Gdybyście mieli tylko jeden....

Wszelkie inne pytania związane z tematyką poruszaną w naszym magazynie
Awatar użytkownika
a
Posty:380
Rejestracja:piątek 08 paź 2004, 00:00
Kontakt:
Re: Gdybyście mieli tylko jeden....

Post autor: a » czwartek 12 mar 2009, 00:24

. chodzby nie wiem co wybralbym Mese :p...
**********************

No ja też w RoadKinga bym uderzył :) uniwersalny i brzmienie bajka.
Tymczasem katuję Alligatora Labogi i nie powiem, tak samo perfekt tylko bez hi-gainów.
Gitara - Fender Strat z customowym 69 singlem Fendera pod gryfem i 498T Gibsona pod mostem. Dziękuję, takie opcje wystarczą by zabrzmieć dobrze "ze sprzetu". Zostaje tylko szlifować brzmienie "z łapy"
http://www.superstereo.pl

Awatar użytkownika
Tasiorowski
Posty:543
Rejestracja:poniedziałek 03 gru 2007, 00:00

Re: Gdybyście mieli tylko jeden....

Post autor: Tasiorowski » czwartek 12 mar 2009, 00:25

...No widzisz jak to jest...
Kiedy ty marzysz o tym żeby nie widzec juz nigdy mesy na oczy... ja marze o tym zeby w koncu ktos przytachal do mnie taki sprzet...

Przerabialem Peavay'a 5150, Marshalle od najnizszych do najwyzszych modeli...Fendery, Laneye, MG, Labogi, Randalle... ale ani jednej Mesy...

Chcialbym w koncu sie przekonac na wlasnej skorze czy legenda Mesy jest prawdziwa... no ale pewnie jeszcze musze troche poczekac...

A swoja drogą... odpowiadając na twoje pytanie... chodzby nie wiem co wybralbym Mese :p...
**********************
No tak, tylko że to co na żywo nie zawsze sprawdza się w studio. One po prostu mają za dużo gaina jak dla mnie. W sytuacji koncertowej i przodów ustawionych na 110 dB to może i fajnie, ale taka totalna, nieselektywna ściana dźwięku się moim zdaniem nie sprawdza przy nagraniu. Poza tym mam inną jeszcze obserwację - one po prostu buczą, to prawdopodobnie kwestia zwykle kręconego przez muzyków za mocno w prawo gaina, ale one potrafią szumieć i buczeć. Czy naprawdę ciężkiej muzy nie gra się już na niczym innym ?
Mocny Pecet + Laptop, Presonus FIRESTUDIO + DIGIMAX FS, TC M One XL, TC HELICON VIOCEWORKS, ALESIS 3630, MXL 2006 + 770, SE 3 Stereo Pair, Sontronics SIGMA, Shure SM 57, 81, Audio-Technica - ATM 650 x 3, ATM 250 DE, ATM 450, APS AEON, E-MU PM 5, AKG 141

Awatar użytkownika
Tasiorowski
Posty:543
Rejestracja:poniedziałek 03 gru 2007, 00:00

Re: Gdybyście mieli tylko jeden....

Post autor: Tasiorowski » czwartek 12 mar 2009, 00:29

.........Myslę "Tasiorowski", że gdyby nie "te kapele " co to je porównujesz do Golfa II, musiałbyś szukać pracy w fabryce. Bez obrazy. ...
**********************
Ja już mesy nie lubię, ostatnio chłopak jeden raz przyniósł PEAVEY 5150, który mi bardzo podszedł. Realizatorzy też mają jedną chorobę - SM 57, bodajże najbrzydziej brzmiący mikrofon jaki znam, a wszyscy się go trzymają. Mit popędza mit ( kto dziś w USA, mówię o muzyce rodem z Calliforni, używa SM 57 na gitary elektryczne ? ) Wyluzuj man, a w fabryce to też pracowałem kiedyś i nie było źle, przynajmniej dochód regularny i godziny pracy ...
**********************

