windows 7 - co u mnie chodzi lepiej

Jeśli masz problem związany z komputerem stosowanym w domowym lub profesjonalnym studiu, to tu jest odpowiednie miejsce, aby się nim zająć.
Awatar użytkownika
Bartos
Posty:375
Rejestracja:niedziela 11 lip 2004, 00:00
windows 7 - co u mnie chodzi lepiej

Post autor: Bartos » piątek 16 paź 2009, 13:32

Uprzejmnie donoszę, że po zainstalowaniu nowej windy (x64) moja karta firewire (edirol fa-66) prawie zupełnie przestała dropić przy uruchomionym wi-fi. Na xp przy włączonym wi-fi dropy były ciągłe i uniemożliwiające słuchanie muzyki (oczywiście po wyłączeniu sieci wszystko było dobrze).


Dla Abletonowców: o ile 8.0.4 nie chciał mi się uruchomić (jakieś 2 miesiące temu robiłem pierwsze podejście) o tyle 8.0.5 chodzi bez najmniejszych problemów,


a co NAJWAŻNIEJSZE:


mój HP nx7400 na T5600 (gwoli ścisłości) miał jedną OKRUTNĄ przypadłość - mianowiście potrafił raz na jakiś czas (choć raczej raz-dwa razy dziennie) totalnie zatrzymać się na ok. 3 sekundy. Zupełny freeze - zatrzymanie kursora, całkowity brak reakcji. Po 3 sekundach wszystko jakby nigdy nic ruszało. Nie muszę nikomu mówić jak się wtedy czułem będąc na scenie :D XP sp2, sp3, wszystko up-to-date - problem istniał. Dziś testuję seven i jak narazie wszystko gra. Gdy freeze się pojawi poinformuję o tym (z pewnością zainteresują się Ci, którzy będą chcieli złapać mojego kapka lecącego przez okno).


pozdrawiam


Piniol
Posty:192
Rejestracja:wtorek 15 sty 2008, 00:00
Kontakt:

Re: windows 7 - co u mnie chodzi lepiej

Post autor: Piniol » piątek 16 paź 2009, 18:38

...
Uprzejmnie donoszę, że po zainstalowaniu nowej windy (x64) moja karta firewire (edirol fa-66) prawie zupełnie przestała dropić przy uruchomionym wi-fi. Na xp przy włączonym wi-fi dropy były ciągłe i uniemożliwiające słuchanie muzyki (oczywiście po wyłączeniu sieci wszystko było dobrze).

Dla Abletonowców: o ile 8.0.4 nie chciał mi się uruchomić (jakieś 2 miesiące temu robiłem pierwsze podejście) o tyle 8.0.5 chodzi bez najmniejszych problemów,

a co NAJWAŻNIEJSZE:

mój HP nx7400 na T5600 (gwoli ścisłości) miał jedną OKRUTNĄ przypadłość - mianowiście potrafił raz na jakiś czas (choć raczej raz-dwa razy dziennie) totalnie zatrzymać się na ok. 3 sekundy. Zupełny freeze - zatrzymanie kursora, całkowity brak reakcji. Po 3 sekundach wszystko jakby nigdy nic ruszało. Nie muszę nikomu mówić jak się wtedy czułem będąc na scenie :D XP sp2, sp3, wszystko up-to-date - problem istniał. Dziś testuję seven i jak narazie wszystko gra. Gdy freeze się pojawi poinformuję o tym (z pewnością zainteresują się Ci, którzy będą chcieli złapać mojego kapka lecącego przez okno).

pozdrawiam...
 


Zaraz pewnie odezwą się Ci którzy będą Cię przekonywać że xp to jednak najlepszy system i na pewno wywalisz 7mkę do kosza.

