Witam!
Mam duży problem z nagrywaniem wokalu (w stylu scream/growl) i mam nadzieję że ktoś doradzi, bo męczę się już z tym długi czas.
 
Jakość nagrań jest po prostu tragiczna (z nasłuchu bezpośrednio brzmi zadowalająco)- przykład na końcu postu.
 
Zacznę od specyfikacji:
 
płyta główna: MSI B75MA-P45
procesor: Intel Pentium G2020, Dual Core, 2.90GHz, 3MB
RAM: 4gb, 1066Hz, Cl9
 
karta dźwiękowa: interfejs E-MU 0204
mikrofon: Shure SM58
głośniki odsłuchowe: Microlab solo 7c
 
Wypróbowane na programach: Audacity, Mixcraft
 
Więcej informacji:
 
System świeży, 2 dni temu formatowany.
Windows 7 64bit
Zainstalowane najnowsze sterowniki do wszystkiego (poza integrą dźwiękową).
Na czysto wgrane stery do E-MU 0204 z płytki.
Podłączony mikrofon do interfejsu prawidłowo kablem XLR do wejścia XLR.
Mikrofon 100% oryginalny, sprawdzany według kilku porównań, swoje też kosztował.
E-MU wykrywane prawidłowo jako działające na USB 2.0.
Ze słuchaniem muzyki problemów nie ma żadnych.
Mixcraft ustawiony na korzystanie ze sterowników ASIO z E-MU (próbowałem zmienić na ASIO4ALL- żadnego efektu)
Buffer Size ustawiony standardowo na 10 ms, bit Depth 24/32 (żadnej różnicy).
Sample Rate: 44,1 kHz (zmiana nic nie daje również).
 
Teraz zademonstruję jak to wygląda w praktyce:
 
1) śpiewane do mikrofonu, dźwięk na nasłuchu leci z głośników i nagrywa się na aparat cyfrowy, poza latencją (która utrudnia co słychać 

) jest dobrze.. bo i aparat wiem z doświadczenia, że dźwięk sporo zawyża, zajechał się
 
2) a to co się nagrywa w Mixcrafcie...