Ostatnio 57 została kilkakrotnie wybrana na ślepo jako najfajniej brzmiący w danym kontekście (punkrock, Marshall JCM900 i średniej klasy Ibanez), najfajniej nam w miksie usiadła. Ujęcia robiliśmy również MD441, i5, e906 i H&K Redbox z wyjścia głośnikowego. W najlbliższym czasie planuję sprawdzić jakąś wstęgę i jak przypasuje to kupić.
...
**********************
Tak, zgadza się, podczas jednej z ostatnich moich sesji na ślepo został wybrany SM 57 na wokal i tak został. Ja po prostu "walczę" z bezmyślnym stawianiem SM 57 na gitary, nieważne czy to lajtowe czy ostre granie. Powoli przerzucam się na łapanie gitar pojemnikiem, a wstęgówki już od dawna stosuję - na czyste kanały są one po prostu the best.
Mocny Pecet + Laptop, Presonus FIRESTUDIO + DIGIMAX FS, TC M One XL, TC HELICON VIOCEWORKS, ALESIS 3630, MXL 2006 + 770, SE 3 Stereo Pair, Sontronics SIGMA, Shure SM 57, 81, Audio-Technica - ATM 650 x 3, ATM 250 DE, ATM 450, APS AEON, E-MU PM 5, AKG 141

Awatar użytkownika
Tasiorowski
Posty:543
Rejestracja:poniedziałek 03 gru 2007, 00:00

Re: Gdybyście mieli tylko jeden....

Post autor: Tasiorowski » czwartek 12 mar 2009, 00:33

.... chodzby nie wiem co wybralbym Mese :p...
**********************

No ja też w RoadKinga bym uderzył :) uniwersalny i brzmienie bajka.
Tymczasem katuję Alligatora Labogi i nie powiem, tak samo perfekt tylko bez hi-gainów.
Gitara - Fender Strat z customowym 69 singlem Fendera pod gryfem i 498T Gibsona pod mostem. Dziękuję, takie opcje wystarczą by zabrzmieć dobrze "ze sprzetu". Zostaje tylko szlifować brzmienie "z łapy"
...
**********************
Roadking albo Bassman Laboga ma jeszcze coś takiego jak Mr Hector,na tym grają panowie z BEHEMOTH. U nas w 3mieście jest gościu, co robił takie wzmacniacze HELLSTONE, to miało być coś MESO-podobnego. Wygląda kosmicznie, świeci się jak statek kosmiczny i nadaje się chyba tylko do metalu. Jeżeli chodzi o przester - jak do tej pory najładniejszy jaki słyszałem miał właśnie JCM 900. Ja generalnie nie przepadam za wygładzonymi, totalnie przesterowanymi gitarami. Zauważyłem jedną prawidłowość - im mniej przesteru tym brudniej i agresywniej.
Mocny Pecet + Laptop, Presonus FIRESTUDIO + DIGIMAX FS, TC M One XL, TC HELICON VIOCEWORKS, ALESIS 3630, MXL 2006 + 770, SE 3 Stereo Pair, Sontronics SIGMA, Shure SM 57, 81, Audio-Technica - ATM 650 x 3, ATM 250 DE, ATM 450, APS AEON, E-MU PM 5, AKG 141

Awatar użytkownika
Tasiorowski
Posty:543
Rejestracja:poniedziałek 03 gru 2007, 00:00

Re: Gdybyście mieli tylko jeden....