Muzyk jazzowy, skrzypek, klawiszowiec.
http://www.myspace.com/bienczyckidominik

Awatar użytkownika
PrzemekM
Posty:75
Rejestracja:poniedziałek 05 paź 2009, 00:00

Re: windows 7 - co u mnie chodzi lepiej

Post autor: PrzemekM » piątek 16 paź 2009, 18:55

Win 7 wygląda ciekawie, jednak mnie Panowie z MSa nie przekonają do powrotu do Windy, chociaż ponoć Nuendo lepiej chodzi pod Windowsem, a jest to moje główne narzędzie. Wydałem na Vistę 800 PLN i leży niezainstalowana — co za badziew. Kilka lat temu przesiadłem się na Mac OSX i zapomiałem, co to są problemy z komputerem, niezgodnością sprzętu, dropouty itp, zawiechy systemu itp. Szkoda życia i muzyki na grzebanie w systemach — chyba że naprawdę to lubimy. Dla mnie pewność i stabilność jest bezcenna. Jeszcze raz Panom z MSa mówię nieMoney mouth (oddać moje osiem stów, skurczybyki) choćby nie wiem, jak bardzo się starali. Gdy przesiadam się na lapka z Windowsem, czuje się poniekąd niezręcznie.


Awatar użytkownika
Bartos
Posty:375
Rejestracja:niedziela 11 lip 2004, 00:00

Re: windows 7 - co u mnie chodzi lepiej

Post autor: Bartos » piątek 16 paź 2009, 19:59

...
Win 7 wygląda ciekawie, jednak mnie Panowie z MSa nie przekonają do powrotu do Windy, chociaż ponoć Nuendo lepiej chodzi pod Windowsem, a jest to moje główne narzędzie. Wydałem na Vistę 800 PLN i leży niezainstalowana — co za badziew. Kilka lat temu przesiadłem się na Mac OSX i zapomiałem, co to są problemy z komputerem, niezgodnością sprzętu, dropouty itp, zawiechy systemu itp. Szkoda życia i muzyki na grzebanie w systemach — chyba że naprawdę to lubimy. Dla mnie pewność i stabilność jest bezcenna. Jeszcze raz Panom z MSa mówię nieMoney mouth (oddać moje osiem stów, skurczybyki) choćby nie wiem, jak bardzo się starali. Gdy przesiadam się na lapka z Windowsem, czuje się poniekąd niezręcznie....
 


Ja to podsumuję tak: w momencie, gdy wciskam f11 na moim komputerze tracę kontakt ze wszystkim oprócz muzyki - to, czy jest to mac czy pc  nie ma znaczenia jeśli system nie przeszkadza mi w działaniu na oprogramowaniu, a teraz - zupełnie mi nie przeszkadza. Jeśli masz dobrą konfigurację pc - nie potrzebujesz maca. Jeśli natomiast okazałoby się, że pojawia się zwis . Czyli jak zwykle - jak jest okej, to jest okej, a jak nerwy puszczają to biegnie sie do sklepu po drogiego maka (który wcale nie jest panaceum na wszystko!)


Awatar użytkownika
lukashhh1
Posty:363
Rejestracja:środa 02 sty 2008, 00:00
Lokalizacja:Otwock

Re: windows 7 - co u mnie chodzi lepiej

Post autor: lukashhh1 » piątek 16 paź 2009, 22:31

...
Uprzejmnie donoszę, że po zainstalowaniu nowej windy (x64) moja karta firewire (edirol fa-66) prawie zupełnie przestała dropić przy uruchomionym wi-fi. Na xp przy włączonym wi-fi dropy były ciągłe i uniemożliwiające słuchanie muzyki (oczywiście po wyłączeniu sieci wszystko było dobrze).

Dla Abletonowców: o ile 8.0.4 nie chciał mi się uruchomić (jakieś 2 miesiące temu robiłem pierwsze podejście) o tyle 8.0.5 chodzi bez najmniejszych problemów,

a co NAJWAŻNIEJSZE:

mój HP nx7400 na T5600 (gwoli ścisłości) miał jedną OKRUTNĄ przypadłość - mianowiście potrafił raz na jakiś czas (choć raczej raz-dwa razy dziennie) totalnie zatrzymać się na ok. 3 sekundy. Zupełny freeze - zatrzymanie kursora, całkowity brak reakcji. Po 3 sekundach wszystko jakby nigdy nic ruszało. Nie muszę nikomu mówić jak się wtedy czułem będąc na scenie :D XP sp2, sp3, wszystko up-to-date - problem istniał. Dziś testuję seven i jak narazie wszystko gra. Gdy freeze się pojawi poinformuję o tym (z pewnością zainteresują się Ci, którzy będą chcieli złapać mojego kapka lecącego przez okno).

pozdrawiam...
 


