2002, 00:00

Re: Miks a kleistość brzmień w syntezatorach sprzętowych

Post autor: DJOZD » piątek 21 mar 2014, 12:48

...Może jak ktoś kiedyś zapoda temat "wasza definicja dobrego instrumentu", to wrzuce swoje 3 grosze, też o VST-ekach coś przebąknę, a na razie zamilczę...
...

Ale dlaczego? Przecież sprawa jest jest jak najbardziej w temacie tego wątku. Definicja jest prosta. Jeżeli uzyskujesz efekt na jakim ci zależy (ok mówmy o poziomie muzyków z dużym doświadczeniem i umiejętnościami żeby omijać czynnik braku umiejętności) to oznacza że to jest właśnie dobry instrument.

Maciek-B
Posty:26
Rejestracja:sobota 25 sty 2014, 00:00

Re: Miks a kleistość brzmień w syntezatorach sprzętowych

Post autor: Maciek-B » piątek 21 mar 2014, 13:15

Całkiem zgrabna definicja, w zasadzie trudno się jej czepiać. Ewentualnie poza tym, że posługując się nią ktoś może dojść do wniosku , że np. grzebień z powyłamywanymi zębami też jest dobrym instrumentem, skoro ktoś na tym potrafi zagrać i jego ergonomia, artystyczny "inspiral", brzmienie. i cała reszta pasuje mu do jego artystycznej wizji. I oczywiście będzie to prawda. Bez-dys-ku-syj-na.

ODPOWIEDZ