Post autor: Tasiorowski » czwartek 12 mar 2009, 00:36

acha, no i mój mały czołg ( cytując por. Grubera z Allo Allo ) czyli FENDER CHAMPION 600. Jest to dziwna konstrukcja, zrobiony na płytce PCB ALe brzmi naprawdę wybornie, i podłączając do niego coś TELE - podobnego, wydaje takie dźwięki że "good al dayz" wracają na myśl.
Mocny Pecet + Laptop, Presonus FIRESTUDIO + DIGIMAX FS, TC M One XL, TC HELICON VIOCEWORKS, ALESIS 3630, MXL 2006 + 770, SE 3 Stereo Pair, Sontronics SIGMA, Shure SM 57, 81, Audio-Technica - ATM 650 x 3, ATM 250 DE, ATM 450, APS AEON, E-MU PM 5, AKG 141

Awatar użytkownika
Kołtun
Posty:29
Rejestracja:piątek 02 lip 2004, 00:00

Re: Gdybyście mieli tylko jeden....

Post autor: Kołtun » czwartek 12 mar 2009, 00:49

....... chodzby nie wiem co wybralbym Mese :p...
**********************

No ja też w RoadKinga bym uderzył :) uniwersalny i brzmienie bajka.
Tymczasem katuję Alligatora Labogi i nie powiem, tak samo perfekt tylko bez hi-gainów.
Gitara - Fender Strat z customowym 69 singlem Fendera pod gryfem i 498T Gibsona pod mostem. Dziękuję, takie opcje wystarczą by zabrzmieć dobrze "ze sprzetu". Zostaje tylko szlifować brzmienie "z łapy"
...
**********************
Roadking albo Bassman Laboga ma jeszcze coś takiego jak Mr Hector,na tym grają panowie z BEHEMOTH. U nas w 3mieście jest gościu, co robił takie wzmacniacze HELLSTONE, to miało być coś MESO-podobnego. Wygląda kosmicznie, świeci się jak statek kosmiczny i nadaje się chyba tylko do metalu.
**********************

Hellstone mam nadzieję kiedyś zawita do mnie na stałe i wiem jedno będzie to wzmacniacz dożywotni. Ilość brzmieć jakie da się z niego wycisnąć powala.

Z ciekawości jakich wstęg używasz?

Awatar użytkownika
MaciejB
Posty:132
Rejestracja:sobota 24 sty 2009, 00:00

Re: Gdybyście mieli tylko jeden....

Post autor: MaciejB » czwartek 12 mar 2009, 00:51

Ostatnio 57 została kilkakrotnie wybrana na ślepo jako najfajniej brzmiący w danym kontekście (punkrock, Marshall JCM900 i średniej klasy Ibanez), najfajniej nam w miksie usiadła. Ujęcia robiliśmy również MD441, i5, e906 i H&K Redbox z wyjścia głośnikowego. W najlbliższym czasie planuję sprawdzić jakąś wstęgę i jak przypasuje to kupić.
...
**********************
sam tez musze przyznac z doswiadczenia iz SM57 + JCM800, JCM900 i ogolnie piece marshalla to bardzo dobrze brzmiace polaczenie, wstega bardzo fajnie brzmi przy wzmakach, tak fajnie dopelnia brzmienie, ostatnio nawet sprawdzalem Rode'a NT5 przy piecu Fendera i tez sie sprawdzil bardzo fajnie

z piecy to lubie m. in. Twin Reverb'a (staare serie) - moze tez dlatego, że kalwiszowcem jestem a on do rhodes'a jest idealny
Muzyk, realizator dźwięku, VJ

Awatar użytkownika
Tasiorowski
Posty:543
Rejestracja:poniedziałek 03 gru 2007, 00:00

Re: Gdybyście mieli tylko jeden....

Post autor: Tasiorowski » czwartek 12 mar 2009, 00:57



Hellstone mam nadzieję kiedyś zawita do mnie na stałe i wiem jedno będzie to wzmacniacz dożywotni. Ilość brzmieć jakie da się z niego wycisnąć powala.

