Polskie płyty ze słabą perkusją

Wszelkie inne pytania związane z tematyką poruszaną w naszym magazynie
wielkaradosc
Posty:3
Rejestracja:środa 19 lut 2014, 00:00
Polskie płyty ze słabą perkusją

Post autor: wielkaradosc » środa 19 lut 2014, 23:43

Dobry wieczór,


mam udowodnić tezę jednego z realizatorów dźwięku, Pawła Danikiewicza, że w latach 80. i na poczatku lat 90. polscy inżynierowie ani zespoły nie byli przygotowani do rejestracji "żywej perkusji" w studio. Brakowało sprzętu i umiejętności. Czy moglibyście podać mi kilka płyt z tego okresu, które wg Was potwierdzają ww. tezę?


Dzięki.


smirnoff
Posty:239
Rejestracja:poniedziałek 19 sie 2013, 00:00

Re: Polskie płyty ze słabą perkusją

Post autor: smirnoff » środa 19 lut 2014, 23:56

Będę troche sarkastyczny ale myślę, że jaką płytę byś nie wziął to uda Ci się to udowodnić, poza pewnymi wyjątkami Laughing


amis
Posty:201
Rejestracja:wtorek 28 lut 2006, 00:00

Re: Polskie płyty ze słabą perkusją

Post autor: amis » czwartek 20 lut 2014, 07:26


Będę troche sarkastyczny ale myślę, że jaką płytę byś nie wziął to uda Ci się to udowodnić, poza pewnymi wyjątkami Laughing...
  




heh dobry tekst :) 


ale na poważniej - jakie kryteria można przyjąć, żeby okreśalć 'słabość' perkusji w sosób obiektywny? 

www.psychologium.net

Awatar użytkownika
DJOZD
Posty:2591
Rejestracja:niedziela 22 gru 2002, 00:00

Re: Polskie płyty ze słabą perkusją

Post autor: DJOZD » czwartek 20 lut 2014, 09:43

...ale na poważniej - jakie kryteria można przyjąć, żeby okreśalć 'słabość' perkusji w sosób obiektywny? ...

Ja bym przyjął fakt że stosowano permanentny triggering przy użyciu wątpliwej jakości próbek (a raczej tym co było na rynku w tym czasie). Oczywiście można się spierać czy był to celowy zabieg mający kreować pewnego rodzaju styl brzmienia czy raczej próba tuszowania braków sprzętowych. Nie jest tajemnicą że aby osiągnąć dobrze brzmiącą, pełną mocy perkusję wymaga to nie lada umiejętności. Samplując można to bardzo łatwo zatuszować.

Pytanie jednak jest zasadnicze - na ile brzmi to źle. Myślę że to kwestia subiektywna.

Taki luźny przykład.
http://www.youtube.com/watch?v=HeyX1H3HTVQ

Na pewno wiele nagrań polskich zdradza swoją pogoń za zachodnim brzmieniem (większej mierze bez skutku), to w ten sposób wytworzył się swojski styl brzmienia.




wielkaradosc
Posty:3
Rejestracja:środa 19 lut 2014, 00:00

Re: Polskie płyty ze słabą perkusją

Post autor: wielkaradosc » czwartek 20 lut 2014, 21:24

No proszę, dawno już nie byłem na forum, gdzie wobec debiutującego użytkownika zachowano by się w tak zachęcający sposób. Dzięki.
Co do kwestii 'co brzmi źle' - mam na myśli sytuację, gdy wiemy, że za bębnami siedzi dobry perkusista. Taki, któremu trudno coś zarzucić. A mimo to nagranie jest spartaczone.
W książce, którą piszę, Paweł Danikiewicz tak tłumacyz decyzję o zastosowaniu automatu perkusyjnego:
"Łatwiej było stworzyć profesjonalnie brzmiący ślad perkusji. Dostępne były przyzwoitej jakości próbki instrumentów perkusyjnych nagranych w profesjonalnych studiach. Abyśmy mogli nagrać perkusję na żywo potrzebny był porządny, wystrojony instrument, profesjonalny zestaw drogich mikrofonów i odpowiednie pomieszczenie studyjne, a także, co tu kryć, sprawny, równo grający muzyk i doświadczony realizator…"

Czy pierwsza płyta Armii nie miała jakichś dziwnych ścieżek? Kolega mi coś wspominał..

MrExplosion
Posty:471
Rejestracja:piątek 15 wrz 2006, 00:00

Re: Polskie płyty ze słabą perkusją

Post autor: MrExplosion » czwartek 20 lut 2014, 22:25

Szczerze mówiąc to nigdy nie interesowała mnie polska muzyka z przełomu lat 80tych i 90tych, więc nie wiem na czym miałaby polegać słabość perkusji w tych nagraniach. Tzn znam takie opinie, ale zweryfikować je mogę tylko częściowo, słuchając wybiórczo jakichś pojedynczych piosenek czy płyt, a jak rozumiem to jest zarzut do ogółu muzyki z tamtych czasów.

Ale chciałem napisać o czymś innym. Według mnie, z punktu widzenia zwykłego słuchacza (nawet ogarniającego w jakimś stopniu technikalia) dużo większe znaczenie niż jakość realizacji ma estetyka. W muzyce z tamtych czasów, także "zachodniej", perkusja brzmiała najczęściej strasznie. W rockowych nagraniach było słuchać spuściznę późnych lat 80tych, zwłaszcza duży pogłos. W werblach przebijał się głównie wyższy środek i mało było słychać sprężynę. Wydaje mi się, że były dość wysoko strojone. Taka estetyka dominowała w rocku i to starali się naśladować rodzimi realizatorzy. Przeciwstawiam tą stylistykę temu co było wcześniej - grube werble w disco, totalnie sucha i wytłumiona perkusja z lat 70tych, charakterystyczne maszyny perkusyjne. I to dla mnie ma o wiele większe znaczenie niż niedostatki realizacji. Przypuszczam, że także dla większości ludzi, którzy nie zajmują się nagrywaniem zawodowo.

