Potwierdzenie legalności oprogramowania
Post został usunięty.
Ostatnio zmieniony piątek 01 lut 2019, 01:26 przez PiotrK, łącznie zmieniany 1 raz.
[Użytkownik usunął konto]
Re: Potwierdzenie legalności oprogramowania
...[...] Ech, już nie spekuluję co jeśli jestem "poza domem" i nie mam pod ręką ani żadnych kwitów, ani karty, ani internetu
Faktycznie - bycie legalnym nie jest takie proste
[...]
**********************
Dodajmy do tego wyjazdy z notebookiem za granicę. Mamy brać cięższy od niego segregator z "kwitami"?
...
**********************
Żeby było śmieszniej - właśnie wkrótce czeka mnie taki wyjazd, już widzę jak zaczynam się tłumaczyć przed holenderskimi funkcjonariuszami
I ciekawe czy w EU też panują takie same / podobne (jak bardzo?) zasady i przepisy co w naszym wesołym kraju...


**********************
Dodajmy do tego wyjazdy z notebookiem za granicę. Mamy brać cięższy od niego segregator z "kwitami"?

**********************
Żeby było śmieszniej - właśnie wkrótce czeka mnie taki wyjazd, już widzę jak zaczynam się tłumaczyć przed holenderskimi funkcjonariuszami

I ciekawe czy w EU też panują takie same / podobne (jak bardzo?) zasady i przepisy co w naszym wesołym kraju...
[url=http://www.liveuser.pl]liveuser.pl[/url] /
[url=http://www.myspace.com/ansikte]le visage[/url]
[url=http://www.myspace.com/ansikte]le visage[/url]
Re: Potwierdzenie legalności oprogramowania
Post został usunięty.
Ostatnio zmieniony piątek 01 lut 2019, 01:26 przez PiotrK, łącznie zmieniany 1 raz.
[Użytkownik usunął konto]
Re: Potwierdzenie legalności oprogramowania
A teraz cos konkretnego
Art. 74. § 1. Oskarżony nie ma obowiązku dowodzenia swej niewinności ani obowiązku dostarczania dowodów na swoją niekorzyść - Kodeks postępowania karnego
oraz
Art. 183. § 1. Świadek może uchylić się od odpowiedzi na pytanie, jeżeli udzielenie odpowiedzi mogłoby narazić jego lub osobę dla niego najbliższą na odpowiedzialność za przestępstwo lub wykroczenie - Kodeks postępowania karnego
Przyszla mi do glowy bowiem szalencza mysl aby wszystkie dane jakie sa w komputerze zaszyfrowac jakims kosmicznym algorytmem - i mniejsza o to czy mamy zainstalowane oprogramowanie w pelni legalne czy pirackie Zlamanie hasla byloby rzecza wrecz niemozliwa tak wiec dostepu do danych na dysku nie mialby nikt procz znajacego haslo. W tym momencie jakiekolwiek przeszukanie i skanowanie kompa nie mialoby sensu. Majac powyzsze paragrafy na uwadze mozna by stanowczo odmawiac udzielenia odpowiedzi. Ba, mozna by takze powiedziec, ze sie zapomnialo albo haslo bylo na kartce, ktora zjadl pies czy tez haslo zna kolega (brat, siostra, babcia, mama), ktory wlasnie wyjechal do Paragwaju. Policja czy prokurator nie mogliby nic znalezc bo zlamanie hasla byloby przeciez niemal niemozliwe.
Tak wiec nie ma dowodu = nie ma zbrodni = nie ma sprawy
Oczywiscie nie polecam nikomu takiego postepowania, ale jakby nie bylo jest to takze jakies wyjscie z zagmatwanej sytuacji
Re: Potwierdzenie legalności oprogramowania
Post został usunięty.
Ostatnio zmieniony piątek 01 lut 2019, 01:27 przez PiotrK, łącznie zmieniany 1 raz.
[Użytkownik usunął konto]
Re: Potwierdzenie legalności oprogramowania
>>>Przyszla mi do glowy bowiem szalencza mysl aby wszystkie dane jakie sa w komputerze zaszyfrowac jakims kosmicznym algorytmem
**********************
oj to już pachnie zacieraniem śladów i utrudnianiem dochodzenia...
>>>... nikt, ale to nikt (na czele z policją), nie może zrobić nic. Nawet otworzyć Ci torby. Ale Polska, to nie Cypr. I nawet temperatury inne.