Z ciekawości jakich wstęg używasz?
...
**********************
Sontronics Sigma, Avantone CR 14.( para ) Na razie mamy tylko te 3 wstęgi, ale w planach na przyszłość następne. Ja to w ogóle jestem propagatorem firmy SONTRONICS - zwinęli się z polski nie wiedzieć czemu, robią świetne mikrofony w przystępnych cenach ( lampówki około 3,5 tyś, wspomniana przeze mnie wstęga ~ 3000 zł ). Robią furorę za oceanem. Jeśli ktoś ma wolną gotówkę albo linie kredytową i chciałby mikrofon troszkę inny niż oklepane standardy, to gorąco polecam.
Mocny Pecet + Laptop, Presonus FIRESTUDIO + DIGIMAX FS, TC M One XL, TC HELICON VIOCEWORKS, ALESIS 3630, MXL 2006 + 770, SE 3 Stereo Pair, Sontronics SIGMA, Shure SM 57, 81, Audio-Technica - ATM 650 x 3, ATM 250 DE, ATM 450, APS AEON, E-MU PM 5, AKG 141

Awatar użytkownika
AdamZ
Posty:810
Rejestracja:sobota 30 gru 2006, 00:00

Re: Gdybyście mieli tylko jeden....

Post autor: AdamZ » czwartek 12 mar 2009, 08:25

Na gitarach i wzmacniaczach się nie znam ... domyślam się jednak , że każda brzmi inaczej - choć pospolity zjadacz chleba pewnie powie - gitara to gitara :)

Gdybym jednak miał wybrać jeden instrument - syntezator ... Wybór jest raczej niemożliwy. Mógłbym bardziej spojrzeć na to w kategorii ... " spaliło mi się studio i trzeba zacząć je odbudowywać" od czego zacząć ... oczywiście to mocno przesadzone porównanie , ale nie wyobrażam sobie pracy na jednym "czegotoniemającym" instrumencie. Oczywiście przechodziłem taki okres w swoim życiu, pracując na Yamaszce W7 czy EX5, który mile wspominam - ale żeby się przekonać czy chcę podążąć tą drogą (muzyczną) jakoś trzeba było zacząć.

Wspominany VirusTI po dreszczach, wytrzeszczu oczu i uszu jaki u mnie wywołał na samym początku po czasie okazał się lipą W chwili obecnej służy raczej za ozdobę, ale są brzmienia, których nie odtworzę na żadnym innym instrumencie! Dlatego też z niego nie zrezygnuję , pomimo tego że sięgam do niego sporadycznie.

To samo mogę powiedzieć o innych instrumentach ... każdy jest inny. I nie wyobrażam sobie ograniczenia do tylko jednego - konkretnego modelu.

Wiem, że jeśli szukam basu to szukam w minimoogu, prophecie czy Pulse ... czasem w JX8P czy Juno ( no dobra w Virusie też się zdarzy )... Brassy - JX8P itd ... Bells .. D50 ,DX7 ... Każdy instrument najlepiej sprawdza się na pewnych brzmieniach z innymi sobie radzi ale to po prostu nie to.

Niby Virus taki wszechstronny, taki nafaszerowany bajerami ... Wielokrotnie szukałem godzinami presetów czy kręciłem własne od zera aby osiągnąc na nim prosty, ciepły pad ... taki zwykły , trzymający całość "za jaja" i nic ... choćbym nie wiem jak kręcił to nie było to ... Po czym odpalam Juno 106 czy JX8P i po 2 min. mam najpiękniejszy pad na świecie
Nie wyobrażam sobie pracy na jednym instrumencie ... Rozumiem , że większość początkujących nie ma możliwości/dostępu do większej ilości "gratów" i są skazani na przykładowego korga M3 ( tu piję do wątku który ostatnio był na forum) ... Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma ... Ale zakładając , że miałbym możliwość posiadania wielu instrumentów a musiał wybrać tylko jeden ... odpadam nie ma takiego.

Gdybym miał jednak wybrać kolejność zakupu ...

