Leslie?

Wszelkie inne pytania związane z tematyką poruszaną w naszym magazynie
Awatar użytkownika
Koval
Posty:75
Rejestracja:niedziela 27 mar 2005, 00:00
Re: Leslie?

Post autor: Koval » sobota 09 lut 2008, 22:18

...stary a o czym ja piszę ?, czy jest tam słowo chociaż żeby to solo puszczać?

A czy TY przeczytałeś dokładnie to co napisał Joachim?
...
**********************
z resztą sam się na to nabierałem , wydawało misię ze jest ok bo nie chcialo mi się leslie wozic z salki do studia, ale jak juz przywiozlem i nagralem to slychac ze bylo warto... ;)

Awatar użytkownika
Koval
Posty:75
Rejestracja:niedziela 27 mar 2005, 00:00

Re: Leslie?

Post autor: Koval » sobota 09 lut 2008, 22:20

...stary a o czym ja piszę ?, czy jest tam słowo chociaż żeby to solo puszczać?

A czy TY przeczytałeś dokładnie to co napisał Joachim?
...
**********************
a idac dalej to guitar rig tez niezle brzmi, i moze konkurs CHopinowski na clavinowie ?

Awatar użytkownika
JoachimK
Posty:3148
Rejestracja:środa 12 paź 2005, 00:00
Kontakt:

Re: Leslie?

Post autor: JoachimK » niedziela 10 lut 2008, 02:34

a idac dalej to guitar rig tez niezle brzmi, i moze konkurs CHopinowski na clavinowie ?...
**********************

Przypadkow, kiedy ktos sluchal juz gotowej produkcji i zachwycal sie brzmieniem Hammonda, nie wiedzac ze Hammond nie uczestniczyl w nagraniu, tez juz mialem sporo. Wystarczylo, ze sluchacz byl swaidomy faktu, ze na wyposazeniu studia jest Hammond

Pare lat temu podczas jednej sesji w niagraniowej (akurat prawdziwego B3) spedzilem kilka godzin na dyskusjach z W. Karolakiem dotyczacych roznic w brzmieniu organow elektromechanicznych oraz czysto elektronicznych. Bardzo duzo sie dowiedzialem ciekawostek, W.K. opisal mi dokladnie kilka sytuacji, w ktorych nie udalo mu sie osiagnac tego, co zrobi na elektromechanicznych. Niestety nie pamietam, o co dokladnie chodzilo, jednak konkluzja byla taka: w zdecydowanej wiekszosci przypadkow elektroniczny instrument calkowicie sie obroni (pomijajac oczywiscie aspekty pozabrzmieniowe, jak mobilnosc 'parapetu' itp)

P.S. zeby bylo jasne - absolutnie nie jestem przeciwnikiem starego Hammonda, osobiscie wole nagrywac 'zywe' organy i Leslie, niz symulacje
Nie odpowiadam na porady via prywatny mail. Od tego jest to forum!

Awatar użytkownika
Pan_Jabu
Posty:1190
Rejestracja:wtorek 29 maja 2007, 00:00

Re: Leslie?

Post autor: Pan_Jabu » niedziela 10 lut 2008, 09:04

a idac dalej to guitar rig tez niezle brzmi, i moze konkurs CHopinowski na clavinowie ?...
**********************

Ależ zechciej zrozumieć, że nikt tu nie twierdzi że oryginał i symulacja brzmią tak samo. Joachim napisał tylko ( z czym ja się w 100% zgadzam), że znaczącą przesadą jest mówienie o "przepaści" i "ogrooomnej różnicy".

Awatar użytkownika
jarekz
Posty:245
Rejestracja:niedziela 15 sty 2006, 00:00

Re: Leslie?

Post autor: jarekz » niedziela 10 lut 2008, 14:43

(...)Przypadkow, kiedy ktos sluchal juz gotowej produkcji i zachwycal sie brzmieniem Hammonda, nie wiedzac ze Hammond nie uczestniczyl w nagraniu, tez juz mialem sporo. Wystarczylo, ze sluchacz byl swaidomy faktu, ze na wyposazeniu studia jest Hammond(...)
Siła sugestii czyni cuda...
Pamiętam, że gdy pracowałem w jednym klubie, to zdarzały się takie sytuacje:
DJ do akustyka: „Dźwięk jest do d...! Więcej góry proszę!”
Akustyk wykonywał ręką ruchy w okolicach aparatury i pytał „Teraz dobrze?”
DJ: „Jeszcze trochę... O, teraz może być!”

ODPOWIEDZ