Coś o gitarach

Wszelkie inne pytania związane z tematyką poruszaną w naszym magazynie
Awatar użytkownika
Hardi
Posty:692
Rejestracja:sobota 03 maja 2003, 00:00
Re: Coś o gitarach

Post autor: Hardi » wtorek 28 paź 2003, 00:15

...To PRSy robia na wschodzie???? To juz chyba niezla porazka zeby wioslo kosztowalo tyle kasy i bylo tam robione. No sorki ale ja w takim wypadku tez bym wybral lutnicza robote... ...

**********************



Tylko te modele za 2000 zł, po to, aby mogły być dostępne dla wszystkich. Prawda jest taka, że nie można patrzeć się czy to jest robiony sprzęt przez Jankesów czy przez Żółtych, ważne, aby chodził dobrze. Niedawno testowałem gitarę Jolana Les Paul, dobrze czytacie gitarę Jolana, za niewiele ponad 1000 zł, a zabijała ona Epiphnony za ponad 2000 zł. Kolega miał Fendera Mexico i USA, teraz pewnie mi nie uwierzycie, ale USA wypadał znacznie gorzej. Dlatego nigdy nie można kupować gitary z katalogu, bez przetestowania jej najpierw.



__________

GG 4021735
gadu-gadu 4021735

Awatar użytkownika
olearnik
Posty:130
Rejestracja:środa 08 paź 2003, 00:00

Re: Coś o gitarach

Post autor: olearnik » wtorek 28 paź 2003, 11:53

Ciekawa dysputa się tutaj rozwinęła, nie rozumiem tylko poco udowadniać wyższości wpływu na brzmienie, wzmacniacza nad techniką gry?

Przecież wiadomo że obydwa te czynniki mają znaczenie w końcowym wykonaniu.

Dla zwolenników teori samogrających wzmacniaczy mam cytat z wywiadu który przeprowadził Tim Oakes dla International Musician And Recording World w czerwcu 1980r. z Mike'm Oldfield'em:

MO:

"Zwykłem używać całego gryfu i próbowałem znaleźć gitarę, która będzie dokładna na górze. Gibson L6S jest dobra, ale nie jest tak dobra jakbym tego chciał. Sądzę, że powinienem mieć tą ES335, one są naprawdę świetne. Ale lubię szyjkę L6S, kształt jest w sam raz i dla mnie to jedna z najważniejszych cech. Przystawki nie są najlepsze - to można skorygować wzmacniaczami, one sprawiają że cokolwiek brzmi dobrze."

A dla zwolenników techniki gry argument:

Czy Steve Vai przestał by czarować nas swoją grą gdyby został wpięty w Line In? Chyba nie!

Tak więc zamiast generalizować zbierajcie kasę na dobre wzmacniacze i gitary, a potem ćwiczcie za dwóch (lub trzech)



Pozdrawiam OLEARNIK

Awatar użytkownika
Hardi
Posty:692
Rejestracja:sobota 03 maja 2003, 00:00

Re: Coś o gitarach

Post autor: Hardi » wtorek 28 paź 2003, 16:11

...Ciekawa dysputa się tutaj rozwinęła, nie rozumiem tylko poco udowadniać wyższości wpływu na brzmienie, wzmacniacza nad techniką gry?

Przecież wiadomo że obydwa te czynniki mają znaczenie w końcowym wykonaniu.

Dla zwolenników teori samogrających wzmacniaczy mam cytat...

**********************



Chyba nie rozumiesz, o co tu chodzi. Nikt nie mówi, że piec jest ważniejszy od techniki gry. Również nie widziałem tu, żeby ktokolwiek twierdził, że wzmacniacz jest samograjem lub czymś w tym stylu. Trochę przekoloryzowałeś ten problem. To logiczne, że jeśli ktoś nie potrafi grać, to nawet najlepszy sprzęt mu nie pomoże.
gadu-gadu 4021735

DogHead
Posty:625
Rejestracja:czwartek 05 cze 2003, 00:00

Re: Coś o gitarach

Post autor: DogHead » wtorek 28 paź 2003, 16:30

jes´li ktos´ nie potrafi grac´, to nawet najlepszy sprze˛t mu nie pomoz˙e. ...



**********************



Przy dobrym sprzecie brak umiejetnosci jest obnazany bezlitosnie, czego sprzet kiepski tak nie uwydatnia. I nie dotyczy to tylko gry na gitarze...

ODPOWIEDZ