witam wszystkich!
opisze moj problem, a w zasadzie to neiproblem, wygralem sesje nagraniowa z zepsolem w jednym z duzych ogolnopolskich studiow nagran (niemoge podac nazwy), dlugosc 10 godz, jestesmy ograni, przygotowujemy sie dosc znacznie, poza perkusista, wokalistkami, klawiszowcem nikt z nas niema praktyki studyjnej, jest nas 8 osob (sax, drm, bass, gitara, 2 wokale, konga, klawisze) ale mam pare pytan:
po 1 jak zrealizowac nagranie z racji malej bardzo malej liczby czasu, "na setke", typowo sesyjnie, czy moze bass+drm, reszta i wokale na koncu?
po 2 jezlei klawiszowiec uzywa komputera na scenie czy moze go uzyc w studiu (VST, SBlive KXdrivers)
po 3 czy to prawda ze do nagrania najlpeiej nastroic bebny troche wyzej?
po 4 jakie macie rady odnosnie przygotowania sprzetu?
z gory dzieki za pomoc, pozdrawiam
Nagrywanie płyty z demo w studiu
Re: Nagrywanie płyty z demo w studiu
Nie powinno być problemu z tym by osoba która bedzie Was realizowała w studiu odpowiedziała na nurtujące Cie pytania, no - przynajmniej ja tak robię, że chętnie rozmawiam z zespołami które przymierzają się do zgrania swego materiału
powodzenia
powodzenia

Re: Nagrywanie płyty z demo w studiu
wlaseni sie troche tego wszystkiego obawiam, a chcielibysmy sie dobrze przygotowac
Re: Nagrywanie płyty z demo w studiu
Nie chcę nikogo straszyć, ale w 10 godzin, to się stroi bebny, ustawia ich brzmienie i ewentualnie nagrywa ze dwa instrumenty. Mówie o jednym utworze.
Re: Nagrywanie płyty z demo w studiu
...Nie chcę nikogo straszyć, ale w 10 godzin, to się stroi bebny, ustawia ich brzmienie i ewentualnie nagrywa ze dwa instrumenty. Mówie o jednym utworze. ...
**********************
Niekoniecznie, demo można spokonie machnąc ode ręki, tam nie ma takiego znaczenia czy akurat będzie o włos w prawo czy lewo.
Jak sie przygotować? Najlepiej dokładnie tak jak na koncert, rozumiem że praktykę koncertową macie. Ciężko cos mówic bez znajomości konretów itp. ale jeden ze sposobów szybkiego nagrania kapeli która się sprawdza na koncetach jest taki:
- ustawicie się jak na koncercie
- nagrajcie na raz całe tło, czyli drumy, rymiczną gitarkę i ew. klawisze typu pad - rozumiem że potraficie to zrobic bez pomyłek.
- następnie dograć wszelkie solo i wokale (niekoniecznie w tej kolejności)
No ale nie liczcie że w 10h i stosując metody jak powyżej osiągniecie jakieś brzmieniowe mistrzostwo świata, to po prostu niewykonalne.
drugi sposób to... wynająć jakiś klubik, zagrać "koncert" do pustych ławek i zarejestrować go wielościeżkowo.
Więc bez nerwów, podejść do sprawy realnie. Poza tym jeżeli realizator zna się na robocie to was nagra dobrze. Jak się nie zna to już jest pozamiatane i straciliście te 10h.
[addsig]
**********************
Niekoniecznie, demo można spokonie machnąc ode ręki, tam nie ma takiego znaczenia czy akurat będzie o włos w prawo czy lewo.
Jak sie przygotować? Najlepiej dokładnie tak jak na koncert, rozumiem że praktykę koncertową macie. Ciężko cos mówic bez znajomości konretów itp. ale jeden ze sposobów szybkiego nagrania kapeli która się sprawdza na koncetach jest taki:
- ustawicie się jak na koncercie
- nagrajcie na raz całe tło, czyli drumy, rymiczną gitarkę i ew. klawisze typu pad - rozumiem że potraficie to zrobic bez pomyłek.
- następnie dograć wszelkie solo i wokale (niekoniecznie w tej kolejności)
No ale nie liczcie że w 10h i stosując metody jak powyżej osiągniecie jakieś brzmieniowe mistrzostwo świata, to po prostu niewykonalne.
drugi sposób to... wynająć jakiś klubik, zagrać "koncert" do pustych ławek i zarejestrować go wielościeżkowo.