Przykładowo perka w zlinkowanym wyżej kawałku Prońko (OK, inne czasy, ale wciąż) brzmi dla mnie fajnie. Słychać lo-fi, ale z dzisiejszego punktu widzenia to brzmienie jak ze starego samplera, te sample trochę zbliżone do Linn/DMX/707, są bardzo klimatyczne. I to jest najważniejsze. Natomiast nawet świetnie zrealizowana perkusja w miernej estetyce mnie razi.

Nie podoba mi się brzmieniowo większość perkusji w grunge'u. Wyjątkiem jest Nevermind Nirvany. To brzmienie poza świetną realizacją miało w sobie coś takiego, że stopa i werbel były jakby podobne brzmieniowo. Nie wiem, ale wydaje się jakby stopa była nastrojona w miarę wysoko, a werbel nisko. I rytm stopy i werbla można było sobie "śpiewać" czy wystukiwać tak, jakby to grał jeden instrument. Kiedy za dzieciaka nie rozróżniałem poszczególnych bębnów w perkusji to takie podejście miało swoją siłę. Każdy rytm był hookiem dzięki temu zabiegowi.

Piszę trochę z boku tematu, ale dlatego żeby zwrócić uwagę co jest ważne z punktu widzenia słuchacza. Ważne są decyzje "estetyczne", klimat danego brzmienia, a dopiero później jakość

Awatar użytkownika
DJOZD
Posty:2591
Rejestracja:niedziela 22 gru 2002, 00:00

Re: Polskie płyty ze słabą perkusją

Post autor: DJOZD » piątek 21 lut 2014, 08:30

A tak dla równowagi. Zdarzają się w historii również na zachodzie takie kwiatki jak The Cranberries - Zombie http://www.youtube.com/watch?v=6Ejga4kJUts . Jest to przykład mega hitu top'u wszech czasów gdzie perkusja brzmi jak w tedy kiedy nagrywałem kolegów po kanciapach i perkusję na 5 mikrofonów.


Awatar użytkownika
Laliszon
Posty:438
Rejestracja:piątek 23 gru 2005, 00:00

Re: Polskie płyty ze słabą perkusją

Post autor: Laliszon » piątek 21 lut 2014, 10:52

...A tak dla równowagi. Zdarzają się w historii również na zachodzie takie kwiatki jak The Cranberries - Zombie http://www.youtube.com/watch?v=6Ejga4kJUts . Jest to przykład mega hitu top'u wszech czasów gdzie perkusja brzmi jak w tedy kiedy nagrywałem kolegów po kanciapach i perkusję na 5 mikrofonów.

...

Mnie, na ten przykład, bardzo podoba się brzmienie perkusji w tym numerze. Myślę że tutaj tzeba inaczej podejść do tematu, często jest tak, że zespół + realizator chcieli osiągnąć takie brzmienie perkusji jakie było akurat na topie w zachodnich nagraniach i próbowali się za wszelką cenę zbliżyć do tego "ideału" nie dysponując właściwym sprzętem i umiejętnościami. Zwykle słuchaczowi , ostatecznemu odbiorcy, nie muzykowi, nawet nie przychodzi do głowy że jest coś nie tak, ldzie którzy nie są mzykami słyszą mixy trochę inaczej, nie rozkładają ich na czynniki pierwsze, jest to dla nich całość. Po pewnym czasie ldzie przyzwyczajają się że nagranie brzmi tak a nie inaczej i wszystko jest ok. Ja nie wyobrażam sobia np brak sprzęgu na słynnej płycie Boba Marleya w kawałku "No Woman N.C." jak sobie go nucę to z tym sprzęgiem właśnie.

Awatar użytkownika
mytnik
Posty:1308
Rejestracja:czwartek 20 maja 2004, 00:00

Re: Polskie płyty ze słabą perkusją

Post autor: mytnik » piątek 21 lut 2014, 11:16

Jesli sam bębniarz jest dobry to brzmienie schodzi na dalszy plan, a dawniej nie było aż tak wielu patafianów - na zdezelowanych polmuzach przetrwali tylko najtwardsi rzemieślnicy. Myslę, że łatwiej będzie wyszperać źle brzmiących produkcji w dzisiejszych dziełach. 

drummer

Awatar użytkownika
DJOZD
Posty:2591
Rejestracja:niedziela 22 gru 2002, 00:00

Re: Polskie płyty ze słabą perkusją

Post autor: DJOZD » piątek 21 lut 2014, 11:46

......
Mnie, na ten przykład, bardzo podoba się brzmienie perkusji w tym numerze. Myślę że tutaj tzeba inaczej podejść do tematu, często jest tak, że zespół + realizator chcieli osiągnąć takie brzmienie perkusji jakie było akurat na topie w zachodnich nagraniach i próbowali się za wszelką cenę zbliżyć do tego "ideału" nie dysponując właściwym sprzętem i umiejętnościami. ....

Z całą pewnością jest to kwestia skojarzeń. Mnie się właśnie to brzmienie kojarzy z czasmi kiedy nie miałem sprzętu i umiejętności właśnie. Takie brzmienie osiągałem. I polecam każdemu sprawdzić jakie to jest łatwe. Ale to tylko subiektywna opinia.

ODPOWIEDZ