*********************
ale za to jak pięknie
>>>Aha, i jeszcze jedno pytanie, które automatycznie się ciśnie na usta. Kto dokładnie ściga, w wypadku podejrzenia o przestępstwo piracenia takich mniejszych programów, jak Extreme Sample Converter, czy Reaper (bo, jeśli chodzi o Windows, to wiadomo, że goni Microsoft)?
***********************
wszyscy lub inaczej wszystkie służby, którym wpadnie w ręce choćby coś przez przypadek
I tak zupełnie serio.
Przyjemnie włączyć swojego PC i mieć uczucie, że wszystko co w nim posiadamy używamy legalnie, zgodnie z literą prawa.
Hm..?! Do czasu, aż ktoś zapuka, poprosi grzecznie o włączenie komputera, poczyta nasze paragony , faktury, wydruki licencji,
leciutko się uśmiechnie i ....... stwierdzi, że złamaliśmy prawo bo...
interpretacja i składanie literek prawa jest taka a nie inna. Czy właściwa?
Wtedy tylko Bóg jeden- przepraszam.
Sąd jeden może nam pomóc, albo i nie.
Uff... ale to przecież tylko koszmar, sen wstrętny.
Budzimy się patrzymy na naszego wypasionego kompa
uzbrojonego w wymarzone, zakupione kosztem piwa, papierosów,
a często i chleba programy i mówimy do siebie:
to był tylko sen, przecież mnie to nie spotka.
I gdzieś tylko w głębi nas cichutki głos... czyżby?
Nie życzę nikomu z Szanownych Kolegów takich snów,
a tym bardziej takich przeżyć.
Bądźmy legalni, choć to może nie być takie łatwe, zwłaszcza w naszym
pięknym lecz dziwnym kraju.
Walu
**********************
oj to już pachnie zacieraniem śladów i utrudnianiem dochodzenia...
>>>... nikt, ale to nikt (na czele z policją), nie może zrobić nic. Nawet otworzyć Ci torby. Ale Polska, to nie Cypr. I nawet temperatury inne.
*********************
ale za to jak pięknie
>>>Aha, i jeszcze jedno pytanie, które automatycznie się ciśnie na usta. Kto dokładnie ściga, w wypadku podejrzenia o przestępstwo piracenia takich mniejszych programów, jak Extreme Sample Converter, czy Reaper (bo, jeśli chodzi o Windows, to wiadomo, że goni Microsoft)?
***********************
wszyscy lub inaczej wszystkie służby, którym wpadnie w ręce choćby coś przez przypadek
I tak zupełnie serio.
Przyjemnie włączyć swojego PC i mieć uczucie, że wszystko co w nim posiadamy używamy legalnie, zgodnie z literą prawa.
Hm..?! Do czasu, aż ktoś zapuka, poprosi grzecznie o włączenie komputera, poczyta nasze paragony , faktury, wydruki licencji,
leciutko się uśmiechnie i ....... stwierdzi, że złamaliśmy prawo bo...
interpretacja i składanie literek prawa jest taka a nie inna. Czy właściwa?
Wtedy tylko Bóg jeden- przepraszam.
Sąd jeden może nam pomóc, albo i nie.
Uff... ale to przecież tylko koszmar, sen wstrętny.
Budzimy się patrzymy na naszego wypasionego kompa
uzbrojonego w wymarzone, zakupione kosztem piwa, papierosów,
a często i chleba programy i mówimy do siebie:
to był tylko sen, przecież mnie to nie spotka.
I gdzieś tylko w głębi nas cichutki głos... czyżby?
Nie życzę nikomu z Szanownych Kolegów takich snów,
a tym bardziej takich przeżyć.
Bądźmy legalni, choć to może nie być takie łatwe, zwłaszcza w naszym
pięknym lecz dziwnym kraju.
Walu
Midas M32R,EVE SC203,PC IntelCore2 Duo E6550 2.33GHz, 4GBRAM, Win7/64, HDSP9632+AI4S-192, BCF2000, lenovo Ideapad700 i7 16GB RAM, Cubase 8/7.5,SoundForge10, CDArchitect5.2, PSPaudioware, NomadFactory, StevenSlateDrums4, BFD ECO
Re: Potwierdzenie legalności oprogramowania
...