Więc bez nerwów, podejść do sprawy realnie. Poza tym jeżeli realizator zna się na robocie to was nagra dobrze. Jak się nie zna to już jest pozamiatane i straciliście te 10h.
[addsig]
Ilu realizatorów potrzeba żeby wkręcić żarówkę?
Czterech, jeden wkręca a trzech mówi że by to zrobiło lepiej
Czterech, jeden wkręca a trzech mówi że by to zrobiło lepiej
Re: Nagrywanie płyty z demo w studiu
Ja bym Wam radził nagrać ze 4 utwory , każdy instrument osobno, jak zdążycie to nawet wokal ,ale nie nagrywajcie solówek i żadnych przeszkadzajek. Weźcie to na ścieżkach i potem dajcie komuś innemu do zmiksowania. Pozdrawiam
Początkujący realizator, wokalista sesyjny. Pare płyt na koncie.
Re: Nagrywanie płyty z demo w studiu
jak zrealizowac nagranie z racji malej bardzo malej liczby czasu, "na setke", typowo sesyjnie, czy moze bass+drm, reszta i wokale na koncu?
Mimo dosc duzego skladu, zakladajac, ze wszyscy zmieszcza sie do studia, proponuje nagrania "na setke", a przynajmniej jak najwiekszej ilosci instrumentow (i wokalu tez, jak sie da) od razu. Jezeli nie umiecie grac z metronomem i "z jajem" jednoczesnie, to od razu mozecie odpuscic sobie nagrywanie po kolei - nic z tego nie wyjdzie, i w dodatku nie bedziecie wiedzieli, dlaczego. Natomiast nagrania setkowe, wrecz nawet z wokalem od razu, maja pewna energie, ktora przebije sie nawet przez ewentualne pomylki wykonawcow. Oczywiscie zakladam, ze umiecie grac, bo jezeli nie, to wszystko jedno, ale jezeli umiecie, to nagrajcie utwory tak jak je gracie. Prawdopodobnie wyjdzie z tego raczej lekcja pokory dla wykonawcow, ale przy okazji moga powstac nagrania, ktorych bedzie mozna posluchac bez zazenowania nawet za pare lat. Lepiej miec fajny utwor, z energia i feelingiem, w ktorym bebniarz pomylil sie w drugiej zwrotce a klawiszowiec nie zdazyl zmienic barwy niz "bezbledny" glut, ktorego nikt nie chce wysluchac. Rowniez wokale sa wazne - muzycy grajac ze sabo i razem z wokalem graja inaczej, sluchaja siebie, a drobne nierownosci i bledy popelnione wspolnie skladaja sie na feeling czy jak to zwac, popelnione oddzielnie to po prostu bledy. W dodatku od razu po nagraniu slychac, czy jest dobrze, czy zle, nie trzeba gdybac ani zdawac sie na doswiadczenie realizatora, ktory w koncu nie musi znac waszych mozliwosci ani aspiracji - a jak jest zle, to po trzech minutach ma szanse byc dobrze. Oznacza to oszczednosc czasu. Nagrania setkowego nie mozna (no dobra, trudno) popsuc w zgraniu, zawsze sie obroni, podobnie jak nagrania koncertowe pojedynczym mikrofonem z widowni. Oczywiscie to jest moje zdanie, ktorego jednak jestem zdecydowany bronic.
jezlei klawiszowiec uzywa komputera na scenie czy moze go uzyc w studiu (VST, SBlive KXdrivers)
Nie tyle moze, co musi
czy to prawda ze do nagrania najlpeiej nastroic bebny troche wyzej?
Szczerze mowiac nie wiem, nie spotkalem sie z takim podejsciem...
jakie macie rady odnosnie przygotowania sprzetu?
Zeby goitary stroily przede wszystkim i wszyscy byli w miare trzezwi.
Ja bym Wam radził nagrać ze 4 utwory , każdy instrument osobno, jak zdążycie to nawet wokal ,ale nie nagrywajcie solówek i żadnych przeszkadzajek. Weźcie to na ścieżkach i potem dajcie komuś innemu do zmiksowania.