 


 


Witam, kolega pozwoli, że podepne się pod temat Edirola???


Jaka kolega uzyskuje minimalna stabilna latencję? zamierzam kupić FA-101 i takie pytanie mnie nurtuje... mój komp klasy PC, core Quad, 4 MB RAM.


 

Produkcja muzyczna: Progressive House,Progressive Trance, Chillout. MAC MINI i5 16GB 256GB
FOCUSRITE SCARLETT18i20 2nd Gen, 2x JBL LSR305, ALESIS Q49, KORG NANOCONTROL, SM PRO NANOPATCH 2, SINN7 DAS MIC, NOVATION MININOVA.

Awatar użytkownika
somebody-someone
Posty:174
Rejestracja:wtorek 19 kwie 2005, 00:00

Re: windows 7 - co u mnie chodzi lepiej

Post autor: somebody-someone » piątek 16 paź 2009, 23:02

A mój VAIO pracuje znacznie ciszej pod wodzą Se7en.. tyczy się to zarówno pracy dysku, oraz wentylatora.. dziwne, a jednak prawdziwe i weryfikowalne empirycznie. Poza tym czas "reakcji na bodziec" jest znacznie krótszy w Siódemce w zestawieniu z Vistą - wszystko dzieje się niemal w czasie rzeczywistym. Dla pewności dodam, że oprócz niego pracuje też na MAC'ach, ot dlatego że lubię styl pożartego jabłka, a nie ze względu na wyższość drugiego nad pierwszym. Poza tym Se7en oprócz tego, że działa bez zarzutu (w końcu można tak powiedzieć o OS z M$), również wygląda bardzo ładnie..
..:: Dobra muzyka to koincydencja wielu zbiorów zawierających jedynie dobre pierwiastki ::..

Awatar użytkownika
Bartos
Posty:375
Rejestracja:niedziela 11 lip 2004, 00:00

Re: windows 7 - co u mnie chodzi lepiej

Post autor: Bartos » sobota 17 paź 2009, 19:08

Odpowiadając koledze a propo Edirola:


Bardzo wiele zależy od ustawień windows! Projekt demo abletona 8 przy domyślnych ustawieniach na moim hp z procesorem core2duo 1,7 i 2,5GB ram nie dropił tylko, gdy miał domyślną latencję rzędu ok 20ms. Zmniejszanie latencji powodowało okazjonalne przeskoki, aż do najniższej (chyba ok 170 sampli latencji), gdzie nie dało się słuchać :]


Po 1) przestawieniu power plan na wysoką wydajność problem zmniejszył się (z balanced), natomiast


2) po przestawieniu opcji "visual effects" na best performacne okazało się, że nie dość, że mogę działać na minimalnej latencji to jeszcze mogę baaaaaardzo mocno dopakować projekt!


Co ciekawe trudno jest mi zmusić system do dociągnięcia do 100% Maximum Frequency (w dziale procesora w resource monitorze) - jak rozumiem, zegar na procesorze nie chodzi na maks (mimo takowego ustawienia w konfiguracji zarządzania enerigą?!).