Prophet '08 - bo analogowy , bo polifoniczny .... bo "grejt"
minimoog voyager - grejt , grejt, grejt ...
Virus TI - bo jedyna rzecz jakiej nie potrafi to śpiewać (jeszcze) grejt

potem cała masa staroci ... D50 , Korg M1 (ktoś chce sprzedać?) DX7,Juno 106, AlphaJuno, ...


[addsig]
AdromedaA6|Prophet'08|MinimoogVoyager|Virus TI|Roland:D550|JX-8P|Juno-106|αJuno1|JP8000|JD800|R-8M|Yamaha: EX5|TX7|CS-30|KORG: Poly800|microKORG|Monotron|POLY-61|Teisco60F|S.BassStation|DrumStation2|Waldorf Pulse, MFB502, Matrix1000...

Kalamb
Posty:355
Rejestracja:wtorek 15 lip 2003, 00:00

Re: Gdybyście mieli tylko jeden....

Post autor: Kalamb » czwartek 12 mar 2009, 09:25

Ten temat zainspirowany został pewnym zjawiskiem, które ostatnio zaobserwowałem u kapel.. Mianowicie, prawie za każdym razem jak wpada do nas kapela, to posiadają praktycznie ten sam setup - MESA DUAL RECTIFIER i jakiś epiphone les paul. Efekt jest taki, że zaczynam mieć jakieś dejavu, co druga kapela brzmi podobnie, zaczyna mi się to kojarzyć z GOLFEM II - ludzie bezmyślnie go kupowali, bo to "solidny", "sprawdzony" samochód.
**********************
Temat nie jest nowy, absolutnie nie jest łatwy i będzie się powtarzał. Można przyjrzeć się temu wielopłaszczyznowo. Po pierwsze pewnego rodzaju "moda" czy też tzw. owczy pęd do stosowania tych samych sprzętów przez wiele osób, kapel. Jeśli chodzi o gitarzystów to przeważnie mała jest świadomość możliwości jakie daje gitara od strony artykulacyjnej, czyli generalizując, brzmienie wychodzi z "palca" i tu jest skarbnica kształtowania brzmienia, zwłaszcza charakterystycznego - swojego. Oczywiście zmiana typu gitary i pieca również, ale trzeba doświadczenia muzycznego aby dobrać je "charakterem" do tego co chce się uzyskać. I najważniejsze, trzeba wiedzieć czego się chce, a z tym niestety przeważnie jest problem, dlatego "bezpieczne" wybory. Poza tym pokutuje przeświadczenie, błędne zresztą, że stosując piec i gitarę swojego idola, zbliżymy się idealnie do wzorca. Podobne "wzornictwo" występuje od strony realizacji live a zwłaszcza nagrań, bezpieczne rozwiązania(SM57). Ale można przy użyciu tych oklepanych środków uzyskać ciekawe rezultaty. Choćby przez poszukiwania innych ustawień " legendarnego" SM57 w stosunku do źródła, poprzez ujęcie dwumikrofonowe (SM57 + duża membrana pojemnościowa) choćby samo miksowanie tych źródeł daje masę "kolorów".
Z klawiszami i modułami brzmieniowymi jest troszkę inaczej. Większość ma "wbite" presety "bezpieczne" , charakterystyczne dla wielu gatunków i styli. Znajdzą się przeważnie 3 może 4 zupełnie indywidualne barwy, których nie znajdziesz w innych. Dlatego u klawiszowców występuje tendencja "zbieractwa"
Generalizując nie jest najważniejsze czego się używa, ważne jest w jaki sposób. Eksperymenty, radość i świadomość tworzenia TU I TERAZ, na gorąco, w tym momencie, szczerze i z zaangażowaniem daje prawdopodobieństwo, że Messa i SM57 nagle staną się zupełnie "nowymi" narzędziami i pomogą stworzyć zupełnie "nowe" DŹWIĘKI
Czego i sobie życzę

ODPOWIEDZ