A tego akurat nie powinniscie robic. Co to mialoby dac? "Kwadratowe" slady do zgrania przez kogos mniej doswiadczonego (tak rozumiem)? IMO lepiej isc na piwo, z realizatorem
Mimo dosc duzego skladu, zakladajac, ze wszyscy zmieszcza sie do studia, proponuje nagrania "na setke", a przynajmniej jak najwiekszej ilosci instrumentow (i wokalu tez, jak sie da) od razu. Jezeli nie umiecie grac z metronomem i "z jajem" jednoczesnie, to od razu mozecie odpuscic sobie nagrywanie po kolei - nic z tego nie wyjdzie, i w dodatku nie bedziecie wiedzieli, dlaczego. Natomiast nagrania setkowe, wrecz nawet z wokalem od razu, maja pewna energie, ktora przebije sie nawet przez ewentualne pomylki wykonawcow. Oczywiscie zakladam, ze umiecie grac, bo jezeli nie, to wszystko jedno, ale jezeli umiecie, to nagrajcie utwory tak jak je gracie. Prawdopodobnie wyjdzie z tego raczej lekcja pokory dla wykonawcow, ale przy okazji moga powstac nagrania, ktorych bedzie mozna posluchac bez zazenowania nawet za pare lat. Lepiej miec fajny utwor, z energia i feelingiem, w ktorym bebniarz pomylil sie w drugiej zwrotce a klawiszowiec nie zdazyl zmienic barwy niz "bezbledny" glut, ktorego nikt nie chce wysluchac. Rowniez wokale sa wazne - muzycy grajac ze sabo i razem z wokalem graja inaczej, sluchaja siebie, a drobne nierownosci i bledy popelnione wspolnie skladaja sie na feeling czy jak to zwac, popelnione oddzielnie to po prostu bledy. W dodatku od razu po nagraniu slychac, czy jest dobrze, czy zle, nie trzeba gdybac ani zdawac sie na doswiadczenie realizatora, ktory w koncu nie musi znac waszych mozliwosci ani aspiracji - a jak jest zle, to po trzech minutach ma szanse byc dobrze. Oznacza to oszczednosc czasu. Nagrania setkowego nie mozna (no dobra, trudno) popsuc w zgraniu, zawsze sie obroni, podobnie jak nagrania koncertowe pojedynczym mikrofonem z widowni. Oczywiscie to jest moje zdanie, ktorego jednak jestem zdecydowany bronic.
jezlei klawiszowiec uzywa komputera na scenie czy moze go uzyc w studiu (VST, SBlive KXdrivers)
Nie tyle moze, co musi

czy to prawda ze do nagrania najlpeiej nastroic bebny troche wyzej?
Szczerze mowiac nie wiem, nie spotkalem sie z takim podejsciem...
jakie macie rady odnosnie przygotowania sprzetu?
Zeby goitary stroily przede wszystkim i wszyscy byli w miare trzezwi.
Ja bym Wam radził nagrać ze 4 utwory , każdy instrument osobno, jak zdążycie to nawet wokal ,ale nie nagrywajcie solówek i żadnych przeszkadzajek. Weźcie to na ścieżkach i potem dajcie komuś innemu do zmiksowania.
A tego akurat nie powinniscie robic. Co to mialoby dac? "Kwadratowe" slady do zgrania przez kogos mniej doswiadczonego (tak rozumiem)? IMO lepiej isc na piwo, z realizatorem

Re: Nagrywanie płyty z demo w studiu
Poświęccie te 10 godzin na zarejestrowanie tylko sladów. W miare dokladnie zagranych, z pożądnymi dublami wokalu i gitar. Na koniec poproscie tylko o ustawienie na "ucho" proporcji i zgranie do jednego sladu oraz zrganie calych sesji jako 24 bitowe Wav'y - bez zadnych efektów. W tym czasie powinno wam sie udac zagrac do 3 - 4 kawałków. Koniecznie daj te sesje komus do zmisowania i obrobienia. Moze przydatna bedzie pozniejsza produkcja przez jakiegos aranzera ktory ładnie to obrobi, moze doda cos od siebie, pozadnie to zmiksuje i stworzy solidne demo. Absolutnie nie każcie miskowac tego panom w studio podczas tej 10-godzinnej sesji. Szkoda czasu.