Awatar użytkownika
lukashhh1
Posty:363
Rejestracja:środa 02 sty 2008, 00:00
Lokalizacja:Otwock

Re: windows 7 - co u mnie chodzi lepiej

Post autor: lukashhh1 » niedziela 18 paź 2009, 20:58

...
Odpowiadając koledze a propo Edirola:

Bardzo wiele zależy od ustawień windows! Projekt demo abletona 8 przy domyślnych ustawieniach na moim hp z procesorem core2duo 1,7 i 2,5GB ram nie dropił tylko, gdy miał domyślną latencję rzędu ok 20ms. Zmniejszanie latencji powodowało okazjonalne przeskoki, aż do najniższej (chyba ok 170 sampli latencji), gdzie nie dało się słuchać :]

Po 1) przestawieniu power plan na wysoką wydajność problem zmniejszył się (z balanced), natomiast

2) po przestawieniu opcji "visual effects" na best performacne okazało się, że nie dość, że mogę działać na minimalnej latencji to jeszcze mogę baaaaaardzo mocno dopakować projekt!

Co ciekawe trudno jest mi zmusić system do dociągnięcia do 100% Maximum Frequency (w dziale procesora w resource monitorze) - jak rozumiem, zegar na procesorze nie chodzi na maks (mimo takowego ustawienia w konfiguracji zarządzania enerigą?!)....
 


dzieki za info, a jaka była ta minimalna latencja w sesji wielościeżkowej??/


ja planuje zainstalowac core quad q 9550 i 4 GB RAM. poza tym to komp stacjonarny jest.

Produkcja muzyczna: Progressive House,Progressive Trance, Chillout. MAC MINI i5 16GB 256GB
FOCUSRITE SCARLETT18i20 2nd Gen, 2x JBL LSR305, ALESIS Q49, KORG NANOCONTROL, SM PRO NANOPATCH 2, SINN7 DAS MIC, NOVATION MININOVA.

Awatar użytkownika
Bartos
Posty:375
Rejestracja:niedziela 11 lip 2004, 00:00

Re: windows 7 - co u mnie chodzi lepiej

Post autor: Bartos » niedziela 18 paź 2009, 22:30

dzieki za info, a jaka była ta minimalna latencja w sesji wielościeżkowej??/

ja planuje zainstalowac core quad q 9550 i 4 GB RAM. poza tym to komp stacjonarny jest.
...
 


Po przestawieniu konfiguracji karty na minimalny bufor i latencję "small" ableton 8.0.5 pokazuje mi wielkość bufora równą 132 sample. Input latency 4,5 ms, output 6,5 ms (przy 44,1 kHz!), overall 11,1 ms.


Pograłem trochę perkusją z klawiszy do równolegle lecącego projektu (ableton 8 demo) - komfort świetny, tzn. opóźnienie niewyczuwalne.


Awatar użytkownika
lukashhh1
Posty:363
Rejestracja:środa 02 sty 2008, 00:00
Lokalizacja:Otwock

Re: windows 7 - co u mnie chodzi lepiej

Post autor: lukashhh1 » niedziela 18 paź 2009, 22:37

...
dzieki za info, a jaka była ta minimalna latencja w sesji wielościeżkowej??/

ja planuje zainstalowac core quad q 9550 i 4 GB RAM. poza tym to komp stacjonarny jest.
...
 

Po przestawieniu konfiguracji karty na minimalny bufor i latencję "small" ableton 8.0.5 pokazuje mi wielkość bufora równą 132 sample. Input latency 4,5 ms, output 6,5 ms (przy 44,1 kHz!), overall 11,1 ms.

Pograłem trochę perkusją z klawiszy do równolegle lecącego projektu (ableton 8 demo) - komfort świetny, tzn. opóźnienie niewyczuwalne.
...
 


 


Czyli póxnienie sygnału wejsciowego tylko 4,5 ms, bo reszta i tak jest opóźniona o [pozostałe 6,5 ms???


a jak przy 96 kHz??? będzie mniejsza?


 

Produkcja muzyczna: Progressive House,Progressive Trance, Chillout. MAC MINI i5 16GB 256GB
FOCUSRITE SCARLETT18i20 2nd Gen, 2x JBL LSR305, ALESIS Q49, KORG NANOCONTROL, SM PRO NANOPATCH 2, SINN7 DAS MIC, NOVATION MININOVA.

ODPOWIEDZ