A jeśli przerabiamy stacjonarną nagrywarkę audio tak, że wypala nam na wszystkich dostępnych CD-Rach, a nie tylko na tych płytach "Audio", do jakich była przeznaczona, i z zakupem jakich wiążą się ponoć opłaty licencyjne?
To znaczy, ze mamy spory talent konstruktorski i powinnismy sie zajac ulepszaniem innych sprzetow. Np jak zrobic by samochod jezdzil na wode a nie na benzyne, ktora jest oblozona akcyzami, podatkami i cholera wie czym jeszcze :)
...
**********************
No nie zupełnie, ponieważ akcyzą jest objęte ogólnie paliwo do pojazdów więc jeśli ktoś zbuduje samochód na wodę lub powietrze to ma obowiązek zgłosić się do odpowiedniego urzędu by zostać "obłożony" odpowiednią stawką akcyzy.
Żeby nie być gołosłownym to, dziś można dzięki niewielkiej przeróbce silnika wysokopręznego napędzać go zwykłym olejem słonecznikowym kosztującym w hurcie poniżej 2pln/l. Wszystko jest OK do momentu gdy nie zostaniemy na tym złapani.
A jeśli przerabiamy stacjonarną nagrywarkę audio tak, że wypala nam na wszystkich dostępnych CD-Rach, a nie tylko na tych płytach "Audio", do jakich była przeznaczona, i z zakupem jakich wiążą się ponoć opłaty licencyjne?

To znaczy, ze mamy spory talent konstruktorski i powinnismy sie zajac ulepszaniem innych sprzetow. Np jak zrobic by samochod jezdzil na wode a nie na benzyne, ktora jest oblozona akcyzami, podatkami i cholera wie czym jeszcze :)
...
**********************
No nie zupełnie, ponieważ akcyzą jest objęte ogólnie paliwo do pojazdów więc jeśli ktoś zbuduje samochód na wodę lub powietrze to ma obowiązek zgłosić się do odpowiedniego urzędu by zostać "obłożony" odpowiednią stawką akcyzy.
Żeby nie być gołosłownym to, dziś można dzięki niewielkiej przeróbce silnika wysokopręznego napędzać go zwykłym olejem słonecznikowym kosztującym w hurcie poniżej 2pln/l. Wszystko jest OK do momentu gdy nie zostaniemy na tym złapani.

Marck9 - Warszawa
Re: Potwierdzenie legalności oprogramowania
kwinesencja jest to zdanie:
Podejrzewam, że kluczową sprawą w niejasnej kwestii udowodnienia swej niewinności,
Z calej dyskusji wynika taki wniosek - co bys nie robil i tak bedziesz nielegalny. Bo ty musisz udowodnic ze nie lamiesz prawa. Druga strona nie porzebuje zadnych dowodow ze tak nie jest. Bo jezeli mam zainstalowane a nie mam faktury to do diabla NIE JEST TO DOWOD ze program nie zostal legalnie nabyty. Tak samo jak to ze mam dywan na podlodze a nie mam na niego faktury nie znaczy ze go ukradlem.
A ze mozliwosci sa setki to zawsze sie znadzie jakas spraw "watpliwa". Jak np. MAckie Traktion - program w promocji za darmo - legalny no nie? I to dla wszystkich, z tego co pamietam lacznie z firmami. Ale promocja tylko przez ograniczony czas. Wczesniej byl platny. No i JAK UDOWODNISZ?
Podobnie - VMWARE. Wersje Server i Player sa darmowe dla wszystkich. No ale serwer kiedys kosztowal prawie $500. No i znowu - jak udowodnisz? Sciagam z sieci, jedyna "licencja" jest plik tekstowy ktory przeciez moge spreparowac dowolnie.
To znaczy jest to dokladnie tak jak opisane przez Mossad_Attack nie tak dawno, ktorego zatrzymali za przekroczenie predkosci (ktorej ponoc nie przekroczyl). cytuje: "Moglby isc z tym do sadu, ale ktory sad uwierzy, ze mogl jechac 60-tka samochodem, ktory ma pod maska 450 koni z solidnym tuninigem optycznym"
Poza tym u nas Policja ma prawo w kazdej chwli wejsc. Nie potrzebuje nakazu ktory moze byc z data wsteczna. Brednie prawnikow o "potrzebie powaznych podejrzen" mozna wlozyc miedzy bajki. Bo co z tego ze przeszukanie nawet zostanie uznane za "nielegalne"? Co to zmienia? No co?
No i co z tego ze w koncu w sadzie - byc moze! - udowodnie ze zeczywiscie mialem prawo tego uzywac? Po pierwsze, biegly sadowy tak jak i sad jest przepracowany i najblizsza rozprawa za rok. Wyrok najwczesniej za 4 lata. Moze wtedy nawet ktos odzyska swoj sprzet. Moze nawet nieuszkodzony. Po 4 latach bedzie sie i tak nadawal na smietnik.
Wtedy zalozy sprawe o odszkodowanie. Kolejne 4 lata i dostanie cos... wedlug wartosci sprzetu na dzien zakonczenia rozprawy. Czyli bedzie musial de facto zaplacic za utylizacje, bo taka bedzie wartosc tego sprzetu wtedy.
"dajcie mi czlowieka, a paragraf na pewno sie znajdzie" Wniosek, niestety trzeba wyjezdzac z tego kraju jak najdalej. Albo przestac sie zajmowac dzwiekiem. Szkoda, bo wiele spraw jest tutaj milych, ale coz...
[addsig]
Podejrzewam, że kluczową sprawą w niejasnej kwestii udowodnienia swej niewinności,
Z calej dyskusji wynika taki wniosek - co bys nie robil i tak bedziesz nielegalny. Bo ty musisz udowodnic ze nie lamiesz prawa. Druga strona nie porzebuje zadnych dowodow ze tak nie jest. Bo jezeli mam zainstalowane a nie mam faktury to do diabla NIE JEST TO DOWOD ze program nie zostal legalnie nabyty. Tak samo jak to ze mam dywan na podlodze a nie mam na niego faktury nie znaczy ze go ukradlem.
A ze mozliwosci sa setki to zawsze sie znadzie jakas spraw "watpliwa". Jak np. MAckie Traktion - program w promocji za darmo - legalny no nie? I to dla wszystkich, z tego co pamietam lacznie z firmami. Ale promocja tylko przez ograniczony czas. Wczesniej byl platny. No i JAK UDOWODNISZ?
Podobnie - VMWARE. Wersje Server i Player sa darmowe dla wszystkich. No ale serwer kiedys kosztowal prawie $500. No i znowu - jak udowodnisz? Sciagam z sieci, jedyna "licencja" jest plik tekstowy ktory przeciez moge spreparowac dowolnie.
To znaczy jest to dokladnie tak jak opisane przez Mossad_Attack nie tak dawno, ktorego zatrzymali za przekroczenie predkosci (ktorej ponoc nie przekroczyl). cytuje: "Moglby isc z tym do sadu, ale ktory sad uwierzy, ze mogl jechac 60-tka samochodem, ktory ma pod maska 450 koni z solidnym tuninigem optycznym"
Poza tym u nas Policja ma prawo w kazdej chwli wejsc. Nie potrzebuje nakazu ktory moze byc z data wsteczna. Brednie prawnikow o "potrzebie powaznych podejrzen" mozna wlozyc miedzy bajki. Bo co z tego ze przeszukanie nawet zostanie uznane za "nielegalne"? Co to zmienia? No co?
No i co z tego ze w koncu w sadzie - byc moze! - udowodnie ze zeczywiscie mialem prawo tego uzywac? Po pierwsze, biegly sadowy tak jak i sad jest przepracowany i najblizsza rozprawa za rok. Wyrok najwczesniej za 4 lata. Moze wtedy nawet ktos odzyska swoj sprzet. Moze nawet nieuszkodzony. Po 4 latach bedzie sie i tak nadawal na smietnik.
Wtedy zalozy sprawe o odszkodowanie. Kolejne 4 lata i dostanie cos... wedlug wartosci sprzetu na dzien zakonczenia rozprawy. Czyli bedzie musial de facto zaplacic za utylizacje, bo taka bedzie wartosc tego sprzetu wtedy.
"dajcie mi czlowieka, a paragraf na pewno sie znajdzie" Wniosek, niestety trzeba wyjezdzac z tego kraju jak najdalej. Albo przestac sie zajmowac dzwiekiem. Szkoda, bo wiele spraw jest tutaj milych, ale coz...
[addsig]
Ilu realizatorów potrzeba żeby wkręcić żarówkę?
Czterech, jeden wkręca a trzech mówi że by to zrobiło lepiej
Czterech, jeden wkręca a trzech mówi że by to zrobiło lepiej
Re: Potwierdzenie legalności oprogramowania
To ja mam kilka wątpliwości prawnych, może ktoś wyjaśni...
Z fakturami/rachunkami też jest różnie. Co w takich sytuacjach potwierdzi legalność? :
1.
Parę miesięcy temu kupiłem na działalność oprogramowanie - download z hasłem po wcześniej wpłacie na konto. FV dostałem emailem, wydrukowałem - ale to nawet nie skan, a po prostu dokument elektroniczny bez pieczątek. Firma z Niemiec. Maila przechowuję, ale właściwie ktoś też może mi zarzucić brak dowodu zakupu, bo taki druczek/fakturę to w 5 minut sobie spreparuję w MS Word.
2.
Mam wersję starszą softu, który wtedy był darmowy, nowa jest już płatna, o starej ślad nawet na www zaginął. Przecież eula.txt mogę sobie skrobnąć w Notatniku....
3.
Dawno temu kupiłem (bodajże w EMPIKu) słownik w wersji elektronicznej. Kartę rejestracyjną odesłałem do firmy. Paragonu zakupu już od dawna nie mam. Ostało się pudełko i płyta instalacyjna. Dziś firma nie istnieje.
4.
Wynajmuję dom, bez umowy najmu - od znajomych, nieważne czy im płace czy nie - zakładając, że nie, nie rejestrowaliśmy tego w US. Adres zameldowania mam gdzie indziej. Czy szanowna komisja jak zawita musi posiadać nakaz przeszukania domu właściciela czy mojego? Czy właściciel musi być obecny?
?
I pytanie dodatkowe. a) Kupiłem dwa lata temu oprogramowanie za spore pieniążki - mam FV, to był zakup na osobę fizyczną, bez działalności. Potem założyłem działalność, używam oprogramowania - wiem, że mogę, bo działalność jednoosobowa na nazwisko, nie spółka. Upgrade do nowej wersji robię już na działalność - dystrybutor potwierdził, że tak można. Nie jestem pewien.... b) Owo oproramowanie instaluję na laptopie i idę z tym do pracy - nie firma, którą prowadzę, ale tam, gdzie mam etat. Mam laptopa - wpada szanowna komisja i robi kontrolę tej firmy, w której jestem zatrudniony. Czy muszę im udostępnić laptopa, którego mam ze sobą, jeżeli naszli mnie np. na tym, że używam go w pracy?
Jacek
Z fakturami/rachunkami też jest różnie. Co w takich sytuacjach potwierdzi legalność? :
1.
Parę miesięcy temu kupiłem na działalność oprogramowanie - download z hasłem po wcześniej wpłacie na konto. FV dostałem emailem, wydrukowałem - ale to nawet nie skan, a po prostu dokument elektroniczny bez pieczątek. Firma z Niemiec. Maila przechowuję, ale właściwie ktoś też może mi zarzucić brak dowodu zakupu, bo taki druczek/fakturę to w 5 minut sobie spreparuję w MS Word.
2.
Mam wersję starszą softu, który wtedy był darmowy, nowa jest już płatna, o starej ślad nawet na www zaginął. Przecież eula.txt mogę sobie skrobnąć w Notatniku....
3.
Dawno temu kupiłem (bodajże w EMPIKu) słownik w wersji elektronicznej. Kartę rejestracyjną odesłałem do firmy. Paragonu zakupu już od dawna nie mam. Ostało się pudełko i płyta instalacyjna. Dziś firma nie istnieje.
4.
Wynajmuję dom, bez umowy najmu - od znajomych, nieważne czy im płace czy nie - zakładając, że nie, nie rejestrowaliśmy tego w US. Adres zameldowania mam gdzie indziej. Czy szanowna komisja jak zawita musi posiadać nakaz przeszukania domu właściciela czy mojego? Czy właściciel musi być obecny?
?
I pytanie dodatkowe. a) Kupiłem dwa lata temu oprogramowanie za spore pieniążki - mam FV, to był zakup na osobę fizyczną, bez działalności. Potem założyłem działalność, używam oprogramowania - wiem, że mogę, bo działalność jednoosobowa na nazwisko, nie spółka. Upgrade do nowej wersji robię już na działalność - dystrybutor potwierdził, że tak można. Nie jestem pewien.... b) Owo oproramowanie instaluję na laptopie i idę z tym do pracy - nie firma, którą prowadzę, ale tam, gdzie mam etat. Mam laptopa - wpada szanowna komisja i robi kontrolę tej firmy, w której jestem zatrudniony. Czy muszę im udostępnić laptopa, którego mam ze sobą, jeżeli naszli mnie np. na tym, że używam go w pracy?
Jacek
Re: Potwierdzenie legalności oprogramowania
Podejrzewam, że kluczową sprawą w niejasnej kwestii udowodnienia swej niewinności, co do nielegalności programu, nie są przede wszystkim faktury, czy w ogóle konkretne "kwity", ale fakt, że taką legalność w jakikolwiek sposób w ogóle możemy wykazać. Mylę się?
=======
Panie Piotrze, moim zdaniem trafił Pan w samo sedno. Te wszystkie w/w argumentacje i (przepraszam) pomieszanie z poplataniem "praktyki", plotek, artykułów z prasy, z róznymi dzidzinami prawa to tylko "do niczego nie prowadząca rozmowa przy kawie", a tymczasem (odpukać) jesli nasza sprawa trafia do sądu to ocenie podlegają fakty, a pytań, które się nam zada może być całe mnóstwo, a każde z nich może dotyczyć innego wykroczenia czy przestępstwa. A sędzia(ina) rozważający sprawę będzie chciał wiedzieć po pierwsze czy wszedłem w posiadanie programu w sposób legalny - i na to okażę prawie dowolne dowody (jeśli je mam) i/lub powołam świadków, których zeznania też są dowodami. Drugie pytanie, będzie takie: czy miałem prawo używac softu do celów zarobkowych - i tu analiza posiadanej licencji rozwiązuje wszystko ( po polsku lub w tłumaczeniu na polski). Jeśli sąd uzna moje dowody za wystarczające to ściskamy sobie rączki i idziemy do domu.
Słowem, jak PiotrK pisze: liczy się każdy dowód, nie tylko ten, który pokutuje w społecznej opinii jako jedyny słuszny. Jeśli go mamy - dobra nasza - przecież i tak mamy czyste sumienie. Jeśli nie mamy (bo zaginął, bo spłonął w pożarze, bo nam ukradli, bo..... to musimy sie bronić. Prawda w tym zakresie jest przecież obiektywna a my jesteśmy pewni swego. Jeśli zaś nie mamy dowodów bo.....nie mamy to nie możemy mieć pretensji do nikogo oprócz siebie.
pozdrawiam
[addsig]
=======
Panie Piotrze, moim zdaniem trafił Pan w samo sedno. Te wszystkie w/w argumentacje i (przepraszam) pomieszanie z poplataniem "praktyki", plotek, artykułów z prasy, z róznymi dzidzinami prawa to tylko "do niczego nie prowadząca rozmowa przy kawie", a tymczasem (odpukać) jesli nasza sprawa trafia do sądu to ocenie podlegają fakty, a pytań, które się nam zada może być całe mnóstwo, a każde z nich może dotyczyć innego wykroczenia czy przestępstwa. A sędzia(ina) rozważający sprawę będzie chciał wiedzieć po pierwsze czy wszedłem w posiadanie programu w sposób legalny - i na to okażę prawie dowolne dowody (jeśli je mam) i/lub powołam świadków, których zeznania też są dowodami. Drugie pytanie, będzie takie: czy miałem prawo używac softu do celów zarobkowych - i tu analiza posiadanej licencji rozwiązuje wszystko ( po polsku lub w tłumaczeniu na polski). Jeśli sąd uzna moje dowody za wystarczające to ściskamy sobie rączki i idziemy do domu.
Słowem, jak PiotrK pisze: liczy się każdy dowód, nie tylko ten, który pokutuje w społecznej opinii jako jedyny słuszny. Jeśli go mamy - dobra nasza - przecież i tak mamy czyste sumienie. Jeśli nie mamy (bo zaginął, bo spłonął w pożarze, bo nam ukradli, bo..... to musimy sie bronić. Prawda w tym zakresie jest przecież obiektywna a my jesteśmy pewni swego. Jeśli zaś nie mamy dowodów bo.....nie mamy to nie możemy mieć pretensji do nikogo oprócz siebie.
pozdrawiam
[addsig]
przed użyciem programu zapoznaj się treścią instrukcji załączonej do opakowania bądź skonsultuj się z producentem lub dystrybutorem oprogramowania...